sę w tym że narkotyki uzależniają więc to nie jest takie proste. i zwykle minusy ich używania znacznie przewyższają plusy. tylko że o tym dilerzy nie wspominająjak idiota nie zna umiaru to tak się to kończy.
Narkotyki- przeniesione z tematu Milosc, a narkotyki
Moderatorzy: ksiezycowka, modTeam
- kot_schrodingera
- Weteran
- Posty: 2114
- Rejestracja: 21 wrz 2005, 10:18
- Skąd: z nikąd
- Płeć:
Patrz, Kościuszko, na nas z nieba raz Polak skandował.
I popatrzył nań Kościuszko i się zwymiotował.
/Konstanty Ildefons Gałczyński/
I popatrzył nań Kościuszko i się zwymiotował.
/Konstanty Ildefons Gałczyński/
Blazej30 pisze:tylko że o tym dilerzy nie wspominają
Całe szczęście mamy XXI wiek i niemal nieograniczony dostęp do informacji na ten temat. Tylko trzeba być świadomym i myśleć.
Blazej30 pisze:sę w tym że narkotyki uzależniają więc to nie jest takie proste.
Owszem, jest. Tylko trzeba być tego świadomym. I myśleć
![:] :]](./images/smilies/krzywy.gif)
Mogę jeszcze raz powtórzyć, jakby co.
Ostatnio zmieniony 28 kwie 2009, 18:39 przez lollirot, łącznie zmieniany 1 raz.
pan nie jest moim pasterzem
a niczego mi nie brak
nie przynależę i nie wierzę
i chociaż idę ciemną doliną
zła się nie ulęknę i nie klęknę.
a niczego mi nie brak
nie przynależę i nie wierzę
i chociaż idę ciemną doliną
zła się nie ulęknę i nie klęknę.
- kot_schrodingera
- Weteran
- Posty: 2114
- Rejestracja: 21 wrz 2005, 10:18
- Skąd: z nikąd
- Płeć:
Tylko trzeba być tego świadomym. I myśleć
po pierwsze - myślenie wyszło z mody;
po drugie - nie wszyscy są mądrzy, nie wszyscy są dorośli
po trzecie - nie zawsze sami jesteśmy kowalami swego losu.
tylko że większość myśli: mnie to nie dotyczy. ja się nie uzależnię. ja biorę tylko w weekend. lubimy się oszukiwać...Całe szczęście mamy XXI wiek i niemal nieograniczony dostęp do informacji na ten temat. Tylko trzeba być świadomym i myśleć.
Patrz, Kościuszko, na nas z nieba raz Polak skandował.
I popatrzył nań Kościuszko i się zwymiotował.
/Konstanty Ildefons Gałczyński/
I popatrzył nań Kościuszko i się zwymiotował.
/Konstanty Ildefons Gałczyński/
- kot_schrodingera
- Weteran
- Posty: 2114
- Rejestracja: 21 wrz 2005, 10:18
- Skąd: z nikąd
- Płeć:
a zaprzeczamale w takim razie nie zaprzeczaj postowi Gancośtam.
Patrz, Kościuszko, na nas z nieba raz Polak skandował.
I popatrzył nań Kościuszko i się zwymiotował.
/Konstanty Ildefons Gałczyński/
I popatrzył nań Kościuszko i się zwymiotował.
/Konstanty Ildefons Gałczyński/
Blazej30 pisze:wiem że główka malutka,
Błazej i Ty z takim tekstem
No nie zasmucaj mnie

Ja uważam, ze jestem za cienka na naprawdę mocne dragi, więc ich nie tykam.
Nie jestem uzależniona psychicznie od marihuany, gdybym zauważyła niepokojące oznaki, odstawiłabym z miejsca. Tak jak to zrobiłam z papierosami
Narkotyki to nie zabawa dla tych którzy w nie uciekają przed problemami, dla takich słabiaków to najpewniej skończy się źle
Dzindzer pisze:Narkotyki to nie zabawa dla tych którzy w nie uciekają przed problemami, dla takich słabiaków to najpewniej skończy się źle
Właśnie. To nie oznacza przecież, że osoba która jest uzależniona jest "idiotą" jak to gan-cośtam stwierdził. Każdemu życie może się wymknąć spod kontroli i nie ma takiej osoby, która może powiedzieć: "wszystkim w swoim życiu będę zawsze sterował ja i będę to robił dobrze i rozsądnie". Co z tego, że jesteś dobrym kierowcą, skoro ktoś jadący z naprzeciwka zgotuje ci czołowe i cię zabije? Są też rzeczy, do których się przyczyniamy, oczywiście. Wtedy jednak też zazwyczaj myślimy, że wszystko będzie super i się ułoży i to, co jest teraz to tylko chwilowe.
Ainsi sera, groigne qui groigne.
Grumble all you like, this is how it is going to be.
Grumble all you like, this is how it is going to be.
Gangrel pisze:Dlaczego kłamiesz..?
Gangrel pisze:Powiem krótko: jak idiota nie zna umiaru to tak się to kończy.
Głębokie wyrazy szacunku:



Ostatnio zmieniony 30 kwie 2009, 05:51 przez runeko, łącznie zmieniany 2 razy.
Ainsi sera, groigne qui groigne.
Grumble all you like, this is how it is going to be.
Grumble all you like, this is how it is going to be.
czyli kazdy uzalezniony to idiota ? alkocholik , narkoman , erotoman, hazardzista itd. gratuluje rozumowania
Właśnie o to mi chodzi. Przecież nikt ,kto jest uzależniony nie chce taki być. Życie wymknęło mu się spod kontroli. My nadal możemy być ludźmi. Można być człowiekiem i chociaż nie ignorować. Jeżeli ktoś, kto jest naszym przyjacielem, znajomym topi się- pomożesz mu chętniej niż nieznajomemu. Narkotyki, każde uzależnienie wygląda podobnie. Tak jak mój znajomy, niektórzy chcą z tego wyjść. Środowisko jednak stwarza im niemożliwe warunki, zamyka ich samych w sobie, nie daje nowego życia. Środowisko niechcący przyczyniło się do śmierci człowieka, który chciał pomocy i nadal żałuję, że byłam setki mil od niego. Polska jest nadal miejscem, gdzie uzależnieni są potępionymi przez kościół. Ludzie zapomnieli o człowieczeństwie, o prawdziwej nauce wiary. Z ambony narkomani to zło. Dzięki właśnie takiemu rozumowaniu zginął 21letni wspaniały człowiek, który chciał tylko pomocy i od rodziców usłyszał, że to Bóg go opuścił i nikt mu już nie pomoże. Odrzucam myśl o ciemności rodaków, nie chcę wiedzieć. To tyle, jeżeli chodzi o moje wywody o tego typu problemach. Reszta niech myśli o sobie.
Ainsi sera, groigne qui groigne.
Grumble all you like, this is how it is going to be.
Grumble all you like, this is how it is going to be.
czyli kazdy uzalezniony to idiota ? alkocholik , narkoman , erotoman, hazardzista itd. gratuluje rozumowania
To ja gratuluje Tobie wymyślania czegoś czego nie powiedziałem. Ale widzę , że to jest norma tu.
Z tego co napisała runeko wynika , że wszyscy i wszystko w koło to zło wcielone... biedny chłopak ćpał przez środowisko w jakim się znajdował...rodzice też byli bee...straszny ten świat
- kot_schrodingera
- Weteran
- Posty: 2114
- Rejestracja: 21 wrz 2005, 10:18
- Skąd: z nikąd
- Płeć:
no ale to właśnie powiedziałeś. że jeśli ktoś wpadł w nałóg to sam jest sobie winny. nie narkotyki. nie otoczenie które nie ćpa a zmian w nim nie zauważyło...To ja gratuluje Tobie wymyślania czegoś czego nie powiedziałem. Ale widzę , że to jest norma tu.
nie, nie wszystko. ale złe są narkotyki. powodują utratę kontroli nad ciałem. a co ważniejsze i nad wolą. przypalanie raz na ruski rok nie powoduje od razu raka. czy też nie zamienia cię w dziecko z dworca zoo... ale pójście w stronę narkotyków nie zawsze kończy się drugim Witkacym. często to długie lata wykreślone z życiorysu. a często i śmierć...Z tego co napisała runeko wynika , że wszyscy i wszystko w koło to zło wcielone...
Patrz, Kościuszko, na nas z nieba raz Polak skandował.
I popatrzył nań Kościuszko i się zwymiotował.
/Konstanty Ildefons Gałczyński/
I popatrzył nań Kościuszko i się zwymiotował.
/Konstanty Ildefons Gałczyński/
no ale to właśnie powiedziałeś. że jeśli ktoś wpadł w nałóg to sam jest sobie winny. nie narkotyki. nie otoczenie które nie ćpa a zmian w nim nie zauważyło...
Jedyne co napisałem to to , że jeśli ktoś zaćpał się na śmierć amfetaminą jest(a raczej był) idiotą. (i nie mam tu na myśli żadnych konkretnych osób).
nie, nie wszystko. ale złe są narkotyki. powodują utratę kontroli nad ciałem. a co ważniejsze i nad wolą. przypalanie raz na ruski rok nie powoduje od razu raka. czy też nie zamienia cię w dziecko z dworca zoo... ale pójście w stronę narkotyków nie zawsze kończy się drugim Witkacym. często to długie lata wykreślone z życiorysu. a często i śmierć...
Tak narkotyki są "złe"...a ludzie jeszcze gorsi. Dyskusja zmierza donikąd więc chyba nie ma sensu strzępić klawiatur.
Gangrel pisze:jeśli ktoś zaćpał się na śmierć amfetaminą jest(a raczej był) idiotą
Przez wszystkie te strony proszę o logiczne wytłumaczenie tego argumentu i jak dotąd go nie widziałam. Dlaczego nie umiesz powiedzieć nam dlaczego tak sądzisz?
Ainsi sera, groigne qui groigne.
Grumble all you like, this is how it is going to be.
Grumble all you like, this is how it is going to be.
Andrew pisze:Ja nie kumam o co Tobie chodzi , chyba , ze chodzi ci o to co kiedys pisalem , ze lepiej wziasc kierowcy minimalną ilosc amfetaminy , co pozwala mu nie zasnac niz trzymac fason i zasady i jechac z wiadomo jakim skutkiem .
Lepiej Andrew jakby sie zatrzymal i przespal zamiast brac narkotyki:)
Widze, ze mnie jakis czas nie bylo, a tu taka ciekawa dyskusja:)
To wezme w niej udzial, a co tam:)
Po pierwsze, ktos pisal o psychotropach, ktos na M. Czy ten ktos wrzucil tu regolke z wiki, czy probowal szałwie na przykład samemu?
Jesli chodzi o maryśke. Przyniose w poniedzialek z pracy dlugi artykul mowiacy o tym, ze narkotyki w postaci zielska nie sa zle. Porownane zostaly do innych uzaleznien. Nie wiem dokladnie kto to pisal i calego nie czytalem (tylko fragmentami) ale tak naprawde sama trawka w czystej postaci to roslina, czysta roslina, wiec nie wiem jak moze zawierac substancje smoliste?:) A gdzies tu ktos podal link, ze niby zawiera.
Poza tym nie ma sensu porownywac jakichkolwiek narkotykow do siebie w szkodliwosci. Wszystkie wplywaja z pewnoscia w mniejszym lub wiekszym stopniu negatywnie na orgaznim, na mozg, jedne szybciej, drugie wolniej. Ale czy to oznacza, ze sa bardziej niebezpieczne od alkoholu, czy slepej wiary w Boga? WSZYSTKO moze byc szkodliwe dlatego wszystko powinno stosowac sie z umiarem.
Ja w swoim zyciu probowalem roznych narkotykow i nie popierdolilo mi mozgu ani nie jestem agrsywny, co wiecej, zaczalem lubic dzieci!
Tylko ze ja zdaje sobie sprawe i czuje cos takiego, ze cos sie robi dla mnie problemem i wtedy to rzucam w censored. Natomiast jesli chodzi o trawke, nigdy czegos takiego nie poczulem, podobnie jak nigdy nie czulem ze musze badz nie musze tego jarac. Chce, to pale. Nie chce, to nie pale. Ostatnio palilem raz przez jakies 3 miesiace, a moglem codziennie:)
Tak wiec nie ma regul:)
"Jest taka cierpienia granica, za ktora sie usmiech pogodny zaczyna...Hyhy "
hyhy e(L)o
hyhy e(L)o
Hyhy pisze:
Lepiej Andrew jakby sie zatrzymal i przespal zamiast brac narkotyki:)
, ze mnie jakis czas nie bylo, a tu taka ciekawa dyskusja:)
To wezme w niej udzial, a co tam:)
A Ty znowu swoje! czy Ty potrafisz zrozumiec , ze kazdy dziala inaczej... Jezdziles kiedys jako kierowca ? to co sie wypowiadasz w kwesti gdzie nie masz pojecia , a to co Ci sie wydaje takie proste czyli {stanac i sie przespac ) jest NIEMOZLIWE ! i jzu Ci pisze dlaczego , bo jak staniesz i sie połozysz to bedziesz lezał godzinę i nie zasniesz , a jak tylko siadziesz za kołko to zaczynasz sie łapac na tym ze przysnołeś na moment ? wiec prosze Cie ...

poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Ale poszukaj przyczyny czemu nie usniesz bo i nikt Ci nie karze stawac na stacji obok trasy,a w sytuacji kiedy czlowek pada ze zmeczenia, wystarczy 40-45 min drzemki aby Ci odpowiednie srodki chemiczno-biologiczne wrocily do poziomu normalnego lub zlizonego do normalnego i czujesz sie zupelnie inaczej. Oczywiscie na dluzsza mete to tez nie jest rozwiazanie, bo nie mozesz pozwolic sobie na drzemke co 2 godziny jazdy. Ale raczej lepsze niz jazda na amfie. Wez jeszcze pod uwage ze dzis musisz wciagnac kreske a za 3 miesiace grama, bo kreska nic Ci nie da, kreske bedziesz wciagal od 3 miesiecy:)
To tak jak z jazda na rowerze, mocnym, intensywnym treningiem - nie musisz jechac 5 godzin zeby nie miec sily, spada Ci poziom weglowodanow i tluszczu (w sensie zapasu) pojaia sie kwas mlekowy i NIC innego nie mozesz zrobic na trasie jak opierdzielic pol batonika i ZWOLNIC tempo na kilka minut, kilkanascie - inaczej nie dojedziesz.
Organizmu nie oszukasz nawet wspomagaczem.
To tak jak z jazda na rowerze, mocnym, intensywnym treningiem - nie musisz jechac 5 godzin zeby nie miec sily, spada Ci poziom weglowodanow i tluszczu (w sensie zapasu) pojaia sie kwas mlekowy i NIC innego nie mozesz zrobic na trasie jak opierdzielic pol batonika i ZWOLNIC tempo na kilka minut, kilkanascie - inaczej nie dojedziesz.
Organizmu nie oszukasz nawet wspomagaczem.
"Jest taka cierpienia granica, za ktora sie usmiech pogodny zaczyna...Hyhy "
hyhy e(L)o
hyhy e(L)o
Hyhy pisze:a w sytuacji kiedy czlowek pada ze zmeczenia, wystarczy 40-45 min drzemki aby Ci odpowiednie srodki chemiczno-biologiczne wrocily do poziomu normalnego lub zlizonego do normalnego i czujesz sie zupelnie inaczej.
Nie znam sie na kierowcach, wiem, ze jak ja padam i usnę na tak krótko to wstaje prawie nieprzytomna
Ty na siłe chcesz np. mnie porównać do siebie , nie wystarczy Ci ze napisze , ze nie usnę. Bedziesz mi tu udowadniał , ze usne byle miejsce było dobre i ciche - bzdura ! nie usne i koniec kropka , za to podczas jazdy - tak- zasypiam. wiec w ekstremalnych przypadkach kiedy sie tak działo wzialo sie troche i chłopino
jakiż luzik i jaka jazda przyjemna


![.[:D]. [:D]](./images/smilies/zadowolony.gif)
![.[:D]. [:D]](./images/smilies/zadowolony.gif)


poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Dzindzer pisze:wiem, ze jak ja padam i usnę na tak krótko to wstaje prawie nieprzytomna
ja mam tak samo, więc albo się kładę i śpię przynajmniej 6 godzin albo wcale.
A co do tej amfy... Po co tak truć organizm? Może lepiej zainwestować z jakieś napoje energetyczne, colę?... albo pyszną kawę z McDonalda
.::falling away from me::.
Ale to zalezy na kogo to zadziala:) Ja nigdy nie czulem sie pobudzony po energetykach, nigdy, czulem ze jest sens picia tego jak mialem jakis wysilek fizyczny, jakos lzej mi sie np biegalo. A kawe odczuwam jej "atak na sen" dopiero po ok 4 godzinach
wiec dla mnie to lipa. Ale z pewnoscia nie bralbym amfy jako zawodowy kierowca. Wolalbym sie w ostatecznosci zatrzymac, poinformowac szefa ze zasypiam i nie bede jechal dalej i isc spac. A jak tego nie rozumie tzn ze jest idiota.
"Jest taka cierpienia granica, za ktora sie usmiech pogodny zaczyna...Hyhy "
hyhy e(L)o
hyhy e(L)o
Przez wszystkie te strony proszę o logiczne wytłumaczenie tego argumentu i jak dotąd go nie widziałam. Dlaczego nie umiesz powiedzieć nam dlaczego tak sądzisz?
Ponieważ kto brał to gówno wie , że nie warto sobie tym głowy zawracać. Chyba , że tak jak Andrew... lepiej zabijać tylko siebie niż zabić jednorazowo 4 osoby na ulicy. Andrew nie możesz amfetaminy zastąpić czymś co mniej Cię zjada ? Jest wiele pochodnych mających podobny wpływ na organizm a siejących mniejsze spustoszenie w organizmie... chociażby benzydamina.
Uważam że wszystkie narkotyki powinny być legalne, do kupienia w aptekach (opodatkowane tak jak papierosy czy alkohol), bo każdy człowiek powinien mieć prawo truć się tym czym mu się podoba. To niesprawiedliwe że jedna osoba lubiąca alkohol może bezkarnie chlać na umór, a druga osoba lubiąca np. palić opium staje się przestępcą i w razie nakrycia grozi mu więzienie.
Piszę oczywiście o pełnoletnich osobach. Za sprzedaż jakiejkolwiek używki osobie niepełnoletniej nadal powinny być surowe kary, a może nawet surowsze niż są teraz (za sprzedaż alkoholu czy tytoniu także)
Piszę oczywiście o pełnoletnich osobach. Za sprzedaż jakiejkolwiek używki osobie niepełnoletniej nadal powinny być surowe kary, a może nawet surowsze niż są teraz (za sprzedaż alkoholu czy tytoniu także)
lamaa pisze:albo pyszną kawę z McDonalda
Nie wiem jak do kawy z McDonalda można dodać epitet "pyszna"

Ja właśnie miałam/mam mocny dylemat odnośnie określenie tego, jak przyjmowanie, dość regularnie, niektórych używek wpływa na normalne funkcjonowanie. Wcześniej miałam zdecydowanie negatywny stosunek do narkotyków, sama niewiele rzeczy próbowałam jak byłam młoda, ale miałam styczność z ludźmi, którzy regularnie palili albo brali amfetamine. Teraz poznałam kogoś i jego zachowanie kompletnie mi ten pogląd zaburzyło, co mnie skłoniło do sięgnięcia po niektóre reczy, w ramach sprawdzenia ich działania na własnej skórze.
Chętnie natomiast wysłuchałabym zdania jakiegoś konkretnego lekarza, ale o takich trudno, bo wszyscy potrafią tylko pieprzyć, że narkotyki to zło i należy ich nie tykać. A pewnie, gdyby były legalne, wstrząsnęło by to mocno rynkiem farmaceutycznym

Ostatnio zmieniony 13 sty 2010, 11:56 przez Mijka, łącznie zmieniany 2 razy.
kokieteria to zachowanie, które ma dać drugiej osobie do zrozumienia, że spółkowanie jest możliwe, ale ta możliwość nie może być pewnością.
- pani_minister
- Administrator
- Posty: 2011
- Rejestracja: 23 kwie 2006, 05:29
- Skąd: Dublin
- Płeć:
Próbowałaś tutaj?
http://talk.hyperreal.info/
http://talk.hyperreal.info/
Tak, i wciąż próbuje, natłok informacji jest jednak tak duży, że mam drobne problemy z przyswojeniem ich
Ale może to dlatego, że wczoraj chaotycznie skakałam po tematach, bo nie wiedziałam od czego zaczać czytanie.

Ostatnio zmieniony 13 sty 2010, 11:52 przez Mijka, łącznie zmieniany 1 raz.
kokieteria to zachowanie, które ma dać drugiej osobie do zrozumienia, że spółkowanie jest możliwe, ale ta możliwość nie może być pewnością.
Wróć do „Wszystkie inne tematy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 184 gości