(Bez)stresowe wychowanie
Moderator: modTeam
Jasne, Miltoniu, tylko rozpatrywaliśmy konkretny przypadek, bo Endriuł miał na to ochotę. Tak więc, jak facet chce, aby żona (ona zgadza się na to) zajmowała się tylko dziećmi i domem, to niech zarobi na taki luksus, proste, jak budowa cepa, prawda? <browar>
Nie każdy potrafi uzmysłowić sobie prawdy oczywiste i realia życiowe, ale sporo ludzi kombinuje, aby państwo dawało kasiorę za pierdzenie w fotel ;DD
Nie każdy potrafi uzmysłowić sobie prawdy oczywiste i realia życiowe, ale sporo ludzi kombinuje, aby państwo dawało kasiorę za pierdzenie w fotel ;DD
Ostatnio zmieniony 25 lip 2008, 09:37 przez Mona, łącznie zmieniany 2 razy.
"Cause we all have wings, but some of us don’t know why"
Joe Cocker
Joe Cocker
dlatego pisze co pisze i trzeba mnie poprswnie rozumiec , dzis nie ma czasu na wychowywanie dzieci , bo rodzice pracują ! zatem conajmniej przez 9 godin dziecko jest pod opieką innych i pod wpływem innych sie wychowuje ... Stad dzieci wychowane sa tak, a nie inaczej . to w kwesti poruszanego tematu wychowania dziecka wczesniej .
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Andrew pisze:trzeba mnie poprswnie rozumiec
Oczywiście, jak zawsze ;DD
Andrew pisze:dzis nie ma czasu na wychowywanie dzieci , bo rodzice pracują ! zatem conajmniej przez 9 godin dziecko jest pod opieką innych i pod wpływem innych sie wychowuje ... Stad dzieci wychowane sa tak, a nie inaczej . to w kwesti poruszanego tematu wychowania dziecka wczesniej .
Daj spokój, Endriuł, bo piszesz tak, jakby w czasie, gdy np. ja byłam mała wszystkie matki nie pracowały i nie było wtedy żłobków, przedszkoli ani świetlic w szkołach...
"Cause we all have wings, but some of us don’t know why"
Joe Cocker
Joe Cocker
Andrew pisze:wez tamtejsze czasy i jak dzieci wtedy wygladaly , zachowywaly sie , a wez terazniejsze .Dzis jak zwrócisz uwagę co 8 7 latkowi to ci odpowie "pierdol sie "
Fakt. Ale co jest przyczyną takiej zmiany? Inny model wychowania, pracujące matki? W życiu, moja mama pracowała, jej mama również. Sęk w tym, że wtedy nie było mtv i Internetu. Dziś o 13:00 kilkuletnie dziecko ogląda jak Sido liże prezenterkę, po czym wchodzi na młodzieżowe forum albo na żal.pl i rzuca mięsem nie do końca nawet rozumiejąc co to znaczy. Obecność czy nieobecność rodziców nie ma tu tak wielkiego znaczenia.
a gdy nie spedzaja z nimi czasu to dzeci sa pod wpływem innych i dobzre jest jeli ten wpływ innych jest dobry , botrafiają na dzieci i nie dzieci ułozone , jesli trafi jednak np. w szkole na klase gdzie znaczna wiekszosc to wg. mnie popaprancy to sie to odbija na naszym dziecku , czyt tego chcemy czy nie i nie ma mozliwosci wykluczenia z szkoły klasy takiego elementu - już to przerabialem ... ![.[:D]. [:D]](./images/smilies/zadowolony.gif)
![.[:D]. [:D]](./images/smilies/zadowolony.gif)
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Mona pisze:Czyli wszystko zależy znowu od rodziców
Próbowałem właśnie powiedzieć, że to wcale w takim stopniu nie zależy od rodziców i ilości czasu jaki mogą poświęcić dzieciom -_- Przeciętne dziecko pokolenia mtv różni się od dziecka pokolenia mtv z rodzicami w domu tym, że to drugie ogląda mtv u siebie w pokoju, a nie na lcd w gościnnym kiedy rodziców nie ma w domu.
Mona pisze:Zresztą... na coś/kogoś winę trzeba zwalić
That's not the point. Małi fani Jackassa w klasie stanowią zwykle grupę najbardziej krzykliwych dzieciaków, jak w np elita klasowa w stanach. W konfrontacji z aurą i presją wytwarzaną przez tą grupę, bystrzachy mają dwa wyjścia:
- dołączyć do grupy poniewieranych odludków (paradoksalnie: często liczniejszej; ale w obecnych warunkach nie to się liczy)
- dołączyć do owej elity (czyli nomen omen równać w dół).
Nie każde dziecko będzie na tyle silne by wybrać to pierwsze. Nie można mieć do wszystkich takich dzieciaków mieć pretensje; tak samo jak do wszystkich ich rodziców. Czasami wpływ środowiska jest naprawdę ogromny. Pamiętajmy że oddziaływuje ono na bardzo słabą jeszcze istotę. Mówię to ja, skrajny wyznawca "każdy jest kowalem swego losu"!!
Profilaktyka? Dawanie przykładu, sugestie piętnujące płytkość, rozmowy, wybór odpowiedniej szkoły i miejsca zamieszkania, do uniemożliwienia kontaktów z nieodpowiednim towarzystwem wszelkimi koniecznymi środkami włącznie.
Leczenie? Natychmiastowa zmiana towarzystwa. Dziecku należałoby zapewnić jak najczęstszy kontakt z ludźmi inteligentnymi, posiadającymi pasje. Dziecko musi poznać alternatywę dla bylejakości i uznać ją za atrakcyjną. Dlatego rodzice powinni mieć wielu fajnych znajomych, zwłąszcza kiedy w samej rodzinie brakuje takich ludzi. Odpowiednio zorganizowane wakacje, na których dziecko otrzyma szansę zetknięcia się i polubienia innego towarzystwa też pomagają.
W taki sposób jest szansa, aby nawet najgorszy podwórkowy urwis z własnej woli obudził w sobie potrzebną motywację, chęć do nauki czy nowe zainteresowania.
Istnieje cos takiego jak alimenty na zone po rozwodzie...Miltonia pisze:Poza tym jeszcze by musialy byc gwarancje, ze ten maz nie zostawi nigdy zony i nie zostanie z dziecmi, bez doswiadczenia zawodowego itd
Widac marnie je wychowala. Tyle na ten temat.Miltonia pisze:a na utrzymanie przez dzieci, ktorym poswiecila zycie, czesto nie ma co liczyc
Kiedys ludziom zalezalo na wychowywaniu dzieci wlasnie dlatego zeby ich na starosc utrzymywaly. Teraz przy panstwowych emeryturach wychowywanie zeszlo na plan dalszy i mamy efekty.
JA nie rozumiem dlaczego w Polsce jest mania podawania pensji na reke. Niech podaja brutto. I wowczas wyjdzie ile placi ktos podatkow, ZUSow itd. A jak sie do tego doda ZUS ktory placi pracodawca to wychodzi w ogole smieszna wartosc ze pracownik moglby zarabiac przynajmniej 50% wiecej ale nie moze bo to zzera panstwo w podatkach. Dlaczego ja zarabiajac 1000zl na reke kosztuje pracodawce ponad 1500zl? Czyli w sumie place przynajmniej 35% podatku a do tego dochodzi VAT (22%) ktory place w sklepie i akcyza (ok 33%) placona na stacji benzynowej. Zauwazaj prawdziwe przyczyny problemow.Andrew pisze:a kto jest winien temu ze oboje muszą pracować - panstwo , bo minimalna stawka w tym kraju to jak sie nie mylę 875 żł po ubruttowieniu
Ostatnio zmieniony 25 lip 2008, 23:28 przez Maverick, łącznie zmieniany 1 raz.
Miltonia pisze:800 jak dobrze pojdzie, bo jak facet zarabia 1500, to mu tyle nie zasadza). Zobacz najpierw jakie sa realia.
A ile mieliby zasądzić przy 1500? , może 2500?

Znowu widzę, że jesteś jakaś zeźlona na facetów.
Tak jakby alimenty miały być karą dla faceta, a nie WSPÓŁutrzymaniem dzieci. WSPÓŁ- czyli połowę kosztów utrzymania dzieci (połowę matka), a nie pełnym - całość kosztów dzieci + dostatnie życie matki.
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Jaka zezlona? Ja tam aliemntow nie dostaje
To bylo do tego, ze kobieta ma siedziec w domu i wychowywac dzieci i nie pracowac. A ja mowie, ze w takiej sytuacji jaka mamy, to nie jest realne i nie jest madre, bo jak sie rozstaja, to ona zostaje bez niczego.
Jest nacisk na kobiete, ze przeciez jak maz zarabia, to ta niech siedzi i wychowuje dzieci, Tylko nie zawsze jest tak, ze malzenstwo trwa wiecznie i wlasnie kobieta powinna o tym myslec rowniez, bo to ona najczesciej bedzie pozniej odpowiedzialna za byt tych dzieci.
Mysiorku, jak facet nie ma pracy, to nie placi alimentow (czesto pracuja na czarno, specjalnie zeby nie placic). Nie patrz na swiat przez swoj pryzmat tylko, ale tego, jak on wyglada obok. Znam mezczyzn, ktorzy placa calkiem uczciwe pieniadze na utrzymanie dzieci, ale znam tez takich, ktorzy pomimo znacznych mozliwosci, unikaja placenia jak tylko moga i wcale ich nie obchodzi dobro dziecka. I daczego ma to swiadczyc o moim zezleniu? Mi mezczyzni nic zlego nie zrobili (no moze jeden probowal), ja nie pisze z wydzwiekiem emocjonalnym.
To bylo do tego, ze kobieta ma siedziec w domu i wychowywac dzieci i nie pracowac. A ja mowie, ze w takiej sytuacji jaka mamy, to nie jest realne i nie jest madre, bo jak sie rozstaja, to ona zostaje bez niczego.
Jest nacisk na kobiete, ze przeciez jak maz zarabia, to ta niech siedzi i wychowuje dzieci, Tylko nie zawsze jest tak, ze malzenstwo trwa wiecznie i wlasnie kobieta powinna o tym myslec rowniez, bo to ona najczesciej bedzie pozniej odpowiedzialna za byt tych dzieci.
Mysiorku, jak facet nie ma pracy, to nie placi alimentow (czesto pracuja na czarno, specjalnie zeby nie placic). Nie patrz na swiat przez swoj pryzmat tylko, ale tego, jak on wyglada obok. Znam mezczyzn, ktorzy placa calkiem uczciwe pieniadze na utrzymanie dzieci, ale znam tez takich, ktorzy pomimo znacznych mozliwosci, unikaja placenia jak tylko moga i wcale ich nie obchodzi dobro dziecka. I daczego ma to swiadczyc o moim zezleniu? Mi mezczyzni nic zlego nie zrobili (no moze jeden probowal), ja nie pisze z wydzwiekiem emocjonalnym.
"a miłość tylko jedną można wszędzie spotkać
przed grzechem i po grzechu zostaje ta sama"
przed grzechem i po grzechu zostaje ta sama"
Miltonia pisze:bo to ona najczesciej bedzie pozniej odpowiedzialna za byt tych dzieci.
Bo najczęściej sędzinami są kobiety ;P
Popatrz, co by się stało, gdyby nie pracująca, wyłącznie wychowująca matka została bez dzieci? Nawet nie musiałaby płacić alimentów pracującemu ojcu, itd... nawet, gdyby (jak napisałaś) poszła do pracy na czarno
Nie znam kobiet płacących rozsądne alimenty na dzieci. Więcej, nikt od nich tego nie rząda. Samotni ojcowie dają sobie radę sami i nie pogrążają finansowo matki. Mało tego, chcą aby jak najczęściej odwiedzała ich. A nie tak, jak w odwrotnym przypadku - niech zniknie, byleby płacił jak najwięcej.Miltonia pisze:Znam mezczyzn, ktorzy placa calkiem uczciwe pieniadze na utrzymanie dzieci
Miltonia pisze:ja nie pisze z wydzwiekiem emocjonalnym.
Chciałaś by - jakby napisał Endrjuł ;DD
Widzę, że Twoje wyrażanie tu niby "suchych" zdań się radykalizuje. Niestety maska znika.
No i meritum:
Miltonia pisze:To bylo do tego, ze kobieta ma siedziec w domu i wychowywac dzieci i nie pracowac. A ja mowie, ze w takiej sytuacji jaka mamy, to nie jest realne i nie jest madre, bo jak sie rozstaja, to ona zostaje bez niczego.
Z dziećmi, z dziećmi
Czyli dla jednych z największym skarbem, dla drugich z dodatkowymi długami, kosztami, obciążeniem... To po co jej zostawiać dzieci? Nie lepiej dać zrabiającemu ojcu? No chyba, że napiszesz, że ojcom z definicji powinno się zabraniać wychowywania dzieci, bo nie kochają, bo nie umieją, bo nie chcą, itd...
Żeby dalej zjajnikować sytuację, se dodam: odbieracie "męskie" zawody, przejęłyście sądy, przejmujecie dzieci, wychowujecie je, partenogeneza, świat bez mężczyzn

[ Dodano: 2008-07-29, 11:20 ]
A to może jeszcze po raz ostatni wytłumaczę:
Miltonia pisze:Nie patrz na swiat przez swoj pryzmat tylko, ale tego, jak on wyglada obok.
Mój pryzmat, to to co wokół, co się dotyka, to realne, życie. I to nas różni.
Nie patrz tylko przez obce pryzmaty
KOCHAJ...i rób co chcesz!
- pani_minister
- Administrator
- Posty: 2011
- Rejestracja: 23 kwie 2006, 05:29
- Skąd: Dublin
- Płeć:
Mysiorek pisze:gdyby nie pracująca, wyłącznie wychowująca matka została bez dzieci?
Pewnie poszukałaby pracy.
Będąc w życiu zawodowym dobre 10 lat za mężczyzną w tym samym wieku. Nie licząc ogólnego upośledzenia kobiet na rynku pracy.
A tak swoją drogą moja mama całe życie dzieci wychowywała, zaczęła jak tylko drugie dziecko się pojawiło. Skutkiem tego ma na przykład problem z nabyciem uprawnień emerytalnych. Bez sensu ten system.
Mysiorku, nie wiem o co Ci chodzi?
Prawo do alimentow ma rowniez mezczyzna. A nawet zona bez dzieci ma prawo do alimentow, jesli po rozwodzie jej sytuacja sie pogorszy, czy jakos tak. Nie wiem, czy do tego jest potrzebne orzeczenie o winie?
Ale Mysiorku, jak obserwujesz tyko to, co dookola Ciebie, to masz jakies straszne przyklady. U mnie dookola ludzie rozwodza sie kulturalnie, wspolnie dbaja o dzieci, odwiedzaja sie, kobiety zarabiaja dosc duzo itd. To mam myslec, ze tak rozowo jest zawsze? Przeciez to promil, bo zwykle jest inaczej. Znam to z dalszych przykladow i opowiesci glownie. Ale co z tego? Wiem, ze jest tez inny swiat.
No i wlasnie myslac o przyszlosci, a nie tylko o tym, ze teraz jest dobrze, kobiety powinny pracowac, a obowiazki domowe, te zwiazane z dziecmi rowniez, powinny byc dzielone po rowno. Nie ma takiej tradycji i jeszcze dlugo nie bedzie. Stad klotnie o pieniadze, granie dziecmi itp.
Prawo do alimentow ma rowniez mezczyzna. A nawet zona bez dzieci ma prawo do alimentow, jesli po rozwodzie jej sytuacja sie pogorszy, czy jakos tak. Nie wiem, czy do tego jest potrzebne orzeczenie o winie?
Ale Mysiorku, jak obserwujesz tyko to, co dookola Ciebie, to masz jakies straszne przyklady. U mnie dookola ludzie rozwodza sie kulturalnie, wspolnie dbaja o dzieci, odwiedzaja sie, kobiety zarabiaja dosc duzo itd. To mam myslec, ze tak rozowo jest zawsze? Przeciez to promil, bo zwykle jest inaczej. Znam to z dalszych przykladow i opowiesci glownie. Ale co z tego? Wiem, ze jest tez inny swiat.
No i wlasnie myslac o przyszlosci, a nie tylko o tym, ze teraz jest dobrze, kobiety powinny pracowac, a obowiazki domowe, te zwiazane z dziecmi rowniez, powinny byc dzielone po rowno. Nie ma takiej tradycji i jeszcze dlugo nie bedzie. Stad klotnie o pieniadze, granie dziecmi itp.
"a miłość tylko jedną można wszędzie spotkać
przed grzechem i po grzechu zostaje ta sama"
przed grzechem i po grzechu zostaje ta sama"
Mysiorek pisze:Bo najczęściej sędzinami są kobiety
Ale wtedy można też rzec: bo to zła sędzina była

Żart...
Są też bardzo sprawiedliwe sędziny, uwierz, Brat
Miltonia pisze:No i wlasnie myslac o przyszlosci, a nie tylko o tym, ze teraz jest dobrze, kobiety powinny pracowac, a obowiazki domowe, te zwiazane z dziecmi rowniez, powinny byc dzielone po rowno. Nie ma takiej tradycji i jeszcze dlugo nie bedzie. Stad klotnie o pieniadze, granie dziecmi itp.
Albo inaczej i tak, jak zauważyła to ministrowa (i słusznie!) - ok, niech matka zajmuje się tylko dziećmi i domem, ale niech na starość państwo zapewni jej emeryturę za tą pracę, całkiem przyjemną, nie powiem, ale co z tego, jak w razie wdowieństwa (lub ucieczki męża-dziadka z nowym modelem ;DD ) matka takowa będzie mogła liczyć tylko na pomoc dzieci. Nikt nie czuje się komfortowo bez własnych pieniędzy w portfelu.
Ostatnio zmieniony 29 lip 2008, 13:28 przez Mona, łącznie zmieniany 1 raz.
"Cause we all have wings, but some of us don’t know why"
Joe Cocker
Joe Cocker
Mnie zarzuciłaś jak pisałem o tym iż Panstwo za mało placi sta pracowac musza oboje rodziców co rpowadzi do tego iż dzieci nie są w znacznej wiekszosci czasu wychowywane pzrez nie, a teraz piszesz iż Panstwo ma placić kobiecie emeryture bo wychowywala dzieci ? To ja chce siedziec w domu przy dzieciach w takim ukladzie 

poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Przykladowe skutki wychowywania bezstresowego, bez bicia:
Pytanie: jakie metody proponujecie na takie dzieci? Oczywiscie zaraz napiszecie ze rodzice popelnili mase bledow wychowawczych. Racja. Ale chyba nie chcecie przez to powiedziec ze metoda wychowania "bez bicia" kladzie juz na takich dzieciach krzyzyk? Ze ona jest tylko dla dzieci od 1ego roku zycia, a jak blad to na straty?
Powiedzcie mi prosze jak ich naprostowac. Ja jedna skuteczna metode znam.
10- i 14-latek od miesięcy terroryzują wieś Stęszewko pod Poznaniem. Wchodzą do domów pod nieobecność właścicieli. Kradną, niszczą, dewastują. Dokonali już 14 włamań - podaje RMF FM.
Po takiej wizycie bałagan jest nie do opisania. Powyrzucane rzeczy z szaf, pomalowane lakierem do paznokci meble, cała podłoga w soli – opisują oburzeni mieszkańcy. Przerażające jest to, że są to właściwie dzieci i że na nich polskie prawo nie ma metody - dodaje jedna z kobiet.
http://wiadomosci.onet.pl/1797140,455,item.html
Pytanie: jakie metody proponujecie na takie dzieci? Oczywiscie zaraz napiszecie ze rodzice popelnili mase bledow wychowawczych. Racja. Ale chyba nie chcecie przez to powiedziec ze metoda wychowania "bez bicia" kladzie juz na takich dzieciach krzyzyk? Ze ona jest tylko dla dzieci od 1ego roku zycia, a jak blad to na straty?
Powiedzcie mi prosze jak ich naprostowac. Ja jedna skuteczna metode znam.
Ostatnio zmieniony 29 lip 2008, 14:32 przez Maverick, łącznie zmieniany 1 raz.
Piękna bajka, popieram jąMiltonia pisze:kobiety powinny pracowac, a obowiazki domowe, te zwiazane z dziecmi rowniez, powinny byc dzielone po rowno.
Tu akurat wystarczy płacić sobie jakieś indywidualne ubezpieczenie. Czyli pracujący mąż będzie jej płacił to ubezpieczenie. Bo inaczej tego nie widzę.Mona pisze:niech matka zajmuje się tylko dziećmi i domem, ale niech na starość państwo zapewni jej emeryturę za tą pracę
Miltonia pisze:Mysiorku, nie wiem o co Ci chodzi?
A o nic. Tak se pogadać chciałem.
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Andrew pisze:a teraz piszesz iż Panstwo ma placić kobiecie emeryture bo wychowywala dzieci
Nie dlatego, że wychowywała dzieci, ale dlatego, aby miała emeryturę. Czytaj ze zrozumieniem.
Andrew pisze:To ja chce siedziec w domu przy dzieciach w takim ukladzie
Płodź, Waść!

Maverick pisze:Powiedzcie mi prosze jak ich naprostowac.
Napisz Nam, proszę, jakie są ich rodziny, jakie mieli dzieciństwo i jakie jest ich najbliższe otoczenie?
Maverick pisze:Ja jedna skuteczna metode znam.
To znaczy, że poznałeś ich - super! ;DD
Tu akurat wystarczy płacić sobie jakieś indywidualne ubezpieczenie. Czyli pracujący mąż będzie jej płacił to ubezpieczenie. Bo inaczej tego nie widzę.
Uhmm
"Cause we all have wings, but some of us don’t know why"
Joe Cocker
Joe Cocker
Tylko??? To po to siedzi w domu non stop i je wychowuje zeby to nie byla tylko pomoc dzieci. Po to siedzi zeby wyrosly na osoby dobrze wychowane, odniosly w zyciu sukces i mogly matke czy rodzicow utrzymac bez wiekszego problemu. To jest i powinna byc jej motywacja. A jak bedzie miala zabezpieczenie na starosc to tej motywacji nie bedzie.Mona pisze:ok, niech matka zajmuje się tylko dziećmi i domem, ale niech na starość państwo zapewni jej emeryturę za tą pracę, całkiem przyjemną, nie powiem, ale co z tego, jak w razie wdowieństwa (lub ucieczki męża-dziadka z nowym modelem ) matka takowa będzie mogła liczyć tylko na pomoc dzieci
No i sie wymiguje od odpowiedzi tym ze ich nie zna. Lanie na d... jest metoda stosunkowo uniwersalna i wystarczy jedynie gadke moralizujaca zmieniac ktora bylaby rzecz jasna po laniu i tlumaczyla dlaczego nie mozna tak robic.Mona pisze:To znaczy, że poznałeś ich - super!
A zanim zaczniecie pisac ze lanie jest niewalsciwe i zle to moznaby dodac ze w zasadzie starczy sie juz powinien lapac pod przepisy karne i pod pozbawienie wolnosci. Co lepsze? Bolacy tylek czy 3 lata w kratke?
Ostatnio zmieniony 30 lip 2008, 08:22 przez Maverick, łącznie zmieniany 1 raz.
Mona pisze:Andrew pisze:a teraz piszesz iż Panstwo ma placić kobiecie emeryture bo wychowywala dzieci
Nie dlatego, że wychowywała dzieci, ale dlatego, aby miała emeryturę. Czytaj ze zrozumieniem.
JASNE



nie ma pracy - nie ma kolaczy



poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Maverick pisze:No i sie wymiguje od odpowiedzi tym ze ich nie zna. Lanie na d... jest metoda stosunkowo uniwersalna i wystarczy jedynie gadke moralizujaca zmieniac ktora bylaby rzecz jasna po laniu i tlumaczyla dlaczego nie mozna tak robic.
A zanim zaczniecie pisac ze lanie jest niewalsciwe i zle to moznaby dodac ze w zasadzie starczy sie juz powinien lapac pod przepisy karne i pod pozbawienie wolnosci. Co lepsze? Bolacy tylek czy 3 lata w kratke?
No dobra, to się nadstaw - będzie lanie

Endriuł, znowu nie przeczytałeś dokładnie !!! Co to w ogóle za myślenie, że chciałabym kasę za wychowywanie dzieci? Puknij się...

Ostatnio zmieniony 30 lip 2008, 10:04 przez Mona, łącznie zmieniany 1 raz.
"Cause we all have wings, but some of us don’t know why"
Joe Cocker
Joe Cocker
A ja uwazam, ze i tak by to nie dzialalo. Jedna bedzie w domu pracowac, a druga siedziec i piwko pic. A kto bedzie sprawdzal, czy sprzata w domu i gotuje?
Jestem przeciwna takiemu rozdawnictwu. I wlasnie dlatego, kobiety powinny pracowac, ale tez stawac sie bardziej samodzielne, a wtedy bardziej wymagajace w stosunku do mezczyzn. Tylko niezaleznosc finansowa daje takie mozliwosci. Bo wtedy kobieta mowi: nie pomagasz mi w domu, nie pomagasz mi w opiece nad dziecmi, jestes slaby w lozku, to dalej won. Idz i plac alimenty, a mi glowy nie zawracaj, poradze sobie sama. Ale nie, lepiej siedziec i biadolic, ze zle. NIestety u czesci to jest wygoda - dzieci wcale nie wychowuja, w chalupie brud, a do pracy isc sie nie chce.
Wszystkie badania pokazuja, ze przez samo siedzenie kobiety w domu, dzieci nie odnosza wiekszych sukcesow w zyciu. Decyduje o tym glownie poziom wyksztalcenia rodzicow. Nawet jesli rodzice poswiecaja dziecku malo czasu, ale robia to madrze, skutek jest lepszy niz siedzenie z nimi w domu i zbijanie tylko bakow. Oczywiscie pewnie najlepiej gdyby madra matka miala duzo czasu dla dziecka i siedziala z nim w domu, a ojciec byl wyksztalcony i duzo zarabial.
Wszystkie badania pokazuja, ze przez samo siedzenie kobiety w domu, dzieci nie odnosza wiekszych sukcesow w zyciu. Decyduje o tym glownie poziom wyksztalcenia rodzicow. Nawet jesli rodzice poswiecaja dziecku malo czasu, ale robia to madrze, skutek jest lepszy niz siedzenie z nimi w domu i zbijanie tylko bakow. Oczywiscie pewnie najlepiej gdyby madra matka miala duzo czasu dla dziecka i siedziala z nim w domu, a ojciec byl wyksztalcony i duzo zarabial.
"a miłość tylko jedną można wszędzie spotkać
przed grzechem i po grzechu zostaje ta sama"
przed grzechem i po grzechu zostaje ta sama"
Maverick pisze:No i sie wymiguje od odpowiedzi tym ze ich nie zna. Lanie na d... jest metoda stosunkowo uniwersalna i wystarczy jedynie gadke moralizujaca zmieniac ktora bylaby rzecz jasna po laniu i tlumaczyla dlaczego nie mozna tak robic.
A zanim zaczniecie pisac ze lanie jest niewalsciwe i zle to moznaby dodac ze w zasadzie starczy sie juz powinien lapac pod przepisy karne i pod pozbawienie wolnosci. Co lepsze? Bolacy tylek czy 3 lata w kratke?
Jest ogromna różnica między wychowywaniem dziecka, a socjalizacją nastoletniego przestępcy. Nie będę się rozpisywał, bo podręczniki od pedagogiki są naprawde grube, zanudziłbym.
Wycinek, przykłądzik: myślisz, że lanie na tyłek podziała na nastolatka, który zna tylko świat przemocy, który nie po tyłku a po mordzie dostaje w bójkach co drugi dzień? No daj spokój <browar>
Mona pisze: ale za pracę w domu !!!
Ty juz calkiem ten teges , czy sie zgrywasz ? to ja chce dodatek od Panstwa za posiadanie i żywienie, utrzymywanie kobiety ...

Ostatnio zmieniony 30 lip 2008, 17:59 przez Andrew, łącznie zmieniany 2 razy.
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Wróć do „Dziecko, wychowanie, sprawy rodzinne”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 14 gości