Mam nadzieje, ze sie za bardzo nie powtorze.
Swiety Piotr przychodzi do Boga, zeby zadac pytanie w kwestii techniczno - konstrukcyjnej: "Witam, pracujemy nad tymi ludzmi i nie za bardzo wiemy ile 'koncoweki nerwowych mamy wlozyc w dlonie Ewy "A ile daliscie Adamowi?" - pyta Bog.
"Jakies dwiescie" - Odpowiada Piotrek.
"No to dajcie tyle samo kobiecie".
"acha, no i jeszcze nie wiemy ile im nawkladac tych nerwow w genitalia".
"A ile dostal Adam?"
"Czterysta dwadziescia"
"No i dobrze, dajcie tyle samo Ewie"
Po chwili Bog krzyczy za Piotrem: "Albo wiesz co, dajcie jej jakies dziesięć tysiecy, niech wykrzykuje moje imie za kazdym razem jak pojdzie z facetem do
lozka".
Politechnika. Egzamin z fizyki. Profesor, który wstał lewą nogą zaczyna pytać pierwszego delikwenta.
- Jedzie pan autobusem i jest straszliwie gorąco. Co pan zrobi ?
- Otworzę okno.
- Bardzo dobrze - mówi profesor - A teraz proszę wyliczyć jakie zmiany w aerodynamice autobusu zajdą po otwarciu okna ?
- hee

?????????????
- Dziękuję panu. Dwója.Następny proszę.
Wchodzi drugi student. Dostaje to samo pytanie, ten sam stopień i wychodzi. Po godzinie wynik meczu profesor vs studenci brzmi 9 : 0. Jako 10 wchodzi śliczna studentka. Profesor pyta :
- Jedzie pani autobusem i jest straszliwie gorąco. Co pani robi ?
- Zdejmuję bluzkę. - odpowiada studentka
- Pani mnie nie zrozumiała. Jest naprawdę bardzo gorąco.
- To jeszcze zdejmuję spódnicę.
- Ale żar jest nie do zniesienia - dalej utrudnia profesor.
- To zdejmuję stanik.
Profesor aż oniemiał z wrażenia a studentka mówi :
- Panie profesorze mogę jeszcze zdjąć majtki ale nawet jakby mnie mieli wyruchać wszyscy faceci w autobusie to okna nie otworzę.
Spółkuje lekarz z pielęgniarką podczas nocnego dyżuru. Nagle pielęgniarka
pyta lekarza:
- A Pan doktor to chirurg czy anestezjolog?
- Oczywiście, że chirurg - odpowiada oburzony lekarz.
- To rżnij Pan, a nie usypiaj - odpowiada na to pielęgniarka
Jedzie sobie młode małżeństwo samochodem. Przejeżdżają obok "tirówek".
Żona pyta:
- Kochanie, co tu robią te panie i to tak ubrane?
- One zarabiają na nierządzie.
- A co to znaczy?
- Robią ludziom przyjemności za pieniądze.
- A dużo można na tym zarobić??
- Oj, bardzo dużo, kochanie.
- To może i ja bym stanęła? W końcu dopiero co się dorabiamy, auto na spłacie, a czasy takie niepewne...
Mąż unosi brwi ze zdziwienia:
- No, jak ty nie masz nic przeciwko, to ja też się zgadzam.
- A co muszę zrobić? - pyta żona.
- Stan tu, ja stane 100 metrów dalej. Jak podjedzie klient to powiedz "stówa" i rób co trzeba. W razie wątpliwości mów, że musisz porozmawiać z menadżerem i przybiegnij do mnie.
- Ok.
Żona staje, stoi 5 min. Zatrzymuje się mercol.
Żona podchodzi, a kierowca pyta:
- Ile?
- Stówa.
- Ale ja mam tylko siedem dych.
- Poczeka pan. Muszę porozmawiać z menadżerem.
Żona biegnie do męża i pyta:
- Józek, ale on mówi, że ma tylko 7 dych. Zrobić to?
- Nie kochanie, nie możemy od razu robić zniżek. Powiedz mu, ze za 70 to mu weźmiesz do ręki.
Żona biegnie z powrotem i mówi, że zrobi ręką za siedem dych. Gość się zgadza, wyciąga węża. Oczom żony ukazuje się instrument długi aż do kolana klienta. Żona wytrzeszcza oczy i mówi:
- Muszę porozmawiać z menadżerem.
Biegnie zdyszana do męża i woła:
- Józek nie bądź świnia! Pożycz mu te trzy dychy!
Przychodzi babcia do centralnego banku i chce wpłacić 5 milionów Euro na książeczkę. Ale chodzi o tyle pieniędzy, więc chce tylko osobiście rozmawiać z naczelnym dyrektorem. Dyrektor pyta, w jaki
sposób babcia doszła do takiej sumy. Babcia mówi:
-Przez zakłady.
-Jak to przez zakłady?
-No tak zakładam się z ludźmi o różne sprawy. Mogę się z panem założyć o 1 tys. że pan ma kwadratowe jajka. Dyrektor śmieje się i przyjmuje zakład (chodzi przecież o dużą sumę, on wie dokładnie że nie ma kwadratowych jajek).
- Babcia mówi, ponieważ chodzi o dużo pieniędzy:
- Przyjdę jutro o 10 z moim adwokatem i wtedy stwierdzimy kto zakład wygrał.
Dyrektor banku centralnego nie śpi cala noc, sprawdza kształt jajek no i jest przekonany że są okrągłe.
Następnego dnia przychodzi babcia z adwokatem, dyrektor ściąga spodnie. Babcia mówi:
-Przepraszam, ale chodzi o tyle pieniędzy, musiałabym jajka wziąć do ręki,
żeby się przekonać, czy naprawdę nie są kwadratowe.
Dyrektor zgadza się (chodzi przecież o dużą sumę). W pewnej chwili adwokat babci zaczyna tłuc głową o ścianę. Dyrektor banku pyta, co się dzieje z pani adwokatem?
-Ach, nic, ja się z nim założyłam o 50 tys. że dziś rano o 10-tej będę trzymała jajka dyrektora banku centralnego w ręku...
Rozmawiają dwie koleżanki:
- Wyobraz sobie, wczoraj w domu wchodze do kuchni i widze jak mój mąż się onanizuje.
- I co zrobiłaś?
- Zrobiłam mu laske.
- Dlaczego?
- Wolałam umyć zęby niz podłoge.
Pewnego razu Romek i Jarek staneli obok siebie przy pisuarach.
Katem oka Romek zauwazyl, ze czlonek Jarka jest krety niczym korkociag.
- Cholercia - rzekl Romek przygladajac sie uwazniej. - Nigdy w zyciu takiego nie widzialem!
- To znaczy jakiego?
- Tak zawinietego jak swinski ogon!
- A twój jest jaki? - zagail Jarek.
- No... Normalny, prosty. Sam zobacz.
- Popatrz no... Do dnia dzisiejszego myslalem, ze wszystkie sa takie jak mój - odparl zbity z tropu Jarek i zadumal sie gleboko. Roman skonczyl szasowanie balastu i zaczal energicznie potrzasac swoim przyrodzeniem.
- Co robisz? - zainteresowal sie Jarek. - Po co to?
- Wiesz, strzasam ostatnie kropelki. Jak zwykle.
- Psia mac! - jeknal Jarek. - Ja od dziecka wykrecam
I jeszcze dowcip ze związanym z nim autentykiem:
Trzy fazy otyłości męskiej:
1 - nie widać, jak wisi;
2 - nie widać, jak stoi;
3 - nie widać kto klęczy
A kawal usłyszałam od mojego narzeczonego w pewnej sytuacji.
Stoimy sobie w Rossmannie, kupujemy gumki, bo wlasnie mielismy jechac do niego na wolna chate i obserwujemy ludzi stojacych w kolejce przed nami. Tak się akurat złozyło, ze stal tam facet z bardzo okazalym brzuszyskiem. Ja obserwuje go od dłuższej chwili az w pewnym momencie odwracam się do mojego narzeczonego oznajmiajc idealnie powaznym i wyrażającym szczere zaciekawienie, glosem: „Kochanie… Czy tamten pan jest w ciazy?
Malo mi nie zmarl biedaczek ze smiechu. I mam nadzieje, ze tamten facet tego nie usłyszał.
