Ceny mieszkań..
Moderatorzy: ksiezycowka, modTeam
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Andrew pisze:co sie dzieje w tych Gliwicach , czego Ja w Rudzie dosiegnac nie mogę ?
architektonicznie i klimatem bije na głowę resztę. Bardzo mi się to miasto podoba, chociaż z powodów osobistych za cholerę tam nie zamieszkam. Ale obiektywnie rzecz biorąc, jest ładne. Czego nie można powiedzieć o Rudzie, Bytomiu (prócz centrum może), Zabrzu, Radzionkowie i reszty śląskiej drobnicy. Jeszcze Tarnowskie Góry się łapią na fajny klimat, + okolice Nakła, chyba tyle.
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Andrew pisze:Przecież ja wiem gdzie mieszkasz - też musisz wsiasc w autobus by do centrum Gliwic podjechac
skoro wiesz gdzie mieszkam, wiesz rowniez, ze do scislego centrum, mam dokladnie 2 przystanki autobusem, co lacznie wychodzi jakies 6 minut, publicznym srodkiem transportu , niezle jak dla mnie.
Andrew pisze:Mia a co sie dzieje w tych Gliwicach , czego Ja w Rudzie dosiegnac nie mogę ?
kina? festiwale?koncerty? teatr? malo?
TedBundy pisze:Jeszcze Tarnowskie Góry się łapią na fajny klimat
o tak, urokliwe sa nawet, z tym, ze bardzo male
gdzie bym chciala mieszkac? wiem, ze nie tu gdzie mieszkam teraz
kokieteria to zachowanie, które ma dać drugiej osobie do zrozumienia, że spółkowanie jest możliwe, ale ta możliwość nie może być pewnością.
Mia pisze:kina? festiwale?koncerty? teatr? malo?
Teatr wyłaczam - wszystko inne jest ! mamy Plaza center z Cinema city , mamy specjalny dla koncertów wybudowany plac - wiele by pisac Mia , wejdz czasem na strone Rudy slaskiej i poczytaj o imprezach jakie sie tu odbywają i odbeda .
http://www.rynek.rsl.pl/
http://urbanekantoni.w.interia.pl/rudaslaska1.html
a co do tych 6 minut ...hmmm wiesz jak juz ja musze jechac , to czy 6 czy 20 to zadna dla mnie róznica , a samochodem 7-10 minut i jestem gdzie chcę , Gliwice , Katowice , Chorzów , Zabrze , Bytom
Bo jestem w srodku
Ostatnio zmieniony 19 wrz 2008, 09:26 przez Andrew, łącznie zmieniany 1 raz.
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
czemu ja myślałem, że w Zabrzu mieszkasz? <browar>
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Andrew pisze:mamy Plaza center z Cinema city
rzadko korzystam z kinopleksow. a lodowisko? korty tenisowe?
Andrew pisze:wejdz czasem na strone Rudy slaskiej i poczytaj o imprezach jakie sie tu odbywają i odbeda
monitoruje na biezaco wszystkie imprezy na slasku. W Rudzie bylam raz w kinie, a raz na Dniach Rudy - w pracy.
kokieteria to zachowanie, które ma dać drugiej osobie do zrozumienia, że spółkowanie jest możliwe, ale ta możliwość nie może być pewnością.
Mia pisze:Andrew pisze:mamy Plaza center z Cinema city
rzadko korzystam z kinopleksow. a lodowisko? korty tenisowe?
lodowisko ...Ty też musisz na nie dojechac , a ja wsiadam w auto i tez w 10 minut na nim jestem , wiec zbytek by było w rudzie slaskiej bo też bym musial do niego dojechac !
korty tenisowe - nawet zadaszone - patrze na nie z swego okna .
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Ted, skoro tak sie interesujesz rynkiem nieruchomosci i "banka", to powinienes wiedziec, ze rynek hipoteczny amerykanski baaaardzo roznie sie od polskiego i nie ma tu zadnej zaleznosci wprost, chociaz rynek finansowy jest w jakis sposob polaczony.
To co padlo w Stanach, to kredyty udzielane ludziom niewyplacalnym i to udzielane nie przez banki, a agencje finansowe, ktore byly polaczone z bankami. I nie same kredyty hipoteczne byly gwozdziem do trumny, a dodawanie kolejnych kredytow konsumpcyjnych po tym, jak nieruchomosc zyskiwala na wartosci. Poza tym, kredyt w Stanach mozna splacac splacajac same odsetki np albo w innych jeszcze konfiguracjach - to na dluzsza opowiesc. I jako ciekawostka, nie wszystkie domy tam stanialy... .
A co do Polski, u nas kredyty rzadko udzielane sa na 100% lub wiecej, tak wiec nawet przy niesplacaniu kredytu i przejeciu nieruchomosci i spadku cen, bank na tym nie straci. Banki dosc dobrze oceniaja zdolnosc kredytowa, a ludzie tez mniej sklonni sa do brania kredytow niz w "cywilizacji", sami sie kontroluja. Efektem jest niski procent zagrozonych czy niesplacanych kredytow.
Mamy w Polsce bardzo duzy potencjalny popyt. Potencjalny, bo ludzi nie stac. Efekt - Ci "spekulanci" zarabiaja teraz na wynajmowaniu mieszkan tym, ktorych nie stac na kredyt. Nie stac na kredyt, ale stac na duzo wyzszy koszt wynajecia, a to wlasnie swiadczy o wymagajacej procedurze bankow, bo im nie chca dac kredytu. I o "spekulantow" sie nie martw, czekaja na realizacje zyskow jeszcze zarabiajac i to wiecej niz obecnie na gieldzie czy na lokacie, bo ceny wynajecia rosna bardzo mocno. I nie spiesza sie ze sprzedaza mieszkan, nie musza. Najczesciej nie brali kredytu na zakup mieszkan, mieli oszczednosci, ktore wycofali z funduszy inwestycyjnych.
Oczywiscie sa roznice jesli chodzi o rejon Polski, ale i tak rynek napedza Warszawa, Krakow, Poznan, Wroclaw, Gdansk, a reszta to zupelny margines.
Podobna "banka", ktora doskonale pamietam, byla 8-9 lat temu. Pozniej byla nieznaczna korekta cen, na poziomie 5-7% i te ceny utrzymaly sie do ostatniej "banki". Ale nic nie stanialo, nie padlo, a zrobilo miejsce na kolejna "banke". Tak to wlasnie dziala.
No coz, mozna miec zyczeniowy stosunek do swiata i czekac az swiat spelni nasze zyczenia. Ted, zycze szczescia
To co padlo w Stanach, to kredyty udzielane ludziom niewyplacalnym i to udzielane nie przez banki, a agencje finansowe, ktore byly polaczone z bankami. I nie same kredyty hipoteczne byly gwozdziem do trumny, a dodawanie kolejnych kredytow konsumpcyjnych po tym, jak nieruchomosc zyskiwala na wartosci. Poza tym, kredyt w Stanach mozna splacac splacajac same odsetki np albo w innych jeszcze konfiguracjach - to na dluzsza opowiesc. I jako ciekawostka, nie wszystkie domy tam stanialy... .
A co do Polski, u nas kredyty rzadko udzielane sa na 100% lub wiecej, tak wiec nawet przy niesplacaniu kredytu i przejeciu nieruchomosci i spadku cen, bank na tym nie straci. Banki dosc dobrze oceniaja zdolnosc kredytowa, a ludzie tez mniej sklonni sa do brania kredytow niz w "cywilizacji", sami sie kontroluja. Efektem jest niski procent zagrozonych czy niesplacanych kredytow.
Mamy w Polsce bardzo duzy potencjalny popyt. Potencjalny, bo ludzi nie stac. Efekt - Ci "spekulanci" zarabiaja teraz na wynajmowaniu mieszkan tym, ktorych nie stac na kredyt. Nie stac na kredyt, ale stac na duzo wyzszy koszt wynajecia, a to wlasnie swiadczy o wymagajacej procedurze bankow, bo im nie chca dac kredytu. I o "spekulantow" sie nie martw, czekaja na realizacje zyskow jeszcze zarabiajac i to wiecej niz obecnie na gieldzie czy na lokacie, bo ceny wynajecia rosna bardzo mocno. I nie spiesza sie ze sprzedaza mieszkan, nie musza. Najczesciej nie brali kredytu na zakup mieszkan, mieli oszczednosci, ktore wycofali z funduszy inwestycyjnych.
Oczywiscie sa roznice jesli chodzi o rejon Polski, ale i tak rynek napedza Warszawa, Krakow, Poznan, Wroclaw, Gdansk, a reszta to zupelny margines.
Podobna "banka", ktora doskonale pamietam, byla 8-9 lat temu. Pozniej byla nieznaczna korekta cen, na poziomie 5-7% i te ceny utrzymaly sie do ostatniej "banki". Ale nic nie stanialo, nie padlo, a zrobilo miejsce na kolejna "banke". Tak to wlasnie dziala.
No coz, mozna miec zyczeniowy stosunek do swiata i czekac az swiat spelni nasze zyczenia. Ted, zycze szczescia
"a miłość tylko jedną można wszędzie spotkać
przed grzechem i po grzechu zostaje ta sama"
przed grzechem i po grzechu zostaje ta sama"
Ted a teraz najświeższe wiadomości z pierwszej ręki z terenów DG i Sosnowca.Jak jeszcze z miesiąc temu można było znaleźć trochę ogłoszeń na tablicach informacyjnych w Administracjach i na budynkach tak teraz ni widu nie słychu,jedynie ogłoszenia typu zamienię mieszkanie oraz kupię mieszkanie .Nawet wywiad środowiskowy w postaci pań sprzątaczek nie przynosi żadnych szczególnych rezultatów.
Wy jeździcie, My latamy.
Andrew pisze:lodowisko ...Ty też musisz na nie dojechac
wiesz gdzie jest w Gliwicach lodowisko? chyba nie, bo wiedzialbys, ze w lini prostej za moim domem
Andrew nie przekonasz mnie nijak, ze w Rudzie Slaskiej dzieje sie wiecej niz w Gliwicach. I zaloze sie, ze jakbys spytal 10 losowo wybranych osob w moim wieku, to starcie Gliwice - Ruda Slaska zakonczyloby sie juz w pierwszej rundzie
kokieteria to zachowanie, które ma dać drugiej osobie do zrozumienia, że spółkowanie jest możliwe, ale ta możliwość nie może być pewnością.
ale ja nawet nie chce ! o co innego mi chodzi , czego Ty nie chcesz zalapac a gdzie jest lodowisko w Gliwicach to wiem , bo syn tam czesto jezdzi Faktycznie na nie mozesz dojsc pieszo. Problem w Tym, ze ono nie jest czynne cały rok , a w zimie to lodowiska sa w znacznej wiekszosci miast nawet w naszej Rudzie Ja nawet do sklepu do którego mam 300 m jade autem - rozumiesz ? wiec mnie rybka gdzie mieszkam byle to nie jest 100 km od . Kazdy ma jednak inaczej .... <browar>
Sam na imprezach w rudzie nie bywam , albo rzadko i wlasnie z racji tego , ze posiadam samochód , gdyby go nie mial było by pewnie inaczej , ale go mam zstad do Krakowa dla mnie se wybznac nie problem bo jestem tam w jak dobrze idzie 30 minut a przyznasz iż Kraków bije Gliwice
po co mam zatem mieszkac np. w Gliwicach w tym głosnym jak by nie było i tłocznym miescie jak i w kazdym innym ? wole gdzies na uboczu , a gdzie chce i na co to sobie juz dojade , ale to ja ...inni moga miec inaczej .
Sam na imprezach w rudzie nie bywam , albo rzadko i wlasnie z racji tego , ze posiadam samochód , gdyby go nie mial było by pewnie inaczej , ale go mam zstad do Krakowa dla mnie se wybznac nie problem bo jestem tam w jak dobrze idzie 30 minut a przyznasz iż Kraków bije Gliwice
po co mam zatem mieszkac np. w Gliwicach w tym głosnym jak by nie było i tłocznym miescie jak i w kazdym innym ? wole gdzies na uboczu , a gdzie chce i na co to sobie juz dojade , ale to ja ...inni moga miec inaczej .
Ostatnio zmieniony 22 wrz 2008, 08:29 przez Andrew, łącznie zmieniany 4 razy.
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
- kot_schrodingera
- Weteran
- Posty: 2114
- Rejestracja: 21 wrz 2005, 10:18
- Skąd: z nikąd
- Płeć:
bo bum na rynku mieszkaniowym nie polegał na wycofaniu mieszkań z rynku by zaniżyć podaż, a na wzroście popytu. powiem że nawet należy spodziewać się kolejnego wzrostu - efekt pęknięcia bańki na rynku amerykańskim spowoduje upadek wielu drobnych deweloperów w Polsce. a c za tym idzie spadek liczby mieszkań na rynku. a tak swoją drogą, przeprowadzanie analogi między sytuacją na amerykański m rynku, a polskim jest niesłuszne - kryzys amerykański dotyczy banków a nie deweloperów...TedBundy pisze:a dlaczego mają nie stanieć, jak wszystko na to wskazuje?
Patrz, Kościuszko, na nas z nieba raz Polak skandował.
I popatrzył nań Kościuszko i się zwymiotował.
/Konstanty Ildefons Gałczyński/
I popatrzył nań Kościuszko i się zwymiotował.
/Konstanty Ildefons Gałczyński/
Ja może nie do końca w sprawie cen, ale samych mieszkań.
Otóż interesuje mnie kwestia piecyka do ogrzewania wody. Całe życie z rodzicami nie miałam tego ustrojstwa i od kiedy mieszkam w Kraku marzę, żeby znowu go nie mieć. Ale nie. Okazuje się, że znakomita większość mieszkań, nawet w tym nowym budownictwie [po 2000r.] jest w nie wyposażona.
Zaczęłam się więc wahać i potrzebuję rady - obiektywnie za i przeciw piecykom poproszę
Mówimy o sytuacji, kiedy ogrzewanie jest centralne, tylko woda grzana piecykiem.
Otóż interesuje mnie kwestia piecyka do ogrzewania wody. Całe życie z rodzicami nie miałam tego ustrojstwa i od kiedy mieszkam w Kraku marzę, żeby znowu go nie mieć. Ale nie. Okazuje się, że znakomita większość mieszkań, nawet w tym nowym budownictwie [po 2000r.] jest w nie wyposażona.
Zaczęłam się więc wahać i potrzebuję rady - obiektywnie za i przeciw piecykom poproszę
Mówimy o sytuacji, kiedy ogrzewanie jest centralne, tylko woda grzana piecykiem.
pan nie jest moim pasterzem
a niczego mi nie brak
nie przynależę i nie wierzę
i chociaż idę ciemną doliną
zła się nie ulęknę i nie klęknę.
a niczego mi nie brak
nie przynależę i nie wierzę
i chociaż idę ciemną doliną
zła się nie ulęknę i nie klęknę.
- kot_schrodingera
- Weteran
- Posty: 2114
- Rejestracja: 21 wrz 2005, 10:18
- Skąd: z nikąd
- Płeć:
zalezy jak kredyt jest ustawiony , moze byc tak jak z samochodami ze sprzedac mozesz jesli nie ma hipoteki na nim i dopóki raty bedziesz płacił to bedzie wszystko oki , ale jak nie bedziesz - to kicha sie zacznie w prawdzie samochód to nie mieszkanie , ale kto wie , tyle mej wiedzy .
[ Dodano: 2008-12-05, 18:56 ]
Lolli - Tobie chodzi o taki piecyk gazowy co jak sie załacza ciepłą wode to sie sam załacza i ją grzeje > tzw. junkers ? jeszcze to dziadostwo stosują
To bardzo niebezpieczna rzecz taki piecyk - moja mama to ma i tescie to mają , czesto sie zdarza eksplozja bo piecyki dzialają wadliwie, oczywiscie wadliwosc ich polega na niedopilnowaniu ! ale jestesmy tylko ludzmi , a rzeczy sie psuja natychmiast ! i wcale nas o tym nie informują .
problem polega na tym, ze jak nastapi awaria to odkrecenie wody ciepłej powiduje wypływ gazu który sie powinien od razu zapalic i grzac wezownicę (tak było i jest w tych piecykach które znam ) ale czasem cos powoduje iz gaz sie wydobywa ale sie nie zapala i wtedy gdy sie nagromadzi i dotknie tego małego płomyczka któr sie tam cały czas pali nastepuje BUM ! I JEST NAPRAWDE CZASEM WESOŁO mam tylko nadzieje, ze to juz zmodyfikowali , choc jak mama tak tescie dalej (mimo iż mają nowe piecyki ) mają piece dzialajace na podanej zasadzie ....
ja bym to wywalił i zamontował pzrepływowy elektryczny podgrzewacz wody , dobrze by było jak by była w tych mieszkaniach mozliwosc podłaczenia siły , wydajnosc tych piecyków elektr. jest wieksza , choc tych podobno na na normalny prad poprawili ?
[ Dodano: 2008-12-05, 18:56 ]
Lolli - Tobie chodzi o taki piecyk gazowy co jak sie załacza ciepłą wode to sie sam załacza i ją grzeje > tzw. junkers ? jeszcze to dziadostwo stosują
To bardzo niebezpieczna rzecz taki piecyk - moja mama to ma i tescie to mają , czesto sie zdarza eksplozja bo piecyki dzialają wadliwie, oczywiscie wadliwosc ich polega na niedopilnowaniu ! ale jestesmy tylko ludzmi , a rzeczy sie psuja natychmiast ! i wcale nas o tym nie informują .
problem polega na tym, ze jak nastapi awaria to odkrecenie wody ciepłej powiduje wypływ gazu który sie powinien od razu zapalic i grzac wezownicę (tak było i jest w tych piecykach które znam ) ale czasem cos powoduje iz gaz sie wydobywa ale sie nie zapala i wtedy gdy sie nagromadzi i dotknie tego małego płomyczka któr sie tam cały czas pali nastepuje BUM ! I JEST NAPRAWDE CZASEM WESOŁO mam tylko nadzieje, ze to juz zmodyfikowali , choc jak mama tak tescie dalej (mimo iż mają nowe piecyki ) mają piece dzialajace na podanej zasadzie ....
ja bym to wywalił i zamontował pzrepływowy elektryczny podgrzewacz wody , dobrze by było jak by była w tych mieszkaniach mozliwosc podłaczenia siły , wydajnosc tych piecyków elektr. jest wieksza , choc tych podobno na na normalny prad poprawili ?
Ostatnio zmieniony 05 gru 2008, 19:03 przez Andrew, łącznie zmieniany 3 razy.
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Andrew pisze:Tobie chodzi o taki piecyk gazowy co jak sie załacza ciepłą wode to sie sam załacza i ją grzeje > tzw. junkers ? jeszcze to dziadostwo stosują
Już mi nie chodzi. Nie będziemy mieć w ogóle na osiedlu żadnej instalacji gazowej.
pan nie jest moim pasterzem
a niczego mi nie brak
nie przynależę i nie wierzę
i chociaż idę ciemną doliną
zła się nie ulęknę i nie klęknę.
a niczego mi nie brak
nie przynależę i nie wierzę
i chociaż idę ciemną doliną
zła się nie ulęknę i nie klęknę.
Mozna sprzedac mieszkanie kupione na kredyt, tylko trzeba miec zgode banku na szybsza splate kredytu i zobaczyc jak jest w umowiec - czy za szybsza splate nie doliczaja sobie czegos. Notariusz tak sporzadza umowe, ze kupujacy od Ciebie mieszkanie wplaca na konto banku tyle ile wynosi kredyt, a nadwyzke wartosci wplaca Tobie. Ty nie dostajesz pieniedzy na splate kredytu do reki. Pozniej jeszcze musisz wydebic od banku karteczke ze zgoda na wykreslenie banku z ksiegi wieczystej. I tyle. Wiekszosc transakcji teraz jest takich - kredyt kupujacego splaca kredyt sprzedajacego.
"a miłość tylko jedną można wszędzie spotkać
przed grzechem i po grzechu zostaje ta sama"
przed grzechem i po grzechu zostaje ta sama"
Dobra, teraz moje pytanie co lepsze albo z większymi perspektywami: Egipt Hurghada czy Bułgaria Słoneczny Brzeg.
Za Słonecznym Brzegiem(konkretnie St Vlaz) przemawiają dobra baza wypoczynko-rozrywkowa no i bliższa nam kulturowo mentalność Bułgarów.Jednak sezon tam trwa od połowy maja do końca sierpnia.Więc okres wynajmu apartamnetu to góra 5 miesięcy.
Zaś za Egiptem przemawia dłuższy sezon (prawie cały rok),Morze Czerwone no i ogólnie szeroko pojęta magia Egiptu. Minusy to brak porządnej bazy rozrywkowej(chyba,że tylko na terenie ośrodka/apartamentowca), sami Egipcjanie (mimo wszystko inna mentalność).
Po drugie ludzie jak będą chcieli zobaczyć Egipt,to prędzej wybiorą się z biurem podróży niż samemu będą się tłuc po wynajętych apartamentach. Ewentualną grupą docelową do wynajmu pozostają wszelakiej maści nurkowie i etc a także ludzie,którzy zakochali się w Egipcie.
I tu wychodzi ,że chyba Bułgaria ma znacznie większe spektrum możliwości, jednak Egipt wydaje się taką Bułgarią z przed 3,4 lat i dużo na to wskazuje,że ceny nieruchomości na razie jeszcze niskie podskoczą znacząco. Może ,jeszcze ktoś ma jakieś pomysły na za i przeciw Egiptowi, bo Bułgaria wydaje się bardzo sensowny i w miarę bezpiecznym rozwiązaniem jednak Egipt trochę kusi.
Za Słonecznym Brzegiem(konkretnie St Vlaz) przemawiają dobra baza wypoczynko-rozrywkowa no i bliższa nam kulturowo mentalność Bułgarów.Jednak sezon tam trwa od połowy maja do końca sierpnia.Więc okres wynajmu apartamnetu to góra 5 miesięcy.
Zaś za Egiptem przemawia dłuższy sezon (prawie cały rok),Morze Czerwone no i ogólnie szeroko pojęta magia Egiptu. Minusy to brak porządnej bazy rozrywkowej(chyba,że tylko na terenie ośrodka/apartamentowca), sami Egipcjanie (mimo wszystko inna mentalność).
Po drugie ludzie jak będą chcieli zobaczyć Egipt,to prędzej wybiorą się z biurem podróży niż samemu będą się tłuc po wynajętych apartamentach. Ewentualną grupą docelową do wynajmu pozostają wszelakiej maści nurkowie i etc a także ludzie,którzy zakochali się w Egipcie.
I tu wychodzi ,że chyba Bułgaria ma znacznie większe spektrum możliwości, jednak Egipt wydaje się taką Bułgarią z przed 3,4 lat i dużo na to wskazuje,że ceny nieruchomości na razie jeszcze niskie podskoczą znacząco. Może ,jeszcze ktoś ma jakieś pomysły na za i przeciw Egiptowi, bo Bułgaria wydaje się bardzo sensowny i w miarę bezpiecznym rozwiązaniem jednak Egipt trochę kusi.
Wy jeździcie, My latamy.
Ani Egipt ani Bulgaria. Inwestycje w nieruchomosci, jesli sie je zaczyna powinny obejmowac lokalny rynek, ktory sie dobrze zna i czuje, ktory mozna na biezaco kontrolowac.
Np w Hiszpanii Anglicy masowo chca wyprzedawac apartamenty kupione pare lat temu, bo tanie loty nie sa juz takie tanie i wynajmowanie ich jest coraz mniej oplacalne.
Bulgaria moze jeszcze troche zyska na wartosci, ale na duze zyski nie ma juz co liczyc, trzeba bylo kupowac dwa lata temu i teraz sprzedawac.
O Egipcie w ogole bym nie myslala, to kunta kintowo i nie wiadomo, co sie tam zdarzy. Jeden zamach i zostajesz ze swoim apartamentem w lesie, pies z kulawa noga tam nie przyjedzie, nikt go nie kupi. A to jest inwestycja dugoletnia przeciez.
I jeszcze uwaga - apartamentow nie wynajmujesz samodzielnie, robi to firma ktora tym zarzadza. Jesli zarzadza calym pakietem takich mieszkan, to wynajmuje je glownie przez biura podrozy. Ty dostajesz procent jakis zysku i o nic sie nie martwisz.
Wez Ty zainwestuj w mieszkanie w okolicy. Gadasz o tym i myslisz jak Blazej o zmianie pracy, czas leci, a Ty nic. Sluchasz wymyslow tych swoich znajomych i robia Ci wode z mozgu. Jeszcze nie jestes gotowy do inwestowania - tu Ci cos glupiego Gosia powie i juz lecisz, tam znajomi co to sie nie maja juz czym chwalic. Sam to zglebiaj, sam mysl, a bedziesz wiedzial, co robic. Paietaj, ze o dobrych okazjach nikt Ci nie powie, bo sam takie zgarnie.
Np w Hiszpanii Anglicy masowo chca wyprzedawac apartamenty kupione pare lat temu, bo tanie loty nie sa juz takie tanie i wynajmowanie ich jest coraz mniej oplacalne.
Bulgaria moze jeszcze troche zyska na wartosci, ale na duze zyski nie ma juz co liczyc, trzeba bylo kupowac dwa lata temu i teraz sprzedawac.
O Egipcie w ogole bym nie myslala, to kunta kintowo i nie wiadomo, co sie tam zdarzy. Jeden zamach i zostajesz ze swoim apartamentem w lesie, pies z kulawa noga tam nie przyjedzie, nikt go nie kupi. A to jest inwestycja dugoletnia przeciez.
I jeszcze uwaga - apartamentow nie wynajmujesz samodzielnie, robi to firma ktora tym zarzadza. Jesli zarzadza calym pakietem takich mieszkan, to wynajmuje je glownie przez biura podrozy. Ty dostajesz procent jakis zysku i o nic sie nie martwisz.
Wez Ty zainwestuj w mieszkanie w okolicy. Gadasz o tym i myslisz jak Blazej o zmianie pracy, czas leci, a Ty nic. Sluchasz wymyslow tych swoich znajomych i robia Ci wode z mozgu. Jeszcze nie jestes gotowy do inwestowania - tu Ci cos glupiego Gosia powie i juz lecisz, tam znajomi co to sie nie maja juz czym chwalic. Sam to zglebiaj, sam mysl, a bedziesz wiedzial, co robic. Paietaj, ze o dobrych okazjach nikt Ci nie powie, bo sam takie zgarnie.
"a miłość tylko jedną można wszędzie spotkać
przed grzechem i po grzechu zostaje ta sama"
przed grzechem i po grzechu zostaje ta sama"
Miltonia pisze:Jeszcze nie jestes gotowy do inwestowania
No nie do końca.Niestety kurs Euro skutecznie mi miesza szyki obecnie.A ja jedynie jestem 26 letnim gołodupcem ,więc 20 tys w tą czy w tamtą ma dla mnie znaczenie.
Co do Bułgarii, to powiedzmy miałem okazję troszkę liznąć tego co tam się dzieje na ( i tu zaznaczam troszkę ,żeby nie było,że jestem jakimś specjalistą) i wydaje mi się,że Bułgaria jest w miarę bezpieczna do inwestowania.A co do rad Gosi i innych.Cóż, posłuchać zawsze można ,większość z tego są to rzeczy na które już dawno temu człowiek wpadł i nie stanowią dla niego nowości resztę wpuszcza się jednym uchem a drugim wypuszcza a te parę procent ciekawych ofert się analizuje. Wiesz Miltoniu ,to nie jest prawda,że ja sie podniecam tym co mówią ludzie,których gdzieś tam na swojej drodze spotykam. Bo gdyby tak było , to pewnie bym teraz się pytał o to czy warto kupić nieruchomość np. na Dominikanie czy w Rio .Cóż ja a oni to są zupełnie różne kalibry.
Wy jeździcie, My latamy.
Mam jedno pytanko(może,ktoś tutaj robił takie cuda ). Jeśli chcę przenieść kuchnię do dużego pokoju w postaci aneksu kuchennego a z kuchni zrobić sypialnię to czego potrzebuję w kwestii formalno-prawnej.Zgłoszenie do administracji, do wydz architektury I jakie przepisy w prawie budowlanym regulują tą kwestię??
Wy jeździcie, My latamy.
Zwykle takie rzeczy zalatwia nadzor techniczny spoldzielni. Jesli jest tam wspolnota, to nie wiem. Tak naprawde nikt Ci tego nie sprawdzi, jest tu dowolnosc, chyba ze zaczniesz sasiadow zalewac. Wydzial architektury nie ma tu nic do rzeczy.
Tylko sie nie zdziw, ze kiedy zapytasz, powiedza Ci nie
A kto tam zarzadza? Spoldzielnia czy wspolnota?
Tylko sie nie zdziw, ze kiedy zapytasz, powiedza Ci nie
A kto tam zarzadza? Spoldzielnia czy wspolnota?
"a miłość tylko jedną można wszędzie spotkać
przed grzechem i po grzechu zostaje ta sama"
przed grzechem i po grzechu zostaje ta sama"
Wspólnota. Chodzi o to ,że pewien jegomość przebudował w ten sposób mieszkanie i nie ma na taką przebudowę żadnych papierów. Wszystko było by może i ok ,gdyby nie fakt,że jego przebudowa (facet,tak sądzę przerzucił piecyk junkers do łazienki) nie spełnia norm technicznego odbioru a co za tym idzie jest potencjalnie niebezpieczne w użytkowaniu ( żeby było zabawniej taką opinię wydał inspektor nadzoru budowlanego oraz później kominiarz,który na początku wydał pozytywną opinie co do ciągów wentylacyjnych).
Wy jeździcie, My latamy.
- Wstreciucha
- Weteran
- Posty: 2646
- Rejestracja: 14 wrz 2005, 11:48
- Skąd: Warszawa
- Płeć:
Mam pytanko. Czy jeśli wynajmuję mieszkanie, ale nie mam do tego stanu faktycznego umowy /są tylko ustalenia ustne, bo jestem blisko z ludźmi, od których mam kawalerkę/, a w sobotę jest zebranie wspólnoty, to wystarczy mi wyłącznie odręczne pełnomocnictwo z wyrażeniem zgody do podpisania uchwały ?
Te same fakty dają jednym wiele do myślenia, innym tylko do gadania.
Cztery lata później...
No więc krachu cen mieszkań nie było - wzrostu również.
Ceny ciągle zdecydowanie odstają od możliwości finansowych większości zjadaczy chleba.
Ceny na obecnym poziomie zostały utrzymane przez dotychczasową akcję kredytową.
Obstawiam jednakże spory spadek w najbliższym czasie, ale nie krach
A jakie jest wasze zdanie?
No więc krachu cen mieszkań nie było - wzrostu również.
Ceny ciągle zdecydowanie odstają od możliwości finansowych większości zjadaczy chleba.
Ceny na obecnym poziomie zostały utrzymane przez dotychczasową akcję kredytową.
Obstawiam jednakże spory spadek w najbliższym czasie, ale nie krach
A jakie jest wasze zdanie?
Ile jest wart świat pełen grubych krat?
Wróć do „Wszystkie inne tematy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 69 gości