Jak to waszym zdaniem wygląda.. Czy aby się nie zapędziliśmy w pogoni za pieniążkami..?
Kiedy pogoń za pieniążkiem jest zdrowa a gdzie zaczyna się przesada i chory konsumpcjonizm? Czy aby nie jesteśmy niewolnikami pieniążków?
Gdzie kończy się pieniądz tam wolność się rozpoczyna?!..
Moderatorzy: ksiezycowka, modTeam
Gdzie kończy się pieniądz tam wolność się rozpoczyna?!..
Ile jest wart świat pełen grubych krat?
Nie ten dzial?:) Czy moze chcesz sie odniesc do milosci? Kto sprzedaje przyjaciela za pieniadze i jeszt falszywy i dla pieniedzy sie qr.wi (nie w sensie seksu) ten jest gnida i ch... i jedyne co moge mu pokazac to srodkowy palec.
Jesli chodzi natomiast o sama pogon za pieniadzem to powiem tak. ktos kto chce zwiazac koniec z koncem ma jakies plany a polskie realia nie pozwalaja mu zrealizowac planow ten spoko jest wporzadku niech pracuje tylko czasem odpocznie. Ale jak ktos ma grubą kase i jeszcze chce wiecej to juz jest chore dla mnie. Ja chce tylko spokojnie zyc nic wiecej nie potrzebuje
Jesli chodzi natomiast o sama pogon za pieniadzem to powiem tak. ktos kto chce zwiazac koniec z koncem ma jakies plany a polskie realia nie pozwalaja mu zrealizowac planow ten spoko jest wporzadku niech pracuje tylko czasem odpocznie. Ale jak ktos ma grubą kase i jeszcze chce wiecej to juz jest chore dla mnie. Ja chce tylko spokojnie zyc nic wiecej nie potrzebuje
"Jest taka cierpienia granica, za ktora sie usmiech pogodny zaczyna...Hyhy "
hyhy e(L)o
hyhy e(L)o
A to zalezy jaki jestes.
Dla mnie koniec z koncem to obecenie - wyzywic sie, oplacic wszystko za co place, odlozyc na samochod, wypic cos z raz na tydzien tak bez oporow i tyle.
Co rowna sie z zarobkiem 4 tys nettoo:)))
Hehe a tak serio gdbym mial do wyboru robic to samo za powiedzmy 5 tys. tak, ze by mi starczylo na moje potrzeby to nie chcialbym zarabiac 10 tys. i zapierdalac znacznie ciezej i dluzej od tak
Dla mnie koniec z koncem to obecenie - wyzywic sie, oplacic wszystko za co place, odlozyc na samochod, wypic cos z raz na tydzien tak bez oporow i tyle.
Co rowna sie z zarobkiem 4 tys nettoo:)))
Hehe a tak serio gdbym mial do wyboru robic to samo za powiedzmy 5 tys. tak, ze by mi starczylo na moje potrzeby to nie chcialbym zarabiac 10 tys. i zapierdalac znacznie ciezej i dluzej od tak
"Jest taka cierpienia granica, za ktora sie usmiech pogodny zaczyna...Hyhy "
hyhy e(L)o
hyhy e(L)o
Hyhy pisze:A to zalezy jaki jestes.
To już relatywizm.. nic nie zależy.. chciwcem się jest albo nie w negatywnym tego słowa zabarwieniu..
Hyhy pisze:Co rowna sie z zarobkiem 4 tys nettoo:)))
Dla niektórych to już pazerność
Hyhy pisze:Hehe a tak serio gdbym mial do wyboru robic to samo za powiedzmy 5 tys. tak, ze by mi starczylo na moje potrzeby to nie chcialbym zarabiac 10 tys. i zapierdalac znacznie ciezej i dluzej od tak
Hmm coraz bliżej.. może nawet strzał w sedno..
Ile jest wart świat pełen grubych krat?
Krzychu czy aby nie uogólniasz? Ja sobie zdaję sprawę z tego że życie jest drogie,, ale nie można mówic że życie za mniej niż 4 tyś to ubóstwo od razu..
I sprawe nr 2 jak sobie wyobrażacie zdobycie własnych 4ech kątów w naszym pięknym kraju i jego obecnej sytuacji?
I sprawe nr 2 jak sobie wyobrażacie zdobycie własnych 4ech kątów w naszym pięknym kraju i jego obecnej sytuacji?
Ile jest wart świat pełen grubych krat?
- pani_minister
- Administrator
- Posty: 2011
- Rejestracja: 23 kwie 2006, 05:29
- Skąd: Dublin
- Płeć:
Komiks sobie wczoraj czytałam. I wyczytałam tam coś takiego:
W Indiach mówią, że Twoje życie podzielone jest na cztery etapy:
Pierwszy etap powinien być poświęcony nauce. To oznacza, że od narodzin należy chłonąć świat i pozwalać mu utrwalać się w naszej świadomości. Od ludzi, których spotykasz, do miejsc, w których jesteś, nacisk powinien być kładziony na zdobywanie wiedzy i rozwijanie swojej świadomości.
Drugi etap, jak mówią, powinien być poświęcony zarabianiu. To oznacza, że wszystko to, czego się nauczyliście, powinniście jakoś zastosować w handlu i zarobić, ile się da. Zarabianie staje się celem nauki.
Trzeci etap powinien być poświęcony służbie. Wszystko, co zarobiliście, wydajecie na komfort i zabezpieczenie swojej rodziny. Mówią też, że Wasza „rodzina” jest nie tylko z waszej krwi, ale też jest społecznością – większą grupą, w której żyjecie, właściwie całą ludzkością. Stąd jałmużna jest integralną częścią tego etapu życia. I jeżeli Wam się to uda doskonale, to pod koniec trzeciego etapu nie pozostanie przy Was nic materialnego. To przygotuje Was do czwartego i ostatniego etapu Waszego życia.
Tym etapem jest poszukiwanie. I tak, jak w trzecim etapie, służbie, chodzi o innych, tak tutaj chodzi wyłącznie o Was samych. Poszukiwanie zwykle oznacza oddzielenie się od wszystkiego, co wiąże nas z życiem i ostateczne wycofanie się.
Ładne. Nie ujmuje znaczenia pieniądzom, ale umieszcza je w odpowiedniej perspektywie. Jako środek, nigdy cel. Etap, a nie metę. Nie będzie niewolnikiem pieniądza ktoś, kto wytyczył sobie cel jasny i wyraźny, a pieniądz służy mu do osiągnięcia tego celu, choćby o duże kwoty chodziło - raz bowiem do tego celu dotarłszy, skończy z pościgiem. Ja bym zaś powiedziała, że choroba naszych czasów jest brak celów, słomiany zapał, miotanie się od jednego wyścigu do drugiego, bo nagroda w każdym wydaje się atrakcyjna, owczy pęd do pucharów w dziedzinach, które do niczego nam potrzebne nie są i niczego nie uczą, nic nie wnoszą. Pieniądze potrafią być wtedy celem samym sobie, lub nawet traktowane są jako środek do celu - ale cel ten jest wiecznie płynny, nieuchwytny i figlarnie ulotny. Nigdy nie będzie ich więc dosyć, bo nie zdefiniowano nigdy pojęcia "dosyć".
W Indiach mówią, że Twoje życie podzielone jest na cztery etapy:
Pierwszy etap powinien być poświęcony nauce. To oznacza, że od narodzin należy chłonąć świat i pozwalać mu utrwalać się w naszej świadomości. Od ludzi, których spotykasz, do miejsc, w których jesteś, nacisk powinien być kładziony na zdobywanie wiedzy i rozwijanie swojej świadomości.
Drugi etap, jak mówią, powinien być poświęcony zarabianiu. To oznacza, że wszystko to, czego się nauczyliście, powinniście jakoś zastosować w handlu i zarobić, ile się da. Zarabianie staje się celem nauki.
Trzeci etap powinien być poświęcony służbie. Wszystko, co zarobiliście, wydajecie na komfort i zabezpieczenie swojej rodziny. Mówią też, że Wasza „rodzina” jest nie tylko z waszej krwi, ale też jest społecznością – większą grupą, w której żyjecie, właściwie całą ludzkością. Stąd jałmużna jest integralną częścią tego etapu życia. I jeżeli Wam się to uda doskonale, to pod koniec trzeciego etapu nie pozostanie przy Was nic materialnego. To przygotuje Was do czwartego i ostatniego etapu Waszego życia.
Tym etapem jest poszukiwanie. I tak, jak w trzecim etapie, służbie, chodzi o innych, tak tutaj chodzi wyłącznie o Was samych. Poszukiwanie zwykle oznacza oddzielenie się od wszystkiego, co wiąże nas z życiem i ostateczne wycofanie się.
Ładne. Nie ujmuje znaczenia pieniądzom, ale umieszcza je w odpowiedniej perspektywie. Jako środek, nigdy cel. Etap, a nie metę. Nie będzie niewolnikiem pieniądza ktoś, kto wytyczył sobie cel jasny i wyraźny, a pieniądz służy mu do osiągnięcia tego celu, choćby o duże kwoty chodziło - raz bowiem do tego celu dotarłszy, skończy z pościgiem. Ja bym zaś powiedziała, że choroba naszych czasów jest brak celów, słomiany zapał, miotanie się od jednego wyścigu do drugiego, bo nagroda w każdym wydaje się atrakcyjna, owczy pęd do pucharów w dziedzinach, które do niczego nam potrzebne nie są i niczego nie uczą, nic nie wnoszą. Pieniądze potrafią być wtedy celem samym sobie, lub nawet traktowane są jako środek do celu - ale cel ten jest wiecznie płynny, nieuchwytny i figlarnie ulotny. Nigdy nie będzie ich więc dosyć, bo nie zdefiniowano nigdy pojęcia "dosyć".
Pegaz pisze:Krzychu czy aby nie uogólniasz? Ja sobie zdaję sprawę z tego że życie jest drogie,, ale nie można mówic że życie za mniej niż 4 tyś to ubóstwo od razu..
I sprawe nr 2 jak sobie wyobrażacie zdobycie własnych 4ech kątów w naszym pięknym kraju i jego obecnej sytuacji?
no nie wiem nie wiem

Andrew pisze:Dzis 4 tys zł to rzekł bym minimum jesli masz rodzinę i by zyć NORMALNIE !
słuszna uwaga. Chociaż i trójka netto, gdy dzieci nie ma daje w miarę spokój. Oczywiście, bez szaleństw i rozpusty, ale tak spokojnie, z wakacjami w roku. Komfort psychiczny zaczyna się od 8k wzwyż, IMO.
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
TedBundy pisze:słuszna uwaga. Chociaż i trójka netto, gdy dzieci nie ma daje w miarę spokój. Oczywiście, bez szaleństw i rozpusty, ale tak spokojnie, z wakacjami w roku. Komfort psychiczny zaczyna się od 8k wzwyż, IMO.
Ot prawdziwy socjalista się wypowiedział..

Ile jest wart świat pełen grubych krat?
Pegaz pisze:W takim razie polska jest krajem sfrustrowanych biedaków.. ?!
ale taka jest prawda ! pomysl - jak zyjesz majac rodzine modelu 2+2 i pieniedzy od pierwszego do pierwszego 2.5 tys
Mamy XXI wiek, towarów w sklepach mnóstwo, samochody, telewizory itd. a ty na buty dla dzieci nie masz ... zatem wybacz <browar>
Wróć do „Wszystkie inne tematy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 187 gości