
Imię dla dziecka
Moderatorzy: ksiezycowka, modTeam
- kot_schrodingera
- Weteran
- Posty: 2114
- Rejestracja: 21 wrz 2005, 10:18
- Skąd: z nikąd
- Płeć:
Nola pisze:Mona napisał/a:
Anna Maria
ślicznie brzmi. szkoda, że moje karolina maria już gorzej
e tam, wcale nie tak ślicznie
Maria Magdalena też mi się nie podoba. A już samej Magdy nie znoszę wręcz, grr.
kokieteria to zachowanie, które ma dać drugiej osobie do zrozumienia, że spółkowanie jest możliwe, ale ta możliwość nie może być pewnością.
hmm ... moze coś w tym jest
http://www.charaktery.eu/the_psychologi ... -w-imiona/
http://www.charaktery.eu/charaktery/200 ... -jak-cien/
http://www.charaktery.eu/the_psychologi ... -w-imiona/
http://www.charaktery.eu/charaktery/200 ... -jak-cien/
Ostatnio zmieniony 25 maja 2008, 14:46 przez chwastek, łącznie zmieniany 1 raz.
chwastek, ten artykuł znam, bo kupuję ten miesięcznik
Z artykułu wynika, że niektórzy ludzie sugerują się własnym imieniem i przez to np. pozostają w cieniu "no bo z takim imieniem"...
Sporo, ale nie wszystko i czy nie jest to tak, jak z horoskopem w brukowcu, że właściwie pasuje do każdego?
Z artykułu wynika, że niektórzy ludzie sugerują się własnym imieniem i przez to np. pozostają w cieniu "no bo z takim imieniem"...
Nola pisze:to naprawdę sporo rzeczy się zgadzało.
Sporo, ale nie wszystko i czy nie jest to tak, jak z horoskopem w brukowcu, że właściwie pasuje do każdego?
"Cause we all have wings, but some of us don’t know why"
Joe Cocker
Joe Cocker
myślę, ze na tyle imię może mieć wpływ na charakter osoby na ile właściciel imienia na to pozwoli lub też na ile poradzi on sobie z różnymi mniejszymi lub większymi komplikacjami jakie spotykać będą go w życiu z powodu jego imienia.
w szkole podstawowej miałam takiego kolegę który bardzo nieładnie rymował moje imię … było to w czasie kiedy to chłopcy dla zabawy jeszcze biegają za dziewczynkami i dokuczają im w podobny sposób … bardzo się wstydziłam imienia wtedy. kiedy pani nauczycielka wzywała mnie do odpowiedzi albo do tablicy po imieniu, pierwsze o czym myślałam, to to, ze w tym momencie cała klasa w myślach rymuje moje imię … miało to oczywiście wpływ na ocenę, bo odpowiadałam w okropnym stresie … i w ogóle myślałam wtedy, że jestem mniej lubiana przez rówieśników z powodu mojego imienia, zaczęłam czuć się źle w klasie, pomiędzy innymi, wtedy zaliczyłam swoje pierwsze wagary … poradziłam sobie z tym problemem w sposób wcale nie zaplanowany : kiedyś kolega ten, wykrzykując na przerwie swoje złośliwości nierozważnie podbiegł zbyt blisko … i oberwał pięścią w nos … odruchowo w obronie własnej ręka sama wystrzeliła mi w jego kierunku … od tej pory miałam spokój …
i moja samoocena na powrót stała się pozytywna … taki epizod…tyle czasu minęło, zdążyłam już powspominać z koleżankami z podstawówki tamte dzieje – one oczywiście całkowicie nie pamiętały tamtych zdarzeń … co może świadczyć o tym, jak bardzo wówczas w swojej wyobraźni wyolbrzymiłam ten problem … no ale przez jakiś czas czułam się naprawdę gorsza od innych z powodu swojego imienia …
przykład z życia dorosłego: pewna osoba, kiedy już zaprzyjaźniliśmy się z sobą na tyle, że przeszliśmy z formy grzecznościowej do mówienia sobie po imieniu wyznała, że przez długi czas miała poczucie, ze zwyczajnie jej nie lubię i było jej z tego powodu dość przykro, gdyż przez cały czas zwracając się do niej używałam samej formy grzecznościowej pan, nigdy nie dodając imienia nawet… i źle czuła się z tym, ponieważ tylko do niej tak się zwracałam … a powód był prosty: osoba ta ma tak dziwaczne jak na obecne czasy imię (ptolemeusz), że za każdym razem jak musiałam się do niej zwrócić przez gardło nie przechodziła mi forma: panie ptolemeuszu … więc omijałam ją jak tylko mogłam … a człowiek wyobrażał sobie bóg wie co na swój temat …
moja znajoma pracuje w przedszkolu – stad wiem, że niektórzy rodzice nadają dzieciom imiona które mogą przysporzyć im w przyszłości zmartwień : kto wie, co będzie musiał udowadniać sobie i innym chłopiec o imieniu ken lub dziewczynka o imieniu ślicznym: wiosenka … ale nieco dziwnym …
z racji wykonywanego zawodu czy dla przyjemności?
w szkole podstawowej miałam takiego kolegę który bardzo nieładnie rymował moje imię … było to w czasie kiedy to chłopcy dla zabawy jeszcze biegają za dziewczynkami i dokuczają im w podobny sposób … bardzo się wstydziłam imienia wtedy. kiedy pani nauczycielka wzywała mnie do odpowiedzi albo do tablicy po imieniu, pierwsze o czym myślałam, to to, ze w tym momencie cała klasa w myślach rymuje moje imię … miało to oczywiście wpływ na ocenę, bo odpowiadałam w okropnym stresie … i w ogóle myślałam wtedy, że jestem mniej lubiana przez rówieśników z powodu mojego imienia, zaczęłam czuć się źle w klasie, pomiędzy innymi, wtedy zaliczyłam swoje pierwsze wagary … poradziłam sobie z tym problemem w sposób wcale nie zaplanowany : kiedyś kolega ten, wykrzykując na przerwie swoje złośliwości nierozważnie podbiegł zbyt blisko … i oberwał pięścią w nos … odruchowo w obronie własnej ręka sama wystrzeliła mi w jego kierunku … od tej pory miałam spokój …
i moja samoocena na powrót stała się pozytywna … taki epizod…tyle czasu minęło, zdążyłam już powspominać z koleżankami z podstawówki tamte dzieje – one oczywiście całkowicie nie pamiętały tamtych zdarzeń … co może świadczyć o tym, jak bardzo wówczas w swojej wyobraźni wyolbrzymiłam ten problem … no ale przez jakiś czas czułam się naprawdę gorsza od innych z powodu swojego imienia …
przykład z życia dorosłego: pewna osoba, kiedy już zaprzyjaźniliśmy się z sobą na tyle, że przeszliśmy z formy grzecznościowej do mówienia sobie po imieniu wyznała, że przez długi czas miała poczucie, ze zwyczajnie jej nie lubię i było jej z tego powodu dość przykro, gdyż przez cały czas zwracając się do niej używałam samej formy grzecznościowej pan, nigdy nie dodając imienia nawet… i źle czuła się z tym, ponieważ tylko do niej tak się zwracałam … a powód był prosty: osoba ta ma tak dziwaczne jak na obecne czasy imię (ptolemeusz), że za każdym razem jak musiałam się do niej zwrócić przez gardło nie przechodziła mi forma: panie ptolemeuszu … więc omijałam ją jak tylko mogłam … a człowiek wyobrażał sobie bóg wie co na swój temat …
moja znajoma pracuje w przedszkolu – stad wiem, że niektórzy rodzice nadają dzieciom imiona które mogą przysporzyć im w przyszłości zmartwień : kto wie, co będzie musiał udowadniać sobie i innym chłopiec o imieniu ken lub dziewczynka o imieniu ślicznym: wiosenka … ale nieco dziwnym …
ten artykuł znam, bo kupuję ten miesięcznik
z racji wykonywanego zawodu czy dla przyjemności?
Nola pisze:Mona napisał/a:
Sporo, ale nie wszystko i czy nie jest to tak, jak z horoskopem w brukowcu, że właściwie pasuje do każdego?
wydaje mi się, że sporej części ych cech jednak nie dało się dopasować do każdego.
Wszystkie Małgosie, które znam są obrażalskie i ambitne, z naciskiem na to pierwsze
- Cold Princess
- Pasjonat
- Posty: 181
- Rejestracja: 14 sty 2007, 23:53
- Skąd: North Kingdom
- Płeć:
Stormy pisze:ale przyznaj ze na devotionalu spiewal lepiej - i suuper wygladał, niegrzecznie
zaraz nas opieprzaza off, ale co tam
ja go w wersji wokalnej najbardziej lubie z czasow Policy..., taniec ala „See you”, wyglad caly czas bossski

wracajac do tematu, to nie lubie podwojnych imion,glownie dlatego ze moja rodzina ma niebywaly talent do utrudniania sobie zycia, ja dopiero pare lat temu dowiedziałam się ze mój (w tym momencie) 26letni brat ma na pierwsze Sebastian a nie Marcin jak go cala rodzina nazywa (tak ma na 2gie), a moja siostra to Klaudia Magdalena, a nie Magda, jak ja nazywamy dlatego sama dalam dziecku jedno imie
u mojego w rodzinie wszyscy pierworodni maja alfred czy jakos tak na pierwsze imie a i tak wujka wolaja wacek, kazdego po drugim imieniu.
ja nie wiem jak na violation-tour tancowal bo nie zdobylam nic z tego okresu, nawet na koncercie nie bylam ani hourglass nie mam, o ja niewierna.
i zawsze chcialam uslyszec jak dave wymawia moje imie
- oh, lilian
M.M pisze:ja go w wersji wokalnej najbardziej lubie z czasow Policy..., taniec ala „See you”, wyglad caly czas bossski![]()
ja nie wiem jak na violation-tour tancowal bo nie zdobylam nic z tego okresu, nawet na koncercie nie bylam ani hourglass nie mam, o ja niewierna.
i zawsze chcialam uslyszec jak dave wymawia moje imie
- oh, lilian

Ostatnio zmieniony 26 maja 2008, 18:50 przez Stormy, łącznie zmieniany 1 raz.
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
- unlucky_sink
- Maniak
- Posty: 739
- Rejestracja: 06 maja 2005, 15:42
- Skąd: ...
- Płeć:
Ostatnio zmieniony 26 maja 2008, 19:36 przez unlucky_sink, łącznie zmieniany 1 raz.
"Mężczyzna kolo 30 czy 40 nie wiąże się z mlodszą kobietą dla jej jędrnego ciala i przeklutego języka. To czysta propaganda. Wiąże się z nią, by móc stać się tym,kto spieprzy jej życie." T. Parsons
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
- unlucky_sink
- Maniak
- Posty: 739
- Rejestracja: 06 maja 2005, 15:42
- Skąd: ...
- Płeć:
nie śpiesz się z tymksiężycówka pisze:Unulcky dziękować. Normalnie aż Olga dam na drugie dziecku za tą podpowiedź Twoją

"Mężczyzna kolo 30 czy 40 nie wiąże się z mlodszą kobietą dla jej jędrnego ciala i przeklutego języka. To czysta propaganda. Wiąże się z nią, by móc stać się tym,kto spieprzy jej życie." T. Parsons
Wróć do „Wszystkie inne tematy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 114 gości