Mocne podniecenie - koleżanka.

Zagadnienia związane ze sferą fizyczną (cielesną), a także z problemami dotyczącymi tematów współżycia i kontaktów cielesnych. Pozycje seksualne - wymiana doświadczeń.

Moderator: modTeam

Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 27 sie 2009, 22:58

księżycówka pisze:Chodzi o to, że chce się poznać granice swojego złego i dobrego ja, swojej moralności.

znam juz swoje granice moralne. Nie wierze bym mi takie zostały na całe życie.
Może za 10 lat będę w związku otwartym, a możne będę szczęśliwą matka i zona nie myślącą nadal o kochankach.
Awatar użytkownika
Maverick
-#
-#
Posty: 7683
Rejestracja: 04 sty 2004, 21:49
Skąd: Eden
Płeć:

Postautor: Maverick » 27 sie 2009, 23:00

lollirot pisze:av, kończąc OT, przeczytaj jeszcze raz i nie kompromituj się, błagam.
Skoncz juz z tym kompromitowaniem sie i blaganiem. Chyba faktycznie rozne wersje czytalismy. W mojej w ktorej LaVey odradzal stosowanie perfum i pochwalal wsadzenie sobie przed randka ryby w spodnie jakos nie bylo o uczuciach wyzszych zbyt wiele. Tego nie da sie czytac inaczej niz z przymruzeniem oka - duzym. Choc rozdzial o psychicznych wampirach bardzo mi przyadl do gustu, zyciowy. No ale rozumiem Lollirot - ekspert od Biblii Szatana ktora zna na pamiec zapewne wszystkie klucze Henochianskie (po polsku i w oryginale!), wiec nie mam o czym gadac w ogole.
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 27 sie 2009, 23:02

lollirot pisze:Mav, kończąc OT
Najwyżej się wytnie. Błogosławiony jeden temat o tym gdzie nie ma mądrości Teda, Enga i Andrew razem :D
Dzindzer pisze:znam juz swoje granice moralne.
A ja wciąż poznaję <browar>
Awatar użytkownika
Maverick
-#
-#
Posty: 7683
Rejestracja: 04 sty 2004, 21:49
Skąd: Eden
Płeć:

Postautor: Maverick » 27 sie 2009, 23:02

DZIEWIĘĆ TWIERDZEŃ SATANIZMU
1 Szatan reprezentuje zaspokojenie żądz zamiast wstrzemięźliwości.
2 Szatan reprezentuje pełnię życia zamiast duchowych mrzonek!
3 Szatan reprezentuje nieskalaną mądrość zamiast obłudnego oszukiwania samego siebie.
4 Szatan reprezentuje przychylność dla tych, którzy na to zasługują, zamiast marnowania miłości na niewdzięczników.
5 Szatan reprezentuje zemstę zamiast nadstawiania drugiego policzka!
6 Szatan reprezentuje odpowiedzialność w stosunku do odpowiedzialnych zamiast troski o psychicznych wampirów!
7 Szatan reprezentuje opinię, że człowiek jest zwierzęciem, niekiedy lepszym, ale częściej gorszym od czworonogów, z powodu zaś swojego "boskiego - duchowego i intelektualnego rozwoju" stał się najbardziej drapieżnym zwierzęciem ze wszystkich!
8 Szatan reprezentuje wszystkie tak zwane grzechy, ponieważ prowadzą one do psychicznego, umysłowego i emocjonalnego zadowolenia!
9 Szatan jest najlepszym przyjacielem, jakiego kiedykolwiek Kościół posiadał, ponieważ przez wszystkie te lata dawał mu zajęcie!
Rzeczywiscie. W ogole nic nie ma na temat hedonizmu.

[ Dodano: 2009-08-27, 23:03 ]
księżycówka pisze:A ja wciąż poznaję
Tez pozaje :) Ale raczej domyslam sie tych granic. Ograniczaja mnie jedynie srodki finansowe i czas.
fernandez
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 65
Rejestracja: 18 gru 2008, 14:47
Skąd: z Polski
Płeć:

Postautor: fernandez » 27 sie 2009, 23:04

pani_minister pisze:Cytat:
Skoro zaś wszystkie potrzeby nie są zaspokojone w danym związku

Nie znam ani jednego związku, który zaspokajałby absolutnie WSZYSTKIE potrzeby zaangażowanych.

ja też, ale znam wiele związków, w których te najbardziej istotne potrzeby są na tyle zaspokojone, iż nawet na myśl im nie przyjdzie aby się zdradzać
Maverick pisze:fernandez napisał/a:
ależ oczywiście, że zdrada jest wynikiem niezaspokojenia wszystkich potrzeb w danym związku. Ewentualnie dowodem skrajnej głupoty i niedojrzałości moralnej, skoro zdradza się pomimo, iż potrzeby są zaspokojone.

Skoro zaś wszystkie potrzeby nie są zaspokojone w danym związku, to taki związek najwyższego lotu nie jest
Ergo, związki w których świadomie lub nieświadomie dopuszcza się wzajemnie zdradzanie są popierdółkami tudzież mmniejszymi lub większymi emocjonalno-mentalno-seksualnymi bublami.
Pozdrawiam
A co jesli ta niezaspokojona potrzeba to seks z inna? Wiesz ze dziewczyny ktore dopuszczaja do glowy mysl o trojkacie mozna policzyc na palcach jednej reki? Tzn chodzi mi o % tych dziewczyn wzgledem calosci.

to trzeba szukać tego promila a nie usprawiedliwiać własne kłamstwa dorabianiem pokrętnej ideologii
niczego sobie
Awatar użytkownika
Maverick
-#
-#
Posty: 7683
Rejestracja: 04 sty 2004, 21:49
Skąd: Eden
Płeć:

Postautor: Maverick » 27 sie 2009, 23:07

fernandez pisze:to trzeba szukać tego promila a nie usprawiedliwiać własne kłamstwa dorabianiem pokrętnej ideologii
A jak go znalezc? Poza tym - moze nie chce innej? Moze niezdolnosc do trojkatow jest wada ktora jej wybaczam (w koncu sam wiem jak to rozwiazac) i dalej z nia jestem?
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 27 sie 2009, 23:07

Maverick, pliz skończ ten temat z Lolli albo na prv idź.
Maverick pisze:Ale raczej domyslam sie tych granic. Ograniczaja mnie jedynie srodki finansowe i czas.
Mam lepiej, bo ja czuję, że mnie nic ;) Jedynie może coś w tej konkretnej chwili. ;)
fernandez pisze:ja też
Dziękujemy zatem :]
Awatar użytkownika
Maverick
-#
-#
Posty: 7683
Rejestracja: 04 sty 2004, 21:49
Skąd: Eden
Płeć:

Postautor: Maverick » 27 sie 2009, 23:09

księżycówka pisze:Maverick, pliz skończ ten temat z Lolli albo na prv idź.
spoko
Awatar użytkownika
shaman
Weteran
Weteran
Posty: 2261
Rejestracja: 16 cze 2005, 15:30
Skąd: Polska
Płeć:

Postautor: shaman » 28 sie 2009, 00:47

Dzindzer pisze:A to sie w ogóle da tak by wszystkie potrzeby spełniał związek
Od kiedy od tego jest związek? Nie ktoś chce, aby jego dziewczyna zalewała z nim robala przy meczu, klnęła na Legię, podlewała murek w drodze do domu, grała w piłkę popołudniami i inne takie tam samcze?

księżycówka pisze:zazdroszczę. Ja nie potrafię już z takim idealizmem podejść do tego.
Nie zazdrość, jeśliś szczęśliwa ze swoim pomysłem na życie, ja tylko wyrywkowo opowiadam o moim, dobrym dla mnie. W którym btw zawiera się zbyt wiele dystansu, żeby mówić że przesadnie coś idealizuję, wierz mi.
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 28 sie 2009, 00:51

shaman pisze:Od kiedy od tego jest związek?
Nie, ale wiesz co miała na myśli :>
shaman pisze:W którym btw zawiera się zbyt wiele dystansu, żeby mówić że przesadnie coś idealizuję, wierz mi.
Tym bardziej jestem w szoku ;)
Awatar użytkownika
Maverick
-#
-#
Posty: 7683
Rejestracja: 04 sty 2004, 21:49
Skąd: Eden
Płeć:

Postautor: Maverick » 28 sie 2009, 00:55

A szkoda ze masz ten dystans. Nie przeszkadza Ci on w pelnym chlonieciu rzeczywistosci? Nawet w zbyt jaskrawych barwach.
JA w zasadzie nie zazdroszcze niczego. I niczego nie zaluje. Wiem ze lubie kobiety, uwielbiam je. Dla wiekszosci niezrozumiale, trudny charakter, kaprysy ale jak sie odpowiednio do tematu zabierze to proste, a jednoczesnie takie jak powinny byc.
No i na koniec ta ich cudowna cecha - cialo. Jak w tak krotkim zyciu dac szczescie kazdej ktorej bym chcial? Mmmm.... Kazda smakuje inaczej, jedna lepiej inna gorzej, ale kazdej warto sprobowac.

[ Dodano: 2009-08-28, 00:58 ]
Prawde mowiac az jestem cieawy tych ktore odrzucam ze wzgledu na wyglad. Jest cala masa kobiet ciekawych z charakteru ktore niezbyt wygladaja ale cos mi mowi ze maja do zaoferowania o wiele wiecej niz puste obrazki. Naturalnie jakies piekno kazda musi miec, nie moze to byc kompletny paszczak. Tak czy inaczej - degustacja - idealne slowo.
Awatar użytkownika
Imperator
Moderator
Moderator
Posty: 2789
Rejestracja: 22 mar 2004, 13:45
Skąd: znienacka
Płeć:

Postautor: Imperator » 28 sie 2009, 10:09

Maverick pisze:Jak prawdziwie kochasz - umiesz chodzic po wodzie, zamieniac wode w benzyne, typowac numery totolotka, pracowac 27godzin w ciagu doby na pelnym etacie bez nadgodzin, rozmawiac z roslinkami, chodzic na rzesach i w ogole jak sie prawdziwie kocha to sie jest kozakiem. No nie? A jak sie tego nie umie to coz... znaczy to tylko tyle ze sie prawdziwie nie kocha tylko ze sie kocha falszywie


Aleś wymyślił... <hahaha> <hahaha> <hahaha>
Co ma piernik do wiatraka? <hahaha>
Esej napisz pt. "jeśli prawdziwie kochasz..." ;P

Dzindzer pisze:Ale to Ty. Ty masz takie zasady. Inni maja inne, maja do tego prawo. Nie musisz zyc według zasad innych ludzi, ale dopuśc do siebie, ze nie kazdy ma tak jak Ty.
Ja nie czuje potrzeby by zdradzać. Ale nie kieruje sie zasada nie chce byc zdradzana to nie zdradzam. Nie chce byc zdradzana więc ograniczam to wiaząc sie z kims o podobnym patrzeniu na te kwestie, nie chce zdradzać to nie zdradzam.

Ale Dżin Ty masz całkiem podobne zdanie. Może nieco luźniejsze, bo potrafisz wybaczyć, mimo to patrzenie jest podobne.

Andrew pisze:Nie zdradzasz dzis !! a co do jutra to pozostanie to jedynie w Twym pobożnym życzeniu jak i w tym, ze sie partner nie zmieni, a Twoje wymagania które przeciez sa - tez nie ulegną zmianie. Młodym byc to Fajna rzecz [:D] ]tez kiedys nim byłem, tyle, ze wszystko sie zmienia ....

Ale nie mów, że tak musi być, tak będzie, bo wszystko się zmienia. Prędzej bym odszedł od takiej, która mi nie daje seksu w imię "bo nie", niż bym poszedł na bok i wrócił. Na cholerę mi taka zołza, która mnie namawia, bym se ołtarzyk między jej nogami zrobił.

Dzindzer pisze:A to sie w ogóle da tak by wszystkie potrzeby spełniał związek

Nie. Ale bilans musi być większy od zera. :)

księżycówka pisze:Shaman - zazdroszczę. Ja nie potrafię już z takim idealizmem podejść do tego.

Ideały trzeba mieć. Bez tego tak sobie łazimy bez sensu po tym padole, to tu, to tam. Do czegoś pasuje dążyć. I tak się tego nie osiągnie ale można być blisko. Dlatego nie będzie nigdy idealnego związku ale może być bardzo fajny.

księżycówka pisze:Dla niektórych zdrada to pikuś, dla innych wali się cały świat.
Nie chcę oceniać kto ma lepiej...

Więc jeśli masz kogoś i wiesz, że zawali się jego świat, jak się dowie o zdradzie, to spraw, by się nie miał czego dowiadywać, albo dowiedzieć przez przypadek kiedyś tam. A jak dla kogoś zdrada to pikuś... to róbta, co chceta, najwyżej lekki opier...ol zbierzesz. ;P
Żyję tym co czuję, z życia biorę to, co mi smakuje.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Awatar użytkownika
Maverick
-#
-#
Posty: 7683
Rejestracja: 04 sty 2004, 21:49
Skąd: Eden
Płeć:

Postautor: Maverick » 28 sie 2009, 11:22

Imperator pisze:Aleś wymyślił...
Co ma piernik do wiatraka?
Esej napisz pt. "jeśli prawdziwie kochasz..."
No a Ty co robisz? Piszesz ze jak sie prawdziwie kocha to sie nei zdradza itd. A kto Ci dal prawo do autokratycznej oceny co sie robi jak sie prawdziwie kocha, albo czego sie nie robi oraz do oceny czy ktos prawdziwie kocha czy tez nie? Zreszta co to w ogole za zwrot "prawdziwie kocha". Sugeruje on ze mozna kochac falszywie, troche kochac itd.
fernandez
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 65
Rejestracja: 18 gru 2008, 14:47
Skąd: z Polski
Płeć:

Postautor: fernandez » 28 sie 2009, 13:28

Maverick pisze:fernandez napisał/a:
to trzeba szukać tego promila a nie usprawiedliwiać własne kłamstwa dorabianiem pokrętnej ideologii
A jak go znalezc? Poza tym - moze nie chce innej? Moze niezdolnosc do trojkatow jest wada ktora jej wybaczam (w koncu sam wiem jak to rozwiazac) i dalej z nia jestem?

Chodzi o to, że kłamiesz przeciw bliźniemu swemu. To Cię dyskwalifikuje. Moralnie. Powiedz ukochanej o tym co powyzej, i zobaczymy, czy bedzie chciała z Tobą być.
niczego sobie
Awatar użytkownika
Maverick
-#
-#
Posty: 7683
Rejestracja: 04 sty 2004, 21:49
Skąd: Eden
Płeć:

Postautor: Maverick » 28 sie 2009, 13:32

fernandez pisze:Chodzi o to, że kłamiesz przeciw bliźniemu swemu.
Prawde mowiac to ukrywanie zdrady i klamstwo z tym zwiazane jest nie przeciw "blizniemu swemu" a za "bliznim swym". Poniewaz owe klamstwo oszczedza "blizniemu swemu" calkiem sporej dawki cierpienia, w przeciwienstwie od prawdy ktora by to cierpienie zafundowala.
A w ogole to o czym Ty do mnie piszesz, przeciez ja pisze czysto hipotetycznie, starajac sie za pomoca akademickiej dyskusji wstawic za tymi ktorzy sa szczegolnie potepieni przez to ze zdradzaja. Nie wiem dlaczego wywnioskowales ze pisze w swoim imieniu :P
Awatar użytkownika
Imperator
Moderator
Moderator
Posty: 2789
Rejestracja: 22 mar 2004, 13:45
Skąd: znienacka
Płeć:

Postautor: Imperator » 28 sie 2009, 17:12

Maverick pisze:No a Ty co robisz? Piszesz ze jak sie prawdziwie kocha to sie nei zdradza itd. A kto Ci dal prawo do autokratycznej oceny co sie robi jak sie prawdziwie kocha, albo czego sie nie robi oraz do oceny czy ktos prawdziwie kocha czy tez nie? Zreszta co to w ogole za zwrot "prawdziwie kocha". Sugeruje on ze mozna kochac falszywie, troche kochac itd.


Prawdziwie kochać = nie chcieć krzywdy drugiej osoby. A mówienie, że "zrobię to tak, żeby się nie dowiedziała" jest już taką chęcią. Wypadki się różnie potoczą potem, może nie raz, nie dwa se pójdziesz na bok ale tak stale i ciągle, bo laska dobrze się pieprzy. Jak się nie dowie, to krzywdy nie ma. Ale zakładać trzeba, że prawda może wyjść na jaw (nawet całkiem przypadkiem) i wtedy zobaczysz płacz, łzy swojej ukochanej. I co, jeszcze będziesz miał pretensje o to, że przecież miała się nie dowiedzieć? :>

fernandez pisze:Powiedz ukochanej o tym co powyzej, i zobaczymy, czy bedzie chciała z Tobą być.

Właśnie, powiedz, a jeśli twierdzisz, że piszesz czysto hipotetycznie, to porozmawiaj z nią o tym. Przecież może być z tego ciekawa dyskusja. :]
No chyba, że nie rozmawiacie lub macie tematy tabu. ;)
Żyję tym co czuję, z życia biorę to, co mi smakuje.

Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.

Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.

Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Awatar użytkownika
shaman
Weteran
Weteran
Posty: 2261
Rejestracja: 16 cze 2005, 15:30
Skąd: Polska
Płeć:

Postautor: shaman » 28 sie 2009, 17:59

Maverick pisze:A szkoda ze masz ten dystans. Nie przeszkadza Ci on w pelnym chlonieciu rzeczywistosci? Nawet w zbyt jaskrawych barwach.
Maverick pisze:kazdej warto sprobowac.
Maverick pisze:degustacja - idealne slowo.

Nie przeszkadza jak widać. Po prostu kiedy jestem w związku, degustacja odnosi się do partnerki. Dlatego, że tak chcę. Ale chcę tak nie dlatego, że to sobie ubzdurałem - po prostu mi z tym najlepiej.
Awatar użytkownika
Maverick
-#
-#
Posty: 7683
Rejestracja: 04 sty 2004, 21:49
Skąd: Eden
Płeć:

Postautor: Maverick » 28 sie 2009, 22:05

Imperator pisze:Jak się nie dowie, to krzywdy nie ma. Ale zakładać trzeba, że prawda może wyjść na jaw (nawet całkiem przypadkiem) i wtedy zobaczysz płacz, łzy swojej ukochanej. I co, jeszcze będziesz miał pretensje o to, że przecież miała się nie dowiedzieć?
Jakbym po prostu zerwal tez by byly lzy i placz i w ogole. Nawet nie mniejsze, a moze wieksze. Tak wiec nie jest latwo powiedizec co zrobic zeby nie skrzywdzic.
Nie przeszkadza jak widać. Po prostu kiedy jestem w związku, degustacja odnosi się do partnerki. Dlatego, że tak chcę. Ale chcę tak nie dlatego, że to sobie ubzdurałem - po prostu mi z tym najlepiej.
_________________
To gratulacje :)
Awatar użytkownika
Imperator
Moderator
Moderator
Posty: 2789
Rejestracja: 22 mar 2004, 13:45
Skąd: znienacka
Płeć:

Postautor: Imperator » 28 sie 2009, 23:21

Maverick pisze:Jakbym po prostu zerwal tez by byly lzy i placz i w ogole. Nawet nie mniejsze, a moze wieksze. Tak wiec nie jest latwo powiedizec co zrobic zeby nie skrzywdzic.

Płacz i łzy byłyby też, gdyby to ona zerwała. Chociaż niekoniecznie. Może mieć na tyle silną osobowość, że mało będzie cierpieć, se pójdzie i tyle. ;P
A jak Tobie będzie źle w efekcie końcowym z kochaneczką, to wtedy zechcesz wrócić, a wtedy ona powinna z przyjemnością grać na nosie. :]

Ogólnie dochodzimy do wniosku, że przez zdradę najprawdopodobniej będą płacze i mnóstwo łez. Czyli robisz coś, co MOŻE doprowadzić do czyjegoś nieszczęścia. To też jest działanie na szkodę.
Żyję tym co czuję, z życia biorę to, co mi smakuje.

Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.

Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.

Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Awatar użytkownika
Maverick
-#
-#
Posty: 7683
Rejestracja: 04 sty 2004, 21:49
Skąd: Eden
Płeć:

Postautor: Maverick » 28 sie 2009, 23:47

Zapomniales powiedziec ze chcac byc fair i zrywajac tez pojawia sie lzy.
Awatar użytkownika
Sokolica
Bywalec
Bywalec
Posty: 44
Rejestracja: 25 cze 2009, 20:23
Skąd: Kraków
Płeć:

Postautor: Sokolica » 29 sie 2009, 09:56

Andrew pisze:Nie zdradzasz dzis !! a co do jutra to pozostanie to jedynie w Twym pobożnym życzeniu jak i w tym, ze sie partner nie zmieni, a Twoje wymagania które przeciez sa - tez nie ulegną zmianie. Młodym byc to Fajna rzecz [:D] ]tez kiedys nim byłem, tyle, ze wszystko sie zmienia ....


W tej kwestii moje podejście na pewno się nie zmieni. Ja się zdrady niedopuszcze. Jeśli partner przestanie mi wystarczać, coś zacznie się psuć to po prostu odejde a dopiero potem poszukam sobie kogoś. Mój wiek nie ma tu nic do rzeczy. Zreszta czasami mniej liczy się metryka a więcej doświadczenie życiowe które się posiada ;)

Andrew pisze:Na tej samej zasadzie ja nie mógł bym sobie wyobrazic , ze moja partnerka smie tanczyc na sylwestra z kims innym niz ma osoba <aniolek>


Nie no, taniec to troszkę coś innego niz sex ;)


Andrew pisze:Jasne ...partner nie daje nam z miesiac sexu, sexu ktory wie, ze uwielbiamy , ale on to prawidziwie kocha i jest dojrzałym <hahaha>


Nie mówimy o jakiś ekstremalnych przypadkach ;) Jeśli jednak masz taką partnerkę to dlaczego Twoją pierwszą myślą jest zdrada niż po prostu zostawienie jej? Nie pasuje Ci taki związek to odchodzisz a nie zdradzasz.


Andrew pisze:tu dodac tylko nalezy, ze jak prawdziwie kochasz to zdrade pzrezyjesz i nie jest ona w stanie zniszczyc zwiazku , jesli zdrady nie potrafisz przezyc ...znaczy jest to jak to ktos napisał "popierdółka a nie miłość"


Przeżyć zdrade czyli wybaczyć? To jest oznaką miłości? Można kogoś kochać ale ważne jest też żeby samego siebie szanować a dla mnie zostanie z kimś kto mnie zdradza jest po prostu brakiem szacunku dla samej siebie.

pani_minister pisze:Nie znam ani jednego związku, który zaspokajałby absolutnie WSZYSTKIE potrzeby zaangażowanych.


Wszystkie to pewnie nie ale to my sami decydujemy czy związek z daną osoba nam odpowiada czy nie. Jesli nie to nalezy odejśc a nie na siłę w czyms takim trwać na boku zaspokajając swoje potrzeby. :|


Maverick pisze:Wiem ze lubie kobiety, uwielbiam je. Dla wiekszosci niezrozumiale, trudny charakter, kaprysy ale jak sie odpowiednio do tematu zabierze to proste, a jednoczesnie takie jak powinny byc.
No i na koniec ta ich cudowna cecha - cialo. Jak w tak krotkim zyciu dac szczescie kazdej ktorej bym chcial? Mmmm.... Kazda smakuje inaczej, jedna lepiej inna gorzej, ale kazdej warto sprobowac.


No i ok ale skoro masz takie podejście to po co chcesz się wiązać z jedną osoba? Przecież spokojnie bez tej jednej możesz smakować ile chcesz? Ja nie mam nic do osób kóre chcę się najpierw wyszaleć. Każdy ma prawo. Niemniej jeśli już się z kimś wiążemy to fajnie jest jeśli nie ranimy tej osoby swoim postepowaniem (mam na myśli różne związki nawet te nieoparte na milości żeby nie bylo że tylko miłość ma nas hamować przed zdradą ;) )


shaman pisze:Nie przeszkadza jak widać. Po prostu kiedy jestem w związku, degustacja odnosi się do partnerki. Dlatego, że tak chcę. Ale chcę tak nie dlatego, że to sobie ubzdurałem - po prostu mi z tym najlepiej.


Dobrze napisane.
Rzeczy cennych nie zdobywa się prosto...
Awatar użytkownika
Maverick
-#
-#
Posty: 7683
Rejestracja: 04 sty 2004, 21:49
Skąd: Eden
Płeć:

Postautor: Maverick » 29 sie 2009, 11:40

Sokolica pisze:No i ok ale skoro masz takie podejście to po co chcesz się wiązać z jedną osoba? Przecież spokojnie bez tej jednej możesz smakować ile chcesz? Ja nie mam nic do osób kóre chcę się najpierw wyszaleć. Każdy ma prawo. Niemniej jeśli już się z kimś wiążemy to fajnie jest jeśli nie ranimy tej osoby swoim postepowaniem (mam na myśli różne związki nawet te nieoparte na milości żeby nie bylo że tylko miłość ma nas hamować przed zdradą )
Wciaz nie rozumiesz. To nie jest kwestia wyszalenia sie, nie idzie sie najesc na zapas. Rozumiesz?
Awatar użytkownika
shaman
Weteran
Weteran
Posty: 2261
Rejestracja: 16 cze 2005, 15:30
Skąd: Polska
Płeć:

Postautor: shaman » 29 sie 2009, 13:46

Sokolica pisze:Jeśli jednak masz taką partnerkę to dlaczego Twoją pierwszą myślą jest zdrada niż po prostu zostawienie jej?
Bo chce seksu, ale i docenia ogrom szczęścia, które od lat dzieli z osobą, która seksu mu nie daje.
Sokolica pisze:Przeżyć zdrade czyli wybaczyć? To jest oznaką miłości? Można kogoś kochać ale ważne jest też żeby samego siebie szanować a dla mnie zostanie z kimś kto mnie zdradza jest po prostu brakiem szacunku dla samej siebie.
Jak najbardziej. Ale miłowanie kogoś nie równa się pozostawaniem w związku z tą osobą. Można wybaczyć, kochać i odejść.
Awatar użytkownika
Imperator
Moderator
Moderator
Posty: 2789
Rejestracja: 22 mar 2004, 13:45
Skąd: znienacka
Płeć:

Postautor: Imperator » 29 sie 2009, 14:56

Maverick pisze:Zapomniales powiedziec ze chcac byc fair i zrywajac tez pojawia sie lzy.

Przecież taka para, jak jest razem, to jednak zdaje sobie sprawę, że będą również łzy. Tylko właśnie sęk w tym, żeby tych łez jak najmniej było. :|

shaman pisze:Jak najbardziej. Ale miłowanie kogoś nie równa się pozostawaniem w związku z tą osobą. Można wybaczyć, kochać i odejść.

O dokładnie! Wybaczyć należy. Oczyszcza się wtedy ze złych emocji. Wybaczyć i... odejść.

Maverick pisze:Wciaz nie rozumiesz. To nie jest kwestia wyszalenia sie, nie idzie sie najesc na zapas. Rozumiesz?

To Ty nie rozumiesz bardzo prostej i logicznej kwestii. :]
Tłumaczysz się jakimiś pokrętnymi wywodami, że to można wtedy, kiedy coś tam, coś tam i jakieś tam wyssane z palca opowieści o chodzeniu po wodzie, doświadczaniu zła, przyjemności (potencjalnym kosztem drugiej osoby). Normalnie mógłbyś książkę napisać pt. "1001 powodów, dla których można zdradzić". :]

shaman pisze:Bo chce seksu, ale i docenia ogrom szczęścia, które od lat dzieli z osobą, która seksu mu nie daje.

No tak ale to też jest chory układ. :|
I tak naprawdę niewiadomo, co jest przyczyną tego, że komuś się seksu nie chce. :|
Żyję tym co czuję, z życia biorę to, co mi smakuje.

Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.

Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.

Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 29 sie 2009, 17:47

Sokolica pisze:
W tej kwestii moje podejście na pewno się nie zmieni. Ja się zdrady niedopuszcze. Jeśli partner przestanie mi wystarczać, coś zacznie się psuć to po prostu odejde a dopiero potem poszukam sobie kogoś. Mój wiek nie ma tu nic do rzeczy. Zreszta czasami mniej liczy się metryka a więcej doświadczenie życiowe które się posiada ;)

Mi kłócić sie z Tobą nie przystoi , bo i nie ma o co , bowiem Ty nie czytasz co ja pisze, a ja wyraznie napisałem , ze ja - kiedys tak samo mówiłem , takie samo mialem spojrzenie na sprawę !! dzis wiem, ze to były dyrdymały ..Gdybyś pisała to w tonie przypuszczajacym , to ja bardziej szanował bym Ciebie jak i sama Ty siebie , a tak pozostaje mi tylko zyczyć Ci by sie jednak nic nie zmieniło i gwarantuję Ci , ze wiele sie zmieni jednak.


Sokolica pisze: Jeśli jednak masz taką partnerkę to dlaczego Twoją pierwszą myślą jest zdrada niż po prostu zostawienie jej? Nie pasuje Ci taki związek to odchodzisz a nie zdradzasz.

Prosze wszystkiego co napisze nie kojazyc z moją partnerka , ale gdybym juz miał taką partnerkę ze chodziło by o ów sex ..to po co mam odchodzić skoro wszystko inne pasuje , a tyko ów sex nie - prosciej jest uzupełnic jedno ogniwo w lancuchu niz wymienic go cały- tak myslę ! Z reszta sama sie przekonasz i nie mówie tu teraz o sexie .


Andrew pisze:tu dodac tylko nalezy, ze jak prawdziwie kochasz to zdrade pzrezyjesz i nie jest ona w stanie zniszczyc zwiazku , jesli zdrady nie potrafisz przezyc ...znaczy jest to jak to ktos napisał "popierdółka a nie miłość"

Sokolica pisze:
Przeżyć zdrade czyli wybaczyć? To jest oznaką miłości? Można kogoś kochać ale ważne jest też żeby samego siebie szanować a dla mnie zostanie z kimś kto mnie zdradza jest po prostu brakiem szacunku dla samej siebie.

tak ! tak ! to jest oznaką miłosci wszystko inne to jest przerost dumy nad owa miłoscia i wiecej tam egoizmu niz miłosci , ale tez wcale Ci nie kaze byc z daną osobą . Bym został tu dobrze zrozumiany ...
Sokolica pisze:
Wszystkie to pewnie nie ale to my sami decydujemy czy związek z daną osoba nam odpowiada czy nie. Jesli nie to nalezy odejśc a nie na siłę w czyms takim trwać na boku zaspokajając swoje potrzeby. :|

Och ta młodość <hahaha>




shaman pisze:Nie przeszkadza jak widać. Po prostu kiedy jestem w związku, degustacja odnosi się do partnerki. Dlatego, że tak chcę. Ale chcę tak nie dlatego, że to sobie ubzdurałem - po prostu mi z tym najlepiej.

A co jesli partnerka nie pozwala sie degustowac ? i nie mam tu na mysli lat bycia z sobą 5 czy dziescieciu , ale rzecz dzieje sie po 15 ...
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Awatar użytkownika
shaman
Weteran
Weteran
Posty: 2261
Rejestracja: 16 cze 2005, 15:30
Skąd: Polska
Płeć:

Postautor: shaman » 29 sie 2009, 18:04

Andrew pisze:shaman napisał/a:
Nie przeszkadza jak widać. Po prostu kiedy jestem w związku, degustacja odnosi się do partnerki. Dlatego, że tak chcę. Ale chcę tak nie dlatego, że to sobie ubzdurałem - po prostu mi z tym najlepiej.


A co jesli partnerka nie pozwala sie degustowac ? i nie mam tu na mysli lat bycia z sobą 5 czy dziescieciu , ale rzecz dzieje sie po 15 ...
A skąd mam wiedzieć? Nie byłem jeszcze w związku z 15-letnim stażem.

Ale na poważnie. "Degustacja" oznaczała fascynację i możliwość jej pogłębiania, jaką daje związek, a nie sam seks.

Dla mnie to wszystko się łączy w jeden system. Wiążę się z podobnie na to patrzącymi osobami, bo z reguły takie mnie najmocniej fascynują. Jest to zatem mechanizm, który w swej istocie już znacznie redukuje ryzyko zdrady, oziębłości itd. Oczywiście równocześnie bardzo ogranicza mi wybór partnerki, no ale coś za coś. Ja mam priorytety takie a nie inne, mnie z tą machiną dobrze. Inny może lubić co innego <browar>
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 29 sie 2009, 18:06

ale ja sexu tu teraz na mysli nie miałem - dlaczego jak zdrada to zawsze winny jest ów sex ?? :? <foch> <browar>
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Awatar użytkownika
shaman
Weteran
Weteran
Posty: 2261
Rejestracja: 16 cze 2005, 15:30
Skąd: Polska
Płeć:

Postautor: shaman » 29 sie 2009, 20:06

WYbacz,
Andrew pisze:partnerka nie pozwala sie degustowac ?
zrozumiałem włąśnie w odniesieniu do seksu.

Nie potrafię sobie wyobrazić, jak partnerka jaką opisuję, zdobyta przeze mnie w wyżej opisany sposób, mogłaby utrudniać mi fascynację. Po pierwsze to nie leży w jej naturze, po drugie sam mechanizm to wyklucza, po trzecie to trudne. Wystarczy przecież być i być sobą.
Awatar użytkownika
Sokolica
Bywalec
Bywalec
Posty: 44
Rejestracja: 25 cze 2009, 20:23
Skąd: Kraków
Płeć:

Postautor: Sokolica » 30 sie 2009, 09:03

Maverick pisze:Wciaz nie rozumiesz. To nie jest kwestia wyszalenia sie, nie idzie sie najesc na zapas. Rozumiesz?


Ale kto Ci się każe najeśc na zapas. Sprawa jest bardzo prosta - bądź sam lub trwaj w związkach w których za zgodą obojga wierność nie jest wymagana :) Jesli piszesz mi że będąc z kimś nadal chcesz smakować innych to fakt nie rozumiem :| Jak ja byłam z facetem to on mi wystarczał i nawet do głowy mi nie przyszło żeby szukać sobie kogokolwiek innego (a byłam z nim naprawde długo). I to nie tak że zaspokajał on WSZYSTKIE moje potrzeby ale w moim odczuciu zaspokajał ich na tyle dużo że chciałam być z nim i tylko z nim.

Maverick pisze:Zapomniales powiedziec ze chcac byc fair i zrywajac tez pojawia sie lzy.


Łzy które pojawią się przy normalnym zerwaniu są w ogóle nieporównywalne do tych kiedy ktoś dowiaduje sięże osoba z która był i której ufał zdradziła... Zdradził Cię ktoś kiedys?

Andrew pisze:Mi kłócić sie z Tobą nie przystoi , bo i nie ma o co


Przecież sięnie kłocimy tylko prowadzimy dyskusje ;)

Andrew pisze:bowiem Ty nie czytasz co ja pisze, a ja wyraznie napisałem , ze ja - kiedys tak samo mówiłem , takie samo mialem spojrzenie na sprawę !! dzis wiem, ze to były dyrdymały ..Gdybyś pisała to w tonie przypuszczajacym , to ja bardziej szanował bym Ciebie jak i sama Ty siebie , a tak pozostaje mi tylko zyczyć Ci by sie jednak nic nie zmieniło i gwarantuję Ci , ze wiele sie zmieni jednak.


Sama siebie szanuje i dobrze mi ze sobą ;) Nie pisze w tonie przypuszczenia gdyż to co przeżyłam pozwala mi mieć własnie pewnośc odnośnie moich pogladów w tej kwestii. Widze że panuje pogląd że jak ktoś młody to co on może o życiu wiedzieć. Błędne założenie. Nie liczy sięwiek tylko doświadczenie życiowe a to że ktoś ma tak jak ja 28 lat nie znaczy odrazu że doświadczenie życiowe jest skromniutkie ;)


Andrew pisze:ale gdybym juz miał taką partnerkę ze chodziło by o ów sex ..to po co mam odchodzić skoro wszystko inne pasuje , a tyko ów sex nie - prosciej jest uzupełnic jedno ogniwo w lancuchu niz wymienic go cały- tak myslę !


Ok, masz prawo tak uważać. Według mnie sex nie jest może najważniejszy w związku ale jest ważny wiec jeśli choćby w takiej kwestii coś nie pasuje to może jednak warto odejść choćby po to aby kiedyś komuś nie zawalił się cały świat...


Andrew pisze:Och ta młodość <hahaha>


Pewnie, młody naiwny człowieczek... A w jakim wieku zaczyna się już według Ciebie coś więcej rozumiec w życiu? 8)
Rzeczy cennych nie zdobywa się prosto...
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 31 sie 2009, 08:55

Ale ja nie pisze, ze czegos nie rozumiesz ...bacz uwżnie słedzic to co piszę i interpretowac poprawnie . <browar>
Chcesz odejsc od partnera bo on w wieku np. 45 lat juz ochoty na sex nie ma wcale , do tego problemy zdrowotne ? a ty mając z nim 3 dzieci ową ochote dalej masz wieką ... bo tak piszesz tu
Sokolnica pisze:Według mnie sex nie jest może najważniejszy w związku ale jest ważny wiec jeśli choćby w takiej kwestii coś nie pasuje to może jednak warto odejść choćby po to aby kiedyś komuś nie zawalił się cały świat...

a skoro tak piszesz to i nie dziw sie temu co ja pisze w kwesti młodosci jak i rozumienia [:D]
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora

Wróć do „Seks, kontakt fizyczny”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 216 gości