(Bez)stresowe wychowanie

Czyli tematy dotyczące dzieci już po ich urodzeniu oraz wszelkie związane z rodziną.

Moderator: modTeam

Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 27 gru 2007, 10:45

Maverick pisze:Jesli jest zdrowe to sie nie zaglodzi. Co to znaczy niejadek? Glod odczowa, prawda? Jak nie od razu to po 2 dniach. Tylko to jest tak ze dziecko jesc czesto nie hce do slodkiego ma dostep.


zaglodzic to sie i moze nie zaglodzi, zalezy co Ty przez owo zaglodzenie rozumiesz, ale na pewno pociagnie to za sobą skutki zdrowotne.
Awatar użytkownika
Maverick
-#
-#
Posty: 7683
Rejestracja: 04 sty 2004, 21:49
Skąd: Eden
Płeć:

Postautor: Maverick » 31 gru 2007, 01:10

Niekoniecznie. Cos mysle ze po pewnym czasie, nie za dlugim, nauczyloby sie ze jak jest obiad to sie je. Bo mowie tez o zabronieniu dojadania. Nie zje obiadu, nie zje kolacji, to nastepny posilek jest rano.
Poza tym jak dzieciak nie je to jego sprawa, na pewno nie bede mial cierpliwosci wmuszac w dziecko jedzenia. Bez sensu to.
Awatar użytkownika
Nemezis
Weteran
Weteran
Posty: 928
Rejestracja: 22 maja 2007, 00:40
Skąd: Dziki Wschód
Płeć:

Postautor: Nemezis » 05 sty 2008, 12:23

Martinoo pisze:Jakie macie podejscie do stresowego wychowania dziecka - czyli, klapsy, bicie pasem i karanie cielesne dziecka wszelkiego rodzaju? Warto, niewarto?


Dla mnie odp. jest oczywista - nie warto. Przekonalam sie na wlasnej skorze... niestety :(

Od kiedy pamietam tata sial w domu postrach. Mial tak duzy "autorytet", ze bywaly chwile, ze wszyscy (ja i trojka rodzenstwa, a gdy byl naprawde wkurzony to i mama) musielismy chodzic kolo niego na paluszkach, zeby go tylko czyms nie zdenerwowac. A czepial sie prawie wszystkiego (np. potrafil zrobic awanture, bo swojego grzebienia nie mogl znalezc...). Mial trzy metody 'wychowawcze': 1. pas (ewentualnie reka, ciap, skakanka, kabel od prodiza itp.), 2. krzyk, 3. zakazy i nakazy. Jezeli przewinienie ktoregos z nas bylo srednie lub duze - stosowal wszystkie swoje metody, jezeli male - zaleznie od humoru. Mamy dzieki Bogu nigdy nie uderzyl. Nie przypominam sobie, zeby kiedykolwiek rozmawial z ktoryms z nas o naszych problemach, pytal sie o nasze zdanie, nie mowiac o rzeczach typu "jak minal dzien?". Zero kontaktu slownego poza tym koniecznym.
Tak bylo jeszcze do niedawna. Teraz tylko krzyczy i czasem cos zakaze badz nakaze, nadal nie rozmawia. Mama tez się zmienila, glownie przez tate. Obecnie nie wtracaja się do naszych spraw (bo o to tyle walczylismy), ale tez nie wykazuja zainteresowania nami.

Skutki takiego wychowania?
- wszyscy jestesmy nerwusami i cholerykami, szybko nas można wyprowadzic z rownowagi, krzyczymy z byle powodu
- mamy powazne problemy z szacunkiem wzgledem rodzicow
- tluklismy się między soba (do tej pory czasem się zdarza). Wszyscy w teorii wiemy, ze tak nie wolno, ale jeżeli chodzi o praktyke - nikt się tym nie przejmuje
- nauczylo nas to klamac – jeżeli ktos cos przeskrobal zrzucal wine na drugiego, zeby tylko samemu nie dostac lania
- brak nam pewnosci siebie

To jest kilka tych bardziej widocznych skutkow. Ale czego boje się najbardziej?
Ze za dużo wyniose ze swojego domu (w koncu niedaleko pada jablko od jabloni...), ze kiedys bede wlasnie taka jak oni, ze nie bede potrafila dobrze wychowac swoje dzieci, ze w przyszlosci bede zatruwac życie swojej rodzinie itd. Nie chcialabym tego najbardziej na swiecie...
Wczoraj dlugo rozmawialam przez tel. z moim T. Gapil się w choinke i z takim cieplem w glosie opowiadal mi swoja wizje jego przyszlej rodzinki (oczywiscie o mnie mowil jako o swojej zonie). Nie wytrzymalam, poplakalam się... Boje się, ze ja do tej wizji kompletnie nie pasuje, ze nie bede w stanie przekazac swojej rodzinie tyle milosci i ciepla, ile sama bym chciala dostawac i ile T. dostawal przez cale życie od swojej rodziny... Nie znaczy to oczywiscie, ze moi rodzice nas nie kochali – po prostu slabo to okazywali...

Ktos tu wczesniej pisal o tym, ze towarzystwo ma duzy wpływ na dzieci. Owszem, zgadza się, ale to z domu wynosi się to, co najwazniejsze. Dobrze wychowane dziecko nie będzie zadawac się z najgorszymi. Jeżeli w domu skutecznie nauczy się czegoś, to towarzystwo w nim tego nie zmieni. Ale zeby wlasnie skutecznie czegoś nauczyc, rodzice potrzebuja sposobu, odpow. metody, a nie pasa...

Klaps, jak pisala Miltonia, zycia dziecku nie zlamie. Ale klapsy (i nie tylko) jako jedyna badz glowna metoda wychowawcza juz tak - bedzie to mialo duzy wplyw na obecne i dorosle zycie tego dziecka.
Poza tym takich rzeczy sie nie zapomina... Do dzis mam w pamieci cala mase przykrych sytuacji i obrazow :(


Jeszcze pozwole sobie zacytowac co wazniejsze (wg mnie) teksty z tej dyskusji:

Mona pisze:Bicie pasem, czy karanie cielesne, jest niczym innym, jak tylko okazaniem słabości rodzica. Brak słownych argumentów, nieumiejętność rozmowy=cielesna kara.


Mona pisze:najlepszy jest system kar i nagród(...) - kara nie ma być cielesna


Dzindzer pisze:Nie słyszałam argumentów typu nie bo nie albo bo to mój dom i tak ma być. Ja rozumiałam zakazy, nakazy. Dużo byłam nagradzana, chwalona. Kary tez były, ale nie na zasadzie, że rodzica boli, że dziecko nie posłuchało to trzeba dowalić, a co niech wie kto tu rządzi.


lollirot pisze:wolałabym, żeby moje dzieci nauczyły się myśleć, co za sztuka je zaszczuć


Mona pisze:skoro matka biła, to dziecko wie o tym, że bić wolno :]


Miltonia pisze:Tak, klaps zycia pewnie nie zlamie, ale zawsze jest porazka rodzicielska. To jest zawsze naruszenie czyjes cielesnosci. Tylko dlatego rodzicom sie wydaje, ze moga to robic, bo uwazaja, ze to sa ich dzieci i maja do nich prawo. Blad podejscia i tyle.
Awatar użytkownika
Jawka
Weteran
Weteran
Posty: 1046
Rejestracja: 13 maja 2006, 14:14
Skąd: innąd
Płeć:

Postautor: Jawka » 06 sty 2008, 16:02

Nemezis pisze:Skutki takiego wychowania?
- wszyscy jestesmy nerwusami i cholerykami, szybko nas można wyprowadzic z rownowagi, krzyczymy z byle powodu
- mamy powazne problemy z szacunkiem wzgledem rodzicow
- tluklismy się między soba (do tej pory czasem się zdarza). Wszyscy w teorii wiemy, ze tak nie wolno, ale jeżeli chodzi o praktyke - nikt się tym nie przejmuje
- nauczylo nas to klamac – jeżeli ktos cos przeskrobal zrzucal wine na drugiego, zeby tylko samemu nie dostac lania
- brak nam pewnosci siebie
Jakby czytała o sobie, tylko, że u mnie w domu nie było przemocy. Były natomiast krzyki, awantury, zawsze wszystko było źle, gdy powodu do krzyky nie było, został on wymyślany. Moje nerwy też w najlepszym porządku nie są...
U mnie dochodziło jeszcze to, że nigdy nie byłam doceniana, nie pamiętam dobrych słow ze strony rodziców. Zawsze byłam porównywana do koleżanek, kolegów, kuzynów, kuzynek... oczywiście tych, przy których wypadałam gorzej. "Najmilej" wspominam imprezki rodzinne, kiedy wszystkie ciocie opowiadały jakie to ich dzieci cudowne, zdolne i w ogole. O moich sukcesach nikt nie wspominał, ba! bywało, że w towarzystwie śmiano się w moich porażek. Z perspektywy czasu nie robi to na mnie wrażenia, ale gdy byłam dzieciakiem juz tak bez emocji nie potrafiłam do tego podchodzić...
zakompleksiona byłam długo, dobrze, że mnie chociaż trochę zycie dowartościowało.
"(...) pomyśl... co za głupiec z niego-
mówi, że umiera z mego powodu....
zupełnie jakbym była chorobą"

Awatar użytkownika
Miltonia
Weteran
Weteran
Posty: 1359
Rejestracja: 17 paź 2004, 22:45
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Miltonia » 07 sty 2008, 00:07

Straszne rzeczy piszecie.

Ale powiem Wam na pocieszenie, ze wcale nie jest tak, ze wprost musimy przeniesc style wychowacze z naszych rodzin pierwotnych. Teraz macie dobry czas, zeby poobserwowac siebie w zwiazku, dowartosciowac sie, nasiaknac miloscia. Swiadomie poobserwowac inne rodziny. Pewnie, ze to nie zalatwi wszystkiego, bedzie Wam trudniej, ale sporo moze dac. Swiadomosc pewnych rzeczy jest podstwowa.

To co jest wazne, to zeby sprobowac choc troche zrozumiec podejscie Waszych rodzicow, skad ono sie wzielo. Mysle, ze tak zostali wychowani, ze tez czegos nie dostali, przez to byli ulomni uczuciowo. Takie spojrzenie, proba zrozumienia, pozwala isc nam dalej, bez zlosci i zalu. Bez tego, ten zal, zlosc, smutek, pojda z Wami do Waszych dzieci i one za to beda zbierac kopniaki.
"a miłość tylko jedną można wszędzie spotkać
przed grzechem i po grzechu zostaje ta sama"
Awatar użytkownika
Maverick
-#
-#
Posty: 7683
Rejestracja: 04 sty 2004, 21:49
Skąd: Eden
Płeć:

Postautor: Maverick » 07 sty 2008, 14:00

Jak widac na przykladzie Jawki mozna nie bic dziecka a spiep... wychowanie. Analogicznie mozna czasem zlac i wychowac dobrze. Dlatego sprzeciwiam sie mysleniu ze lanie = zle wychowanie bo to nieprawda.
Awatar użytkownika
Miltonia
Weteran
Weteran
Posty: 1359
Rejestracja: 17 paź 2004, 22:45
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Miltonia » 08 sty 2008, 00:07

Nieprawda. To po prostu druga skrajnosc. I jak kazda jest niedobra :)
"a miłość tylko jedną można wszędzie spotkać

przed grzechem i po grzechu zostaje ta sama"
Awatar użytkownika
kot_schrodingera
Weteran
Weteran
Posty: 2114
Rejestracja: 21 wrz 2005, 10:18
Skąd: z nikąd
Płeć:

Postautor: kot_schrodingera » 09 sty 2008, 06:11

Jawka pisze:Były natomiast krzyki, awantury, zawsze wszystko było źle, gdy powodu do krzyky nie było, został on wymyślany. Moje nerwy też w najlepszym porządku nie są...
U mnie dochodziło jeszcze to, że nigdy nie byłam doceniana, nie pamiętam dobrych słow ze strony rodziców. Zawsze byłam porównywana do koleżanek, kolegów, kuzynów, kuzynek... oczywiście tych, przy których wypadałam gorzej. "Najmilej" wspominam imprezki rodzinne, kiedy wszystkie ciocie opowiadały jakie to ich dzieci cudowne, zdolne i w ogole. O moich sukcesach nikt nie wspominał, ba! bywało, że w towarzystwie śmiano się w moich porażek. Z perspektywy czasu nie robi to na mnie wrażenia, ale gdy byłam dzieciakiem juz tak bez emocji nie potrafiłam do tego podchodzić...
w 100% mogę napisać to samo o swojej rodzinie. Jedyne co mogę dodać to biernego ojca z którym w całym życiu zamieniłem może 10 zdań i nadopiekuńczą matkę. i to że bicie było gdy byłem mały. kablem do żelazka... dlatego uważam że "klaps" to argument tylko dla rodziców którzy sie nie nadają nawet do wychowania psa. a co dopiero dziecka...
Patrz, Kościuszko, na nas z nieba raz Polak skandował.
I popatrzył nań Kościuszko i się zwymiotował.
/Konstanty Ildefons Gałczyński/
Awatar użytkownika
Augusto
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 461
Rejestracja: 18 gru 2005, 21:19
Skąd: getting place
Płeć:

Postautor: Augusto » 19 sty 2008, 14:03

w 100% mogę napisać to samo o swojej rodzinie. Jedyne co mogę dodać to biernego ojca z którym w całym życiu zamieniłem może 10 zdań i nadopiekuńczą matkę. i to że bicie było gdy byłem mały. kablem do żelazka...
no i widzisz jaki porządny człowiek z ciebiewyrósł,? moż edzieki temu kalbowi z żelazka

Jakby czytała o sobie, tylko, że u mnie w domu nie było przemocy. Były natomiast krzyki, awantury, zawsze wszystko było źle, gdy powodu do krzyky nie było, został on wymyślany. Moje nerwy też w najlepszym porządku nie są...
U mnie dochodziło jeszcze to, że nigdy nie byłam doceniana, nie pamiętam dobrych słow ze strony rodziców. Zawsze byłam porównywana do koleżanek, kolegów, kuzynów, kuzynek... oczywiście tych, przy których wypadałam gorzej. "Najmilej" wspominam imprezki rodzinne, kiedy wszystkie ciocie opowiadały jakie to ich dzieci cudowne, zdolne i w ogole. O moich sukcesach nikt nie wspominał, ba! bywało, że w towarzystwie śmiano się w moich porażek. Z perspektywy czasu nie robi to na mnie wrażenia, ale gdy byłam dzieciakiem juz tak bez emocji nie potrafiłam do tego podchodzić...
zakompleksiona byłam długo, dobrze, że mnie chociaż trochę zycie dowartościowało.
u mnie generalnie nie było krzyków (w sensie zeby rdozice sie awanturowali miedzy sobą nielicząc sporadycznych awantur raz na rok), a sameu sie opieprz czasem otrzymało, czasami sie dostalo pasem, szczegolnie do czasow 4-5 klasy podstawowki,
rodzicow mam ok, szczegolnie trzezwo patrzacego na swiat i zaradnego ojca
Awatar użytkownika
kot_schrodingera
Weteran
Weteran
Posty: 2114
Rejestracja: 21 wrz 2005, 10:18
Skąd: z nikąd
Płeć:

Postautor: kot_schrodingera » 20 sty 2008, 10:37

Augusto pisze:no i widzisz jaki porządny człowiek z ciebiewyrósł,? moż edzieki temu kalbowi z żelazka
po pierwsze - dlaczego sądzisz że porządny? a po drugie to może dlatego mam kłopoty z kobietami
Patrz, Kościuszko, na nas z nieba raz Polak skandował.

I popatrzył nań Kościuszko i się zwymiotował.

/Konstanty Ildefons Gałczyński/
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 22 sty 2008, 10:34

ja tez pasem dostawalem a problemów z kobietami nie mam i gdyby wikszosc dostala w dupsko za młodu to mniej na dzis makowych panienek moze by było ...
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Awatar użytkownika
Maverick
-#
-#
Posty: 7683
Rejestracja: 04 sty 2004, 21:49
Skąd: Eden
Płeć:

Postautor: Maverick » 22 sty 2008, 21:53

Przeczytalem dzisiaj artykul o tym ze dzieci moga popasc w anoreksje jesli rodzice beda zmuszac je do jedzenia :]
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 22 sty 2008, 22:13

zmuszac to nie ma co ! tu trzeba wymyslec albo zabawe , albo podstep <aniolek>
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
misiek
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 118
Rejestracja: 06 cze 2004, 17:19
Skąd: z Polski
Płeć:

Bicie dzieci???

Postautor: misiek » 31 sty 2008, 00:17

Nie wiem jak można uderzyć dziecko. Ja stary koń, do dzisiaj pamiętam jak mój stary uderzył mnie paskiem. Przeżycie iście traumatyczne. Nigdy nie zafunduję moim dzieciom takiego upokorzenia. Moja córka 6,5 roku jest wychowywana bezstresowo. Nie znaczy to, że wszystko jej wolno. Uważam, że kary cielesne to jakiś anachronizm. Dziecko z natury musi popełniać błędy ale my, rodzice powinniśmy na drodze rozmowy wprowadzać korekty wychowawcze. Nie jest sztuką zapewnić dziecku dobra materialne; sztuką jest umiejętność nawiązania kontaktu z własnym dzieckiem i to w czasach, gdy w pogoni za "pieniędzmi" zapominamy i nim.
Awatar użytkownika
Maverick
-#
-#
Posty: 7683
Rejestracja: 04 sty 2004, 21:49
Skąd: Eden
Płeć:

Postautor: Maverick » 31 sty 2008, 07:27

Bardzo traumatyczne :P Normalnie mam skrzywiona psychike ;) Dziewczynka to co innego niz chlopiec. Poza tym ciekawe co bys zrobil gdyby dziecko wycwanilo sie na tyle ze rozmowy i innetakie bedzie mialo gdzies i trzeba je bedzie jakos ukarac.
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Re: Bicie dzieci???

Postautor: Andrew » 31 sty 2008, 09:18

misiek pisze:. Dziecko z natury musi popełniać błędy ale my, rodzice powinniśmy na drodze rozmowy wprowadzać korekty wychowawcze.


nikt dziecka z bledy karac w kwesti Lania ...nie bedzie ! nikt ! Tylko w jakiejs rodzinie patologicznej tak sie dziac bedzie , DZIECI DOSTAJą LANIE W SZCZEGULNIE ZAISTNIALYCH SYTUACJACH - szkoda , ze sie tu tego nie rozumie , ale i jak am byc ! jak tu prawie nikt dzieci nie ma ! <aniolek> a ci co mają, to mają same dziewczynki <browar>
zas reszta pisze teksty - ja nigdy pasem nie dostalem i zyje !
a ja dostalem i tez zyje ! i to bardzo dobrze ! jestem punktualny ! umiem sie zachowac , swietnym oddanym pracownikiem jestem, szarmancki , kulturalny itd. itd. <aniolek>
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Awatar użytkownika
Nemezis
Weteran
Weteran
Posty: 928
Rejestracja: 22 maja 2007, 00:40
Skąd: Dziki Wschód
Płeć:

Postautor: Nemezis » 31 sty 2008, 14:41

Andrew pisze:jestem punktualny ! umiem sie zachowac , swietnym oddanym pracownikiem jestem, szarmancki , kulturalny itd. itd.
i skromny :P

Maverick pisze:dzieci moga popasc w anoreksje jesli rodzice beda zmuszac je do jedzenia :]
a ja ogladalam kiedys o tym program w TV. To sa rzeczy poparte faktami, wiec dziwie sie, ze sa ludzie, ktorzy nie potrafia przyjac tego do swojej swiadomosci...

misiek pisze:do dzisiaj pamiętam jak mój stary uderzył mnie paskiem. Przeżycie iście traumatyczne

bywa, ze i nawet jednorazowe uderzenie dziecka wplywa jakos na jego psychike.
Ja bylam czesto bita, ale wyraznie pamietam jeden raz - jak oderzyl mnie kablem przecinajac mi lekko skore w kilku miejscach... pamietam, jak musialam w szkole nasciemniac, co mi sie stalo :| na szczescie nie mam teraz zadnej blizny (co nie zmienia faktu, ze kiedykolwiek o tym zapomne... :( )
Awatar użytkownika
Haro
Weteran
Weteran
Posty: 1368
Rejestracja: 24 wrz 2005, 19:49
Skąd: Wałbrzych
Płeć:

Postautor: Haro » 31 sty 2008, 22:52

Moim zdaniem dziecko powinno od czasu doczasu wpie*dol dostac jak powaznie nabroi. Ale wszystko w pewnych granicach. Nie trzeba bedzie dziecka bic jesli w odpowiednim momencie zacznie sie wpajac odpowiednie zasady.
Awatar użytkownika
Nola
Maniak
Maniak
Posty: 696
Rejestracja: 15 gru 2006, 21:55
Skąd: zachód
Płeć:

Postautor: Nola » 01 lut 2008, 00:42

Haro pisze:Moim zdaniem dziecko powinno od czasu doczasu wpie*dol dostac jak powaznie nabroi.


<pijak> przemocą to się dziecko zastrasza a nie wychowuje.mnie przemoc obrzydza. podziękuję, wolę inne metody wychowawcze.
Chaos is a friend of mine
misiek
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 118
Rejestracja: 06 cze 2004, 17:19
Skąd: z Polski
Płeć:

Postautor: misiek » 01 lut 2008, 02:11

Andrew, pełna załamka. Chcesz powiedzieć, że dobre zachowanie, punktualność wbito ci do głowy laniem w dupe. To zaje..stych masz rodziców.
Maverick a co będzie jak lane dziecko dorośnie i tobie wpierdzieli????
Awatar użytkownika
Maverick
-#
-#
Posty: 7683
Rejestracja: 04 sty 2004, 21:49
Skąd: Eden
Płeć:

Postautor: Maverick » 01 lut 2008, 07:30

Nemezis pisze:bywa, ze i nawet jednorazowe uderzenie dziecka wplywa jakos na jego psychike
Byle to byly zmiany pozytywne :D
Nemezis pisze:wyraznie pamietam jeden raz
A za co to bylo?
misiek pisze:Maverick a co będzie jak lane dziecko dorośnie i tobie wpierdzieli????
Nie wpierdzieli bo je dobrze wychowam :P Poza tym widze ze niektorzy nadal maja problemy z wychwyceniem roznicy pomiedzy daniem lania a regularnym katowaniem.
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 01 lut 2008, 08:08

misiek pisze:Andrew, pełna załamka. Chcesz powiedzieć, że dobre zachowanie, punktualność wbito ci do głowy laniem w dupe. To zaje..stych masz rodziców.
Maverick a co będzie jak lane dziecko dorośnie i tobie wpierdzieli????

<hahaha> <hahaha> nie ... normalnie rozumowanie , jak i wyciagniete wnioski sa powalajace ! skad, żes sie Wasc urwał ??
Chce powiedziec tylko Tyle , ze ci co w dupe nigdy nie dostali mają tak do mnie jak stad na ksiezyc w znacznej wiekszosci tak jest , wyjatki też są ! i by było jasnym nie stalo sie to za sprawa pasa i tych klapsów które mi dano , lecz za sprawa uruchomionych w głowie przemyslen , czy jak to tam zwac . A skoro ja nie wpiedzieliłem swym rodzicom , to mnie mój syn też nie wpierdzieli bo ja dostaje w dupsko ! to wie, ze słusznie ! wiec mechanizmy zachodzace nie spowoduja tego o czym piszesz , co innego, gdyby dostało dziecko za darmoche , wtedy wyzwolic sie moze agresja w nim. to tak w kolosalnym skrócie <browar>

[ Dodano: 2008-02-01, 08:13 ]
Nola pisze:
Haro pisze:Moim zdaniem dziecko powinno od czasu doczasu wpie*dol dostac jak powaznie nabroi.


<pijak> przemocą to się dziecko zastrasza a nie wychowuje.mnie przemoc obrzydza. podziękuję, wolę inne metody wychowawcze.


no oczywiscie !! jak resocjalizacja przestepców skutków nie przynosi to sa inne srodki , to też ...wymyslono kare smierci - ona powoduje strach ! tak jak dla dziecka lanie ! i nie ma to zadne zastraszanie , to argument - kiepski , ale skuteczny .
Córka nigdy pasem dostac w dupe nie musiala , chlopak syn - był taki czas ! nic mu sie nie stalo ! a wyrósł na zdolnego kulturalnego chłopca !
czyli zostal wychowany !! jak go okresla srodowisko ! syn ci sie udal jak malowanie !!
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Awatar użytkownika
Nemezis
Weteran
Weteran
Posty: 928
Rejestracja: 22 maja 2007, 00:40
Skąd: Dziki Wschód
Płeć:

Postautor: Nemezis » 01 lut 2008, 12:53

Maverick pisze:Nemezis napisał/a:
wyraznie pamietam jeden raz
A za co to bylo?
nie pamietam... nawet za blahe sprawy sie obrywalo. zreszta, co bym nie zrobila to chyba i tak nie byla adekwatna kara, prawda?
Maverick pisze:niektorzy nadal maja problemy z wychwyceniem roznicy pomiedzy daniem lania a regularnym katowaniem.
to w takim razie Ty wskaz roznice. Ja np. uwazam, ze nie bylismy regularnie katowani, tylko dostawalismy lania (a skutki tego przedstawilam juz wczesniej).

I tak przy okazji:
- co takiego musialoby przewinic Twoje dziecko, zeby dostac takie lanie?
- czym bys je bil?
- w co?
- jak dlugo bys bil?
-i tak mniej wiecej, do ktorego roku zycia (tego dziecka) praktykowalbys przemoc?

Bo moze po prostu ja nie rozumiem, co masz na mysli piszac "lanie". Bo klaps to klaps - to juz jest co innego.

[ Dodano: 2008-02-01, 12:55 ]
Andrew pisze:to też ...wymyslono kare smierci
i bardzo dobrze, ze w Polsce sie tego nie praktykuje
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 01 lut 2008, 18:55

Nemezis pisze:I tak przy okazji:
- co takiego musialoby przewinic Twoje dziecko, zeby dostac takie lanie?
- czym bys je bil?
- w co?
- jak dlugo bys bil?
-i tak mniej wiecej, do ktorego roku zycia (tego dziecka) praktykowalbys przemoc?

Bo moze po prostu ja nie rozumiem, co masz na mysli piszac "lanie". Bo klaps to klaps - to juz jest co innego.


Klapsa to sioe daje rozwydrzonemu trzy latkowi np. który w sklepie mimo iż mama mu mówi, ze nie wolno zrzucać towarów z półek dalej to robi (domniemam iż slownie zostalo mu powiedziane , ze tak nie wolno , a co dalej czynił i za co nie dostal lizaka jak i nie obejrzał dobranocki )


a moze Ty napiszesz jednak za co dostawalas , to ja np. wykażę czy byłas katowana , czy tak nie znosna, iż dostawalas lanie ! <aniolek>
Nemezis pisze:
Andrew pisze:to też ...wymyslono kare smierci
i bardzo dobrze, ze w Polsce sie tego nie praktykuje


Do czasu, do czasu az zrozumieją swój bład, bo jak Ci ktos dziecko brutalnie zabije to zmienisz zdanie tak szybko, ze sama bedziesz zdziwiona , zas podatnicy nie musza miec ochoty utrzymywac recydiwistów. Zas oni .... nie mają sie czego bac i koło sie zamyka .
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Awatar użytkownika
Nemezis
Weteran
Weteran
Posty: 928
Rejestracja: 22 maja 2007, 00:40
Skąd: Dziki Wschód
Płeć:

Postautor: Nemezis » 02 lut 2008, 00:38

ja wiem, co to jest klaps, pytalam o lanie :P ale tu najlepiej niech odpowie mi Mav
Andrew pisze:a moze Ty napiszesz jednak za co dostawalas , to ja np. wykażę czy byłas katowana , czy tak nie znosna, iż dostawalas lanie !
no nie przesadzaj :| katowanie to raczej sposob bicia, a nie powod. to, ze mi wtedy poprzecinal skore bylo niechcacy - byl zdenerwowany, ponioslo go (juz pisalam wczesniej, ze z natury jest cholerykiem i nerwusem). zreszta moze to bylo nawet potrzebne bo jednak troszke po tamtym wydarzeniu sie uspokoil....
a za co dostawalam? za balagan w pokoju, za niepozmywane naczynia, nieugotowanie obiadu (z corek jestem najstarsza), ogolnie za niezrobienie czegos, nieposluszenstwo, za wyjscie z domu na tygodniu bez odrobienia lekcji, za ostrzejsze starcia z rodzenstwem, za spoznienia... wiecej grzechow juz nie pamietam, ale na pewno znalazloby sie jeszcze troche. Jako dziecko bylam cicha, zamknieta w sobie i zakompleksiona - nie mozna powiedziec o mnie, ze bylam nieznosna.

Andrew pisze:Do czasu, do czasu az zrozumieją swój bład, bo jak Ci ktos dziecko brutalnie zabije to zmienisz zdanie tak szybko, ze sama bedziesz zdziwiona , zas podatnicy nie musza miec ochoty utrzymywac recydiwistów. Zas oni .... nie mają sie czego bac i koło sie zamyka .
widzisz, ja rozumiem wszelkie argumenty przemawiajace za tym, ze niektorym sie nalezy kara smierci, naprawde i poniekad rozumiem tez zwolennikow tej kary. Tyle, ze jest jeden argument "przeciw", ktory bije na glowe wszystkie "za" - dlaczego to my, ludzie, mamy wymierzac taka kare? ja zadnemu czlowiekowi zycia nie dalam i nie mam najmniejszego prawa komukolwiek zycie odbierac - to nie jest ani w mojej kompetencji, ani w kompetencji wymiaru sprawiedliwosci. tu na ziemi niech ten ktos pokutuje po ludzku, a po smierci i tak dostanie to, na co zasluzyl - z reki Tego, ktory jest najsprawiedliwszy ze wszystkich i ktory dal mu to zycie, jak i wolna wole.
zdaje sobie sprawe z tego, ze gdyby ktos w bestialski sposob zamordowal najblizsza mi osobe, mowilabym inaczej. Ale wiem tez jedno - szargałyby mna wtedy silne emocje, a to wplywa na obiektywne postrzeganie pewnych rzeczy. Jakby ktos sobie naprawde na to zasluzyl, pewnie bym go nie zalowala, ale gdyby decyzja nalezala tylko do mnie - powiedzialabym "nie".
Awatar użytkownika
Maverick
-#
-#
Posty: 7683
Rejestracja: 04 sty 2004, 21:49
Skąd: Eden
Płeć:

Postautor: Maverick » 03 lut 2008, 22:30

Nemezis pisze:Bo moze po prostu ja nie rozumiem, co masz na mysli piszac "lanie". Bo klaps to klaps - to juz jest co innego.
Klapsa to ja moge dac dziewczynie podczas seksu. Na dzieciaka klaps nie pomoze, musi byc ich wiecej. Czym? A bo ja wiem. Z pewnoscia nie zadnym kablem. Moze paskiem albo reka. W co? W tylek oczywiscie, a jak sie bedzie wiercic to w to w co sie trafi akurat (ale celowac trzeba w tylek :P ). Za co? Za swiadome przewinienie. Jak dizecko wie ze zle zrobilo, bo jest np dosc dorosle lub juz mu sie pewne rzeczy tlumaczylo. Dodam ze nie uznaje wychowania na zasadzie lanie i koniec tematu. Jest kara ale po niej trzeba znow wytlumaczyc pewne sprawy. Zeby dzieck odobrze zrozumialo za co to bylo. Dzieci to kanibale i jak wyczuja ze maja nad rodzicami wladze to ich zniszcza. Fakt ze najgorszy jest brak konsekwencji. Jak ja powiem dziecku ze nie kupie mu czegos to chocby sie po podlodze w sklepie czolgal i wił to nie kupie i koniec. Tak samo jak sie powie ze za cos bedzie kara to ona bedzie. Dziecko musi wiedziec za co dostaje. No i tez nie wszystkie przewinienia zasluguja na lanie. Czesc mozna ukarac w inny sposob, zabierajac zabawke czy cos w tym stylu. Tylko ze czasami dziecko moze sie uodpornic na zabieranie zabawek i tego typu metody a bol poczuje zawsze.
Awatar użytkownika
Nemezis
Weteran
Weteran
Posty: 928
Rejestracja: 22 maja 2007, 00:40
Skąd: Dziki Wschód
Płeć:

Postautor: Nemezis » 05 lut 2008, 21:48

Maverick pisze:a bol poczuje zawsze
straszne...
a nie boisz sie, ze kiedys to dziecko bedzie mialo Ci to za zle? ze bedzie siedzialo na podobnym forum internetowym i zalilo sie innym, jaki to jego ojciec znalazl sobie sposob na wychowanie go...?

moj tata nawet nie podejrzewa, ze ktores z jego dzieci moze miec takie pretensje, jakie mam (w sumie to nie tylko) ja. on uwaza, ze dobrze wychowal swoje dzieci, bo w gruncie rzeczy jestesmy porzadnymi ludzmi, dobrze sie uczymy, nie odstawiamy im jakichs wiekszych numerow... ale tak naprawde wszyscy mamy w wiekszym lub mniejszym stopniu skrzywiona psychike, a to predzej czy pozniej z nas wyjdzie. jak wczesniej pisalam - niektore skutki juz sa widoczne.
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 06 lut 2008, 08:18

Bo Ciebie bito za czesto ! ojciec nie umial inaczej do Ciebie dotrzec ! stad jest jak jest,
JA I BRAT DOSTAWALISMY LANIE, pamietam jak wtedy myslalem, czułem - dzis po latach wiem, ze tak trzeba było i zadnych pretensji o to nie mam .
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Awatar użytkownika
Miltonia
Weteran
Weteran
Posty: 1359
Rejestracja: 17 paź 2004, 22:45
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Miltonia » 11 lut 2008, 01:09

Oj, co Wy tak caly czas o tym biciu? Wychowanie to nie same kary. To mozolne budowanie relacji. Jak sie to robi dobrze, to zadne kary ani specjalne nagrody nie sa potrzebne. Po prostu jak rodzic jest normalny, to i dzieci takie beda. Trzeba na poczatku spojrzec na siebie

W wychowaniu nie chodzi chyba o to, zeby wychowac nieprzestepce, nieglupka? Powinno chodzic o to, zeby pomoc stworzyc sie indywidualnosci, pomoc rozwinac talenty, pomoc byc osoba otwarta, bez kompleksow, pewna siebie, czula dla innych i dla siebie, potrafiaca kochac, bez zawisci. Ale fakt, trudne to jest, bo takich osob znam bardzo niewiele :)

To gadanie o biciu i koniecznosci stosowania go wynika moim zdaniem z kompletnie innego myslenia o czlowieku i o funkcji rodzica.
"a miłość tylko jedną można wszędzie spotkać

przed grzechem i po grzechu zostaje ta sama"
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 11 lut 2008, 08:05

Nie !... to wynika z róznic miedzy teoryjkami, a brutalną rzeczywistością.
Bo zakladac to sobie mozna jak bede wychowywac swe dzieci, bazujac na wiedzy zaczerpnietej z ksiazek wszelkiej masci powiedzmy autorytetów w tej dziedzinie. Jednak ma sie to ni jak za bardzo do tego konkretnego dziecka, które sie pojawi w naszym zyciu i daj Boze by było proste w obsłudze <aniolek> tylko nie napiszcie mi znowu, ze to ode mnie zalezec bedzie czy takie bedzie.
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora

Wróć do „Dziecko, wychowanie, sprawy rodzinne”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 22 gości