mam problemy hormonalne.....dłuuuuuugie zazwyczaj bezowulacyjne cykle.....lekarz mówi, że jesli zdecyduje sie kiedys na dziecko postaraja sie mi pomóc....ale moj problem dotyczy "tu i teraz" chodzi o to, że zupelnie nie odczuwam potrzeby bliskosci fizycznej.....to tez miało troche wpływu na moje relacje z chlopakiem....dobralismy sie wyjątkowo niepordnie!!On niesamowity tempermenent, a ja cóz...mogąca tygodniami zyc bez zblizen......dłuuuugo mi zajmuje zeby sie rozkręcic...a najgorsze jest to, że gdy tylko facet podejmuje jakies próby od razu mu mówie zeby sobie darował.....bo mnie wrecz to denerwuje!!wiem nie jestem normalna....najgorsze ze taka sytuacja jest straszna dla drugiej strony.....ta bliskosc fizyczna to przeciez jakis sposób na pokazanie naszych uczuc....a ja nic....
