Ja piełdziumrt pisze:15 000,00 na stanowisku zwykłego specjalisty.
Gdzie studiować?
Moderatorzy: ksiezycowka, modTeam
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
No a co? Jeżeli wiesz, że praca takiego pracownika przez 3 miesiące nie przynosi wartości, to sobie policz pensję x 3 + organizację stanowiska pracy + pracę tych, którzy szukali - bo przecież w tym czasie nie wykonywali innych zadań. Jak to wszystko zliczysz, to tak wychodzi. Teraz wszystko da się policzyć I się liczy, żeby było śmieszniejmoon pisze:Ja piełdziu
[ Dodano: 2006-10-14, 00:28 ]
Aha! dolicz do tego koszt szkolenia (mamy swoich od wstępnych, ale to przecież też wkład).
- Sir Charles
- Weteran
- Posty: 3146
- Rejestracja: 02 wrz 2004, 11:38
- Skąd: sponad chaosu
- Płeć:
Gdzie studiować?
Pomóżcie mi. Chcę się wybrać na studia. Tylko nie wiem jakie. Dzienne czy zaocznie? Wiem, że na dziennych się płaci ok 400/500 zł na miesiąc.(zalezy od uczelni ale na tę co chce złożyc papiery akurat trzeba) Więc prawie to samo co na zaocznych. Ale wtedy miałabym czas na pracę, poniewaz chce studiowac we Wrocławiu. (ok 100 km od mojego aktualnego miejsca zamieszkania).Gdybym pracowala i studiowała zaocznie nie musiałabym rodziców naciągać na większe koszty, bo to oczywiste ze nie chce mieszkac w akademiku.Tylko nie wiem czy w przyszłości mi się to nie odbije. Nie wiem czy jakbym składała podanie do takiej juz powaznej pracy po studiach czy miałoby to znaczenie dla kierownika jakie ukończyłam studia czy dzienne czy zaoczne. Jesteście starsi i proszę o poradę.
Ostatnio zmieniony 01 sty 1970, 01:00 przez *Lili, łącznie zmieniany 1 raz.
Przytul sie do nadziei, a w ciszy będzie umierać to co jest Twym bólem
Jeśli chcesz się uczyć, rozwijać - idź na studia dzienne, jeśli zależy Ci tylko na papierku - wybierz zaoczne.
Oczywiście studia nie gwarantują dobrej pracy - liczy się też, jak Ty sama dodatkowo się rozwijasz, czym interesujesz, w czym specjalizujesz, w czym nabywasz praktyki.
Studia mają uczyć Cię, jak się uczyć. Studia mają uczyć myśleć. I studia poszerzają horyzonty. To Ci zagwarantują dzienne studia, te 30h w tygodniu.
Jeśli jednak masz ochotę na studia poświecić jedynie co drugi łikend, pracować jako sekretarka (czyli na stanowisku, powiedzmy sobie szczerze - mało rozwijającym) - Twój wybór.
Tyle w tym temacie z mojej strony (bo zaraz będzie, że głupoty piszę No, ale... życie zweryfikuje Twój wybór:) )
Oczywiście studia nie gwarantują dobrej pracy - liczy się też, jak Ty sama dodatkowo się rozwijasz, czym interesujesz, w czym specjalizujesz, w czym nabywasz praktyki.
Studia mają uczyć Cię, jak się uczyć. Studia mają uczyć myśleć. I studia poszerzają horyzonty. To Ci zagwarantują dzienne studia, te 30h w tygodniu.
Jeśli jednak masz ochotę na studia poświecić jedynie co drugi łikend, pracować jako sekretarka (czyli na stanowisku, powiedzmy sobie szczerze - mało rozwijającym) - Twój wybór.
Tyle w tym temacie z mojej strony (bo zaraz będzie, że głupoty piszę No, ale... życie zweryfikuje Twój wybór:) )
- Wstreciucha
- Weteran
- Posty: 2646
- Rejestracja: 14 wrz 2005, 11:48
- Skąd: Warszawa
- Płeć:
Nie wiem skad taka opinia ze studia zaoczne po pierwsze gwarantuja tylko papier - za to wylacznie dzienne rozwijaja i poszerzaja horyzonty, a po drugie - tez nie zgodze sie z opinia, ze praca sekretarki jest malo rozwijajaca.
*Lili, powiem Ci tylko jak wyglada to z mojej perspektywy , bez zachwalania jakichkolwiek studiow. Prawda jest taka, ze po studiach dopiero poczulam , ze znalazlam sie w czasie, w ktorym wlasnie powinnam je rozpoczac. Innymi slowy - nie bylam gotowa na wiedze jaka przyjelam, ale potrafie z niej korzystac. Mysle, ze teraz lepiej bym sie sprawdzila.
Jesli podejmiesz prace i studia zaoczne, szykuj sie na harowke. Wiele cwiczen mozna zaliczyc na podstawie frekwencji i prac pisemnych - ale na egzaminach nikt nie bedzie przymykal oka z powodu trybu w jakim studiujesz , czy tez tylko dlatego, ze jestes pracujaca osoba. Studia zaoczne sa ciezkie o tyle, ze cotygodniowe zjazdy zmuszaja do niesamowitej organizacji - trzeba liczyc sie z tym, ze jak nie zdobedziesz jakis materialow w ciagu weekendu, to pozniej moze sie okazac ze nie bedziesz ich miala skad wziac. Trzeba zadbac o kontakty z innymi studentami - bo w czasie dziennych studiow to sprawa o tyle prosta, ze latwiej sie nawiazuje przyjaznie , gdy widzimy sie co dnia. Dlatego najlepiej od razu na pierwszych zajeciach zrobic liste osob z grupy wraz z numerami telefonow i puscic na ksero . Pozniej jakos leci, az do poprawek. Profesorowie jezdza po roznych uczelniach , czesto w czasie sesji sa wrecz rozrywani, zdarza sie ze przekladaja terminy a Ty dowiadujesz sie na miejscu , albo tkwisz kilka godzin na uczelni koczujac pod jakims wydzialem , zeby zdobyc nieszczesny wpis do indeksu, a w konsekswencji slyszysz , ze dzis to pan doktor nie ma czasu, bo sie spieszy na jakis wazny wyklad. Musisz brac takie ewentualnosci pod uwage, kiedy pracujesz a uczelnie masz oddalona od miejsca zamieszkania o 100km.
Wysilek jednak sie oplaca , bo jestes niezalezna a doswiadczenie zdobyte w czasie trwania studiow, po odebraniu dyplomu bedzie dla Ciebie asem w rekawie.
Ja kiedy skonczylam studia mialam juz 5letnie doswiadczenie - o dziwo ! jako sekretarka, udalo mi sie swietnie rozwinac , ale nie o to chodzi. Kazdy z nas musi gdzies zaczac i ja wcale nie kierowalabym sie przy podejmowaniu takich decyzji , opiniami pt "papierek czy rozwoj". Jestes mloda i masz czas na robienie kariery. Ja radze cos innego - postaw na jezyki, rob certyfikaty, jesli masz mozliwosc - to na szkolenia zawodowe, kursy . Oczywiscie nie takie od czapy - byle wiecej makulatury nagromadzic - rob to z glowa, mysl perspektywicznie i bacznie obserwuj co dzieje sie na rynku pracy.
*Lili, powiem Ci tylko jak wyglada to z mojej perspektywy , bez zachwalania jakichkolwiek studiow. Prawda jest taka, ze po studiach dopiero poczulam , ze znalazlam sie w czasie, w ktorym wlasnie powinnam je rozpoczac. Innymi slowy - nie bylam gotowa na wiedze jaka przyjelam, ale potrafie z niej korzystac. Mysle, ze teraz lepiej bym sie sprawdzila.
Jesli podejmiesz prace i studia zaoczne, szykuj sie na harowke. Wiele cwiczen mozna zaliczyc na podstawie frekwencji i prac pisemnych - ale na egzaminach nikt nie bedzie przymykal oka z powodu trybu w jakim studiujesz , czy tez tylko dlatego, ze jestes pracujaca osoba. Studia zaoczne sa ciezkie o tyle, ze cotygodniowe zjazdy zmuszaja do niesamowitej organizacji - trzeba liczyc sie z tym, ze jak nie zdobedziesz jakis materialow w ciagu weekendu, to pozniej moze sie okazac ze nie bedziesz ich miala skad wziac. Trzeba zadbac o kontakty z innymi studentami - bo w czasie dziennych studiow to sprawa o tyle prosta, ze latwiej sie nawiazuje przyjaznie , gdy widzimy sie co dnia. Dlatego najlepiej od razu na pierwszych zajeciach zrobic liste osob z grupy wraz z numerami telefonow i puscic na ksero . Pozniej jakos leci, az do poprawek. Profesorowie jezdza po roznych uczelniach , czesto w czasie sesji sa wrecz rozrywani, zdarza sie ze przekladaja terminy a Ty dowiadujesz sie na miejscu , albo tkwisz kilka godzin na uczelni koczujac pod jakims wydzialem , zeby zdobyc nieszczesny wpis do indeksu, a w konsekswencji slyszysz , ze dzis to pan doktor nie ma czasu, bo sie spieszy na jakis wazny wyklad. Musisz brac takie ewentualnosci pod uwage, kiedy pracujesz a uczelnie masz oddalona od miejsca zamieszkania o 100km.
Wysilek jednak sie oplaca , bo jestes niezalezna a doswiadczenie zdobyte w czasie trwania studiow, po odebraniu dyplomu bedzie dla Ciebie asem w rekawie.
Ja kiedy skonczylam studia mialam juz 5letnie doswiadczenie - o dziwo ! jako sekretarka, udalo mi sie swietnie rozwinac , ale nie o to chodzi. Kazdy z nas musi gdzies zaczac i ja wcale nie kierowalabym sie przy podejmowaniu takich decyzji , opiniami pt "papierek czy rozwoj". Jestes mloda i masz czas na robienie kariery. Ja radze cos innego - postaw na jezyki, rob certyfikaty, jesli masz mozliwosc - to na szkolenia zawodowe, kursy . Oczywiscie nie takie od czapy - byle wiecej makulatury nagromadzic - rob to z glowa, mysl perspektywicznie i bacznie obserwuj co dzieje sie na rynku pracy.
Te same fakty dają jednym wiele do myślenia, innym tylko do gadania.
A jaki zawod masz na oku? Wszystko zalezy od samej szkoly- czy sie rozwniniesz czy nie. Ja nie wybralbym w zadnym wypadku dziennych, nawet kiedy mialbym na zaocznych cale dnie sie uczyc, tak jak na dziennych wolalbym zaoczne. Dlatego ze 5 lat praktyki w zawodzie i w dodatku w takim w ktorym konczy sie studia to bardzo duzo.
Jestem informatykiem i tak najwiecej nauczylem sie SAMEMU, zazwyczaj probujac cos w swoim zawodzie zdzialac, zwiazanego z praca - musialem duzo czytac i kombinowac. Tak wiec podsumowujac praca daje o wiele wieksze pojecie o tym co sie studiuje. Proponuje zaoczne.
Jestem informatykiem i tak najwiecej nauczylem sie SAMEMU, zazwyczaj probujac cos w swoim zawodzie zdzialac, zwiazanego z praca - musialem duzo czytac i kombinowac. Tak wiec podsumowujac praca daje o wiele wieksze pojecie o tym co sie studiuje. Proponuje zaoczne.
"Jest taka cierpienia granica, za ktora sie usmiech pogodny zaczyna...Hyhy "
hyhy e(L)o
hyhy e(L)o
Gosia... pisze:pracować jako sekretarka (czyli na stanowisku, powiedzmy sobie szczerze - mało rozwijającym)
A pracowałaś kiedyś na tym stanowisku? Spróbuj choć przez miesiąc, a gwarantuję Ci, że światopogląd Ci się zmieni. O ile wytrzymasz ten miesiąc, oczywiście w firmie z sekretariatem z prawdziwego zdarzenia.
Gosia... pisze:I studia poszerzają horyzonty. To Ci zagwarantują dzienne studia, te 30h w tygodniu.
Paradoksalnie dopiero zaoczne studia zaczęły poszerzać mi horyzonty, na dziennych jakoś mniej.
Nie chcę Ci doradzać, Lili, ale jak zdecydujesz się na zaoczne, to lepiej na państwową uczelnię. Żebyś nie musiała się potem tłumaczyć, jaką szkołę skończyłaś.
Gosia... pisze:Jeśli jednak masz ochotę na studia poświecić jedynie co drugi łikend,
Jeśli wydaje Ci się, że studia zaoczne to tylko "co drugi weekend", to masz rację. Wydaje Ci się. Wytrzymać 12 godzin przez 2 dni z rzędu (ja w niedzielę od 17:30 do 20:30 mam ćwiczenia), gdy się do tego jeszcze pracuje, nie jest łatwo.
Tak wiec podsumowujac praca daje o wiele wieksze pojecie o tym co sie studiuje.
Amen.
"Miarkuj złość.
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
- Wujo Macias
- Maniak
- Posty: 750
- Rejestracja: 24 paź 2006, 05:06
- Skąd: 3miasto
- Płeć:
Pytanie jest zle postawione. Duzo zalezy od kierunku jaki chcesz studiowac.
Dajmy na to- histe,politologie,socjo mozesz rzezbic sobie na zaocznych. Wiedze przyjmiesz w sumie podobna, roznicy w "jakosci" papierka wielkiej nie bedzie.
Natomias prawo czy rzeczy politechniczne- tu juz gorzej. To sa za ciezkie studia, zeby zaoczne byly wartoscia zblizone do tego, co zyskasz studiujac dziennie.
No i z dziennych latwiej przejsc na zaoczne niz na odwrot.
Dajmy na to- histe,politologie,socjo mozesz rzezbic sobie na zaocznych. Wiedze przyjmiesz w sumie podobna, roznicy w "jakosci" papierka wielkiej nie bedzie.
Natomias prawo czy rzeczy politechniczne- tu juz gorzej. To sa za ciezkie studia, zeby zaoczne byly wartoscia zblizone do tego, co zyskasz studiujac dziennie.
No i z dziennych latwiej przejsc na zaoczne niz na odwrot.
"księżycówka, napisałem Ci priva"
-
- Pasjonat
- Posty: 151
- Rejestracja: 02 maja 2006, 14:08
- Skąd: sdsa
- Płeć:
na dziennych studiach i tak się głównie chleje, narkotyzuje i rozgląda za płcią przeciwną. przynajmniej na pierwszym roku.
studia zaoczne wyrabiają bardzo potrzebną w życiu samodyscyplinę, jak i równie ważną zdolnośc do planowania swego czasu.
oczywiście nie chciałbym generalizować, bo wszytko zależy od wielu czynników, lecz ogólnie sprawa tak wygląda.
studia zaoczne wyrabiają bardzo potrzebną w życiu samodyscyplinę, jak i równie ważną zdolnośc do planowania swego czasu.
oczywiście nie chciałbym generalizować, bo wszytko zależy od wielu czynników, lecz ogólnie sprawa tak wygląda.
- Wujo Macias
- Maniak
- Posty: 750
- Rejestracja: 24 paź 2006, 05:06
- Skąd: 3miasto
- Płeć:
middleweight pisze:na dziennych studiach i tak się głównie chleje, narkotyzuje i rozgląda za płcią przeciwną. przynajmniej na pierwszym roku.
Jestem inna Ja na 1 roku poza nauką, udzielałam się w kilku kołach naukowych, dodatkowych zajęciach oraz samorządzie studenckim. Nie piję, nie palę, nie narkotyzuję się. I mam faceta od 4 lat.
Od 2 roku będę równocześnie pracować i studiować, w soboty angielski, i koło naukowe w tygodniu, udzielanie korków oraz praca w firmie kosmetycznej, więc na Boga - nie mów mi, że dzienne studia nie wyrabiają
middleweight pisze:bardzo potrzebnej w życiu samodyscypliny
A poziom nauki na studiach dziennych, przynajmniej moim kierunku jest wyższy od zaocznych. Taka jest opinia ćwiczeniowców i wykładowców i samych studentów
- Wujo Macias
- Maniak
- Posty: 750
- Rejestracja: 24 paź 2006, 05:06
- Skąd: 3miasto
- Płeć:
-
- Pasjonat
- Posty: 151
- Rejestracja: 02 maja 2006, 14:08
- Skąd: sdsa
- Płeć:
Gosia pisze:Ja na 1 roku poza nauką, udzielałam się w kilku kołach naukowych, dodatkowych zajęciach oraz samorządzie studenckim. Nie piję, nie palę, nie narkotyzuję się. I mam faceta od 4 lat.
Od 2 roku będę równocześnie pracować i studiować, w soboty angielski, i koło naukowe w tygodniu, udzielanie korków oraz praca w firmie kosmetycznej, więc na Boga - nie mów mi, że dzienne studia nie wyrabiają
to nie rozmowa kwalifikacyjna, nie musisz się tak zachwalać
poza tym:
middleweight pisze:oczywiście nie chciałbym generalizować, bo wszytko zależy od wielu czynników, lecz ogólnie sprawa tak wygląda.
paniała ?
Gosia... pisze:Taka jest opinia ćwiczeniowców i wykładowców i samych studentów
Coś w tym jest, że zaoczni są dyskryminowani.
Gosia... pisze:oraz praca w firmie kosmetycznej
Zostaniesz konsultantką Avonu lub Oriflame? To takie pracochłonne...
Gosia... pisze:A poziom nauki na studiach dziennych, przynajmniej moim kierunku jest wyższy od zaocznych.
A u nas poziom jest ten sam, bo szkoła se wymyśliła, że program dziennych i zaocznych ma być ten sam. Więc dużo materiału musimy ogarniać we własnym zakresie.
Gosia... pisze:Ja na 1 roku poza nauką, udzielałam się w kilku kołach naukowych, dodatkowych zajęciach oraz samorządzie studenckim. Nie piję, nie palę, nie narkotyzuję się. I mam faceta od 4 lat.
Mimo, że podobno jestem rasowym kujonem (to tylko plotki ), wolę tę wersję:
na dziennych studiach i tak się głównie chleje, narkotyzuje i rozgląda za płcią przeciwną. przynajmniej na pierwszym roku.
"Miarkuj złość.
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
Gosia... pisze:Niechaj i tak będzie
Uwierz mi, że można zarówno studiować dziennie, z dobrymi wynikami, i imprezować. Poza tym warto korzystać wtedy, bo jak zaczyna się normalna, poważna praca, to nie ma na to sił. Choć u mnie w biurze wśród ludzi różnie bywa...
"Miarkuj złość.
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
Ja jestem najlepszym przykładem na toOlivia pisze:Uwierz mi, że można zarówno studiować dziennie, z dobrymi wynikami, i imprezować.
Imprezuję, czasami nawet dość czesto, mam dobre oceny (no pochwalę, pochwalę się: stypendium naukowe wywalczyłam ), a do tego pracuję.
I nigdy bym nie zamieniła moich studiów na studia zaoczne- a dlaczego? Bo studenckie zycie jest cudowne
"(...) pomyśl... co za głupiec z niego-
mówi, że umiera z mego powodu....
zupełnie jakbym była chorobą"
mówi, że umiera z mego powodu....
zupełnie jakbym była chorobą"
ja sie ciesze, ze poszlam na dzienne, bo zdecydowanie jestem za leniwa na to aby wstawac codziennie rano do pracy i jeszcze caly weekend spedzac na uczelni. Co innego kiedy w tygodniu sie ucze (znaczy sie chodze na zajecia) a w weekend pracuje. a w ogole studia dzienne moim zdaniem sa dobre dla kogos kto nie idzie tylko dla papierka ale zeby sie czegos nauczyc- chodzi mi o praktyli. Na zaocznych u nas na uczelni jest lacznie 60 godzin praktyk w ciagu 5ciu lat studiow, ja na dziennych mialam 120 w semestrze
"To jest tak, że gdy mam co chcę,
Wtedy więcej chcę.
Jeszcze."
Wtedy więcej chcę.
Jeszcze."
SaliMali pisze:a w ogole studia dzienne moim zdaniem sa dobre dla kogos kto nie idzie tylko dla papierka ale zeby sie czegos nauczyc- chodzi mi o praktyli. Na zaocznych u nas na uczelni jest lacznie 60 godzin praktyk w ciagu 5ciu lat studiow, ja na dziennych mialam 120 w semestrze
SaliMali, ale to zależy głównie od kierunku studiów. Na moim kierunku dzienni i zaoczni mają tyle samo praktyk. A po papierek łatwiej i przyjemniej iść na dzienne;)
Na studiach zdobywa się głównie wiedzę teoretyczną. Kiedyś faktycznie studia stacjonarne i niestacjonarne sporo się różniły, ale to było kiedyś. Teraz programy są identyczne (przynajmniej na mojej uczelni). W tej chwili jedyne co różni zaocznych od dziennych to stosunek wykładowcy do studenta. Jedni traktują ich na równi inni jako tych gorszych (głupszych?) i mniej od nich wymagają. Wiem bo mam porównanie. Studiowałem na początku na dziennych, a później się przeniosłem na zaoczne. Studia dzienne to przedłużenie dzieciństwa, tak jak Wujo Macias stwierdził.
Sztuką jest nie szukając nigdy siebie,
iąż na nowo się odnajdywać.
iąż na nowo się odnajdywać.
Wróć do „Wszystkie inne tematy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 257 gości