To też zależy pod jakim kątem film się ogląda.
Ja akurat patrzyłam na to z perspektywy osoby wierzącej... I męka z "Pasji" akurat najbardziej do mnie trafiła spośród wszystkich innych filmów o Chrystusie, które do tej pory widziałam.
Mój facet oglądał to z perspektywy filmowca. I nie zrobiło to na nim wrażenia.
a jedynym celem filmu (z mojego punktu widzenia) było przemycenie okrucieństw.
O tym trzeba by już pogadać z Gibsonem.
JA inaczej na to patrzę: przemycanie okrucieństw nie było "jedynym celem filmu". Celem było wstrząśnięcie - ukazanie cierpienia do granic możliwości, bez żadnych ogrudek. Cierpienia w sferze wiary - bo za całą ludzkość. Tak, żeby widzowie naprawdę tą mękę przeżyli. Oczywiście, jak widać, film nie do końca osiągnął zamierzony efekt...
A wszyscy latają z krzyżykami, nawet się nad sensem tego symbolu nie zastanawiając
Bez generalizowania... Krzyż - w chrześcijaństwie
przyjęty symbol męki Jezusa za zbawienie ludzkości (dodam, że lud wcale nie jest taki ciemny... również krzyże w formie "T" widzę zawieszone na szyjach ludzi). Niektórzy faktycznie noszą go bez żadnej wiedzy. Świecące krzyżyki można i na "love parade" kupić
Ja akurat interpretuję go tak jak napisałam powyżej - pamięć o tej męce. Powtarzam: krzyż już się przyjął powszechnie jako SYMBOL zw. z chrześcijaństwem. A to, czy ktoś go nosi dla ozdoby czy na znak pamięci o męce Jezusa - to już w zasadzie jego sprawa. Ludzie noszą pentagramy i też się nie zastanawiają co to właściwie znaczy
I nie dziwne są negatywne reakcje ludzi, którym pokazuje się krzyż z figurą Chrystusa - to się od razu kojarzy z cierpieniem, bólem, okrucieństwem [cierpienie łączy się nierozerwalnie z wiarą chrześcijańską - i oczywiście ma to swoje znaczenie, ale skąd ludzie nie znający tej wiary mają o tym wiedzieć]. Do nawracanych trzeba umieć odpowiednio podejść, bo liczenie na to, że sam krzyż czy figura Jezusa od razu ich oświeci jest błędem. Pewne rzeczy trzeba wprowadzać stopniowo.
Dobra, już przystopuję, bo wkraczamy w sfery odbiegające od tematu.
"Jeśli traktujesz życie ze śmiertelną powagą, nie licz na wzajemność" [A. Mleczko]