PFC pisze:No więc tych ludzi na "poziomie" musi być sporo, zważywszy, że dzisiaj w Polsce niemal każdy studiuje.

Akurat sam fakt studiowania wyznacznikiem żadnym nie jest, bo studiujących buraków o poglądach rodem z LPR-u można znaleźć mnóstwo.
PFC pisze:Ale nie chodziło mi tu wyłącznie o kadrę naukową - to tylko jeden z przykładów, że homoseksualizm jest u nas tolerowany znacznie bardziej, niż mogłoby się wydawać (nawet przez ludzi, po których należałoby się właśnie nietolerancji spodziewać)...
To zależy gdzie. Ale zwróć uwagę, że dla Ciebie kwestia ta istnieje głównie w sferze prowadzonych od czasu do czasu dyskusji, jest więc, innymi słowy, w dużej mierze, czysto teoretyczna.
PFC pisze:Znam również kilku homoseksualistów o nieporównywalnie niższej pozycji społecznej i, wierz mi, z pewnością ukrywać się ze swą orientacją nie muszą i jakiś wielkich problemów z tego powodu nie mają... Może co najwyżej ktoś krzywo na nich spojrzy, czy coś podpobnego
Tak, krzywo spojrzy, rzuci bluzgiem, będzie pisał na forum dyskusyjnym, że należy ich tępić.....
nie popadajmy znów w paranoję homoseskualnego mesjanizmu.
Nie wiem, co masz tu na myśli
PFC pisze:my z Tedem i Pegazem robimy tak samo, jak mniemam.

Politycznej poprawności w każdym razie nie można nam zarzucić.
Tak, tyle że ja Wam jej nigdzie nie zarzucałam, akurat. Nie wiedzieć czemu za to, postrzeganie homosexualizmu jako czegoś normalnego jest często automatycznie łączone z poprawnością polityczną, do której mnie osobiście akurat dość daleko.
PFC pisze:Mówisz tak, jakby w naszym kraju istniała jakaś supertajna sieć inwigilacyjna, śledząca każdy ruch wszystkich homosekusalistów... A tymczasem oni śpią z kim chcą i jak chcą, więc chyba nikt im tego nie utrudnia...
Owszem, samego sypiania nie, chociaż jakiś czas temu głośno było o wypowiedziach pewnego członka rządu, który postulował izolowanie homosexualistów od reszty społeczeństwa i wydzielenie specjalnych obszarów tylko dla nich. Do tego, o czym była tu mowa, uniemożliwia się homosexualistom legalizowanie ich związków, jak to jest możliwe w wielu cywilizowanych krajach. Dla mnie działania takowe podpadają pod utrudnianie życia.
A że komuś się to nie podoba to cóż z tego, jeśli im pod łóżkiem nie siedzi

Co taki ktoś może im zrobić

Nic... Może tylko wyrazić swój prywatny pogląd, do czego konstytucja daje mu prawo
Wiesz jak to mówią, od myśli do słów, od słów do czynów.... a wyrażania poglądów nikt nikomu nie broni, z tym, że poglądy są odzwierciedleniem światopoglądu, ten zaś przekłada się na działanie.
PFC pisze:może np. zupełbie zgodnie z prawem powiedzieć: nie lubię cię, bo jesteś pedałem)... Homoseksualista może mu na to odpowiedzieć niemal dokładnie to samo, odwrócić się i odejść... Ot problematyka naszej dysputy.
Nie to jest bynajmniej problematyką naszej tutaj rozmowy. Zaczęło się od Matiego, który twierdzi, że gejów należy tępić, bo sex facetów budzi w Matim niesmak. Rozmowa dotyczyła takiej postawy i była w dużym stopniu próbą wyciągnięcia z Matiego, o co mu chodzi. Mati jest jednak niestety mało zorientowany w swoich odczuciach, używa pojęć, których nie rozumie, nie potrafi się wyrazić, więc do niczego sensownego nie doszliśmy. Reszta to dygresje, skutek uboczny dyskusji z Matim, które obnażyły kuriozalne poglądy i niewiedzę niektórych partycypantów.
PFC pisze:Z całym szacunkiem, ale [Twoja wczesna młodość] już chyba jakiś czas temu była.
To nie ma nic do rzeczy. Wyrywasz moje wypowiedzi z kontextu, bez sensu kompletnie. Ten fragment akurat był odpowiedzią na pytanie Mysiora o to, co mnie ukształtowało. Cóż więc z tego, że było to tych 13 lat temu? Ludzie, których widziałam wtedy w akcji żyją nadal, a postawy, które prezentowali bynajmniej nie zanikły, czego dowodem chociażby świeża krew - Mati ;d
PFC pisze:Ignorancją i niewiedzą jest raczej zamykanie oczu na tą kwestię.

Bo może część homoseksualistów nie chce dzieci adoptować, lecz w znajdzie się całkiem spora grupa, która o niczym innym nie marzy... Jak myślisz: po co te farsy pesudoheteryckich małżeństw? Dwie panny młode w białej sukni np.? Po co tak bardzo starają się czasami upodabniać do ogółnie przyjętych wzorców? Pragną by traktować ich na równi ze zwykłymi małżeństwami, więc siłą rzeczy zakłada to możność wychowywania dzieci.
Tak? A z iloma rozmawiałeś o tym? Bo wydaje mi się, że z niewieloma, o ile w ogóle z kimkolwiek. Proponuję, żebyś zamiast snuć spekulacje w oderwaniu, poczytał sobie o projektach legalizacji związków partnerskich, o tym, co takie związki miały zakładać, kogo dotyczyć itd., jak to w ogóle miało wyglądać.
RedX pisze:Jezuuu. przeczytalem wszystko. <boje_sie>
Ciężko było, nie?

RedX pisze:Tank girl.. tak sobie czytam co piszesz i się zastanawiam (nie tylko w tym temacie).
Jawisz mi się jako "mała dziewczynka", która coś tam przeczytała, czegoś doświadczyła a teraz podskakuje z kijaszkiem w ręku i za wszelką cenę próbuje zwrócić na siebie uwage całego świata.
No proszę, jaka ciekawa interpretacja mojej osoby. Powiem w ten sposób; sądzisz według siebie, ale fakt, że Ty pragniesz uwagi innych nie oznacza, że każdemu na tym zależy. Ot, chociażby ja. Uwagę "całego świata" mam dokładnie gdzieś. Nigdy nie interesowała mnie sława, ani popularność. Nie zależy mi na tym, by mnie rozpoznawano, kojarzono, mówiono o mnie. Jestem na forum dyskusyjnym i chcę.... to Cię pewnie zszokuje - POROZMAWIAĆ z ludźmi. Czy jesteś w stanie przyjąć do wiadomości ten stan rzeczy?
RedX pisze:co do formy wypowiadania Twoich poglądów, to mam nieodparte wrażenie ze jesteś "miszczynią" demagogii i manipulacji..

Ciekawe spostrzeżenie. Zaiste, nie wiem z czego wynikające.
RedX pisze:Sposób, w jaki próbujesz przekazać to, co masz do powiedzenia jest cholernie trudny w odbiorze.
Po pierwsze nie próbuję, tylko przekazuję. Po drugie czy trudny; no, dla kogoś nie nawykłego do czytania - zapewne tak ;d
RedX pisze:Sposób, w jaki próbujesz przekazać to, co masz do powiedzenia jest cholernie trudny w odbiorze. Te "cycaty cycatów" przypominają przekrzykiwanie się bazarowych przekupek (z całym szacunkiem dla Pań wykonujących ten zacny fach).
Gratuluję porównania. Powiadają, że porównania to zwierciadło duszy

Nie moja wina, że moi adwersarze cytują niechlujnie i niedokładnie. Cytaty mają zapewnić ciąłość dyskusji, ułatwić zorientowanie się, o czym mowa, do czego nawiązuję odpowiadając, do czego nawiązywała osoba, której odpowiadam. Taka forma rozmowy nie jest na publicznym forum dyskusyjnym niczym dziwnym.
RedX pisze:Marzy mi się przeczytanie Twojej wypowiedzi napisanej jako SPÓJNY pogląd, z którym w sposób spójny można polemizować.
Moje poglądy są spójne w stu procentach. Czyżby chodziło Ci o jednolity text z podziałem na akapity?
RedX pisze:Sądzę, że tak elokwentna kobieta może pokusić się o wyrażenie swojego zdania w sposób akceptowalny wizualnie

Tak, jak piszę, jest mi najwygodniej i jakoś PFC problemów nie ma. Poza tym, jeśli wywalę tu jednolity text na stronę A4 to też będziesz musiał odnosić się po kolei do każdej, lub do wybranych myśli. Na to samo wyjdzie.
RedX pisze:Poza tym permanetne odpowiadanie pytaniem na pytanie nie jest przejawem wyrażania swoich poglądów, a raczej próbą znalezienia "dziury w całym" i brakiem umięjętności znalezienia sensu wypowiedzi bez wyrywania z kontekstu jakiś słów pojedyńczych, co ułatwia manipulację oraz odejście od meritum sprawy. Tyle..
Akurat czytanie ze zrozumieniem problemu mi nie sprawia. Pisanie z sensem za to - wielu osobom tak. Fakt, że nie widzę sensu w danej wypowiedzi, nie świadczy automatycznie o mojej nieudolności. A luk w argumentach moich adwersarzy ja nie szukam. Ja je widzę, jakby były wyłtuszczone na czerwono. Po prostu.