Mijka pisze:Owszem jestem cholerykiem, ale mimo wszystko lubię sprawy załatwiać od razu, nienawidze jak konflikt się ciągnie. Mi szybko przechodzi złość i dążę do kontaktu/załagodzenia konfliktu/rozmowy/przeprosiń jak trzeba i bynajmniej nie zajmuje mi to 2 tygodni czy np. pół roku, jak to też niektórzy mają w zwyczaju.
heh,a mi się pod tym względem pozmieniało. kiedyś strzelałam fochami na okrągło,miesiącami potrafiłam się do kogoś nie odzywać i nigdy dążyłam jako pierwsza do zakończenia konfliktu. a teraz co? szybko się denerwuje, ale też szybko mi przechodzi i zapominam, za tomęczę się strasznie jak druga strona "torturuje" mnie fochami.