Aga pisze: Pomyślcie co czuli by Wasi bliscy,
kiedys ( jakies 2,5-3,5 roku temu ) tylko dla powyższego powodu nie popełniłem samobójstwa.
saviour pisze:To słabi, złamani ludzie.
nie uważam sie ani za słabego , ani za 'zlamanego' ale czasem zycie wrzuca Ci tyle na barki ze po prostu nie dajesz rady tego dzwigac ... .
student pisze:Ludzie ktorzy popełniają samobojstwa są po prostu słabi i nie mają pojecia o życiu!
@student
ciekawe ze z ciebie taki krzykacz ze zycie jest cudowne ... byc moze twoje jest ale nie wszystkich...
saviour pisze:Najłatwiej jest się poddać i utonąć, dużo trudniej wygrzebać się z bagna.
naprawde nie jest latwo 'sie poddac i utonac' jest to trudna decyzja ale co gorsze czasem nawet jesli sie "krzyczy" ze nie ma sie sensu zycia ( itp ) ludzie patrza na Ciebie jak na idiote i twierdza ze masz zly dzien .... a ty juz dzis sie zastanawiales co wybrac czy zyly czy jakas linke moze, czy skorzystac z karabinu ojca ... ;/
saviour pisze:Podziwiam ludzi, których życie zostało obrócone w perzynę a oni potrafili się podnieść. Oto sztuka, nie zaś samobójstwo.
zgodnie z zasada 'co nas nie zabije wzmocni nas' jednak ze nikomu nie zycze zeby bylo 'nadmiernie wzmacniani' ...
ja sie wygrzebalem nawet od jakiegos pol roku 'prawie' wszystko mi sie uklada ... jest pozytywnie.
ps.
bardzo podobaja mi sie posty tego 'saviour' pana ;d szacuneczek