(Bez)stresowe wychowanie

Czyli tematy dotyczące dzieci już po ich urodzeniu oraz wszelkie związane z rodziną.

Moderator: modTeam

Awatar użytkownika
Aga
Maniak
Maniak
Posty: 536
Rejestracja: 20 lis 2003, 17:38
Skąd: Kraków
Płeć:

Postautor: Aga » 11 paź 2004, 18:17

wchodze ja, dostaje w pysk , i musi powiedzieć za co dostał !

krzysiu, mogę Cię jedynie ostrzec: nie wiesz co się dzieje w jego głowie, co on myśli o Tobie i co do Ciebie czuje. Jest bardzo prawdopodobne że za takie bicie w pysk, jak wyjdzie tylko na swoje nie będzie chciał Cię znać. TO nie jest metoda! A już na pewno nie sprawia że wzrasta jego szacunek do Ciebie. Szacunek to nie jest strach i uległość. Nie wydaje mi sie zeby można było szanować kogoś kto cie bije. Są inne metody: chociazby kara w postaci szlabanu. Krzysiu, mówię z doświadczenia, więdz radzę Ci abyś z tym nie ryzykował- może bicie sprawi że będzie się Ciebie bał, a może że Cię znienawidzi.
Awatar użytkownika
Maverick
-#
-#
Posty: 7685
Rejestracja: 04 sty 2004, 21:49
Skąd: Eden
Płeć:

Postautor: Maverick » 11 paź 2004, 18:36

więdz radzę Ci abyś z tym nie ryzykował
Dziwna rada biorac pod uwage ze Krzys dzieci ma juz prawie dorosle, trzeba bylo jadac wczesniej :)
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 11 paź 2004, 19:30

Zapewniam Cię Aga iz na pewno nie jest tak iż mnie nie nienawidzi , My rozumiemy sie dobrze ! barszo dobrze , jak ma problem to do mnie z nim przychodzi itd. a w pysk dostanie zawsze póki jest na moim utrzymaniu i na to zasłuzy , albo wtedy gdy nie uszanuje Matki czy siostry , Dziecko rozumie iz dostało słusznie !!
Karac w postaci szlabanu ??? wiec stosuj sobie takie kary dla własnych dzieci , które bedziesz miała , to moze jest i dobre jak dziecko ma 4 lata a ty mu za kare zabronisz ogladac dobranocki , Jesli jednak dziecko szaleje w sklepie bo mama nie chce mu czegos kupic , i kładzie sie na ziemi bo nie chce wyjsc z sklepu , nalezy mu sie wpiernicz ze dupa sina , tu tłumaczenie i straszenie iz bedzie miał szlaban nic nie da !! To oczywiscie nie z mojej praktyki , ale ze tak powiem podpatrzone w pewnym sklepie !! a Mamusia prosiła sebastianku wstan prosze , a we mnie sie gotowało ! ja bym nie prosił a jak juz to tylko raz ! Reakcja dziecka dlatego była taka a nie inna bo nikt go nigdy nie karcił , wiedział iz nikt mu nic nie zrobi , a jak sie uprze to mu mama tą zabawkę kupi ! są rózne dzieci , kochani rózne tak rózne ze czasami rodzice sie za głowę łapią ska sie takie wzieło :547: itu tłumaczenie nie pomoze , a strach przed batem tak ! i gadajcie sobie co chcecie , ja swoje wiem !
Nie mozna znienawidziec rodzica tylko dlatego iz dostaje sie od niego lanie , pod warunkiem iż lanie sie dostało słusznie ! to nic ze jest rozgoryczony i zły w danym momencie , kogo to obchodzi !? zasłuzył na klaps i go dostał , nim minie doba zrozumie ze to było słuszne ! :564:
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Awatar użytkownika
Maverick
-#
-#
Posty: 7685
Rejestracja: 04 sty 2004, 21:49
Skąd: Eden
Płeć:

Postautor: Maverick » 11 paź 2004, 19:53

A sebastianek nie wstal bo wiedzial ze raz tak zrobil i musie udalo - rodzice kupili zabawke.
Awatar użytkownika
Aga
Maniak
Maniak
Posty: 536
Rejestracja: 20 lis 2003, 17:38
Skąd: Kraków
Płeć:

Postautor: Aga » 11 paź 2004, 19:54

przypomniała mi się historia kolegi mojego chłopaka. Był w sklepie i zobaczył matkę z płaczącym i wydzierającym się dzieckiem:
dziecko- Mammmmmmoooooooo, kup mi czipsy!
mama: Powiedziałam,że nie
Ono: Maaamo, kup mi!!!!
ona: Nie, za dużo słodyczy
ono (około 4 lat, na cały głos): Kup mi czipsy bo powiem babci że trzymałaś siusiaka taty w buzi!!!!!
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 11 paź 2004, 20:06

:564: :564: :564: :564: :564: :547: nie skomentuje tego , to wynik (ten szantarz) tego iz nie dostawał po dupie !
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Awatar użytkownika
Maverick
-#
-#
Posty: 7685
Rejestracja: 04 sty 2004, 21:49
Skąd: Eden
Płeć:

Postautor: Maverick » 11 paź 2004, 20:35

Nie krzys, to wynik tego ze mama lub w ogóle rodzice ulegli pod wplywem pierwszego szantazu i tego ze jak dziecko ich przylapalo to oni sie speszyli a dzieciak wyczul ze to cos zlego itd.
Jak by mi dziecko takim tekstem wypalilo to by dostalo w pysk niezaleznie od wieku...
Awatar użytkownika
Mysiorek
Weteran
Weteran
Posty: 5887
Rejestracja: 14 lip 2004, 11:22
Skąd: z wykopalisk
Płeć:

Postautor: Mysiorek » 11 paź 2004, 20:50

... w twarz nie bijcie nigdy małych dzieci!
Pupa tak, ale nie twarz!
Jeśli jest "dorosłe", to i tak uderzenie w twarz odniesie zgubny skutek.
W twarz... to już raczej dorosły dorosłemu.
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Awatar użytkownika
Maverick
-#
-#
Posty: 7685
Rejestracja: 04 sty 2004, 21:49
Skąd: Eden
Płeć:

Postautor: Maverick » 11 paź 2004, 20:56

No jest w tym racja... W twarz sie inaczej odbiera.
Awatar użytkownika
Maverick
-#
-#
Posty: 7685
Rejestracja: 04 sty 2004, 21:49
Skąd: Eden
Płeć:

Postautor: Maverick » 11 paź 2004, 22:34

Jak rodzic ulegnie pod wplywem takiego tekstu to jest skonczony, zero autorytetu, zero sluchania i zero mowy o jakimkolwiek wychowaniu, a dziecko nauczy sie tylko tyle ze szantazem osiaga sie cele co jest nieprawda.
Awatar użytkownika
Aga
Maniak
Maniak
Posty: 536
Rejestracja: 20 lis 2003, 17:38
Skąd: Kraków
Płeć:

Postautor: Aga » 11 paź 2004, 22:52

No ale z drugiej strony....czteroletnie dziecko jest nieobliczalne i nie zna powagi sytuacji. Jakby tak mi powiedziało przy moich rodzicach to....tylko się powiesić ze wstydu.
Awatar użytkownika
Maverick
-#
-#
Posty: 7685
Rejestracja: 04 sty 2004, 21:49
Skąd: Eden
Płeć:

Postautor: Maverick » 11 paź 2004, 23:54

Ja nie rozumiem czego tu sie wstydzic.
Awatar użytkownika
jolie
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 125
Rejestracja: 08 paź 2004, 20:09
Skąd: Posen
Płeć:

Postautor: jolie » 12 paź 2004, 01:55

dziecku jak sie nalezy dac trzeba. ja dostawalam i wyroslam na ludzi, skrzywiona psychicznie nie jestem. ale na tylek, nigdy w twarz, bo jak juz niektorzy napisali, to budzi nienawisc. i trzeba wytlumaczyc, za co to. cos, czego najbardziej nienawidzilismy z bratem, to jak mama krzyczala. zero skutku, zamkniecie sie w pokoju i zatkane uszy. kary tez na nic sie zdawaly. nie ma tv albo komputera? zaden problem, poczytam ksiazke. nie moge wyjsc wieczorem? ok, za to sie w koncu wyspie. nie dostaniesz czegos? nie to nie. albo uczucie niesprawiedliwosci, bo cos bylo obiecane za cos innego, a teraz to sie odbiera.

psa nigdy bym nie uderzyla, ale to moze dlatego, ze mam goldenke - potulna jak baranek, wlasnie lezy kolo mnie, bo zwolnila legowisko kotu...;)

a mezowi jakby sie nalezalo to na tylek z kapcia. ale to juz raczej by mnie smieszylo;) wyobrazic sobie scene jak biegam po chacie goniac go z laczkiem, scierka albo walkiem w rece, czysta komedia :D

nie chcialabym musiec uderzyc kogokolwiek w twarz....nigdy...
I would go to heaven cause of the climat, but I will go to hell cause of the company.
Awatar użytkownika
kurek
Maniak
Maniak
Posty: 569
Rejestracja: 06 paź 2004, 13:32
Skąd: z prawa :P
Płeć:

Postautor: kurek » 12 paź 2004, 10:26

jestem za
ale nie biciem tylko "klapsem"
pies musi wiedziec kto est panem i co mu wolno a co nie
ale uzezyc wolno raz no moze dwa ale nie wiecej i nie bejzbolem tylko reka ewentualnie paskiem (ale nie za mocno)
z dzieckiem podobnie nie mozna go bic tylko dac klapsa aby mu sie przpomnialo kto jest rodzicem a kto dzieckiem
ale tylko do pewnego wieku (8-13 )
potem najlepiej sie z dzieckiem dogadac i rozmawiac z nim na zasadzie partnerskiej
a co do przemocy w zwiazku to kategoryczne nie
(yba she sado maso :P)
Zamykam oczy i udaje ze nie widze...
Zatykam uszy i udaje ze nie slysze...
Zamykam serce i udaje ze nie czuje...
To nie jest yba najlepsza modlitwa...
.:LZY:.
Awatar użytkownika
natasza
Weteran
Weteran
Posty: 1339
Rejestracja: 12 kwie 2004, 11:48
Skąd: z sieci
Płeć:

Postautor: natasza » 12 paź 2004, 11:47

foxy_lady pisze:
to ja nie wiem z czym sie w koncu nie zgadzasz? :D

to ja może uściślę. z tym :)
natasza pisze:dziecko-lekki klaps we wczesnym dziecinstwie, pozniej tak jak napisala Aga rodzi sie nienawisc do rodzica za to, ze nas tak traktuje

jaka nienawisc ? :549:



nienawiśc...zwykła nienawiśc jak do drugiego człowieka, za złe słowa, za takie traktowanie, za klapsa, za udderzenie w twarz, za kopniecie..ja przynajmniej momentami nienawidziłam..
Awatar użytkownika
Aga
Maniak
Maniak
Posty: 536
Rejestracja: 20 lis 2003, 17:38
Skąd: Kraków
Płeć:

Postautor: Aga » 12 paź 2004, 13:41

Wygląda na to że nalezy dopasować metodę wychowawczą do dzieciaka: u mnie najbardziej skuteczne było zabronienie czegoś, u jolie nie dawało to efektu, krzys twierdzi że z synem zabranianiem się nie da i tylko bicie skutkuje. I wszystko ok tylko zasada: nie za mocno i nigdy nie w twarz.
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 12 paź 2004, 14:24

Aga a jak skarcisz wyrosnietego 16 -17 latka , chcesz go bić pasem ??? toz to smech go ogarnie straszny !! musisz mu lacia chlapnąć by sie spamietał , wtedy gdy to konieczne !! :564:
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Awatar użytkownika
natasza
Weteran
Weteran
Posty: 1339
Rejestracja: 12 kwie 2004, 11:48
Skąd: z sieci
Płeć:

Postautor: natasza » 13 paź 2004, 10:19

no tak Krzys
ale na 16-letnia dziewczyne, podziala to inaczej ;)
Awatar użytkownika
Triniti19
Weteran
Weteran
Posty: 1072
Rejestracja: 20 maja 2004, 21:11
Skąd: Kołobrzeg
Płeć:

Postautor: Triniti19 » 15 paź 2004, 10:28

Bardzo interesujący to jest temat.

Według mnie mimo wszystko powinno się lekko dawać klapsy. I nie zależnie od tego czy jest to dziewczynka czy chłopiec. Chociaż wydaje mi się, że klapsy powinny być gdzieś do 15, 16 roku życia. Bo później należy zastosować inną metode. Jaką? Na to pytanie jest mi trudno odpowiedzieć bo wydaje mi się, że w późniejszym wieku klaps tak naprawde niczego nie zmieni.
Jestem przeciwniczką bicia po twarzy lub w innych miejscach niż pupa. Bicie po twarzy tak jak Aga pisała powoduje, że traci się coś z miłości do tego rodzica. Może to nie jest widoczne ale tak zapewne jest. Poza tym jak dla mnie to jest poniżanie dziecka bo twarz na pewno nie służy do bicia. Krzysiu twoja metoda kiedy bijesz syna i potem każesz mu potem powiedzieć za co dostał też nie jest zbyt dobra. Bo na pewno powoduje bunt u niego.

Natomiast nie zgadzam się, z tym że zakazy coś pomogą. Zakazy są dobre tylko wtedy kiedy rodzice mogą w większym stopniu kontrolować dziecko. Bo jak zakazać dziecku oglądania telewizji skoro powiedzmy do 19 rodzice są w pracy a dziecko jest same? Poza tym zawsze zostają koledzy, znajomi. Tak samo nie każe się dziecku uczyć bo co z tego, że będzie siedziało przy książkach jak w rzeczywistości nie będzie się uczyć.

A jeśli chodzi o tłumaczenie to ono powinno być zawsze niezależnie od tego czy dało się klapsa czy nie. Trzeba wytłumaczyć co zrobiło się nie tak i za co sie ewentualnie dostało. Chyba jednak ta metoda jest najlepsza ale bardzo często z nią się przesadza i dziecko ma kontole nad rodzicami. Albo po prostu wysłucha tłumaczenia i spłynie to po nim.
"Wczuj się w smutek usychającej gałązki, gasnącej gwiazdy i konającego zwierzęcia,
lecz przede wszystkim odczuj ból i smutek człowieka"
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 15 paź 2004, 11:55

Bunt ?? i własnie o to chodzi , tak ma być ! buntuje sie ale nie ma zadnego wpływu poza tym iż nic nie moze zrobic ! jak tylko sie zastanowic nad tym dlaczego dostał w dziub !! naszczescie to w tym wieku zdaza sie niezmiernie zadko w wrecz sporadycznie , slatego iz wczesniejsze wychowanie do tego rodzaju sytuacji nie doprowadza , ale ...? zdaza sie ! A tylko chlapniecie w dziub spowoduje juz u osoby dorosłej pewnego rodzaju szok ! a wiec głebsze przemyslenia ! :564:
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Awatar użytkownika
sophie
Weteran
Weteran
Posty: 2726
Rejestracja: 17 maja 2004, 08:13
Skąd: Vaarsaa
Płeć:

Postautor: sophie » 15 paź 2004, 14:14

W twarz nigdy nie dostalam, ale zdarzalo sie ciagniecie za ucho (jakos jeszcze nawet w liceum) - kilka razy myslalam, ze bede sloniem Dumbo. Nie nawidzilam tego... :/
U mnie w domu zawsze mama byla ta grozna, a ojciec mnie bronil. Choc tak naprawde, jak sie potem okazalo, sam ja podpuszczal. I sobie najzwyczajniej nami gral. Uhm...
Awatar użytkownika
___ToMeK___
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 348
Rejestracja: 23 sie 2004, 22:57
Skąd: pomorze / WLKP
Płeć:

Postautor: ___ToMeK___ » 15 paź 2004, 14:28

Ja takze jestem za laniem dzieci po tylku gdy zrobia cos zlego. Ja nie raz dostalem mocno na dupe i nie wydaje mi sie, zebym mial teraz skrzywiona psychike badz tez zebym byl teraz niesmialy etc.
Jestem pewien, ze Einstein i Leonardo da Vinci takze byli mocno prani przez swoich rodzicow. Nie sadzicie chyba, zeby ktoremus z nich wyszlo to na zle...? ;)

A kara jaka chyba najbardziej zapamietalem byl brak kary. Na polowinkach strasznie sie urznalem i wyladowalem w domu juz o 9 wieczorem ;]. Oczywiscie nie bylo takiej opcji, zeby sie nikt nie kapnal. Nastepnego dnia czulem sie strasznie. Starszy wpadl do pokoju i sie zapytal co pilem. Potem bez slowa poszedl. Chcialem dostac jakas kare ale powiedzial, ze jestem wystarczajaco dorosly zebym sam wyciagnal z tego wnioski. Sumienie przez to dreczylo mnie jeszcze bardziej. I to byla dla mnie najlepsza kara bo nauczyla mnie samemu stawiac czola problemom i sobie z nimi radzic.
Mysle, ze tradycyjna kara czesto stanowi dla dziecka usprawiedliwienie jego czynu. To jest na tej zasadzie: "dobra, zrobilem zle i zostalem za to ukarany, nalezalo mi sie". Ja kary nie dostalem i czulem sie zle bo wiedzialem, ze postapilem zle. Nikt mnie za to nie ukaral, a sumienie gryzlo dalej. Po tym wydarzeniu zaczalem naprawde uwazac i analizowac ewentualne konsekwencje moich czynow.

W kazdym badz razie jestem za dawaniem klapsow (i to czasem tych "ojcowskich" ;) )

pozdrawiam :)
0101010001101111011011010110010101101011001000000100011101100101011100100110101101100101
-.-. .. . -.- .- .-- --- ... -.-. / .--. .. . .-. .-- ... --.. -.-- -- / -.- .-. --- -.- .. . -- / -.. --- / .--. .. . -.- .-.. .- / ---... .--.
Awatar użytkownika
foxy_lady
Weteran
Weteran
Posty: 1417
Rejestracja: 04 lut 2004, 17:01
Skąd: WaWa
Płeć:

Postautor: foxy_lady » 15 paź 2004, 14:40

hmm ja miałam często kary, za rózne przewinienia i nie wiem jak to jest jej nie dostać tak jak Tomek...to moze byc sposób.
Mam nadzieje, że nie będe miała takiego dziecka szajbnietego jak ja w dziecinstwie ;)
People are all the same
And we only get judged by what we do
Personality reflects name
And if I'm ugly then
So are you

Awatar użytkownika
Triniti19
Weteran
Weteran
Posty: 1072
Rejestracja: 20 maja 2004, 21:11
Skąd: Kołobrzeg
Płeć:

Postautor: Triniti19 » 15 paź 2004, 18:46

Sarah pisze:U mnie w domu zawsze mama byla ta grozna, a ojciec mnie bronil. Choc tak naprawde, jak sie potem okazalo, sam ja podpuszczal. I sobie najzwyczajniej nami gral. Uhm...

U mnie w domu było podobnie to tato mnie zawsze bronił. Ale teraz z perspektywy czasu i obecnej wiedzy wiem, że robił to też dlatego że nie jest moim biologicznym ojcem i bał się, że ja w złości mogłabym coś nie tak powiedzieć. Teraz mając tyle lat co mam wiem, że naprawde jest bardzo, bardzo trudno być rodzicem dla nie swojego dziecka.
"Wczuj się w smutek usychającej gałązki, gasnącej gwiazdy i konającego zwierzęcia,

lecz przede wszystkim odczuj ból i smutek człowieka"
Awatar użytkownika
foxy_lady
Weteran
Weteran
Posty: 1417
Rejestracja: 04 lut 2004, 17:01
Skąd: WaWa
Płeć:

Postautor: foxy_lady » 16 paź 2004, 12:31

Triniti19 pisze:U mnie w domu było podobnie to tato mnie zawsze bronił. Ale teraz z perspektywy czasu i obecnej wiedzy wiem, że robił to też dlatego że nie jest moim biologicznym ojcem i bał się, że ja w złości mogłabym coś nie tak powiedzieć..

moja mam też nie jest moją biologiczną mamą ale wychowała nas jak biologiczna od początku do końa i za to jestem jej wdzięczna.Nie było pobłażania i użalania. Dobra robota :)
People are all the same
And we only get judged by what we do
Personality reflects name
And if I'm ugly then
So are you

Awatar użytkownika
Triniti19
Weteran
Weteran
Posty: 1072
Rejestracja: 20 maja 2004, 21:11
Skąd: Kołobrzeg
Płeć:

Postautor: Triniti19 » 16 paź 2004, 15:31

foxy_lady pisze:moja mam też nie jest moją biologiczną mamą ale wychowała nas jak biologiczna od początku do końa i za to jestem jej wdzięczna.Nie było pobłażania i użalania.

Wiesz mój tato to też nie pobłażał mi ani się nie użalał ale tak jak mi się wydaje nie potrafił za mocno na mnie krzyczeć, a uderzyć mnie tym bardziej. Ale dał mi bardzo wiele miłości i za to mu jestem ogromnie wdzięczna.
"Wczuj się w smutek usychającej gałązki, gasnącej gwiazdy i konającego zwierzęcia,

lecz przede wszystkim odczuj ból i smutek człowieka"
Awatar użytkownika
Ted Bundy
Weteran
Weteran
Posty: 5219
Rejestracja: 16 wrz 2005, 16:29
Skąd: IV RP
Płeć:

bezstresowe wychowanie

Postautor: Ted Bundy » 11 lis 2006, 15:53

Zatruty owoc wolności

Kilkanaście lat temu gazety opisywały bezstresowo wychowywane dzieci – niegrzeczne, rozwydrzone bachory. Teraz pierwsze pokolenie „bezstresowych” dorosło i „rządzi” szkołami.

To oczywiście uproszczenie. Przemoc wśród młodzieży ma wiele przyczyn. Nie ulega jednak wątpliwości, że nieustanne wmawianie uczniom, że mają prawo do wszystkiego, a za nic nie są odpowiedzialni, to ślepa uliczka. Zauważono to już na Zachodzie. Teraz coraz częściej mówi się o tym u nas.

Nie ma wolności bez odpowiedzialności

Czy pozwolilibyśmy dziecku wybrać bank, w którym chcemy ulokować nasze pieniądze? Nie, bo uważamy, że nie ma do tego kwalifikacji. A jednak są pedagodzy, którzy obarczają dzieci znacznie większymi przywilejami: dają im nieograniczone prawo wyboru kolegów, sposobu spędzania wolnego czasu, podejścia do nauki. Dają im też prawo oceny nauczyciela i głośnego wyrażania swych opinii o nim. Wmawiają im, że ich zdanie jest równie ważne, jak zdanie dorosłych.

„Prawo do swobody myśli, sumienia i religii oznacza, że gdy jesteś wystarczająco świadomy, sam decydujesz o swoim światopoglądzie” – czytamy w oficjalnych komentarzach „Karty Praw Dziecka”, przyjętej w 1991 r. przez nasz parlament. Kto ma decydować, kiedy dziecko jest „wystarczająco świadome”?

Eksplozja oświatowa

Wystarczy w wyszukiwarce internetowej wpisać słowa „wychowanie bezstresowe”, by znaleźć ogromną ilość wypowiedzi przeciwników takiej formy edukacji. Wydaje się, że dziś prawie wszyscy są zgodni, że to szkodliwa utopia. Nie zawsze jednak tak było. Jeszcze niedawno dla wielu ludzi symbolem zła w oświacie był tradycyjny model szkoły, opartej na dyscyplinie, systemie nagród i kar, dominującej roli nauczyciela. Dlaczego to, co sprawdzało się przez stulecia, stało się obiektem gwałtownych ataków?

W latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych na Zachodzie nastąpił niesłychanie szybki rozwój szkolnictwa. Błyskawicznie bogacące się społeczeństwa uznały, że trzeba kształcić jak najwięcej ludzi, na coraz wyższym poziomie. Dawniej młodzież z tzw. rodzin patologicznych szybko kończyła edukację. Teraz znikło zjawisko elitarności szkół ponadpodstawowych. „Na przełomie lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych mówiło się wręcz o eksplozji oświatowej. Wraz z większą liczbą młodzieży pojawiły się negatywne zjawiska społeczne, towarzyszące wzrostowi gospodarczemu: narkomania, przestępczość” – pisze Czesław Kupisiewicz w książce „Podstawy dydaktyki”. Ówczesne szkoły nie były na to przygotowane. Nauczyciele nie dawali sobie rady. W roku 1968 doszło do buntów młodzieży w wielu szkołach. Wtedy do głosu doszli krytycy tradycyjnej szkoły. Zamiast spokojnych, ewolucyjnych zmian zaproponowali „rewolucję”. „Ideolodzy tzw. nowej lewicy (Henri Lefebre, Henri Marcuse) uznali szkołę za środek represji, za instytucję, która nie rozwija człowieka” – tłumaczy Kupisiewicz. Hasła ideologów podchwycili pedagodzy. Opracowali teorie „partnerskiego” wychowania, pozwalające na „swobodną ekspresję” młodzieży. Ich „guru” stał się Benjamin Spock, autor poczytnej książki „Dziecko. Pielęgnowanie i wychowanie”, prekursor wychowania bezstresowego.
Zmarnowane pokolenie

Rezultaty okazały się zatrważające. Szokujące informacje o młodocianych bandytach opanowujących szkoły pojawiały się coraz częściej. Już na początku lat siedemdziesiątych wychowanie bezstresowe krytykowano. „Doktor Spock zmarnował całe pokolenie Amerykanów” – mówił Spiro Agnew, ówczesny wiceprezydent USA. W 1983 roku w Stanach Zjednoczonych opracowano alarmujący raport o stanie oświaty, pod wymownym tytułem „Naród w obliczu zagrożenia”. Wkrótce podobne raporty i próby reform pojawiły się w krajach zachodnioeuropejskich.

Bardzo ważne znaczenie miały badania Diany Baumrind, która odkryła, że dzieci wychowywane bez systemu kar i nagród, bez stawiania im zadań i z pełnym przyzwoleniem na wszelkie formy aktywności stają się zagubione, lękliwe, a jednocześnie nadmiernie impulsywne. Zaobserwowano u nich zachowania niedojrzałe i postawę pełną pretensji do opiekunów.

Bomba z opóźnionym zapłonem

Do Polski w tamtych czasach wszystkie te zachodnie dyskusje praktycznie nie docierały. Po roku 1989, gdy odzyskaliśmy niepodległość, pojawiły się za to te same problemy, jakie Zachód miał w latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych. W szkołach coraz bardziej widoczna była narkomania i przestępczość. Młodzież z rodzin patologicznych nie kończy edukacji na poziomie szkoły podstawowej. Pół wieku temu gimnazjum było szkołą elitarną, teraz uczą się w nim nawet młodociani przestępcy.

Wraz z zachodnimi problemami sprzed czterdziestu lat pojawiły się u nas ówczesne zachodnie pomysły ich rozwiązania. Ograniczono więc prawa nauczycieli, a uczniów zachęcono do demonstrowania prawie nieograniczonej swobody. Kubeł na głowie i happy end.

Dzisiejsi obrońcy praw dziecka wydają się nie zauważać, jak bardzo zmieniła się polska szkoła w latach dziewięćdziesiątych. Ciągle mówią o przemocy rodziców i nauczycieli wobec dzieci i walczą z represyjną szkołą.

Na portalu internetowym www.strefamlodych.pl w dziale „przemoc w szkole” pokazano cztery zainscenizowane historyjki obrazkowe, mające sugerować rozwiązanie problemu. Dwie z nich mówią o przemocy ze strony nauczycieli. W jednym przypadku przemoc objawia się w… częstym wzywaniu „prześladowanego” ucznia do tablicy i odpytywaniu go. Szokująca jest inna scenka, pokazująca przemoc między rówieśnikami. Widzimy chłopców nakładających koledze kubeł na głowę, wyrzucających mu torbę przez okno, wreszcie bijących jego głową o ścianę. A rozwiązanie problemu? Mądry nauczyciel namawia klasę, żeby szanowała kolegę, bo jest dobry z matematyki. „On nie jest jednak taki głupi” – dziwią się uczniowie, którym ofiara pomaga rozwiązać zadanie. „Przybij pionę stary” – wołają. Prześladowanie się kończy i mamy happy end.

Czy ktoś naprawdę w to wierzy? Na pewno nie dręczeni przez bandytów uczniowie.

Matka się wtrąca

Zdarzają się oczywiście dramatyczne sytuacje, w których nauczyciel czy rodzic maltretuje dziecko. Prawo tego oczywiście zabrania i nie trzeba w tym celu uchwalać specjalnych „praw dziecka”. Tak samo jak przypadki maltretowania matek przez dorosłych synów zwyrodnialców nie powodują uchwalania „praw rodziców”. Przed kim zatem mają strzec młodzież prawa dziecka? Przed normalnym rodzicem i normalnym nauczycielem. A potem na portalu obrońców praw dziecka, znajdujemy takie „dramatyczne” apele: „Moja mama wtrąca mi się do wszystkiego!! Ogląda moje wiadomości na GG (program internetowy do rozmowy – przyp. aut.) i nie może zrozumieć, że ja sobie tego nie życzę!!! Gdy się spóźnię do domu, to się do mnie rzuca, że gdzie tak długo byłam i z kim. Wiem że się o mnie troszczy, ale to przesada. Bardzo ją kocham i nie chciałabym jej urazić. Jak mam rozmawiać z moją mamą??”.

Odpowiedzi, że mama wypełnia tylko swe rodzicielskie obowiązki i córka kiedyś jej za to podziękuje, na portalu nie było.

Leszek Śliwa
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow

Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!

http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Awatar użytkownika
Sir Charles
Weteran
Weteran
Posty: 3146
Rejestracja: 02 wrz 2004, 11:38
Skąd: sponad chaosu
Płeć:

Postautor: Sir Charles » 11 lis 2006, 16:26

TedBundy pisze:Henri Marcuse

O ile pamiętam Marcuse miał na imię Herbert.

A co do tematu -
Ted w swoim podpisie, którego już nie ma pisze:moralność to to, kim jesteś po ciemku

Fajny podpis. (EDIT - szkoda, że tak krótko go miałeś :) ) Tylko zauważ, że wyrażenie "po ciemku" jest skrótem myślowym oznaczającym de facto brak sankcji (zarówno pozytywnych jak i negatywnych) za dane zachowanie.

Dlaczego dzieci traktuje się jak kretynów?
Ostatnio zmieniony 11 lis 2006, 17:53 przez Sir Charles, łącznie zmieniany 1 raz.
soul of a woman was created below
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 11 lis 2006, 16:41

TedBundy pisze:dają im nieograniczone prawo wyboru kolegów

miałam prawo zadawac sie z kim chciałam. Jednak ja z byle kim nie chciałam
TedBundy pisze:sposobu spędzania wolnego czasu,

w pewnym wieku rodzice mi w jakis sposób organizowali, babcia organizowała. Kiedy byłam starsza ja organizowałam sobie ten cza. Matka prawie zawsze wiedziała co mniej wiecej robie
TedBundy pisze:Dają im też prawo oceny nauczyciela i głośnego wyrażania swych opinii o nim

miałam takie prawo, dane mi przez ropdziców i liceum. Musiałam jedynie zachowac ramy kultury. Miałam prawo powiedzec, ze cos mi sie nie podoba
TedBundy pisze:Wmawiają im, że ich zdanie jest równie ważne, jak zdanie dorosłych.

w wielu sprawach było, z wiekiem tych spraw przybywało.
TedBundy pisze:Moja mama wtrąca mi się do wszystkiego!! Ogląda moje wiadomości na GG (program internetowy do rozmowy – przyp. aut.) i nie może zrozumieć, że ja sobie tego nie życzę!!! Gdy się spóźnię do domu, to się do mnie rzuca, że gdzie tak długo byłam i z kim

moja mam nigdy nie przeczytała listów moich, potem wiadomosci na gg choc nauczyłam ja kozystania z netu. Nie wyobrazam sobie tego by dziecko nie miało prawa do prywatnosci. Gdy sie spóźnialam to mnie pytano czemu, ale jak wiedziałam, ze sie spóźnie to uprzedzałam. Robiłam to bo miałam prawo chodzic po szkole do znajomuch, na miasto, nie musiałam kłamac. Skoro mogłam to dlaczego miałam nie szanowac rodziców. Wiedziałam, ze jak mnie nie ma to sie martwia, to oszczedzałam tego. Wbijano mi do głowy co to jest odpowiedzialnośc. Mogłam byc poza domem, ale jak wiedziano gdzie, nie wolno mi było oszukiwac. a jak czegos nie mogłam to mi tłumaczono, tłumaczono i tłumaczono. Nikt mnie nie bił. Raz przypadkiem oberwałam od ojca, krew sie polała. Ojciec spal a jak go ugryzłam w nos, budzac sie machnął reka. Miałam wtedy cos koło 4 lat, do dziś pamietam jego mine jak doszło do niego co sie stało.
Ojca bito w dzieciństwie, on postanowł, ze swoim dzieciom takiego czegos nie zafunduje. Matki nikt nigdy nie udezył, jej sióstr tez.
Czy wychowanie dziecka bez bicia, bez ostrych zakazów to wychowanie bezstresower, skoro tak to mnie wychowano bezstresowo.
Jednak ja jestem wdzieczna moim rodzicom za wychowanie, szanuje ich, zawsze ich szanowałam.
Awatar użytkownika
Martinoo
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 290
Rejestracja: 18 lis 2006, 15:10
Skąd: Śląsk
Płeć:

Stresowe wychowanie

Postautor: Martinoo » 17 gru 2007, 23:55

Jakie macie podejscie do stresowego wychowania dziecka - czyli, klapsy, bicie pasem i karanie cielesne dziecka wszelkiego rodzaju? Warto, niewarto? Czy waszym zdaniem jest to jakieś narzędzie do radzenia sobie z niesforny dzieciakiem czy może rzecz godna potępienia?

Edit: Forum o seksie a tak niwiele o dzieciach... zjawiskowe
Ostatnio zmieniony 18 gru 2007, 02:39 przez Martinoo, łącznie zmieniany 1 raz.
Gdy w Rycerzu gaśnie duch, trza wykonać sexy ruch!

Wróć do „Dziecko, wychowanie, sprawy rodzinne”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 27 gości