Mam 15 lat. Mój mężczyzna ma 20. Jesteśmy ze sobą od pół roku i 10 dni
Niestety miałam wiele problemów zdrowotnych i właśnie przez nie mam wiele wątpliwości co do seksu z moim partnerem. W ciągu ostatnich 6 miesięcy miałam 3 nawroty choroby pochwy. Miałam nieprzyjemne upławy, zapach wydobywający się z pochwy nie był normalny. Poszłam z tym do lekarza. Za każdym razem dostawałam antybiotyki, maście i tak dalej. Leczyłam się naprawdę skrupulatnie. Zresztą dbał o to też mój chłopak. Niestety pewnie przez tą dużą dawkę leków, moja flora bakteryjna uległa osłabieniu. To pewnie przez to były te nawroty.
Teraz, kiedy już od jakiegoś miesiąca mam spokój z tą dolegliwością nasze życie seksualne wróciło do normy. Ale znowuż nie na długo. Uwielbiam kiedy mój mężczyzna mocno, bardzo energicznie wkłada we mnie palec. Raz mnie przez przypadek zadrapał. Trochę krwi poleciało. ałć :567: Teraz ciągle mam z tym problem. Wiem, że nie mam tam żadnych ran od jego paznokci czy czegoś takiego, ale za każdym razem kiedy on włoży w moją pochwę swój palec, mocno i do samego końca zaczyna mi lecieć krew. Nie wiem dlaczego. To mi sprawia wielki dyskomfort psychiczny

Coraz częściej zaczynam myśleć o rozpoczęciu współżycia z Bartkiem, ale teraz boję się, że jak włoży swojego dużego penisa do mojej pochwy to krew będzie się lała trzy razy bardziej! Próbowaliśmy z dwoma paluszkami, ale to mnie bardzo bolało. Nie wiem co mam robić. Czy coś mi dolega? Czy może po prostu zaprzestać tak mocnych pieszczot?
Wiem, że z dnia na dzień coraz bardziej pragnę złączyć się z nim w jedno ciało, ale moje obawy psują cały nastrój i nastawienie. Czy moja pochwa jest jeszcze za mała na jego dużego penisa? Czasami myślę, że on może zrobić mi krzywdę…
Proszę o pomoc doświadczone dziewczyny. Nie chcę ryzykować. Nie chodzi o to, że podchodzę do sprawy zbyt rzeczowo, ale nie chcę aby na mojej psychice zostały ślady złego tego tak ważnego, pierwszego razu. Nie chcę mieć popsutego przyszłego życia seksualnego….