Strona 1 z 1
po...on smacznie zasypia, ja nie moge zasnac
: 31 paź 2005, 21:37
autor: Ewela
Dlaczego nie moge zasnac gdy on spi obok mimo,ze jestem bardzo zmeczona igrazkami!?na pewno nie jest to spowodowane faktem,ze chrapie,zabiera mi posciel czy rozpycha sie bo tego nie robi.Potrafie cala noc przekrecac sie z boku na bok i nie zmruzyc oka,a nastepnej nocy gdy nie ma go juz ze mna zasypiam bez problemu!
: 31 paź 2005, 22:08
autor: Chili
mam dokładnie to samo

: 31 paź 2005, 22:15
autor: cubasa
: 31 paź 2005, 23:41
autor: Ewela
Nie no to chyba nie o to mi chodzilo!tam raczej wszyscy jakos zasypiaja a jedyny problem to walka o koldre.
: 01 lis 2005, 01:37
autor: Koko
Ewela a jest coś, co w waszych relacjach nie daje Ci spokoju, a Jego obecność mogłaby to potęgować?
Może dopada Cię "myślenica" po wszystkim i stąd niespokojne wiercenie się?
: 01 lis 2005, 08:21
autor: Andrew
Dlatego , ze cieszysz sie tą chwilą tak bardzo , wiesz (a raczej twa podswiadomosc ) ze jutro go nie bedzie , ze chcesz wykozystac kazdą minutę i szkoda czasu na sen , chcesz czuć , jego całą sobą , gdy zasniesz , to tak jak by poszedł !
załoze sie ze noce z nim to zadkosc ! mam racje !?? <browar>
: 01 lis 2005, 10:53
autor: Ewela
Hmmm...mysle,ze jakis negatywnych emocji ktore powodowalyby bezsennosc nie ma!''myslenica ''tez sie nie wlacza!to sam fakt ,ze spi obok!zasypiamy wtuleni a po chwili ja slysze i czuje, ze on juz spi!a ja potrafie godzinami patrzec w sciane!Probowalam juz odsuwac sie od niego!bo myslam ze moze to ze mnie przytula,obejmuje ma tu jakies znaczenie ale niestety to nie to!Mam nadzije,ze to tylko kwestia przyzwyczajenia!:/
: 01 lis 2005, 10:59
autor: Hyhy
My z Hyhyhowa tez nie moglismy usnac nigdy
Mysle ze Andrew ma racje:)
: 01 lis 2005, 11:04
autor: Ewela
Czy noce z nim to rzadkosc?!no narazie tak.Spimy przewaznie ze soba tylko w weekendyale nie boje sie,ze nie bedzie go jutro czy ze to ostatni raz bo spedzamy ze soba kazda wolna chwile.Czasmi po kilkanascie godzin dziennie,ale ten problem z zasnieciem,jest tylko w nocy!swietnie mu sie udaje mnie uspic kiedy wieczorkiem wlacza jakis film!15min i spie jak zabita:)
: 01 lis 2005, 11:32
autor: lollirot
po prostu nie jestes przyzwyczajona do zasypiania z kims w jednym lozku, tyle.
: 01 lis 2005, 11:37
autor: mrt
Ja się do dziś nie przyzwyczaiłam, chociaż przecież w jednym łóżku zasypiamy codziennie

Może przez to, że się ponad rok przestawić nie mogę na drugą stronę. Z eks spałam z drugiej strony. Do tego ten telewizor prawie całą noc...
A poza tym to Andrew ma rację, tylko dlaczego ja tak mam?

Czy ja się kiedyś wyśpię? Chyba jak sobie dwie sypialnie zrobimy, przy czym mój facet głośno protestuje i wrzeszczy, że po jego trupie, bo to chore.
: 01 lis 2005, 12:31
autor: Yasmine
lollirot pisze:po prostu nie jestes przyzwyczajona do zasypiania z kims w jednym lozku, tyle.
ja tez nie jestem.
Z boku na bok jak sledz i do tego za goraco mi. A jak sama spie, to zasypiam w oka mgnieniu.
: 01 lis 2005, 12:39
autor: Misia
Ale mi tymi postami chec na spanie zrobiliscie,a musze sie kuc na kolo z gegry
Ja mysle ze po prostu nie jestes przyzwyczajona z nim spac,ja tez szczerze mowiac nielubie z kims spac a tym bardziej dzielic sie koldra!!!Wypij po igraszkasz szklanke mleka albo herbatke z melisy wez mega nudna kasiazke do czytania i zasniesz..
: 01 lis 2005, 12:45
autor: Koszykarz
A moze uspiajacy masazyk pomoze? Ktos probowal taki srodek nasenny?:)
Sprobuje nastepnym razem moze to pomoze albo bede spac na fotelach zeby Ewelinka sie wyspala.
: 01 lis 2005, 12:48
autor: Ewela
Ja juz nie chce wyganiac Wojtusia, zeby sie wyspac:/
: 01 lis 2005, 12:57
autor: lollirot
to 3-4 sztuki persenu i uśniesz

: 01 lis 2005, 13:25
autor: aloalo
Uwazam ze to kwestia przyzwyczajenia ja tez mialem problem mimo ze mam ogromne lozeczo ale po pewnym czasie i wysilku oboje spalismy jak truski

: 01 lis 2005, 14:15
autor: Haro
Dziwnie. Ja ze swoja ukochana bedac na wakacjach zasypialem nie dosc ze w innych warunkach niz w domu, to jeszcze z ukochana osoba obok mnie. Czulem sie bezpiecznie wiezac, ze jest we mnie wtulona i ze moge tak zasnac. Dzieki temu zasypialem jak dzidzius. Co wiecej, odwdzieczalem sie Jej za to zabieralem koldry, spychaniem na sciane. Czasem podczas snu dostala kilka razy w miche jak sie przewracalem (mam duze i ciezkie rece...)

Ale to nie na zlosc

: 01 lis 2005, 16:04
autor: Krzych(TenTyp)
mrt pisze:A poza tym to Andrew ma rację,
: 01 lis 2005, 19:51
autor: mrt
Haro pisze:Czasem podczas snu dostala kilka razy w miche jak sie przewracalem (mam duze i ciezkie rece...)
Związek o podwyższonym stopniu ryzyka

: 01 lis 2005, 20:49
autor: Haro
Buahaha

I to bez udziwnien w stylu topicu o "Lizaniu meskiej szparki"

: 02 lis 2005, 19:00
autor: czarnuszka
nie mam problemu zeby zasnac przy swooim misiu:) gdy przytule sie do niego czuje sie tak bezpiecznie ze moge tak spac wiekami:) jedyny poud dla ktorego czasami sie budze to male lozko:/ ale wystarczy ze znowu przytule sie do swojego misiaczka i zasypiam:)
: 02 lis 2005, 19:02
autor: kociak
a u mnie odwrotnie to moj chlopak niemoze przy mnie zasnac
: 14 lis 2005, 14:48
autor: Marina
eee ja tez zasnac cos przy swoim chłopie nie moge

: 17 lis 2005, 22:29
autor: Maverick
Andrew pisze:Dlatego , ze cieszysz sie tą chwilą tak bardzo , wiesz (a raczej twa podswiadomosc ) ze jutro go nie bedzie , ze chcesz wykozystac kazdą minutę i szkoda czasu na sen , chcesz czuć , jego całą sobą , gdy zasniesz , to tak jak by poszedł !
załoze sie ze noce z nim to zadkosc ! mam racje !??
Ja tak mialem z moja dizewczyna

Oczywiscie tylko w sytuacjach kiedy mielismy spedzic razem noc, bo w kazdym innym (czyli jak mamy wstac za godzine) zasypiam (nawet po kawie i mega wypoczety) po kilku minutach. Moze po to by ja na dluzej zatrzymac...