TedBundy pisze:
Nie dotknąłbym żałosnej szmiry, a tylko szmira byłaby zdolna do wyartykułowania takiego tekstu wobec swego partnera. Nie wartościowa kobieta.
Ted Ty sie chyba pogubiłeś - radze przeczytac kilka razy post Ministrowej ! Od siebie dodam :
Ja zabiegajac o kobietę, poznajac ją - jak kazdy czlowiek kalkuluje jak i obserwuje i wyciagam wnioski - jesli kobieta mi pasuje temat trwa.Trwa do momentu pójścia do łózka. Jezeli teraz w tym łózku okaze sie, iz nie pasuje mi w kwesti o której tu mowa, to nie bede brnoł dalej.Jakos dam jej do zrozumienia, a i ona sama wyczuje to co istotne ! Ja nie mam zamiaru zyc przez około 50 lat z kobieta, która mi w tym wzgledzie nie pasuje - tak samo kobieta ze mną i nie widze tu zadnego szmirostwa. Jezeli dla kogos ten aspekt zycia nie ma znaczenia to prosze bardzo. Inaczej też jest jesli mimo owego niedopasowania ów zwiazek trwa do momentu kiedy ktos stwierdza, po jakims czasie, ze cos jednak nie pasuje jak i zdaje sobie sprawe , ze jednak nei da rady w tej kwesti zyc z tym partnerem - trzeba taka osobe zrozumiec. Jeszcze inaczej kiedy zwiazek trwa długo i nagle ktos wyskakuje z takim problemem. Co by sie w zyciu nie wydarzyło, nie nalezy sie jednak martwic tym, iz komus nie pasowalismy w łózku pod wzgledem rozmiarów, tylko poszukac kogos komu pasowac bedziemy, albo bedzie w tej kwestii nie wymagający. Nazywanie jednak kogos szmirą jest nie na miejscu , bo to tak jak bys wszystkie kobiety nazwał tak tylko dlatego, ze odrzucają faceta ze wzgledu na jego wzrost ! Jest tylko jeden problem - wzrost widac - rozmiaru nie ! ...
Ted - jak ktos Ci nie pasuje charakterem to go odrzucasz i to jest normalne , dlaczego nie mozesz uznac za normalnosc tego, iz komus ktos nie pasuje w kwesti rozmiaru Tosz to to samo !