Żebractwo
Moderatorzy: ksiezycowka, modTeam
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Kermit pisze:ja nikomu nic nie daje. DO ROBOTY LENIE!
W niektórych przypadkach to nie jest takie proste
"Jeśli traktujesz życie ze śmiertelną powagą, nie licz na wzajemność" [A. Mleczko]
- Sir Charles
- Weteran
- Posty: 3146
- Rejestracja: 02 wrz 2004, 11:38
- Skąd: sponad chaosu
- Płeć:
Ja nie daje i nie bede dawac. Jak juz zyjemy w socjalizmie to niech im da "solidarne panstwo".
A w ogóle to w Poznaniu jak ktos chce znalezc prace to ja znajdzie. Tylko ze ludziom sie robic nei chce bo przyzwyczajeni do tego by dostawac za darmo.
Poza tym z zebractwa mozna niezle wyzyc. Ponoc nawet kilka tysiaczkow miesiecznie z tego moze byc.
EDIT:
Hyhy, widze ze ciekawie wyglada sprawa zasilkow "od kuchni". ale tak to jest w chorym panstwie - w socjalizmie. Gdize pijak dostaje zasilek po to by mial za co wodke kupic. Generalnie jak czlowiek sie obcyka w tych wszystkich zasilkach to moze calkiem niezle pozyc na koszt innych. Tak nie powinno byc dlatego jestem przeciwnikiem panstwowej pomocy socjalnej.
A w ogóle to w Poznaniu jak ktos chce znalezc prace to ja znajdzie. Tylko ze ludziom sie robic nei chce bo przyzwyczajeni do tego by dostawac za darmo.
Poza tym z zebractwa mozna niezle wyzyc. Ponoc nawet kilka tysiaczkow miesiecznie z tego moze byc.
EDIT:
Hyhy, widze ze ciekawie wyglada sprawa zasilkow "od kuchni". ale tak to jest w chorym panstwie - w socjalizmie. Gdize pijak dostaje zasilek po to by mial za co wodke kupic. Generalnie jak czlowiek sie obcyka w tych wszystkich zasilkach to moze calkiem niezle pozyc na koszt innych. Tak nie powinno byc dlatego jestem przeciwnikiem panstwowej pomocy socjalnej.
Ostatnio zmieniony 24 cze 2006, 16:24 przez Maverick, łącznie zmieniany 1 raz.
No tak sie mowi
Ale nie zawsze tak jest
Tak sie składa ze mieszkam w poznaniu (a co mi tam,przyznam sie
) i mam cholerny problem z praca.Wysłałam już ok.20 Cv i jajko
Owszem odpisują,zapraszamy do biura bla bla i sie okazuje,ze jednak mnie nie przyjmą bo nie mam głupiego swistka
A jak poszłam na bezrobocie to mi dali staz w Maku za 400zł :O (8h - 7 dni w tygodniu).Zrezygnowałam,bo wiecej bym straciła na dojazdy.Masakra


To dziwne, bo ja po kilku dniach znalazlem prace w Metrze za niecale 500zl na reke miesiecznie przy pracy codziennie 3 godziny od 7 do 10 i w piatek do 12.
A siostra gdzies w magazynie. Wsyzstko zalezy od tego jakiej pracy oczekujesz. Jak chcesz pracowac gdzies w biurze nie majac tego "swistka" jakim jest pewnie dyplom wyzszej uczelni to nic dziwnego ze nie mozesz znalezc
A siostra gdzies w magazynie. Wsyzstko zalezy od tego jakiej pracy oczekujesz. Jak chcesz pracowac gdzies w biurze nie majac tego "swistka" jakim jest pewnie dyplom wyzszej uczelni to nic dziwnego ze nie mozesz znalezc
- WrednyPesymista
- Zaglądający
- Posty: 19
- Rejestracja: 17 cze 2006, 20:45
- Skąd: Z Wredności
- Płeć:
trza jechac za granice
wole myc kible anglikom czy szwedom za duuuuzo wieksze pieniadze niz swoim rodakom tutaj, za duzo mniejsze. Czy opalac sie na budowie za 3,5 tys niz za 1/3 tego
jak mi w Polsce zapewnia godziwe wynagrodzenie to nigdy stad nie wyjade:)
"Jest taka cierpienia granica, za ktora sie usmiech pogodny zaczyna...Hyhy "
hyhy e(L)o
hyhy e(L)o
3,5tys na budowie w Anglii?
@Hyhy
To chyba w funtach i na dobrej budowie.
Minimum na budowie to 6 funtów/godzina (niektórzy płacą minimalną, czyli 5.05, ale to tylko pomocnikom)... tydzień pracy to 40h + nadliczbówki (płatne od 25 do 50% wyżej za godzinę)... kumpel, który siedzi tam od roku ma stawkę 7,50/h + premia. Mniej jak 1.500 Funtów na miesiąc to tylko w zimie zarabiał, jak zleceń było mało.
Czyli nie 3.500 a jakieś 8.000-10.000 za miesiąc jak nie boisz się pracy (inna sprawa, że na życie Tobie tak najbidniej 4.500-6.000 pójdzie, jak nie chcesz gnić w pokoju z 3ma innymi tylko własne mieszkanie wynająć).
@Hyhy
To chyba w funtach i na dobrej budowie.
Minimum na budowie to 6 funtów/godzina (niektórzy płacą minimalną, czyli 5.05, ale to tylko pomocnikom)... tydzień pracy to 40h + nadliczbówki (płatne od 25 do 50% wyżej za godzinę)... kumpel, który siedzi tam od roku ma stawkę 7,50/h + premia. Mniej jak 1.500 Funtów na miesiąc to tylko w zimie zarabiał, jak zleceń było mało.
Czyli nie 3.500 a jakieś 8.000-10.000 za miesiąc jak nie boisz się pracy (inna sprawa, że na życie Tobie tak najbidniej 4.500-6.000 pójdzie, jak nie chcesz gnić w pokoju z 3ma innymi tylko własne mieszkanie wynająć).
Wraz z końcem ostrzeżenia, niski poziom moderacji uprawiany przez użytkownika Maverick będzie napiętnowany w delikatniejszej już formie.
Wróć do „Wszystkie inne tematy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Agnieszka i 237 gości