Aguś pisze:A ja bym chciała tak namiętnie i nieco brutalnie (NIECO!) gdzieś w gęstym lesie, przy drzewie, wśród zapachu sosny i igliwia. Wśród trzepotu skrzydeł ptaków, wystraszonych moim głośnym krzykiem...ach z idealnym mężczyzną...
I kleszcze wbijajace sie w tylek. Dzieki, postoje

Na plazy tez kapa, nienawidze piasku miedzy moimi posladkami.
Z kolei w tej chwili nie marzy mi sie seks z dwoma kobietami (se poszlo marzenie), lecz:
Lawrence pisze:Wspanialy wieczor zakonczony wspanialym seksem kilkugodzinnym [wlaczajac w to gre wstepna/kapiel/prysznic] w pokoju pelnym swiec zapachowych, koniecznie nastrojowa muzyczka [jak dla mnie - jazz najlepiej - T. Stanko, M. Bogdanowicz i inni], kobieta z pieknym zapachem, znyslowa bielizna, ponczochy biale lub czarne, koszula na sobie bez niczego pod spodem, delikatne muskanie ciala partnerki do maksymalnego rozgrzania, delikatne docieranie do stref erogennych tak zeby partnerka az prosila sie o to zeby juz zaczac........
Dodam jeszcze, ze najwiekszym takim marzeniem byloby spelnienie tego o czy napisal Lawrence, a pozniej mozliwosc otworzenia oczu, i zobaczenia ukochanej osoby spiacej slodko obok Ciebie. I nie marzenie seksualne, ale milosne. Bo tu o milosc chodzi, a nie puste walenie jajkami o tylek partnerki.