Czy akceptujecie alkohol?
Moderatorzy: ksiezycowka, modTeam
Ja jestem ciekaw jaki kretyn wpuszcza takich szczyli do baru i sprzedaje im alkohol.
Ostatnio zmieniony 20 kwie 2006, 16:26 przez maroon, łącznie zmieniany 1 raz.
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
A czesem mowi tak jak pisalas na poczatku zebys nim nie zadzila wiec mu to przeskzadza. Czasem to przydatne jak ktos mysli za Ciebie ale w rezultacie to do szewskiej pasji doprowadza i masz ochote udusić. Taka prawda.Optymistka :-) pisze:wiec mu to nie przeszkadza...
[ Dodano: 2006-04-20, 16:26 ]
Kazdy. W pubie nigdy nawet jak mialam 13 lat nie mialam problemu z kupieniem. W sklepie co innego. Tam bywaly problemy.maroon pisze:a jestem ciekaw jakiwpuszcza takich szczyli do baru i sprzedaje im alkohol.
ej dla mnie to juz załamka, koleś ma teraz 16 lat, teraz podobno mniej pije, rok temu czyli majac lat 15 to dopiero SZALAL, dla mnie to troche patologia, sama bedac w tym wieku piłam piwo, ale nie przesadzajmy. Ja tu sie zastanawiam troche gdzie tu sa rodzice tego chlopaka??!!! żeby laska się o to martwila, a rodzice?
Rzeczywiscie temat byłby zenada, gdyby ten koles byl starszy. Ale tak to sory, niedlugo 10latkowie beda zygac pod stolami w barach
Rzeczywiscie temat byłby zenada, gdyby ten koles byl starszy. Ale tak to sory, niedlugo 10latkowie beda zygac pod stolami w barach
"Nie boję się obietnic / Nie lękam się zazdrości /Nie dbam o nagrody / Kpię z przyzwoitości"
[Akurat- "O dziewiątce"]
[Akurat- "O dziewiątce"]
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Ale z tego sie wyrasta. Ja w sumie odkad skonczylam te 16 lat wlasnie stopa zlapalam na picie i imprezy a wiecej po ksiazki zaczelam siegac. I ja bynajmiej nie miplam raz w tygodniu 3 piw. Tylko jakis 5 razy w tygodniu ok 5. [to zalezalo tylko od funduszy bo czasem i 1]zielona pisze:to troche patologia
moon pisze:I ja bynajmiej nie miplam raz w tygodniu 3 piw. Tylko jakis 5 razy w tygodniu ok 5.
<boje_sie>
nevermind.
moze bylam w innym towarzystwie i w tym wieku AZ tak mi nie odbijało

no i dobra.
"Nie boję się obietnic / Nie lękam się zazdrości /Nie dbam o nagrody / Kpię z przyzwoitości"
[Akurat- "O dziewiątce"]
[Akurat- "O dziewiątce"]
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
moon pisze:maroon, ale itak sie trzeba cieszyc ze ludzie umijea sie opamietac. Czesc wiadomo rozumu nie ma to i miec nie bedzie i pic beda az sie przekreca. Ale sa i inni co se teraz pluja w brode ze glupi jak ja byli i ludzie znich beda.
Racja, część z tych osób mądrzeje i np. próbuje po kilku latach rzucać palenie czy ograniczać picie. Czasem homo jednak sapiens, chociaż to bolesne i właśnie o te kilka lat za późno. Ale znam wiele osób, które nie próbują, bo nie widzą problemu, mimo że np. palą paczkę dziennie albo bez wypicia 6 piw nie pójdą na imprezę (by dalej pić). W sumie nie mój problem - dopóki nie muszę tego wdychać, albo po kimś (lub kogoś) sprzątać. Jak ktoś tak lubi, to niech zdycha.
Nie dziwię się autorce tego tematu, ale też wiadomo, że nikt nie lubi być na łańcuchu. Poza tym, naleganie często przynosi odwrotny skutek, lepiej odpuścić na jakiś czas i obserwować rozwój wydarzeń. Każdy woli myśleć, że decyzję podjął sam, a nie dlatego, bo ktoś mu "kazał".
Zaczęłam Optymistkę rozumieć, jak kumpela mi opowiedziała, że była z facetem umówiona na imprezę, a ten przyjechał po Nią pijany. To może wkurzać.
A warto się poświęcać? A może On chce się zmarnować. Może nie chce Twojej pomocy. Pomagać warto, ale jak ktoś to docenia.
Optymistka :-) pisze:Jednak ja nie pozwole na to, żeby moj chłopak sie marnował...
A warto się poświęcać? A może On chce się zmarnować. Może nie chce Twojej pomocy. Pomagać warto, ale jak ktoś to docenia.
"Miarkuj złość.
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Re: Czy akceptujecie alkohol?
Optymistka :-) pisze:Jestem młoda. Mam chłopaka, który lubi wypić z kolegami... twierdzi, ze jak zwykle przesadzam... Pozwalam mu wypić wtedy jak jest jakaś okazja... znajomego urodziny etc. ale jak jest jakiś festyn albo cos podobnego to nie widzę sensu żeby pić alkohol... zrezygnował dla mnie z picia wódki...ale pije piwa... okazjonalnie pozwalam mu wypić 5 chociaż i tak to jest dla mnie za dużo a dla niego nieWszyscy mi mówią zebym dała mu troche luzu, bo jest młody i niech korzysta z życia... Ale ja taka nie jestem...czasem sama sie już zastanawiam, że oni moze jednak mają racje? Jak myślicie...czy pozwalać na tak dużo?
Ja tam swojemu ani nie zabraniałam ani nie wyznaczałam, ile może wypić. Swój rozum ma. Wyrażałam tylko otwarce swoje zdanie na ten temat. Zresztą z tego, co mi mówił, zanim go poznałam pił znacznie więcej. Teraz już wyrósł, że tak to ujmę. Z Twoim prawdopodobnie też tak będzie.
"Jeśli traktujesz życie ze śmiertelną powagą, nie licz na wzajemność" [A. Mleczko]
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Wróć do „Wszystkie inne tematy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 161 gości