To może spróbuj ograniczać ilość po prostu?? Zmniejszaj sobie dawki
I to właśnie jest mój sposób. Kiedy dochodze do np 3 dziennie to rzucam. Bo do zera się nie da dojść,przynajmniej w mom przypadku. Problem pojawia się w sumie juz po tym. Pierwszy dzień bez nawet tych 3 i się łamię. Ale i tak próbuję. Bo wiem, że w końcu dam radę.
Wkurzają mnie za to niektórzy, którzy mówią że bardzo chcą rzucić, bo costam i cośtam ale oni wiedzą że ready nie dadzą i nawet nie próbuja.
W każdym razie życzę powodzenia w rzucaniu i cholernie silnej woli
Dziękuję :564:
"rzucam by udowodnic sobie i calemu swiatu ze jak chce to potrafie"
Właśnie w tym problem, że nie zawsze.
Stwierdzilem ze to takie paskudztwo ze nie rozumiem jak ludzie moga to palic i jeszcze sie tym "delektowac".
Niektórym smakuje innym nie smakuje. Mi za pierwszym razem zasmakowało i się nieźle wystraszyłam, że się uzależnię jeśli będę palić.
A co do takiego rzucania "od teraz koniec" to moja koleżanka tak rzuciła. Byłam w szoku, bo kobieta pali tak samo długo jak ja (to ona mnie pierwszym fajkiem poczęstowała

) i dwa razy więcej niż ja. I się jej udało. Pół roku bez fajek i znów pali. Dlaczego? Bo za bardzo to lubi. pali, bo lubi po prostu.