Postautor: AlfaRomeo1939 » 13 gru 2006, 20:14
Jest przełom w śledztwie dotyczącym tragicznej śmierci motocyklisty z Mielca - Dawida Karnasa. Przypomnijmy: 25 letni mężczyzna we wrześniu ubiegłego roku zginął w Chorzelowie pod kołami autobusu wiozącego kibiców. Prokuratorzy z Krakowa chcą postawić w tej sprawie pierwsze zarzuty. Usłyszy je jeden z policjantów. Funkcjonariusz - Henryk P. próbował feralnego dnia zatrzymać rozpędzonego motocyklistę i zajechał mu drogę radiowozem. - Zarzut polega na tym, że będąc funkcjonariuszem komendy powiatowej policji w Mielcu umyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym i przekroczył swoje uprawnienia - mówi Bogusława Marcinkowska - rzecznik krakowskiej Prokuratury Okręgowej.
Zagadkę tragicznej śmierci motocyklisty prokuratorzy próbują rozwiązać od ponad roku. Za śmierć młodego mielczanina osoby jadące wówczas w autobusie, pod który wpadł motocyklista obwiniły policjantów. Według nich mundurowi zajechali drogę rozpędzonemu motocykliście, który nie miał możliwości manewru i wpadł prosto pod koła autokaru. Zginął na miejscu. Po tym zdarzeniu na ulicach Mielca doszło do starć pseudokibiców z policją.
Mundurowy Henryk P. Zarzuty usłyszy prawdopodobnie w przyszłym tygodniu. Grozi mu 8 lat więzienia.
Źródło: RDN Małopolska
Jest w tym kraju Sprawiedliwość ta wiadomość mnie ucieszyła !
Co by się nie działo głowa do góry !