Wyraź to. Czymkolwiek to jest.

[Nemezis]

Nem, ja nie pouczam, tylko zwracam sie z prosba

Mnie zasadniczo chodziło o Twoje bluzgi, a nie prośby. Prosić tu możesz o co chcesz i kogo chcesz, ale niekoniecznie jak chcesz. Czasem pozostaje niesmak, a o poziom przecież dbać trzeba (tak, w realu też zwracam uwagę ludziom, którzy przy mnie klną -> chyba, że mają powody, kogoś cytują albo robią to w śmiszny/pasujący do nich sposób)

starsi mogliby czasami posłuchać tych młodszych, bo mają...mogą oni mieć lepsze i mniej "ograniczone" spojrzenie na daną sytuację...

Mati, ale ja o tym dobrze wiem.

Tak na dobrą sprawę, mało kto potrafi przyjmować krytykę. Niewielu też potrafi umiejętnie krytykować. Wulgaryzmy i 'piaskownicowe' argumenty raczej nie należą do najlepszych sposobów przywoływania do porządku. A już na pewno nie z ust kogoś, kto w ich mniemaniu sam ledwo z piaskownicy wyszedł I to nic, że często mądrzejszego posta tu wyprodukujesz.

[pracocholik]

Szczerze mówiąc sam nie przepadam za przepychankami na forum między niektórymi użytkownikami. Po pierwsze dlatego, że z reguły są całkowicie nie związane z tematyką tutaj poruszaną, po drugie dlatego, że sposób w jaki są prowadzone budzi jedynie niesmak, a po trzecie dlatego, że nie widzę powodu by jeszcze w internecie taplać się w błocie. Mimo tego nie uważam, by celowym było wszczynanie w tym temacie awantur... Choć ponoć chamstwu należy przeciwstawiać się chamstwem, niestety dochodzi do tego że ktoś, kto w dobrej wierze zadziałał sam osiąga podobny poziom, przeciw któremu przecież wystąpił.

[ksiezycowka]

1) Mati, Ty też przesadzasz i też tego nie idzie czytać. Jeśli Panowie przeginać będą to z pewnością z reakcją się to spotka. Ty zaś się uspokój słownie, bo jesteś najbardziej wulgarnym użytkownikiem tego forum i mi powoli kończy się też cierpliwość.
2) Błażej, żeby pouczać kogoś jak się zachowuje facet trzeba samemu choć odrobinę mieć o tym pojęcie więc proszę przestań.

[Pegaz]

jeszcze parę godzin i weekend

[ksiezycowka]

Szkolny weekend. Nie ma się z czego cieszyć.

[Ted Bundy]

witam

[Mati]

kto w ich mniemaniu sam ledwo z piaskownicy wyszedł

bo oczy przysłonięte mają własną "zajebistością" ble

I to nic, że często mądrzejszego posta tu wyprodukujesz.

dziękuję, potraktuje to jak komplement

księżycówka, wybacz

jeszcze parę godzin i weekend

Szkolny weekend

a mój pracujący...nic ciekawego

[Ted Bundy]

[Olivia]

Mati, ta 14latka napisała tylko, że chce Cię mieć w znajomych na nk, a nie że od razu chce się z Tobą spotykać i nie wiadomo co robić. Teraz widać panuje moda na jak największą ilość znajomych i po wstępnej selekcji uznała, że możesz się nadać.
księżycówka, wtorek najgorszy? Mnie się zdaje, że środa...

[Dzindzer]

księżycówka, wtorek najgorszy? Mnie się zdaje, że środa...

Czwartki sa gorsze.

[Mati]

i po wstępnej selekcji uznała, że możesz się nadać.

hehehe...dzięki Olivia, na prawdę poprawiłaś mi humor

że chce Cię mieć w znajomych na nk, a nie że od razu chce się z Tobą spotykać i nie wiadomo co robić.

no ale jak sama nazwa wskazuje - "znajomi", czyli ktoś, kto się zna

Cytat:
księżycówka, wtorek najgorszy? Mnie się zdaje, że środa...

Czwartki sa gorsze.

najgorsze są poniedziałki...potem poniedziałki...a oprócz poniedziałków, jeszcze są złe poniedziałki.potem już z górki...choć nie wiem czy nie są gorsze niedziele

[Olivia]

no ale jak sama nazwa wskazuje - "znajomi", czyli ktoś, kto się zna

Pamiętaj, że nie dla każdego to oznacza to samo. Dla Niej możesz być już znajomym przez sam wzgląd bycia na Jej liście "fiend'ów". Uzna, że w sumie Cię zna i już jesteście znajomymi.

choć nie wiem czy nie są gorsze niedziele

Amen!

[ Dodano: 2009-12-16, 13:08 ]

Czwartki sa gorsze.

Eee tam, ja tam od czwartku mam dobry nastrój zawsze. Bo to już ta lepsza połowa tygodnia pracy.

[Mati]

Uzna, że w sumie Cię zna i już jesteście znajomymi.

dobre masz te teorie czyli w sumie powinienem dać jej accept hehe

[Olivia]

dobre masz te teorie

Po prostu biorę pod uwagę, jaki ktoś może mieć tok myślenia.

czyli w sumie powinienem dać jej accept hehe

To już sam powinieneś rozstrzygnąć.

[Ted Bundy]

każdy dzień jest fajny, jak jest okazja do zarobienia dobrego szmalu. Nieistotne, czy poniedziałek, czy sobota.

[Dzindzer]

najgorsze są poniedziałki...potem poniedziałki...a oprócz poniedziałków, jeszcze są złe poniedziałk

Od zawsze to mój ulubiony dzień obok sobót.

choć nie wiem czy nie są gorsze niedziele

Tego nigdy nie lubiłam, niby dzień wolny a ludzie przy słowie impreza nosem kręca i jęcząc narzekają na mój ukochany poniedziałek

Eee tam, ja tam od czwartku mam
dobry nastrój zawsze. Bo to już ta lepsza połowa tygodnia pracy.

Nigdy mi sie czas tak nie dłuzy jak w czwartki, nie wiem czemu

[Mati]

Po prostu biorę pod uwagę, jaki ktoś może mieć tok myślenia.

no ja rozumiem...i rozumiem też ten tok myślenia w sumie, no ale jest trochę dziwny

Od zawsze to mój ulubiony dzień obok sobót.

a masz jakiś konkretny powód ku temu?

niby dzień wolny a ludzie przy słowie impreza nosem kręca i jęcząc narzekają

dooooookładnie!

[Imperator]

Tego nigdy nie lubiłam, niby dzień wolny a ludzie przy słowie impreza nosem kręca i jęcząc narzekają na mój ukochany poniedziałek

Ja nie kręcę nosem. Na imprezę pójdę, jeśli nawet w poniedziałek mam na 6 rano. Pod warunkiem, że nosem wyczuwam dobrą imprezę. Wtedy warto przez chwilę w poniedziałek zamienić się w wegetującego zombiaka. Jakoś się przeżyje.

[Dzindzer]

a masz jakiś konkretny powód ku temu?

Nie. Ale jak jest poniedziałek to czuje się świeżo, radośnie i pogodnie, niezależznie od tego ile i czy spałam w niedzielę.

dooooookładnie!

No nie.

Pod warunkiem, że nosem wyczuwam dobrą imprezę.

No pewnie, że dobrą. Od kiepskiej to ja wole wylegiwanie sie z facetem

Jakoś się przeżyje.

Własnie tak. Ja naszczęście nie odchorowuje wypitego alkoholu. Ale w końcu póki człowiek jest młody, masiły to niech sie bawi, zramoleje na emeryturze.
Chociaż co do tego mam wątpliwości. Moja Babcia lat 89 nadal wraca w środku nocy z imprez u znajomych i prawie nigdy jako abstynentka.
Jak ostatnio poszła w sobote na spotkanie kółka rózańcowego, tak trzeba było po nia jechac nad ranem do domu pana Kazia, bo po uczcie duchowej ( herbatniki i herbata od księdza sie nie licza) uznano, że czas na uczte dla ciała, a ze zonki pana Kazia nie było to urządził imprezkę z tańcami bo niedawno wzbogacił sie o nowy staw biodrowy (lub cos w tym stylu) wiec szkoda by go nie używać.

[Mati]

Wtedy warto przez chwilę

chwilę? jak wstanę o 8 i na 10 do pracy to tak koło 16 zaczynam wyglądać normalnie...w miarę choć ostatnio siedziałem w robocie i kumpela przychodzi przed 19 jakoś, spojrzała na mnie i rzuca tekstem "oho! widzę, że wszyscy źle wyglądają po imprezie"

Ale jak jest poniedziałek to czuje się świeżo, radośnie i pogodnie, niezależznie od tego ile i czy spałam w niedzielę.

mhm mhm mhm...fajnie masz

No nie.

patrz, jakbyśmy mieszkali bliżej siebie, to moglibyśmy sobie w niedziele imprezować

[Imperator]

No pewnie, że dobrą. Od kiepskiej to ja wole wylegiwanie sie z facetem

Racja. Wylegiwanie się z pożądanym osobnikiem płci przeciwnej jest ciężkie do przebicia. Musi być dobra alternatywa.

A Twoja babcia to chyba na szabat czarownic jeździ, a nie na kółko różańcowe. Ale dobrze, niech korzysta z życia. Przypuszczam, że ma więcej energii niż niejeden nudny, gruby młodzian spędzający całe dnie przed komputerem albo TV. ;P

[Dzindzer]

A Twoja babcia to chyba na szabat czarownic jeździ, a nie na kółko różańcowe.

Nie śmiej się, ona serio chodzi na kółko różańcowe. Ona jest religijna. Ale uwielbia spotkania towarzyskie, a jak ma siłę to i potańczyć lubi.

Przypuszczam, że ma więcej energii niż niejeden nudny, gruby młodzian spędzający całe dnie przed komputerem albo TV. ;P

Zdecydowanie.
Babcia ciągle cos robi, jakies zajęcie sobie wynajduje, przyśpiewuje sobie wtedy. W łóżku spędza czas kiedy śpi i kiedy jest chora lub bardzo ja cos boli. Jest bardzo pogodna osobą, bardzo zyczliwa i pomocna.
Gdybym była katoliczka to Ona byłaby moim wzorem. Bo brak w niej hipokryzji, zawiści, za to wiele dobra.
A imprezowiczka z niej pierwsza klasa

[Imperator]

Nie śmiej się, ona serio chodzi na kółko różańcowe. Ona jest religijna. Ale uwielbia spotkania towarzyskie, a jak ma siłę to i potańczyć lubi.

Przecież się tylko uśmiecham.
O szabacie czarownic mówiłem, bo rzadko się zdarza, żeby osoba w takim wieku miała tyle energii, by być przykładem dla oklapniętych młodych ludzi.

Babcia ciągle cos robi, jakies zajęcie sobie wynajduje, przyśpiewuje sobie wtedy. W łóżku spędza czas kiedy śpi i kiedy jest chora lub bardzo ja cos boli. Jest bardzo pogodna osobą, bardzo zyczliwa i pomocna.

Nie o to chodzi, by byc dokładnie takim, jakim jest wzorcowa osoba. To, że jest katoliczką, może akurat Tobie przeszkadzać i nie chcesz być taka ale inne jej cechy Ci się podobają.
Oby dożyła ze 150 lat.

[Dzindzer]

O szabacie czarownic mówiłem, bo rzadko się zdarza, żeby osoba w takim wieku miała tyle energii
,

Zbyt mało takich ludzi. Nikt nie wie skąd w tak w niej tyle energii

To, że jest katoliczką, może akurat Tobie przeszkadzać i nie chcesz być taka ale inne jej cechy Ci się podobają.

Mnie nie przeszkadza jej wiara, nawet ją podziwiam, bo nie jest dewota, przestrzega przykazań i umie zyć w pełni. Ale wiele cech podziwiam. Chciałabym być jak ona w jej wieku.

Oby dożyła ze 150 lat.

Jeśli sie da to Ona tyle dożyje.

[Imperator]

Zbyt mało takich ludzi. Nikt nie wie skąd w tak w niej tyle energii

Prawdopodobnie przez całe życie była uczona, że należy korzystać z życia, przeżyć go radośnie. I korzystała z niego. Nawet wojna jej nie zniechęciła.

Chciałabym być jak ona w jej wieku.

Właśnie tak sobie pomyślałem.

[Dzindzer]

Nawet wojna jej nie zniechęciła.

Wojnie tez sie niedała. Z tego co wiem to w czasie wojny była pielęgniarka, widziała wielie bólu i cierpienia, do tego trudniła sie handlem i wszystkim co pozwalało jej wykarmić córke ( miała malutka córeczkę, a męża przez większość wojny nie było).
Teraz uważa, ze nie po to o wolnośc walczyła by teraz zyć jak w niewoli czyli siedzieć w domu i nosa za drzwi nie wychylać.

[ksiezycowka]

księżycówka, wtorek najgorszy? Mnie się zdaje, że środa...

Środa nie, bo zawsze zalatana, a po niej już czwartek, na który czekam cały tydzień

Czwartki sa gorsze.

Bredzisz

każdy dzień jest fajny, jak jest okazja do zarobienia dobrego szmalu. Nieistotne, czy poniedziałek, czy sobota.

Jeśli kogoś obchodzą pieniądze Ja to mam gdzieś i jestem przeszczęśliwa

Własnie tak. Ja naszczęście nie odchorowuje wypitego alkoholu. Ale w końcu póki człowiek jest młody, masiły to niech sie bawi, zramoleje na emeryturze.

Ja mam mega odwodnienie po nawet małych ilościach od pewnego czasu. Dlatego na drugi dzień żebym doszła o własnych siłach do łazienki wymagam wlania w siebie 2-3 litrów wody. Dlatego nie ryzykuję imprezowania w niedzielę. Zresztą ostatnio nie chce mi się imprezować czy nosa poza dom wystawiać. Wolę (jeśli nie zajmuję sie czymś co muszę) ciepły kocyk, gorąca herbatka, prywatny męski grzejnik i jakiś film
Poza tym jak ostatnio znów nie sypiam za wiele to cenię każdą dodatkową godzinę.


Tylko ja potrafię chyba zrobić rezerwację na książkę z serii "nie-do-zdobycia", dostać ją, lecieć na łeb na szyję do biblioteki i usłyszeć "No tak, rezerwacja jest, ale na 13stkę. Tu jest biblioteka 138". Teraz mam godzinę na znalezienie z mapą tego miejsca i podróż.

[Ted Bundy]

Jeśli kogoś obchodzą pieniądze Ja to mam gdzieś i jestem przeszczęśliwa

doprawdy? To po co pracujesz? Jedynie dla idei?

[ksiezycowka]

To po co pracujesz?

Bo muszę, ale nie znaczy to, że mnie to kręci.
Wychodzę z pracy i już o niej zapominam i mam to gdzieś. Nie myślę o niej nawet 5 minut. Przychodzę, robię swoje machinalnie, myślami, będąc gdzie indziej zupełnie.
Nawet nie bardzo czekam na przelew. Jak będzie to będzie, nie wiem nawet kiedy.

[Dzindzer]

Ja mam mega odwodnienie po nawet małych ilościach od pewnego czasu.

Mnie to nie grozi, ja dużo pije, a po alkoholu piję jeszcze więcej.
A elektrolity Ci przez to nie spadają

Wolę (jeśli nie zajmuję sie czymś co muszę) ciepły kocyk, gorąca herbatka, prywatny męski grzejnik i jakiś film

Gdyby było ciepło i słonecznie inaczej byś mówiła. Ja teraz też mniej żywotna jestem