Dokładnie. Kwestia wiary w siebie! Idąc dalej - jeśli taki brzydal, któremu matka za młodu wieszała kiełbasę na szyi, żeby chociaż psy sie chciały bawić z nim, znajdzie se kobietę, to jeśli nie będzie miał wiary i godności, zostanie wciśnięty pod pantofel bardzo szybko. Bo są takie lale, które mogą sobie spierdolić życie tylko dlatego, żeby miec pieska przynieś-podaj-pozamiataj-wyrzuć śmieci. A gość nie chcąc stracić JEDYNEJ MOŻLIWEJ miłości zrobi wszystko byle ją utrzymać. Bez wiary w siebie, bez własnej osobowości przesra sobie całe życie. A hetera będzie opowiadała koleżankom jakiego ma wiernego... pieska. To oczywiście skrajność. Lecz zdarzają się takie sytuacje.
Natomiast "brzydal", który pierdo.lnąć pięścią w stół potrafi, jest kimś, ma swoją własną osobowość będzie nawet intrygujący (tak se myślę - może tak jest?

).
Całość sprowadza się do tego, co ma napisane pewna Wstrętna Baba (:D

) na tym forum:
"Powodzenie u kobiet ma ten, kto umie sie bez nich obejść".
Chcesz być kochany - bądź KIMŚ! Nie można kochać kogoś kto jest NIKIM, kto jest takim nimniokiem.
Czyś ładny, czy mniej ładny - ch*j z tym! To prawda, że ładny ma większe szanse zapoznania się z kobietą. Ale ten mniej ładny też ma, tylko musi nadrobić czymś innym.
Błażej - od tego trzeba zacząć, żebyś przestał się użalać nad sobą. Najlepiej to siąść na kamieniu i płakać.

Tak nie da rady.

Żyję tym co czuję, z życia biorę to, co mi smakuje.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.