O tym, że bezmyślność twórców programów typu reality show nie zna granic, przekonaliśmy się już nieraz. Było więc podglądanie ludzi pod prysznicem, pożeranie robali i inne konkurencje ekstremalne, zamiana żon, a nawet walka o względy pięknej kobiety, która okazała się być transwestytą.
Wydawało się, że na szczyty głupoty wspięli się ostatnio Amerykanie z telewizji CBS, którzy zamierzają wyprodukować program z udziałem dzieci. Z grubsza polegać ma on na tym, że czterdziestkę dzieciaków zamkną na półtora miesiąca w odciętym od świata miasteczku i niech sobie robią, co chcą. Prawda, że nowatorskie?
Żółtą koszulkę lidera w wyścigu "kto głupszy, ten lepszy" producenci programu "Kids Nation" nosili jednak niedługo. Jak donosi poniedziałkowy "Dziennik" palmę pierwszeństwa w zawodach o to, komu całkiem inna palma odbiła najbardziej, zdobyli właśnie Holendrzy.
Program ma się nazywać "The Big Donor Show" ("De Grote Donor Show"), a poprowadzi go guru holenderskiej rozrywki telewizyjnej Patrick Lodiers. A cała zabawa polegać będzie na walce o nerce (żeby nikt nie miał co do tego wątpliwości, jest ona nawet w logo programu). Na starcie trzech zawodników, którym transplantacja jest potrzebna, by mogli dalej żyć. Będą się uśmiechać i wdzięczyć do widowni, aby ta wysyłała SMS-y z poparciem.
Najpiękniejszy, najbłyskotliwszy i najbardziej "medialny" z nich otrzyma w nagrodę prawo do życia. Nerka już na niego czeka - w ciele sztucznie podtrzymywanej przy życiu kobiety w amsterdamskim szpitalu.
Program ma zostać wyemitowany w najbliższy piątek. Telewizja BNN, znana z kontrowersyjnych produkcji typu reality show, twierdzi, że nie da się powstrzymać. A sprawą już się zainteresowały władze oraz Holenderska Fundacja Transplantologii, która twierdzi, że dojdzie w tym przypadku do naruszenia przepisu o zakazie handlu ludzkimi organami.
Tymczasem szef telewizji BNN, Laurens Drillich, broni się w taki oto sposób (cytat za "Dziennikiem"):
Proszę pamiętać, że uczestnicy naszej zabawy mają 33-procentową szansę na nową nerkę. To o wielokroć więcej niż osoby, które w szpitalach czekają na przeszczep.
Logiczne, czyż nie? Pytanie tylko, co telewizja zrobi z tym dwojgiem nieszczęśników, którzy naprodukują się tylko po to, by na oczach telewidzów przegrać życie. Ewentualnie, co oni sami ze sobą zrobią.
Na dodatek, jak pisze "Dziennik", do całego cyrku zdążono już dorobić ideologię. Ma on mianowicie zwracać uwagę na tragiczny stan transplantologii. Tak jak na przykład dzisiejsza "Rzeczpospolita", tylko skuteczniej. Bo dzięki temu, że nowe reality show budzi kontrowersje, nie przejdzie bez echa i odniesie pożądane skutki. Same pozytywne, rzecz jasna.
Pozostaje złożyć gratulacje holenderskiej telewizji. Bo oto zdobyła rzutem na taśmę szczyt bezmyślności i szczyt cynizmu. Naraz.
za www.pardon.pl
Po prostu aż szkoda większej ilości słów komentarza....
Niech żyje zachodnioeuropejski "postęp"
![:] :]](./images/smilies/krzywy.gif)