hm wybaczcie, ale chyba nie wiecie o czym mowicie.
zdaje mature w tym roku wiec staram sie na biezaco orientowac w calym tym zamieszaniu..
najgorsza decyzja giertycha bylo wprowadzenie zmian NA TEN rok szkolny, chociaz wolno mu wprowadzac zmiany tylko na 2 lata do przodu. w efekcie to, do czego przygotowywalam sie przez ostatnie 2 lata jest juz nieaktualne. ok, wiedza wiedzą - ale konwencja matury ma tu zasadnicze znaczenie, bo generalnie cala czesc zamknieta nie sprawdza znajomosci jezyka polskiego, tylko umiejetnosc wbicia sie w klucz.
poza tym caly burdel z rozdzieleniem matury rozszerzoenj od podstaowej jest chory.
matura na poziomie podst. jest prosta.
matura na poziomie rozsz. jest trudna.
a przeliczanie [ujednolicanie] jest tak skonstruowane, ze mimo ogromnej roznicy w poziomach, zyskuje sie jakas smieszna ilosc punktow. matura giertycha jest nastawiona na uczniow slabych, wiec de facto bardziej oplaca sie pisac czesc podstawowa, [i zdobyc wieksza ilosc punktow], niz podejsc ambitnie i zdac rozszerzona, i stracic na przeliczaniu.
nie obchodzi mnie polityka, nie bawie sie w jakies anarchistyczne dzialania, chodze do dobrego krakowskiego liceum, ale to co wyprawia giertych, po prostu mnie przeraza.