agnieszka.com.pl • Dla kogo sa walentynki ?
Strona 1 z 2

Dla kogo sa walentynki ?

: 12 lut 2007, 00:03
autor: mac79
WITAM WSZYSTKICH !

Jak uważacie dla kogo właściwie są walentynki -komu można wyrażić sympatię ?

Powiedzmy czy wypada wyrażic sympatię osobie ktorej sie praktycznie nie zna ?
Chciałbym to zrobić tylko nie wiem jak to zostanie odebrane, przez osobe którą nawet trudno obenie nazwac kolężanką-a czyje ,że będzie cos wiecej bo szykuje sie spotkanie...



POZDRAWIAM
Rafał (mac79)

: 12 lut 2007, 00:04
autor: ksiezycowka
mac79 pisze:Jak uważacie dla kogo właściwie są walentynki -komu można wyrażić sympatię ?
Komukolwiek? Sasiadce babci koledze. Kazdemu do kogo sie czuje sympatie. I nie tylko w walentynki...

: 12 lut 2007, 00:48
autor: OneLove
mac79 pisze:Powiedzmy czy wypada wyrażic sympatię osobie ktorej sie praktycznie nie zna ?


A czemu nie? Miły gest. Wyraz sympatii. Na pewno nikt sie nie obrazi.

mac79 pisze:Chciałbym to zrobić tylko nie wiem jak to zostanie odebrane, przez osobe którą nawet trudno obenie nazwac kolężanką


To zrób. Da jej to do myślenia troche. Okażesz sympatie. Jak zareaguje jakoś negatywnie (wątpie) to zawsze możesz poweidzieć,że to miało być tak po koleżeńsku,sympatycznie.

: 12 lut 2007, 00:56
autor: yeti
mac79 pisze:dla kogo właściwie są walentynki

Dla sprzedawców, bo mają kolejną okazję, żeby podnieść obroty i wcisnąć ludziom coś, czego oni nie potrzebują.

Sympatię powinno się okazywać wszystkim, do których się ją czuje, i to na co dzień, a nie z okazji jakiegoś chorego święta.

: 12 lut 2007, 01:37
autor: OneLove
yeti pisze:Sympatię powinno się okazywać wszystkim, do których się ją czuje, i to na co dzień, a nie z okazji jakiegoś chorego święta.


Tak. Racja. To jest komercyjne święto! Fakt.Ale mozna z niego coś dobrego wyciągnąć. Ma przypomnieć o tym o czym czasem zapominamy (my - ludzie)!

: 12 lut 2007, 04:36
autor: Hubcio
walentynki sa tylko dla sztucznych zwiaskow , gdzie oni moga sobie pokazac jak bardzo siebie kochaja w ten wyjatkowy dla nich dzien.
to wszystko

: 12 lut 2007, 08:58
autor: Dzindzer
OneLove pisze:Ale mozna z niego coś dobrego wyciągnąć.

ja lubie swieta, dlatego wyciagam to co dla mnie dobre. nie szaleje na punkcie serduszek, bo na codzień ich nie cenie, to czemu mam cenic w walentynki. Zrobie miła kolacje, jakiś masazyc, cos kupie, jeszcze nie wiem co. Postaram sie, zeby bylo namietnie, no co w walentynki tez powinno byc namietnie
Hubcio pisze:walentynki sa tylko dla sztucznych zwiaskow

to mó jest sztuczny bo ja lubie okazje do mocniejszego pokazania, ze mi zalezy.
Okazanie tego w walentynki nie wyklucza okazywania miłosci, szacunku i czułości w inne dni

: 12 lut 2007, 10:07
autor: yeti
Dzindzer pisze:Okazanie tego w walentynki nie wyklucza okazywania miłosci, szacunku i czułości w inne dni

Ale zaprzecza to idei święta jako takiego, które powinno czymś wyróżniać się od dnia codziennego.

Jestem w stanie zaakceptować ideę walentynek jako święta, w które można bezkarnie wyznać swoje uczucie dowolnej osobie z którą nie jest się w związku, a ona nie miałaby prawa w ten dzień wyśmiać, odrzucić, etc. Musiałaby poczekać z tym do dnia następnego. Ale w związku uczucie należy okazywać codziennie a nie od święta. I codziennie trzeba się starać najlepiej jak się potrafi.

W walentynkach jeszcze jedno jest chore. Okazywanie tych uczuć odbywa się pod przymusem. Masz dziewczynę/chłopaka? To musisz mu dać kartkę, prezencik lub inaczej pokazać, że go kochasz. Mówiła(e)ś to wczoraj 4 razy? Powiesz dnia następnego? Nieważne -- to musi być zrobione dziś, właśnie w ten dzień. Inaczej dajesz znak, że nie kochasz. Czyż to nie jest sztuczne -- przymus okazywania uczuć?

: 12 lut 2007, 21:38
autor: Joasia
Ja lubię walentynki. Mam świadomość że wszyscy wtedy starają się zrobić co tylko możliwe żeby ten dzień/wieczór spędzić razem z osobą którą kochają, a to miłe przecież. Dla mnie tym właśnie różni się ten dzień od innych.

: 12 lut 2007, 23:40
autor: ksiezycowka
yeti pisze:Okazywanie tych uczuć odbywa się pod przymusem.
I dlategoz roku na rok mnie to swieto cora zbardziej irytuje. MIle by bylo gdyby nie bylo tego przymusu.

: 13 lut 2007, 00:12
autor: Grace
moon pisze:yeti napisał/a:
Okazywanie tych uczuć odbywa się pod przymusem.
I dlategoz roku na rok mnie to swieto cora zbardziej irytuje. MIle by bylo gdyby nie bylo tego przymusu.

i mnie. Nie lubię walentynek, nie z zasady czy założenie, że są głupie i dlatego okazuje im bunt, ale dlatego, że w walentynki to TRZEBA okazywać uczucia, a w inne dni nie? Głupota, tak samo, jak obchodzenie imienin, ale mniejsza:)

: 13 lut 2007, 00:38
autor: OneLove
Gosia... pisze:Nie lubię walentynek


Ja nie lubie tego czym się stały,tej całej komercji i serduszkowego kiczu.
Ale sama idea nie jest zła.

: 13 lut 2007, 07:49
autor: Marissa
To ja myślałam że jestem inna <evilbat>
Też nie lubie walentynek.

: 14 lut 2007, 10:11
autor: Dzindzer
yeti pisze:Ale zaprzecza to idei święta jako takiego, które powinno czymś wyróżniać się od dnia codziennego.

dlatego dla mnie to nie wielkie swieto i cholera wie jak ogromne wydazenie. dla mnie to tak bardziej miła codziennosc. Tak szczególnie chce pokazac. choc czesto pokazuje tak szczególnie, jest swieto jest pretekst by o ten raz czesciej sprawic radosc partnerowi, by poczuł sie wyjatkowo, tak wyjatkowo i tak dobrze. Ja sie odpowioednio nastawiam, To mnie cieszy, przygotowanie wymyslenie, daje mi mase frajdy
yeti pisze:estem w stanie zaakceptować ideę walentynek jako święta, w które można bezkarnie wyznać swoje uczucie dowolnej osobie z którą nie jest się w związku, a ona nie miałaby prawa w ten dzień wyśmiać, odrzucić,

nie rozumiem, jak to nie miała by prawa odrzucic. chlopak wyznaje, ze sie zakochał, ze chce ze mna być a ja nie moge powiedziec nie ma mowy ??
yeti pisze:Okazywanie tych uczuć odbywa się pod przymusem. Masz dziewczynę/chłopaka? To musisz mu dać kartkę, prezencik lub inaczej pokazać, że go kochasz

a urodziny ??
czy one tez sa pod prezymusem ??
ja sobie nie wyobrazam nie dac komus bliskiemu prezentu na urodziny
yeti pisze:Czyż to nie jest sztuczne -- przymus okazywania uczuć?

nie kazdy musi obchodzic to świeto.
Dla mnie to miła rzecz, kolejny moze tym razem zewnetrzny powód do uszczesliwiania.
Gosia... pisze:Głupota, tak samo, jak obchodzenie imienin, ale mniejsza:)

imieniny sa cudne, lubie swieta na moja cześc

: 14 lut 2007, 10:16
autor: natasza
A mi to świeto nie przeszkadza. Jest okazja by razem pobyć, zjeść kolację, upić się lekko i kochać się namiętnie. Nic złego w tym nie widzę. A co za różnica czy z okazją czy bez. :)

: 14 lut 2007, 10:19
autor: Dzindzer
natasza pisze:A co za różnica czy z okazją czy bez. :)

no własnie dla mnie duzej róznicy nie ma. ale skoro juz jest takie świeto, to działa to na mnie motywujaco, nie przymuszajaco. bo jak bym tylko jakis przymus poczuła, to bym nie obchodziła

: 14 lut 2007, 11:02
autor: ptaszek
OneLove pisze:Ma przypomnieć o tym o czym czasem zapominamy (my - ludzie)!

Współczuję tym, którym trzeba przypominać o miłości, np. 14 lutego. Tak samo tym, którzy przypominają sobie o swoich babciach tylko 21 stycznia, itp.

Dla mnie te całe Walentynki to dzień taki jak inne. Codziennie mamy okazję, żeby sobie umilić czas i okazać swoje uczucia. Romantyczne kolacje, wino, masażyk i kino - nie zostawiamy tego na święta zapisane w kalendarzu. Robimy to o wiele częściej. Każdy dzień jest wyjątkowy, jeśli spędzamy go razem.


Komukolwiek? Sasiadce babci koledze. Kazdemu do kogo sie czuje sympatie. I nie tylko w walentynki...

Ja wiem? Jeśli czepiać się szczegółów to nazywa się to "Dzień ZAKOCHANYCH". U nas właściwie każdy to traktuje jak chce. Trzeba jednak przyznać, że to dobra okazja do zmotywowania zakochanych nieśmiałków i cichych wielbicieli.

: 14 lut 2007, 12:25
autor: lollirot
Gosia... pisze:Głupota, tak samo, jak obchodzenie imienin

mam nadzieję, że wiesz, skąd się obchodzenie imienin wzięło oraz, że jest to bardziej słowiańska tradycja niż świętowanie urodzin? <pijak>

natasza pisze:Jest okazja by razem pobyć, zjeść kolację, upić się lekko i kochać się namiętnie. Nic złego w tym nie widzę. A co za różnica czy z okazją czy bez. :)

<browar>

: 14 lut 2007, 13:04
autor: Ted Bundy
takie tam rozkminy :D

: 14 lut 2007, 13:25
autor: jamaicanflower
yeti pisze:Dzindzer napisał/a:
Okazanie tego w walentynki nie wyklucza okazywania miłosci, szacunku i czułości w inne dni

Ale zaprzecza to idei święta jako takiego, które powinno czymś wyróżniać się od dnia codziennego.

A Dzień Zaduszny nakazujący zadumę nad przemjaniem i pamięć o zmarłych. Też bezideowy, bo pamiętać powinno się o nich przez cały rok ??
Dzindzer pisze:natasza napisał/a:
A co za różnica czy z okazją czy bez. :)

no własnie dla mnie duzej róznicy nie ma. ale skoro juz jest takie świeto, to działa to na mnie motywujaco, nie przymuszajaco. bo jak bym tylko jakis przymus poczuła, to bym nie obchodziła

Tyle... <browar>
A to, co tu każdy wykrzykuje, że każdego dnia jest okazja dbać o ukochaną/-ego jest oczywiste, ale prawda wyglada tak, że często jesteśmy zabiegani, narzekamy na rutynę, trudno nam znaleźć czas dla siebie, a ten dzień tak właśnie motywująco działa. Wciąż też za mało kochamy...
To moje drugie walentynki z Promyczkiem i w ten dzień wspominamy trudne początki naszej znajomosci, walkę o utrzymanie związku, wspólne najszczęśliwsze i najgorsze chwile. Rozmawiamy o tym, co chcielibyśmy osiągnąć w ogóle i w najbliższej przyszłości oraz jak sobie wyobrażamy wspólną przyszłość. Opowiadamy sobie też o ludziach, których najbardziej w życiu pokochaliśmy, co oni nam dali i zabrali, czego nauczyli.
A potem żarty i namiętne zakończenie dnia :)
Dlatego uważam, że walentynki mogą mieć sens, a że ktoś widzi je tylko jako denerwujący badziew zalewający świat to już jego problem. Może mnie to tak nie drażni, bo nie mieszkam w mieście przez duże "m", a na wsi, gdzie nie ma takiego szału walentynkowego...

: 14 lut 2007, 14:50
autor: Dzindzer
jamaicanflower pisze:Dlatego uważam, że walentynki mogą mieć sens

oczywiscie, bo taki indywidualny sens kazdy nadaje sobie sam. Tez duzo wspominam w taki dzen, przypominam sobie moje pierwsze walentynki z moim R, to było na poczatku naszej znajomosci, ciasto mu upiekłam, smak R pamieta do dzis i tak miło wspomina, on kupił mi nauszniki
To smutne kiedy ktos widzi tylko tandete a nic wiecej, ze ktos nie umie inaczej niz ciagle narzekac, ze swieto złe. dla mnie nieistotnym jest boże ciało, nie istnieje dla mnie, ale nie wypisywałam, nie mówiłam gdzie sie da jaki to badziew, jaka durnota

: 15 lut 2007, 08:38
autor: Andrew
Zal mi was - tych którzy pisza te wszystkie rzeczy o walentynkach , ze są zle itd.
Moje pytanie brzmi dlaczego macie takie zdanie ?? mógł bym tutaj dywagowac dlaczego i sie nawet rospisac , ale bedzie mnustwo odpowiedzi które i tak beda o kant dupy rosczas <aniolek>
Ja spedzilem dzien bardzo fajnie , i nie dlatego, ze mnie było fajnie , tylko mojej Myszce , dostalem też od niej prezent i kartke ,a wniej jeden z wielu wpisów
cytuję :
"Kolejna kartka zerwana z miłosnego kalendarza
Kazdy dzien z toba jest jak walentynki - ciepły i szczesliwy .
Beztrosko mijają dni , godziny , minuty .
Przy Tobie zawsze czuję sie wyjatkowa , pełna życia .
To dzieki Tobie jestem szczesliwa ."

Wieczorem sms-a dostaje , ze jej przykro i smutno , bo !.... przyjaciółka dzwoniła i jej chłopak zapomnial o walentynkach, a jest z nim juz 3 lata.
Zatem - jak wazna musi byc dla kogoś osoba , ze zapomina sie o walentynkach ? oczywiscie w dni powszednie wcale nie jest lepiej ?

: 15 lut 2007, 09:24
autor: Mona
Andrew pisze:Moje pytanie brzmi dlaczego macie takie zdanie ??

Chodzi pewnie o to, że nie trzeba czekać na walentynki, aby powiedzieć stałemu partnerowi o swoim uczuciu, napisać jemu wiersz, czy nawet podarować kiczowate, papierowe serduszko :)

Walentynki są dla osób, które jeszcze nie są parą i ten dzień daje im możliwość wyznania uczucia, choć dlaczego nie można tego zrobić (strzelam) np. 18 go czerwca?

Jeśli chodzi o mnie, to nie świętuję w ten dzień, ale nie mam nic przeciwko, jeśli ktoś to robi :)

: 15 lut 2007, 09:27
autor: Andrew
O mamie tez mozna pamietac cały rok.
O kobietach też ,a nie 8 marca .
Tylko co to zmienia ?

To tak jak z katolikami - pewna grupa idzie do spowiedzi dopiero na swieta wiekanocne , albo Bozego narodzenia - ale dobrze , ze idą , czyz nie ? <aniolek>

: 15 lut 2007, 10:03
autor: Dzindzer
Mona pisze:Chodzi pewnie o to, że nie trzeba czekać na walentynki, aby powiedzieć stałemu partnerowi o swoim uczuciu, napisać jemu wiersz, czy nawet podarować kiczowate, papierowe serduszko :)

tylko, ze to mogło by wyjasniac nie uznawanie tego dnia za wielkie i cholernie inne niz codziennosc swieto
ale chyba nie postawe anty, bo skoro mozna codziennie, to czemu nie w ten dzień
Ja bardzo miło spedziłam ten dzień, była kolacja, masazyk, alkohol, swieczki, tanczylam, zaprezentowalam sliczna bielizne rozbierajac sie zwolna w tancu przy nastrojowej muzyce. Było potem napietnie i ostro. Były rzeczy które sa na codzień, ale tym razem bylismy tak tylko dla siebie ( czrsto jestesmy). Pop prostu oddawalismy sie przyjemnosci. Nie potrzebuje do tego walentynek, ale jak sa to chce je wykozystac, taka mała motywacja

: 15 lut 2007, 16:30
autor: Mona
Andrew pisze:Tylko co to zmienia ?

No właśnie, że nic <hahaha>

Andrew pisze:To tak jak z katolikami - pewna grupa idzie do spowiedzi dopiero na swieta wiekanocne , albo Bozego narodzenia - ale dobrze , ze idą , czyz nie ? <aniolek>

Skoro potrzebują aż święta do tego, to dobrze, że takowe istnieje :)

Dzindzer pisze:Ja bardzo miło spedziłam ten dzień, była kolacja, masazyk, alkohol, swieczki, tanczylam, zaprezentowalam sliczna bielizne rozbierajac sie zwolna w tancu przy nastrojowej muzyce. Było potem napietnie i ostro. Były rzeczy które sa na codzień, ale tym razem bylismy tak tylko dla siebie ( czrsto jestesmy). Pop prostu oddawalismy sie przyjemnosci. Nie potrzebuje do tego walentynek, ale jak sa to chce je wykozystac, taka mała motywacja

Świetnie <browar>

: 15 lut 2007, 18:56
autor: jamaicanflower
Dzindzer pisze:To smutne kiedy ktos widzi tylko tandete a nic wiecej, ze ktos nie umie inaczej niz ciagle narzekac, ze swieto złe. dla mnie nieistotnym jest boże ciało, nie istnieje dla mnie, ale nie wypisywałam, nie mówiłam gdzie sie da jaki to badziew, jaka durnota

Właśnie! Takie pisanie gdzie się da o tym, jakie te walentynki kiczowate, bezsensowne i do bani mnie wkurza. Nie ma to jak popadać ze skrajności w skrajność <chory>
Dzindzer pisze:Ja bardzo miło spedziłam ten dzień, była kolacja, masazyk, alkohol, swieczki, tanczylam, zaprezentowalam sliczna bielizne rozbierajac sie zwolna w tancu przy nastrojowej muzyce. Było potem napietnie i ostro.

A wiesz, że u mnie tak bylo na sylwka ?? Siedzieliśmy sobie u Promyczka w domu, on wystąpił w tym dniu w roli szefa kuchni, aranżatora wnętrz i speca od efektów pirotchnicznych. Efekty oceniam kolejno na 4, 5 i 3 :P Też sobie popląsałam w nowej bieliźnie, tylko Promyczek przesadził z ilością świeczek i mój program choreograficzny przypominał bardziej pokonywanie toru z przeszkodami niż udany striptiz <hahaha>

: 15 lut 2007, 23:21
autor: Grace
lollirot pisze:Gosia... napisał/a:
Głupota, tak samo, jak obchodzenie imienin

mam nadzieję, że wiesz, skąd się obchodzenie imienin wzięło oraz, że jest to bardziej słowiańska tradycja niż świętowanie urodzin?

Zauważ, że oceniam nie powody a efekty. Bez sensu i składu napisałaś:)

: 16 lut 2007, 14:23
autor: Dzindzer
Gosia... pisze:Zauważ, że oceniam nie powody a efekty

a jakie to sa zle efakty obchodzenia imienin ??

: 16 lut 2007, 15:24
autor: lollirot
Dzindzer pisze:a jakie to sa zle efakty obchodzenia imienin ??

np. kac <lol2>