Pytanie do kobiet...
Moderator: modTeam
Pytanie do kobiet...
Chcialem sie Wam zapytac dziewczyny czy jesli miałybyście chłopaka, z którym byloby wam dobrze ,ale nie spisywałby sie zbytnio w łóżku-czyt.nie miałby zbyt dużego doświadczenia, to czy byłby to dla was powod zeby go porzucic lub z nim zerwac? Czy kontakty seksualne sa tak bardzo ważne czy bardziej licza sie uczucia?
Nie spisywać się w łóżku, a nie mieć doświadczenia to dwie zupełnie inne sprawy. Ale jeśli chodzi o brak doświadczenia... Dla mnie znaczenie ma trochę wiek i to, czy facet nie jest jak z drewna. No i ogólnie od faceta. Ale nikt się nie urodził z doświadczeniem i kiedyś musiał je zdobyć. Wszystko zależy od predyspozycji 

"Miarkuj złość.
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
Leszczynka pisze:Nie spisywać się w łóżku, a nie mieć doświadczenia to dwie zupełnie inne sprawy. Ale jeśli chodzi o brak doświadczenia... Dla mnie znaczenie ma trochę wiek i to, czy facet nie jest jak z drewna. No i ogólnie od faceta. Ale nikt się nie urodził z doświadczeniem i kiedyś musiał je zdobyć. Wszystko zależy od predyspozycji
No tak,ale na pytanie odpowiedziałaś...Czy byłby to dla Ciebie powód?
"Każda sekunda to szansa na to by zmienić coś w swoim życiu" - Vanilla Sky
Liczy sie wszystko i uczucia z seksem akurat sie wiaza, mowie oczywiscie za siebie
Przez to, ze mezczyzna nie ma doswiadczenia, nie zerwalabym z nim. Natomiast zostawilabym go bez mrugniecia okiem, gdyby nie wykazywal checi nauki w tym zakresie i zaangazowania (juz o tym niedawno gdzies pisalam). No i jeszcze dobrze, gdyby pomagal w tym, zeby ta nauka byla dla obu stron przyjemnoscia, a nie katorga. Ale tez musi tu miec pomoc kobiety, wiec jest to absulutnie wspolna sprawa i ewentualnie wina, jak cos idzie nie tak.
Przez to, ze mezczyzna nie ma doswiadczenia, nie zerwalabym z nim. Natomiast zostawilabym go bez mrugniecia okiem, gdyby nie wykazywal checi nauki w tym zakresie i zaangazowania (juz o tym niedawno gdzies pisalam). No i jeszcze dobrze, gdyby pomagal w tym, zeby ta nauka byla dla obu stron przyjemnoscia, a nie katorga. Ale tez musi tu miec pomoc kobiety, wiec jest to absulutnie wspolna sprawa i ewentualnie wina, jak cos idzie nie tak.
"a miłość tylko jedną można wszędzie spotkać
przed grzechem i po grzechu zostaje ta sama"
przed grzechem i po grzechu zostaje ta sama"
Bartek22 pisze:Drętwy tzn jaki? Ja musze wszystko wiedziećProsze o dokladne wyjasnienia....
Drętwy, to znaczy nie podejmujący żadnych działań, pozostający biernym. Odwracając sytuację "na nasze" jakby kobieta była "drętwa" to na prawdę zero przyjemności z takiego stosunku. Tak mi się wydaje, że w "Roku 1984" Orwell'a było coś o tym, całkiem niezłe porównanie mi się nasunęło na myśl, co nie?
Piggy in the garden,
Piggy in the pool.
Swim, now, little pig!
Piggy's looking cool.
Piggy in the pool.
Swim, now, little pig!
Piggy's looking cool.
Niewiem bo nie czytalem
Nienawidze litereatury wspolczesnej, mam do niej wstet i czuje obrzydzenie. Wszysctko o socjalizmie... bleee
Co do tematu topiku:
jak Panie same powiedzialy seks jest bardzo wazny i kazdy ktory twierdzi inaczej niech idzie "na drzewo"! Bo jest idealista nieprzystosowanym do zycia. W tej sprawie ludzie tez musza sie dopasowac i mysle ze jezeli by sie parze nie ukaldalo w tej materii mimo wielu staran to na 200% ze soba zerwa. Bo po cholere maja ze soba byc skoro sobie przyjemnosci nie sprawiaja? Lub jedna ze stron nei odczowa przyjemnosci?
Co do tematu topiku:
jak Panie same powiedzialy seks jest bardzo wazny i kazdy ktory twierdzi inaczej niech idzie "na drzewo"! Bo jest idealista nieprzystosowanym do zycia. W tej sprawie ludzie tez musza sie dopasowac i mysle ze jezeli by sie parze nie ukaldalo w tej materii mimo wielu staran to na 200% ze soba zerwa. Bo po cholere maja ze soba byc skoro sobie przyjemnosci nie sprawiaja? Lub jedna ze stron nei odczowa przyjemnosci?
Jasne, uczucia sie licza. Ale lozko i sex to jeden z powodow laczenia w pary. Ludzie sa ze soba takze po to, by czerpac przyjemnosc z sexu, no nie oszukujmy sie. Moim zdaniem zwiazek nie dopasowany pod wzgledem fizycznym nie ma zbytnio szans powodzenia na dluzsza mete. Ale rozgraniczmy dwie rzeczy. Brak doswiadczenia i wspolne poznawanie swiata sexu nei jest rownoznaczne z niedopasowaniem fizycznym. Przeciez czlowiek wszystkiego musi sie nauczyc.
no to ja mam kompletnie inne podejście do sprawy.Owszem brak zaspokojenia seksualnego rodzi frustrację, tak samo, jak utrata pracy, mało pieniędzy itp. No i co z tego? Nie kocham drugiego człowieka, jeśli traktuję związek w kategoriach przyjemności. Dla mnie najważniejsze są intencje i chęci- bo na to mamy wpływm. A na inne rzeczy, w tym fizyczne- nie. A miłość to nie jest chemia, tylko akty woli. I nie ma czegoś takiego jak nieprzystosowanie fizyczne- jest tylko brak chęci do pokonywania trudności i użytkowe traktowanie drugiego człowieka. I najważniejsze. Nie trzeba iść do łóżka z kimś, żeby wiedzieć, czy stroimy z kimś seksualnie. Wystarczy pogadać. Ja mimo, że nigdy nie byłam w łóżku z Maverickiem, wiem, że nie pasuje do mnie zupełnie (tak dla przykładu):) pozdrowionka
A! i nie jestem z żadnej opcji (jakby to nazwać) wyznaniowej:)
A! i nie jestem z żadnej opcji (jakby to nazwać) wyznaniowej:)
Eeee... Nie zaprzeczysz chyba, ze w zwiazku wazny jest sex? Prawda? A skoro jest wazny to jesli ludzie sie nie zgraja to co? To kicha!!! Nie oszukujmy sie, nie wmowisz mi ze dobrowolnie zgodzisz sie na celibat w imie milosci bo predzej czy pozniej taki zwiazek zakonczy sie skokiem w bok i wieloma nieprzyjemnosciami dla obojga partnerow. Sex jest wazny, po prostu. Nic tego nei zmieni.
Bordo pisze: Nie kocham drugiego człowieka, jeśli traktuję związek w kategoriach przyjemności.
Czyli Twoim zdaniem zwiazek to ma być męczarania a nie przyjemnosc?? Ja trkatuje moj zwiazek wlasnie w kategoriach przyjemnosci , dobrze mi z moja kobieta , spedzany razem czas jest przyjemnym czasem. Gdybym sie męczyl w zwiazku to na pewno bym skonczyl go! Dlatego Jasiu nie wpisuj takich bzdur tylko MYŚL

Ja nie traktuje seksu jako podstawe zwiazku - zreszta sporo czasu minelo zanim zaczelismy sie seksisc z moim facetem - jednak jest to wazny element. I naprawde w wiekszosci przypadkow problemy/niezadowolenie itd w tej dziedzinie maja wplyw na caloksztalt. Tylko o to mi chodzi.
A poza tym, najfajniesze jest przeciez wspolne odkrywanie roznych rzeczy, nowe pomysly itd
A poza tym, najfajniesze jest przeciez wspolne odkrywanie roznych rzeczy, nowe pomysly itd
Po części zgadzam się z Bordo. Podobnie uważam że seks jest ważny ale nie najważniejszy. W zwiazku jest dla mnie taki system wartości:
1. Miłość, przyjaźń, umiejętnośc dogadywania się, zaufanie itd.
2. Seks, umiejętność kompromisów, podobne spojrzenie na świat (dzieci, rodzina, hobby), sytuacja finansowa, bezpieczeństwo itp, itd
Dużo jest tego ale chciałam Wam tylko zobrazować jak na to patrzę. Jeśli z punktu 1 czegoś zabraknie to związek dla mnie nie ma większych szans. Natomiast jesli czegoś zabraknie z punktu 2 to już nie jest to takie proste. Bo jesli np. seksu w ogóle nie ma (partner jest impotentem, żona ma uraz psychiczny i nie chce nawet patrzec na nagiego męża, paniczny strach, choroba) to owszem jest to zagrożeniem dla związku. Budzi frustrację tak jak- dla porównania: brak kasy. Jeśli jest dużo- to jest super, jeśli jest wystarczająco- to ok, jeśli jest b. skromnie- można się przyzwyczaić, ale jeśli jest tragicznie, ciagły strach że nie wystarczy na jedzenie, wytykanie sobie ile wydałaś na skarpetki, na majtki, kłótnie o pieniądze,brak rozrywek (wakacje, kino, kolacja) to tez uważam że jest to dużym zagrożeniem dla związku i miłości. Natomiast jeśli potrzeby z punktu 2 są jako tako, nawet minimalnie zaspokajane (dziewczyna nie toleruje żadnych urozmaiceń, tlyko seks po bożemu, albo facet jest takze stresowany w pracy że chce się kochac tylko raz tygodniowo) to nie jest to dla mnie problemem. Wszystkich potrzeb i wartości z tych dwóch punktów jak i innych(wymieniłam tylko część) jest ogromnie dużo i jesli wszystkie musiałyby byc super spełniane i realizowane to nie wiem czy chociaż 10% par miałoby udane związki.
1. Miłość, przyjaźń, umiejętnośc dogadywania się, zaufanie itd.
2. Seks, umiejętność kompromisów, podobne spojrzenie na świat (dzieci, rodzina, hobby), sytuacja finansowa, bezpieczeństwo itp, itd
Dużo jest tego ale chciałam Wam tylko zobrazować jak na to patrzę. Jeśli z punktu 1 czegoś zabraknie to związek dla mnie nie ma większych szans. Natomiast jesli czegoś zabraknie z punktu 2 to już nie jest to takie proste. Bo jesli np. seksu w ogóle nie ma (partner jest impotentem, żona ma uraz psychiczny i nie chce nawet patrzec na nagiego męża, paniczny strach, choroba) to owszem jest to zagrożeniem dla związku. Budzi frustrację tak jak- dla porównania: brak kasy. Jeśli jest dużo- to jest super, jeśli jest wystarczająco- to ok, jeśli jest b. skromnie- można się przyzwyczaić, ale jeśli jest tragicznie, ciagły strach że nie wystarczy na jedzenie, wytykanie sobie ile wydałaś na skarpetki, na majtki, kłótnie o pieniądze,brak rozrywek (wakacje, kino, kolacja) to tez uważam że jest to dużym zagrożeniem dla związku i miłości. Natomiast jeśli potrzeby z punktu 2 są jako tako, nawet minimalnie zaspokajane (dziewczyna nie toleruje żadnych urozmaiceń, tlyko seks po bożemu, albo facet jest takze stresowany w pracy że chce się kochac tylko raz tygodniowo) to nie jest to dla mnie problemem. Wszystkich potrzeb i wartości z tych dwóch punktów jak i innych(wymieniłam tylko część) jest ogromnie dużo i jesli wszystkie musiałyby byc super spełniane i realizowane to nie wiem czy chociaż 10% par miałoby udane związki.
tak Student, dobrze mnie zrozumiałeś. Nie kochasz swojej partnerki, jeśli zakładasz możliwość rozstania z nią, kiedy przestanie dawac Ci przyjemność. Proste jak budowa cepa. Miłość nie wyklucza przyjemności- ale nią nie jest! To jest proste. Ona kocha, ale nie może (np. oziębłość), ale chce mu to dać, bo go kocha- on kocha, pragnie, ale nie weźmie tego, bo nie chce jej zranić. Nie robią tego, szukają pomocy- bo on chce dla niej tej przyjemności, którą zna sam, a ona chce, żeby on był szczęśliwy i dostał to, czego pragnie.Bajka? Nie, zapeniam Cię, że życie.Formalnie, z boku, zero seksu- klapa na całego. A między nimi wielka miłość. Bo chcą, jedno dla drugiego jak najlepiej. Bo się kochają.
sophie pisze:I naprawde w wiekszosci przypadkow problemy/niezadowolenie itd w tej dziedzinie maja wplyw na caloksztalt.
A wszystkie zwady da się zaleczyć ostrym rżnięciem
When you dream there are no rules. People can fly, anything can happen. (...)
You may think you can fly, but you'd better not try. People can fly

You may think you can fly, but you'd better not try. People can fly

Hardcore pisze:sophie pisze:I naprawde w wiekszosci przypadkow problemy/niezadowolenie itd w tej dziedzinie maja wplyw na caloksztalt.
A wszystkie zwady da się zaleczyć ostrym rżnięciemto jest fakt
Ach, gdyby to bylo takie proste... . A moze to i dobrze, ze sie nie da? Pewnych rzeczy nie nalezy "zaleczac".
"a miłość tylko jedną można wszędzie spotkać
przed grzechem i po grzechu zostaje ta sama"
przed grzechem i po grzechu zostaje ta sama"
Hm... Ciekawe wypowiedzi Pań
Ale Macie 40 lat i sex dla was nie jest juz taki ważny
Dlatego nie można pisać ze jest SEX NAJWAŻNIEJSZY!!!! a jeśli nie zaspokaja w 100% to odrazu to rozstania ma to prowadzic?? Mozna np myślec kategoriami sex jako tako nie zaspokaja ale macie potrzebe macierzynstwa CHCECIE MIEC DZIECI ... kochacie sie ponad wszystko Zarabiacie Macie gdzie mieszkac za co jezdzic na wakacje itp.. Bez tego juz nie można życ??? Jesteście w błedzie jeśli myślicie kategoriami KASA SEX RODZINA
Uważam że sex nie jest elementem dla którego sie powinno rozstawac itp. bo przeciez najpierw sie poznajecie zakochujecie podziwiacie Poznajecie swoje ciała itp. a jesli juz Sex to nagle PAPA nie pasujemy do siebie BZDETY ! Zmienicie zdanie za parenaście lat 
Przekrecasz. Kto pisal ze jest najwazniejszy? Wany i najwazniejszy to rozne slowa (stopniowanie przymiotnikow sie klania :564: )
Jesli uwazasz ze sex nie jest elementem dla ktorego nalezy sie rozstawac to pomysl. Masz partnerke, jestescie kompletnie nie dopasowani fizycznie, sex nie sprawia w ogóle przyjemnosci. Mija ile... 5 lat? 10 lat? I co, wytrzymujesz, jestes wierny? Nie wierze! To przeszkadza w zwiazku i na dluzsza mete ktos z koncu zrobi skok w bok.
Kto mysli kategoriami Kasa Sex Rodzina? Mylisz sie, to wcale nie jest tak. Wiele osob tylko probowalo udowodnic ze nie da sie zbudowac w pelni szczesliwego zwiazku bez sexu. I to jest prawda!
Jesli uwazasz ze sex nie jest elementem dla ktorego nalezy sie rozstawac to pomysl. Masz partnerke, jestescie kompletnie nie dopasowani fizycznie, sex nie sprawia w ogóle przyjemnosci. Mija ile... 5 lat? 10 lat? I co, wytrzymujesz, jestes wierny? Nie wierze! To przeszkadza w zwiazku i na dluzsza mete ktos z koncu zrobi skok w bok.
Kto mysli kategoriami Kasa Sex Rodzina? Mylisz sie, to wcale nie jest tak. Wiele osob tylko probowalo udowodnic ze nie da sie zbudowac w pelni szczesliwego zwiazku bez sexu. I to jest prawda!
Widzisz Ale mnie nie zrozumiałaś
Nie napisałem ze w ogóle nie zaspokaja ... Zreszta chyba nie ma takiej osoby co chociaż w 60% by nie zaspokoiła tej 2 osoby!!! A skok w bok zrobi osoba która pragnie tylko sexu od tej 2 osoby a nie tego czegos WIECEJ !! I sie nie myle ... Bo na pewno zmienisz zdanie jak dorośniesz A może nie Sex bedzie dla ciebie najważniejsza rzecza i super faceta który cie nie zaspokoi w 100% rzucisz dla Jakiegos Niezbyt fajnego faceta ale który robi to super ... Jak to mówią każdy ma swoje zdanie A niektórzy sie po prostu mylą Wiec myśle ze Ja nie jestem TYM


- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Widze ze wszyscy maja inne teorie na temat tego co zrobia ludzie jak dorosna.
Ja sie bardziej przychylam do teorii Mysiorka i Krzysia, ze gdy jest sie starszym wlasnie na pewne rzeczy patrzy sie inaczej, rowniez na skok w bok ktory wtedy staje sie bardziej prawdopodobny. I raczej ich teorie wezme sobie do serca bo uwazam ze Twoja jest bezsensowna.
Sex nie jest dla mnie najwazniejszy, mam meza i dziecko mimo swojego mlodego wieku na podstawie ktorego przed chwila mnie oceniles :564:
I wydaje mi sie (jak pisala wiekszosc osob tutaj) ze nie mozna zbudowac trwalego zwiazku gdy partner nie zaspokaja cie seksualnie. Nie wygrasz z tym bo to sa podswiadome ludzkie instynkty. Kazdy z nas jest choc w minimalnym stopniu egoista. A po co sie meczyc?
Ja sie bardziej przychylam do teorii Mysiorka i Krzysia, ze gdy jest sie starszym wlasnie na pewne rzeczy patrzy sie inaczej, rowniez na skok w bok ktory wtedy staje sie bardziej prawdopodobny. I raczej ich teorie wezme sobie do serca bo uwazam ze Twoja jest bezsensowna.
Sex nie jest dla mnie najwazniejszy, mam meza i dziecko mimo swojego mlodego wieku na podstawie ktorego przed chwila mnie oceniles :564:
I wydaje mi sie (jak pisala wiekszosc osob tutaj) ze nie mozna zbudowac trwalego zwiazku gdy partner nie zaspokaja cie seksualnie. Nie wygrasz z tym bo to sa podswiadome ludzkie instynkty. Kazdy z nas jest choc w minimalnym stopniu egoista. A po co sie meczyc?
Aga nie porownuj seksu do posiadania pieniedzy! Bo to nie ma zadnego zwiazku
Bo mozna zyc z partnerem w biedzie dogadywac sie i jakos przejsc przez to razem. Poza tym u mnie pieniadze sa gdzies tam przy szarym koncu.
Zreszta mam pytanie do osob ktore tak twardo twierdza ze seks jest malo wazny i mogly by zyc bez niego w normalnym zwiazku w momencie gdy kochaja partnera!! Jak wyglada wasze zycie seksualne czy uprawiacie normalnei seks i czy jest udane?? Bo moze wy pieszecie o temacie o ktorym w ogole nie macie pojecia
:558:
Zreszta mam pytanie do osob ktore tak twardo twierdza ze seks jest malo wazny i mogly by zyc bez niego w normalnym zwiazku w momencie gdy kochaja partnera!! Jak wyglada wasze zycie seksualne czy uprawiacie normalnei seks i czy jest udane?? Bo moze wy pieszecie o temacie o ktorym w ogole nie macie pojecia
Ostatnio zmieniony 12 gru 2004, 23:35 przez Student, łącznie zmieniany 1 raz.
Skok w bok w starszym wieku
Jak sie z kims żyje 18lat To sie o tym nawet nie myśli Mylisz sie kotku niestety
A skoro sex jest dla ciebie najwazniejszy to NIESTETY NIE MASZ POJECIA O ZYCIU
A CO DO TEGO ZE NIE MOZNA ZBUDOWAC JESLI PARTNER NIE ZASPOKAJA TO SIE ZGODZE ! ALE ja napisalem ze zaspokaja w jakimś stopniu
I nie uważam że kobieta sie meczy przy takim czymś ;/ po prostu inaczej rozumujesz odemnie pewne sprawy
Ja uważam że można z kimś być kochac bez zaspokojenia w 100% oczekiwań ... Bo wszystko jest ważne nie tylko SEX ... Wiec jeśli byś miała chlopa żebraka i 2 chlopa bogacza ! ten 1 by cie zaspokajał w 100% a ten 2 w 60% byłabyś z tym 1 bo dla ciebie sex najwazniejszy!!!! Głupota!!!!!

Adamo pisze:... Wiec jeśli byś miała chlopa żebraka i 2 chlopa bogacza ! ten 1 by cie zaspokajał w 100% a ten 2 w 60% byłabyś z tym 1 bo dla ciebie sex najwazniejszy!!!! Głupota!!!!!
oooooo to ja widze kolego ze Ty rozpatrujesz to w kontekscie posiadania pieniedzy, no no To Ty masz zapewne ogromne pojecie o zyciu bauhauhauhuah! W ogole ile masz lat?? Bo nie wpisales swojego wieku i nie wiem jak mam oceniac Twoja wypowiedz do konca!
Wróć do „Seks, kontakt fizyczny”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 329 gości