agnieszka.com.pl • Pytanie o orgazmy
Strona 1 z 4

Pytanie o orgazmy

: 02 sty 2005, 23:50
autor: kroliczek
Czy seks oralny, podaczas którego kązdorazowo moja partnerka osiaga orgazm, może być problemem w osiągnięciu orgazmu podaczas seksu? Podczas stosunku pochwowego ani razu nie szczytowała. Wydaje mi się, że podaczas seksu oralnego jej doznania są dużo silniejsze... Czy jest możliwe, że "przyzwyczai" się do tego typu orgazmu i będzie jej trudniej osiągać orgazm podaczas seksu??Wspólzyjemy od 7 miesięcy , mamy po 20 lat

: 02 sty 2005, 23:59
autor: Samael
Wiesz, trening odpowiednich nerwów u kobiet trochę trwa - czasem szybko, po kilku miesiącach - czasem dłużej - rok, dwa. Przy czym ważna jest też długość każdego zbliżenia - im dłużej, tym lepiej.

: 03 sty 2005, 00:40
autor: Mona
Trening,treningiem,ale jak już wiadomo,to tylko ok 5% kobiet osiąga orgazm pochwowy.
Panowie,zapomnieliście chyba o punkcie G. ;)

Kroliczku,nie martw się.To co opisujesz,to naprawdę żadna katastrofa!Z tego co napisałeś wynika,iż Wasz sex jest udany,więc głowa do góry!

Pozdrówka :564:

: 03 sty 2005, 00:43
autor: sarah
ale jak już wiadomo,to tylko ok 5% kobiet osiąga orgazm pochwowy.

Nie no Mona nie dobijaj mnie. :565: :573: co zrobic zeby sie zalapac do tych 5%?

: 03 sty 2005, 00:49
autor: Samael
Mona, skąd takie info? Bo jeśli faktycznie, to znam wszystkie Polki osiągające orgazm pochwowy ^_^

Może inaczej - ja nie mówię o tym, ze to konieczniu musi być pochwowy - chodzi mi o to, że osiągany w wyniku współżycia, bez wspomagania się paluszkami etc.

: 03 sty 2005, 01:01
autor: Bender
hmm a moja ex miala pochwowy - nie zawsze ale miewala
co z tego jak potem sie dowiedzialem ze orgazm w skali od jeden do 10 oceniala na 5 ???

: 03 sty 2005, 01:10
autor: kurek
uuu bender za dusho tawotu szlo :P
mi sie wydaje ze te dane sa już nie aktualne...

: 03 sty 2005, 01:16
autor: Mona
Samael pisze:Mona, skąd takie info? Bo jeśli faktycznie, to znam wszystkie Polki osiągające orgazm pochwowy ^_^

Może inaczej - ja nie mówię o tym, ze to konieczniu musi być pochwowy - chodzi mi o to, że osiągany w wyniku współżycia, bez wspomagania się paluszkami etc.


Info dobre,a Ty chyba z innego świata :552:

Druga część cytatu lepiej brzmi :P

: 03 sty 2005, 01:20
autor: Bender
moron pisze:uuu bender za dusho tawotu szlo :P
mi sie wydaje ze te dane sa już nie aktualne...


nie tawotu tylko nadprodukcja soczku :)
ale to i tak pikus bo czasem to swad gumy sie rozchodzil :P

nie wiem czy nieaktualne - tylko czemu ex utrzymuje kontakt i stara sie mnie przekabacic, niby przypadkiem spotkac bynajmniej nie klasery z motylkami ogladac? (to ja zerwalem podly dran)

wiem ze miala pochwowy super orgazm - i to nie zemna :( - byla na jakims szkoleniu (znim mnie spotkala) - ot taki przelotny romans - ze starszym facetem - po prostu orgazm przyprawiony owocem zakazanym

wiec nei technika nie dlugosc - ale tez i oprawa moi panowie sie liczy ;)
wejesc i sie ruszac potrafi tez wibrator :P

: 03 sty 2005, 01:23
autor: Samael
Mona Lisa pisze:
Samael pisze:Mona, skąd takie info? Bo jeśli faktycznie, to znam wszystkie Polki osiągające orgazm pochwowy ^_^


Info dobre,a Ty chyba z innego świata :552:


Widocznie tego fajniejszego :D:D:D (wybacz, nie mogłem się powstrzymać)

: 03 sty 2005, 01:49
autor: Maverick
Trening,treningiem,ale jak już wiadomo,to tylko ok 5% kobiet osiąga orgazm pochwowy.
Mona przeszlas sama siebie :D 5% to osiaga orgazm poprzez pieszczoty sutkow i piersi, pochwowy osiaga duuuuuzo kobiet. Nie wiem ile % ale badania tego typu sa do luftu :) Jak pytali babki po 60tce albo przed 20tka to sie nei dziwie ze tak im wyszlo ;)
Orgazm pochwowy osiaga sie po dluzszym czasie - to fakt, ale nie znowu az tak trudno :)

: 03 sty 2005, 01:59
autor: Hardcore
Z moja dziewczyną z przed dwóch lat bez problemu udawało się jej dochodzić do orgazmu samym stosunkem. Może nie zawsze ale często.

: 03 sty 2005, 08:18
autor: Mona
Widzę,że Panowie w tej materii wiedzą więcej.

Nie wiedzą jednak,że dużo kobiet(niewiadomo po co) udaje orgazm pochwowy,a nie chciałam tego tutaj pisać.

Wasze zapewnienia Panowie nie przekonają mnie niestety.Choćbyście niewiem co tu pisali,fakty są faktami.

: 03 sty 2005, 08:34
autor: Maverick
30 tyle minut kobieta może przeżywać orgazm (przypadek opisany w książce Alana i Donny Brauer "ESO. Orgazm Długotrwały", 1983 r.)


1-2 tyle procent kobiet jest w stanie osiągnąć orgazm wyłącznie dzięki wyobraźni, bez dotykania (źródło Raport o seksualności Polaków Pfizer 2002 r.)


5 maksymalnie tyle orgazmów może mieć kobieta podczas jednego stosunku z facetem (eksperyment Williama H. Mastersa i Virginii Johnson 1966 r.)


od 20 do 50 tyle orgazmów (jeden po drugim) może mieć kobieta, która używa wibratora (eksperyment Williama H. Mastersa i Virginii Johnson 1966 r.)


40 takiemu odsetkowi kobiet do orgazmu wystarcza pieszczenie tylko jednej części ciała np. tylko piersi, tylko łechtaczki (źródło: Zbigniew Lew Starowicz, Słownik encyklopedyczny Miłość i seks, 1999 r.)

Ja znalazlem w sieci takie cos. A i tak twierdze ze tego typu badania mozna sobie odpuscic. Bo niby w jaki sposob np wybrana grupa 1000 "reprezentatywnych" kobiet moze odpowiadac za blisko kilkanascie milionow kobiet (w Polsce)?
To tylko rachunek prawdopodobienstwa, by stwierdzic jaka jest szansa ze sposrod tych kilkunastu milionow trafili akurat na 1000 takich ktore faktycznie maja problemy.
Wezcie mi wszystkie sondaze gdzies tam. Bez wzgledu czego dotycza sa do niczego :)

EDIT:
Na temat udawania orgazmu:
Można symulować:

przyspieszony oddech,
grymas twarzy,
napięcie i skurcze nóg i rąk,
kurczenie się mięśni brzucha i pośladków,
westchnienia, okrzyki, łzy,
częściowo można symulować pulsowanie pochwy.


Nie sposób symulować:

rumieńca seksualnego, który pojawia się na ciele wraz z podnieceniem (gdy kobieta przeżyła orgazm, zaczerwienienie ustępuje szybko, a gdy do szczytownia nie doszło - wolno),
przyspieszonej akcji serca podczas orgazmu uderza 110-140 razy na minutę,
kurczenia się mięśni dna macicy,
przekrwienia warg większych, łechtaczki i wejścia do pochwy,
stwardnienia brodawek i obrzmienia ich otoczek

: 03 sty 2005, 08:41
autor: fish
Z trzecim się nie zgodzę :)
Reszta jeszcze nie wiem :)

: 03 sty 2005, 08:49
autor: Mona
Wydaje mi się,że nie będziemy teraz strzelać do siebie artykułami,bo to bez sensu.
Tak jak już napisałam, nie widzę niczego do czego można byłoby się przyczepić,jeżeli chodzi o sex 'kroliczka' i Jego dziewczyny.Wszystko u nich jest w jak nalepszym porządku!

Kroliczku,to dobrze,że się przyzwyczai i na pewno będzie Jej łatwiej przeżywać orgazm,a nie trudniej!Wszak ćwiczenie czyni mistrza,a nie na odwrót ;)

: 03 sty 2005, 08:52
autor: Maverick
Tzn z tym ze kobieta mzoe miec max 5 orgazmow?
Jasne, bo to indywidualne, a oni to w ramke chca wprawic.
Tak samo jak z tymi 5% kobiet ktore moga przezywac pochwowy. Az rzuca sie na usta cytacik ze "wielu ludzi mysli ze cos jest niemozliwe, az w koncu przychodzi ten ktory o tym nei wie i to po prostu robi".

: 03 sty 2005, 09:01
autor: Mona
Hehe!
Właśnie!Moje 5% też było gdzieś wyczytane i być może jest to 5%,10% albo 15%,ale i tak to mało.
Kurcze!Orgazm,to jest nprawdę bradzo indywidualna sprawa.Niektóre kobiety np.potrzebują zaledwie paru chwil na jego przeżycie,a niektóre,jak ktoś gdzieś napisał na forum,nie moga dojść do orgazmu w ciągu godziny.

Tego typu tematy są naprawdę "ciężkimi" tematami.

: 03 sty 2005, 09:24
autor: karol
70% drodzy forumowicze kobiet przezywa orgazm łechtaczkowy 30 % pochwowy , ale z tym to jest róznie , bowiem techniki mozna połaczyc i juz bedzie inaczej
Jak mi znajdziecie kobiete co przezywa orgazm przez 10 minut to zakładam sie o dobrego koniaka , a co dopiero 30 minut ! co za brednie , taki przypadek to igla w stogu siana , wrecz ewenement ! w którego ja osobiscie nie wierze , ten co to pisał nie wie chyba jak wyglada orgazm u kobiety :564: :547: choć wszystko sie moze zdazyc :566:
Co do orgazmu kobiety i stymulacji elementów pochwy w celu osiagniecia orgazmu , jak sie bedzie stymulowac łechtaczkę jezyczkiem , a punkt G paluszkami , to jaki orgazm kobieta przezyje ?? łechtaczkowo pochwowy ???? :547: :547: :547:

: 03 sty 2005, 09:28
autor: Maverick
Zasadniczo jest jeden orgazm. Ale mozna do niego dojsc na kilka sposobow :)

: 03 sty 2005, 09:39
autor: karol
Dokładnie tak ! to Froid zrobił zamieszanie w tej kwesti , na szczescie obalono juz dawno jego teorię , ale pozostala jak widać szerokim echem wsród ludzi !

: 03 sty 2005, 13:56
autor: Sir Charles
Bender pisze:wiec nei technika nie dlugosc - ale tez i oprawa moi panowie sie liczy ;)
wejesc i sie ruszac potrafi tez wibrator :P


- "to nie pozycja, to nie czas stania, to TECHNIKA WYKONANIA" :P :564:

: 03 sty 2005, 16:23
autor: kroliczek
Dobra dobra ale zapimnieliscie o mnie i o moim pytaniu.Chodzi mi o to ze podczas zabawy jezykiem ma duzo silniejsze bodzce i czy bodzce przy seksie nie beda za slabe zeby osiagnac orgazm pochwowy.Chodzi o to ze jesli bedzie czesto miala orgazm podczas zabaw jezyczkiem to przyzwyczai sie do tego rodzaju doznan i przez to wlasnie oslabna doznania podczas seksu (porownywalnie)

: 03 sty 2005, 16:26
autor: Sir Charles
kroliczek pisze:Dobra dobra ale zapimnieliscie o mnie i o moim pytaniu.Chodzi mi o to ze podczas zabawy jezykiem ma duzo silniejsze bodzce i czy bodzce przy seksie nie beda za slabe zeby osiagnac orgazm pochwowy.Chodzi o to ze jesli bedzie czesto miala orgazm podczas zabaw jezyczkiem to przyzwyczai sie do tego rodzaju doznan i przez to wlasnie oslabna doznania podczas seksu (porownywalnie)


no ta hipoteza wyjasnie dlaczego sa kobiety ktore nie godza sie na robienie im minety :D - boja sie o slabsze doznania :556:

: 03 sty 2005, 16:29
autor: fish
Nikt się nie przyzwyczaja :)
Każda normalna kobieta woli normalnego ptaszka, języczek jest dla urozmaicenia, czasami zamiast i do gry wstępnej, poźniej do dokończenia itp. co tam jeszcze wymyślisz :)

: 03 sty 2005, 17:00
autor: KASIA
Powiem CI tak: orgazm łechtaczkowy jest znacznie sliniejszy, gwałtownieszy i krótszy od orgazmu pochwowego. Kiedy kobietaz nauczy sie orgazmu łechtaczkowego (jest on o wiele łatwiejszy) trudniej jest jej nauczyc sie czerpania przyjemnsoci z sexu. Nie oznacza to ze pochwa jest mniej wrazliwa od łechtaczki... Ich wrazliwosc jest porównywalna, ale kobiety takzjaby przyzwyczajaly sie okreslonego typu pieszczot.. Do pochwowego orgazmu trzeba cierpliwości, i jeszcze raz cierpliwosci

powodzenia!

: 03 sty 2005, 17:15
autor: karol
Nie zgodze sie z tym co piszesz , chyba ze piszesz jakie masz Ty odczucia i jak to jest u ciebie ! wtedy ...tak ! zgoda ! ale uogulniajac wprowadzasz ludzi w bład ! bo orgazm pochwowy tzw. moze byc silniejszy od łechtaczkowego , wszystko to zalezy od wielu czynników :564:

: 03 sty 2005, 17:31
autor: KASIA
nie prawda... tak mowil przynajmniej seksuolog i ja sie z nim zgodze.

: 03 sty 2005, 17:37
autor: fish
Oj Kasiu, chyba również się nie zgodzę. W ten sposób można też powiedzieć, że każdy (prawie) facet będzie wolał sam sobie robić dobrze niż kochać się z Partnerką. Bo oczywiście każdemu wiadomo, że mężczyźni od tego zaczynają (zdecydowana większość). Teoretycznie on też się wyuczy najpierw tego łatwiejszego sposobu i przez te kilka lat do rozpoczęcia współżycia będzie miał inne doznania.
Tak więc, tak jak pisał Karol może pisałaś o sobie. Całe szczęście przy stosunku można też stymulować łechtaczkę :)
I całe szczęście, że trafiałem na Partnerki które zdecydowanie bardziej wolały i miały silniejszy orgazm tzw. pochwowy.

: 03 sty 2005, 17:41
autor: karol
KASIA pisze:nie prawda... tak mowil przynajmniej seksuolog i ja sie z nim zgodze.


Wiec Twój sexuolog naczytał sie FROYDA ! a to ze sie z nim zgadzasz opierasz tylko na swych odczuciach , a to za mało ! :P

Ja sie z nim nie zgodze , gdyby tak było kobiety by nie chciały stosunków a wolały same minetki , ale to i tak zły przykład podany przezemnie ! wiele jeszcze przed Toba skoro tak mówisz ! ;)