to państwo dopiero byłoby chore gdyby policja przymykała oko na kręcące się po 22 godzinie pod domem lub po klatce schodowej zasmarkane od płaczu dzieciaki które właśnie doświadczają na sobie radykalnych metod wychowawczych swoich rodziców … nie dziwię się monie, że zastanawia się czy potrafiłaby zafundować taką szokową terapię dziecku, bo gdyby tak zastanowić się nad tym sposobem to jak niby miałoby to wyglądać? zamyka się drzwi po 22 i co dalej? jak długo przetrzymać aby gówniarz zrozumiał swój błąd? godzinę, dwie, a może całą noc? a może nasłuchiwać, czy szlocha na wycieraczce i wpuścić po 10 minutach? a może lepszą nauczka będzie pomimo łez skruchy przetrzymać do północy? ale co zrobić jak zniknie z tej wycieraczki? szukać? nie szukać? nie szukać – twardym i konsekwentnym trzeba być – nawet gdyby właśnie w tej chwili dwa pietra niżej dzieciakowi jakiś bezdomny ściągał siłą z grzbietu kurtkę … albo coś jeszcze gorszego się działo … no ale wypadałoby uprzedzić sąsiadów aby w razie hałasu po 22 nie wzywali policji … a jeżeli reakcją dzieciaka na zamknięte drzwi po 22 nie będą skrucha i płacz … co wtedy? …
konsekwencje złego wychowywania będą ponosić dzieci. nie unoś się tak maverick bo jak na razie nie widać aby cokolwiek w tej materii zmieniało się na lepsze: rodzice nadal wychowują dzieci tak, jak uważają to za słuszne (a co rodzic to inna słuszna słuszność) i oburzeniem reagują gdy próbuje im się wyjaśniać, że dziecko jest takim małym, rozumnym człowieczkiem, któremu, jeżeli od początku zapewni się poczucie bezpieczeństwa (również tego psychicznego) i stosowną opiekę (i nie mam na myśli jedynie czynności opiekuńczych typu: nakarmić, napoić, ubrać) to istnieje malutka szansa tylko, że będą musieli kiedykolwiek sięgać po chociażby tak niewinną, jak się wydaje, metodę wychowawczą jaką jest klaps. zapewniam cię maverick, że większość rodziców czuje się nadal udzielnymi właścicielami małego bezrozumnego żywota z niepodważalnymi przez nikogo prawami do kierowania i zarządzania nim według własnego widzimisię.
a potem już tylko nie pozostaje im nic innego jak usprawiedliwianie siebie samych (poczucie, że postąpiło się podle z własnym dzieckiem po uprzedniejszym przetrzepaniu mu skóry jest reakcją często występującą u bijącego rodzica) lub głoszenie słuszności swoich przekonań na temat skuteczności lania w przypadku, gdy dzieciak po raz kolejny nie potrafi spełnić oczekiwań – a tu proszę: kilka razów, siniaków … aby zapamiętał … i zaczyna chodzić jak zegareczek
zaryzykuję stwierdzenie, iż największym błędem w jakim tkwią współcześni rodzice jest ich przekonanie, iż ich dzieci są ich własnością (niegramatycznie wyszło ale ważniejszy jest przekaz)
bez obaw, maverick, będziesz miał prawo wychowywać swoje dzieci tak, jak to sobie zaplanujesz i obmyślisz – ale państwa obawiaj się … i pamiętaj, że jak sąsiad zza ściany usłyszy, ze po raz kolejny spuszczasz lanie swojemu nieposłusznemu dzieciakowi to państwo to podle zaingeruje w twoje życie … a jak w takim dyscyplinowaniu swojej pociechy, w sytuacji, gdy w poczuciu bezsilności wobec krnąbrnego gnojka, w odruchu jeszcze gorliwszego nauczania go swoich zasad zrobisz mu krzywdę, której nie da już się naprawić … to to podłe państwo ukarze cię z całą swoją surowością ...
jestem przeciwniczką stosowania kar cielesnych, począwszy od klapsa przez pampersa - co takiego jest złego w tej mojej ideologii?
Andrew, nie wiem ... nia mam pomysłu na to, jak zmusić jakiegoś nastolatka (bo domyslam się, że nastolatkiem wtedy byłeś) do powrotu do domu o godzinie, która całkowicie mu nie odpowiada ... bo z tymi nastolatkami to tylko same problemy
trzeba troszkę poznać takiego nastolatka, zeby znaleźć sposób ... a co, rodzice nie wiedzieli? <cieszy_sie> pozwalam sobie na zart bo domyslam się, że nie jesteś juz nastolatkiem i ten problem masz juz za sobą (ten z przychodzeniem na czas)
mona, coraz częściej zdarza mi się wątpić w istnienie tego czegoś, co ty nazwałaś instynktem rodzicielskim ...