Podróżowanie z dzieckiem
Moderator: modTeam
Podróżowanie z dzieckiem
Chciałabym poruszyć ten temat, a może raczej uzyskać odpowiedzi na nurtujące mnie pytania.
Zacznę od tego,że moje dziecko ma 8 miesięcy, a mój mąż koniecznie chce, żebyśmy wszyscy razem polecieli do Szwecji odwiedzić krewnych na Wielkanoc. Chciałabym oczywiście się tam wybrać, ale jestem pełna obaw, przede wszystkim o dziecko. Mam masę wątpliwości. Nie mam się kogo poradzić, bo nikt z naszych znajomych nie podróżował z dzieckiem za granicę. Ale do rzeczy, chciałabym się dowiedzieć jak najwięcej na ten temat, począwszy od tego czy i jakich dokumentów potrzebuje dziecko żeby przekroczyć granicę państwa, jak wasze dzieci zachowywały się na lotnisku i w samolocie, czy w bagażu podręcznym można mieć jedzenie i picie dla dziecka, czy w razie potrzeby można liczyć na pomoc i wyrozumiałość stewardessy i czy w ogóle to dobry pomysł?
Zacznę od tego,że moje dziecko ma 8 miesięcy, a mój mąż koniecznie chce, żebyśmy wszyscy razem polecieli do Szwecji odwiedzić krewnych na Wielkanoc. Chciałabym oczywiście się tam wybrać, ale jestem pełna obaw, przede wszystkim o dziecko. Mam masę wątpliwości. Nie mam się kogo poradzić, bo nikt z naszych znajomych nie podróżował z dzieckiem za granicę. Ale do rzeczy, chciałabym się dowiedzieć jak najwięcej na ten temat, począwszy od tego czy i jakich dokumentów potrzebuje dziecko żeby przekroczyć granicę państwa, jak wasze dzieci zachowywały się na lotnisku i w samolocie, czy w bagażu podręcznym można mieć jedzenie i picie dla dziecka, czy w razie potrzeby można liczyć na pomoc i wyrozumiałość stewardessy i czy w ogóle to dobry pomysł?
- pani_minister
- Administrator
- Posty: 2011
- Rejestracja: 23 kwie 2006, 05:29
- Skąd: Dublin
- Płeć:
Każda linia ma swoje przepisy, więc przede wszystkim sprawdziłabym stronę internetową przewoźnika, z którym będziecie lecieć. Ogólnie rzecz biorąc dziecko powinno mieć paszport, jedzenie dla malucha można mieć, stewardessy raczej pomocą służą. No i do Szwecji leci się bodajże półtorej godziny, więc nie powinno to być jakimś strasznym wyzwaniem logistycznym.
dzieki za odpowiedź
Sam lot może i wyzwaniem nie jest, (może- bo z dziećmi niczego nie można być pewnym)
ale dodac do tego podróż na lotnisko, odprawe i oczekiwanie na lot i juz mamy sporo nowości jak dla malucha ktory jak dotad podrózowal wyłacznie do dziadków lub przychodni oddalonych o 5 km. Moze przesadzam, ale mam tyle watpliwości...
Sam lot może i wyzwaniem nie jest, (może- bo z dziećmi niczego nie można być pewnym)
ale dodac do tego podróż na lotnisko, odprawe i oczekiwanie na lot i juz mamy sporo nowości jak dla malucha ktory jak dotad podrózowal wyłacznie do dziadków lub przychodni oddalonych o 5 km. Moze przesadzam, ale mam tyle watpliwości...
aniania, bez przesady, co innego pchanie się z płaczącym maleństwem do opery, a co innego przemieszczanie się z nim PUBLICZNYM transportem. Jak ktoś jest wrażliwy i potrzebuje bezwzględnej ciszy, może wynająć czarter.
pan nie jest moim pasterzem
a niczego mi nie brak
nie przynależę i nie wierzę
i chociaż idę ciemną doliną
zła się nie ulęknę i nie klęknę.
a niczego mi nie brak
nie przynależę i nie wierzę
i chociaż idę ciemną doliną
zła się nie ulęknę i nie klęknę.
- pani_minister
- Administrator
- Posty: 2011
- Rejestracja: 23 kwie 2006, 05:29
- Skąd: Dublin
- Płeć:
Bez przesady w drugą stronę, z samolotu nie ma gdzie uciec, jak dziecko pasażera obok zacznie wrzeszczeć Pół biedy, jeśli matka poczuwa się do opieki i uspokajania - ale jak małe odstawia fochy, kopie w fotele pasażerów i ogólnie ewidentnie potrzebuje superniani, a opiekunowie mają to w poważaniu - ja nie mam szczególnych obiekcji przed tym, żeby rodzicom przypomnieć o ich obowiązkach.
pani_minister, nie widzę sensu porównywania rozpuszczonego dziecka celowo utrudniającego innym podróż (i jego obojętnych rodziców) do płaczącego niemowlęcia Oczywiste, że w pierwszym przypadku powinni interweniować pasażerowie albo obsługa samolotu.
Ostatnio zmieniony 04 mar 2011, 11:48 przez lollirot, łącznie zmieniany 1 raz.
pan nie jest moim pasterzem
a niczego mi nie brak
nie przynależę i nie wierzę
i chociaż idę ciemną doliną
zła się nie ulęknę i nie klęknę.
a niczego mi nie brak
nie przynależę i nie wierzę
i chociaż idę ciemną doliną
zła się nie ulęknę i nie klęknę.
Ten temat świeżo ćwiczę
Sama za 2 tygodnie lecę z półrocznym dzieckiem do Egiptu. Obaw - żadnych, zemsta Faraona (dziecko jest na piersi i gotowych słoiczkach).
Na Twoim miejscu, już bukowałabym bilet Szwecja to cywilizowany kraj .
Co do samolotu:
Jedzenie dla dziecka możesz mieć w podręcznym, mimo zakazu przewozu płynów, ale zdarza się, że możesz mieć tylko mleko w proszku, a o wodę prosisz stewardessę. W wolnocłowym można też kupić, wtedy wniesiesz. Zwykle rodziców z małymi dziećmi sadzają z przodu samolotu, tam jest luźniej, dziecko będziesz mieć na kolanach, chyba, że wykupisz mu osobny bilet, zazwyczaj leci za darmo lub za niewielką opłatą (do 2 lat), przy starcie i lądowaniu podaj mu butlę (przełykanie odtyka uszy przy zmianie ciśnienia), możesz też wziąć wózek bezpłatnie (warto się upewnić) na samą płytę lotniska, oddajesz go obsłudze do luku bagażowego, jeśli masz stelaż + nosidełko, warto wziąć, bo wygodniejsze. Czasem jeśli są miejsca w samolocie, pozwalają wziąć nosidełko ze sobą, jednak zazwyczaj bierzesz dziecko na ręce. Weź zabawkę, która zajmie dziecku czas, tylko nie grającą! najlepiej nową, żeby za szybko się nie znudziła.
Przewijaki: w tanich liniach są strasznie ciasne, małą półeczka do przewijania, ale nie takie rzeczy...
Mam znajomych, którzy ze swoją 1,5 roczną córką byli na Sycylii, w Turcji, Tunezji, Kambodży, Birmie i Gruzji. Zaczeli od 3 miesiąca życia, mają taki zawód
Im mniejsze dziecko tym łatwiej o przewóz, ma mniejsze potrzeby, nie chce biegać itp.
Korzystaj póki Cię to nie kosztuje i dziecko nie chodzi .
Powodzenia
[ Dodano: 2011-03-04, 13:09 ]
Aha paszport, dla tak małego dziecka, czeka się od 3 do 4 tygodni. Ważny jest rok.
Potrzebujesz akt urodzenia, wniosek (w biurze paszportowym), zdjęcie (przodem bez nakrycia głowy itp.) i 30 pln w kieszeni. Sama czekam, dali mi termin trzytygodniowy. Konieczna jest zgoda i OBECNOŚĆ obojga rodziców. Chciałam to ominąć, bo tata chwilowo nie mógł, ale tylko zgoda potwierdzona notarialnie jest honorowana.
Sama za 2 tygodnie lecę z półrocznym dzieckiem do Egiptu. Obaw - żadnych, zemsta Faraona (dziecko jest na piersi i gotowych słoiczkach).
Na Twoim miejscu, już bukowałabym bilet Szwecja to cywilizowany kraj .
Co do samolotu:
Jedzenie dla dziecka możesz mieć w podręcznym, mimo zakazu przewozu płynów, ale zdarza się, że możesz mieć tylko mleko w proszku, a o wodę prosisz stewardessę. W wolnocłowym można też kupić, wtedy wniesiesz. Zwykle rodziców z małymi dziećmi sadzają z przodu samolotu, tam jest luźniej, dziecko będziesz mieć na kolanach, chyba, że wykupisz mu osobny bilet, zazwyczaj leci za darmo lub za niewielką opłatą (do 2 lat), przy starcie i lądowaniu podaj mu butlę (przełykanie odtyka uszy przy zmianie ciśnienia), możesz też wziąć wózek bezpłatnie (warto się upewnić) na samą płytę lotniska, oddajesz go obsłudze do luku bagażowego, jeśli masz stelaż + nosidełko, warto wziąć, bo wygodniejsze. Czasem jeśli są miejsca w samolocie, pozwalają wziąć nosidełko ze sobą, jednak zazwyczaj bierzesz dziecko na ręce. Weź zabawkę, która zajmie dziecku czas, tylko nie grającą! najlepiej nową, żeby za szybko się nie znudziła.
Przewijaki: w tanich liniach są strasznie ciasne, małą półeczka do przewijania, ale nie takie rzeczy...
Mam znajomych, którzy ze swoją 1,5 roczną córką byli na Sycylii, w Turcji, Tunezji, Kambodży, Birmie i Gruzji. Zaczeli od 3 miesiąca życia, mają taki zawód
Im mniejsze dziecko tym łatwiej o przewóz, ma mniejsze potrzeby, nie chce biegać itp.
Korzystaj póki Cię to nie kosztuje i dziecko nie chodzi .
Powodzenia
[ Dodano: 2011-03-04, 13:09 ]
Aha paszport, dla tak małego dziecka, czeka się od 3 do 4 tygodni. Ważny jest rok.
Potrzebujesz akt urodzenia, wniosek (w biurze paszportowym), zdjęcie (przodem bez nakrycia głowy itp.) i 30 pln w kieszeni. Sama czekam, dali mi termin trzytygodniowy. Konieczna jest zgoda i OBECNOŚĆ obojga rodziców. Chciałam to ominąć, bo tata chwilowo nie mógł, ale tylko zgoda potwierdzona notarialnie jest honorowana.
- pani_minister
- Administrator
- Posty: 2011
- Rejestracja: 23 kwie 2006, 05:29
- Skąd: Dublin
- Płeć:
lollirot pisze:nie widzę sensu porównywania rozpuszczonego dziecka celowo utrudniającego innym podróż (i jego obojętnych rodziców) do płaczącego niemowlęcia
Na płaczące niemowlę też można być obojętnym. Widziałam już sporo matek nastawionych roszczeniowo (niezależnie od wieku dzieci) i właśnie argumentem najczęściej używanym jest "jak chcesz mieć komfort, to wynajmij sobie czarter".
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
To jest właśnie powód dla którego odechciewa się macierzyństwa. Matki nie powinny mieć żadnych dodatkowych przywilejów poza może bezkolejkowym dostawaniem się do lekarza. Żadnych wrzasków w miejscach publicznych, karmień na widoku, a za postawę roszczeniową to ten sam odruch mam jak przy zwykłym ulicznym chamstwie - chciałoby się dać w mordę.pani_minister pisze:Na płaczące niemowlę też można być obojętnym. Widziałam już sporo matek nastawionych roszczeniowo (niezależnie od wieku dzieci) i właśnie argumentem najczęściej używanym jest "jak chcesz mieć komfort, to wynajmij sobie czarter".
aniania, i mniejsze dzieci podróżują. Najlepiej dowiedz się dokładnie o wszystko w liniach, którymi chcecie lecieć. W różnych liniach może być różnie. Zazwyczaj są pewne udogodnienia (jak z bagażem podręcznym) czy pomoc personalu.
Wiem, że w podróż zabierane są coraz mniejsze dzieciaczki i dlatego jestem pełna podziwu dla rodziców, którzy się na to decydują. W przyszłym tygodniu będziemy rezerwować bilety i się wszystkiego dowiemy. To bez sensu rezygnować z przyjemności tylko dlatego, że ma się małe dziecko. Jak już wrócimy z tej podróży to na pewno uznam, że nie taki diabeł straszny...
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
księżycówka pisze:Matki nie powinny mieć żadnych dodatkowych przywilejów
a mają jakieś?
księżycówka pisze:karmień na widoku
uuu, Kochana, zdziwiłabyś się ile trzeba mieć dobrej woli, żeby W KOŃCU tego nie zrobić publicznie. W środku dużego miasta, w supernowoczesnym centrum handlowym, doszukasz się pokoi dla matek z dziećmi, do których można wjechać tirem, szkoda, że nikt nie pomyślał, żeby je wyposażyć w jakiś fotel czy choćby stołek (sic!). Jedynie IKEA myśli po ludzku można karmić publicznie dyskretnie, choć nie praktykuję, ale odkąd jestem matką, wcale się tym kobietom nie dziwie.
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Starozytni byli jednak bardziej rozwinieci spolecznie od nas. U nas panuje ciagle sredniowiecze. Nie widze nic zlego w karmieniu publicznym. W ogole nie widze nic zlego w ludzkim ciele i szczerze mowiac nie rozumiem jak kogos moze ono oburzac. Ja uprzedzenia i oburzenie spowodowane golizna wsadzilbym na te sama polke co oburzenia wywolane np dredami na glowie czy tez innym niekonwencjonalnym sposobem prezentowania sie. jak kogos bulwersuje to ze czlowiek chodzi z irokezem na glowie to to zlewamy i pozwalamy mu tak chodzic, ale w przypadku piersi mamy robic problem? Ze nie wspomne o wiekszej ilosci golizny.
Sredniowiecze...
Sredniowiecze...
Dziecko jak kazdy inny człowiek musi miec paszport.
Do 2 roku zycia dziecko nie dostaje wlasnego miejsca w samolocie - podrózuje na kolanach opiekuna. Stewardessy przynoszą specjalny pas dla dziecka, który dopina się do pasa rodzica.
Dziecku nie przysługuje osobny bagaż, ale można zabrać wózek i fotelik samochodowy. Fotelik oddaje sie z bagażami na taśmę lub w specjalnym miejscu gdzie zdaje się bagaże niewymiarowe. Wózek oddaje się przy wejściu do samolotu.
Warto zabrać chustę lub nosidlo ergonomiczne (chusta lepsza bo w samolocie pelni tez role kocyka), swietna do noszenia i zdaje egzamin przy odprawie i wszelkich transferach lotniskowych dając opieknowi wolne ręce.
Można zabrać picie i jedzenie dla dziecka w bagazu podrecznym (na lotnisku będą kazali spróbować).
Do 2 roku zycia dziecko nie dostaje wlasnego miejsca w samolocie - podrózuje na kolanach opiekuna. Stewardessy przynoszą specjalny pas dla dziecka, który dopina się do pasa rodzica.
Dziecku nie przysługuje osobny bagaż, ale można zabrać wózek i fotelik samochodowy. Fotelik oddaje sie z bagażami na taśmę lub w specjalnym miejscu gdzie zdaje się bagaże niewymiarowe. Wózek oddaje się przy wejściu do samolotu.
Warto zabrać chustę lub nosidlo ergonomiczne (chusta lepsza bo w samolocie pelni tez role kocyka), swietna do noszenia i zdaje egzamin przy odprawie i wszelkich transferach lotniskowych dając opieknowi wolne ręce.
Można zabrać picie i jedzenie dla dziecka w bagazu podrecznym (na lotnisku będą kazali spróbować).
kiedyś leciałam do Madrytu w samolocie, w którym były dwie rodziny z małymi dziećmi, które ryczały całą podróż. rozumiem, że dzieciaki jakoś muszą pokonać prawie całą Europę i że to są ciężkie warunki dla nich, ale podróż ta była utrapieniem. Głównie z powodu matek, które na pierwszą spokojną i miłą uwagę odpowiedziały podniesionym głosem. Z czasem wywiązała sie awantura, dzieciaki zaczęły płakać jeszcze bardziej - oczywiście argumenty z czarterem w roli głównej też sie pojawiły. Radzę przy wejściu na pokład od razu przeprosić pasażerów za ewentualne problemy - wtedy trudniej będzie im mieć do Ciebie pretensje. Na wszelkie uwagi staraj się odpowiadać spokojnie, bo awantura w samolocie to masakra;P
noreen pisze:kiedyś leciałam do Madrytu w samolocie, w którym były dwie rodziny z małymi dziećmi, które ryczały całą podróż. rozumiem, że dzieciaki jakoś muszą pokonać prawie całą Europę i że to są ciężkie warunki dla nich, ale podróż ta była utrapieniem. Głównie z powodu matek, które na pierwszą spokojną i miłą uwagę odpowiedziały podniesionym głosem. Z czasem wywiązała sie awantura, dzieciaki zaczęły płakać jeszcze bardziej - oczywiście argumenty z czarterem w roli głównej też sie pojawiły. Radzę przy wejściu na pokład od razu przeprosić pasażerów za ewentualne problemy - wtedy trudniej będzie im mieć do Ciebie pretensje. Na wszelkie uwagi staraj się odpowiadać spokojnie, bo awantura w samolocie to masakra;P
W sumie z jednej strony faktycznie są rodzice-utrapienie. Z drugiej - ciekawi mnie co to była za "spokojna i miła uwaga".
Lot z dzieckiem to straszny stres. Czasem "miła" uwaga może zabrzmieć jak atak. Zamiast uwag dużo lepiej jest zaoferować pomoc - chociaż zgadzam się, że w przypadku rodziców-utrapienie to również może być źle odebrany - ale to już wtedy w 100% ich problem.
Leciałam z moją 3-miesięczną wtedy córką sama. Strasznie się stresowałam, że będzie problem, że będzie płakać, że bagaże, że ja sama. Ojej. Przyznam, że w sumie było bardzo miło. Owszem, trochę płakała. Ale ja się starałam ją uspokoić, a w okół mnie wszyscy byli bardzo mili i oferowali pomoc. Pół samolotu musiałam żegnać. Także wystarczą dobre chęci i empatia z obu stron i wszystko można
Bo jak sie widzi ze matka cos robi to sie do niej nie ma pretensji. Co innego gdy dziecko rycyz, a matka ma to w nosie. to strasznie wkurza i irytuje. Bo nawet jak jej starania nic nie dadza to przynajmniej wytracaja ludziom argument typu "niech pani cos zrobi". A ze dzieci placza to sie nie dziwie, jak sie nie wyrownuje cisnienia to boli i jest nieprzyjemne. O ile male dzieci mozna jeszcze jakos nauczyc sobie z tym radzic, o tyle zupelne niemowlaki to bedzie problem. No chyba zeby go lekko przeglodzic i dac butelke dopiero w samolocie to jak bedzie pil to moze pomoze.
Inna sprawa, ze nawet dorosli nie maja czesto pojecia jak sie wyrownuje cisnienie w uszach.
Inna sprawa, ze nawet dorosli nie maja czesto pojecia jak sie wyrownuje cisnienie w uszach.
na pewno paszport. Różnica ciśnień przy starcie i lądowaniu często nie bywa taka zła - dzieci reagują na nią równie zależnie od wieku. Posiłki chyba każda linia dopuszcza jeśli dziecko nie je jeszcze normalnie. Pakowanie wymaga pełnej organizacji. Moim zdaniem w samolotach głównym problemem jest to że wielu podróżnych się irytuje, że leci dziecko, które może krzyczeć. Potrafie zrozumieć że im to przeszkadza, jednak przydałoby się więcej wyrozumiałości, bo nie nad wszystkim zapanujemy w końcu, a dziecko nie stanowi że musimy siedzieć w domu. A zmiany klimatu będą bardzo korzystne dla malucha.
To jak dziecko zachowuje się w środkach transportu też w dużej mierze zależy od tego jak wychowują je rodzice. Ja często dostaje szału kiedy podczas lotu samolotem jakieś dziecko uparcie krzyczy i kopie mi w siedzenie, a jak zwróci się uwagę rodzicom, to mówią, że się przesadza, bo to tylko dziecko. Tak niewychowane dziecko, które uprzykrza reszcie ludzi podróż.
-
- Zaglądający
- Posty: 11
- Rejestracja: 17 lut 2017, 20:04
- Skąd: opole
- Płeć:
Re: Podróżowanie z dzieckiem
mysle ze to bardzo wazny temat... od tego wiele zalezy
-
Chciałabym poruszyć ten temat, ponieważ od dawna mnie to gryzie. Mam aż dwie znajome, które ze swoimi dziećmi są na Ty Jedna twierdzi, że tak już jest odkąd pamięta i dzięki temu ma wrażenie, że córka bardziej się przed nią otwiera i są jakby dobrymi koleżankami a druga przytargała takie maniery ze Stanów, gdzie wg niej wszystkie dzieciaki tak właśnie są wychowywane. Nie byłam w Stanach i nie widziałam ale tutaj jest to dla mnie co najmniej dziwne. Nie wyobrażam sobie, żeby córka mówiła mi po imieniu. Co Wy na to?
-
- Bywalec
- Posty: 33
- Rejestracja: 21 gru 2021, 10:47
- Skąd: Lublin
- Płeć:
Re: Podróżowanie z dzieckiem
Podróżując z dzieckiem kieruję się zasada wygodne dresy dla mnie i dziecka
http://queensizeplus.com/2022/03/31/wygodne-ubrania-na-przejazdzki-rowerowe/
najlepsze bawełniane by nie uwierały oraz komfortowe w noszeni właśnie ten styl ubrania jest dobry.
http://queensizeplus.com/2022/03/31/wygodne-ubrania-na-przejazdzki-rowerowe/
najlepsze bawełniane by nie uwierały oraz komfortowe w noszeni właśnie ten styl ubrania jest dobry.
Scesja to marzenie każdego czy czujesz już to mój drogi kolego
Właściwie to się z Toba zgadzam i myślę nad tym głęboko
Ten post w sieci z pewnością rozniesie się szeroko :-)
Ten post w sieci z pewnością rozniesie się szeroko :-)
- Załączniki
-
- 1197.gif (3.13 KiB) Przejrzano 6077 razy
To skandal i afera i nie bądź taka sknera tylko spójrz w prawą stronę i odwiedź moją stronę :-) [url=https://xmc.pl]XMC News System[/url]
Wróć do „Dziecko, wychowanie, sprawy rodzinne”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 13 gości