zero przyjemności...
: 27 paź 2007, 22:05
ehm. witam witam serdecznie i od razu przechodzę do meritum czyli... bo ja wiem, krzyk rozpaczy to nie jest ale... chciałbym poznać Waszą opinię. Otóż:
mam te swoje 22 lata, od pół roku jestem w związku z dziewczęciem o 2 lata młodszym. I w zasadzie wszystko jest pięknie, mamy swoje neurozy i kochamy się straszliwie...
Jedna rzecz tylko mnie męczy, dręczy i spać nie daje- pewnie się domyśliliście już.
Otóż moje Słońce nie czuje absolutnie nic w czasie seksu. To znaczy, oczywiście czuje Mnie, ale zero przyjemności. Wiadomo, rodzi to troche frustracji, różnych psychicznych zawirowań które sam sobie wymyślam... ona zresztą też.
Sądzi że po prostu jest nieczuła i nic na to nie poradzi. Gdy próbowaliśmy rozgryzać problem wspólnie- okazało się że sama też nigdy nie miała orgazmu, a w ogóle masturbacja jej zbrzydła i się nie podoba, po prostu nie. I nie dotykaj. Nie jest tez w stanie powiedzieć co jej sprawia przyjemność, co lubi, bo- przecież- nic nie czuje. Jedyne co- to małe, malutkie Cokolwiek kiedy jest na górze i się o mnie... "ociera".
Hm. Szczerze? Królową śniegu nie jest, naprawde rozgrzewamy się wzajemnie bardzo skutecznie, w łóżku bywa naprawde gorąco, jednak- no własnie w pewnym momencie wszystko szlag trafia, kiedy ona po raz kolejny stwierdza że ... no niestety. i jest smęt. i głupie myśli.
Mam wrazenie że jest po prostu poblokowana, nie bardzo wiem co robić.
ehh.
no jak tam, jakieś rady?
pozdrawiam:)
mam te swoje 22 lata, od pół roku jestem w związku z dziewczęciem o 2 lata młodszym. I w zasadzie wszystko jest pięknie, mamy swoje neurozy i kochamy się straszliwie...
Jedna rzecz tylko mnie męczy, dręczy i spać nie daje- pewnie się domyśliliście już.
Otóż moje Słońce nie czuje absolutnie nic w czasie seksu. To znaczy, oczywiście czuje Mnie, ale zero przyjemności. Wiadomo, rodzi to troche frustracji, różnych psychicznych zawirowań które sam sobie wymyślam... ona zresztą też.
Sądzi że po prostu jest nieczuła i nic na to nie poradzi. Gdy próbowaliśmy rozgryzać problem wspólnie- okazało się że sama też nigdy nie miała orgazmu, a w ogóle masturbacja jej zbrzydła i się nie podoba, po prostu nie. I nie dotykaj. Nie jest tez w stanie powiedzieć co jej sprawia przyjemność, co lubi, bo- przecież- nic nie czuje. Jedyne co- to małe, malutkie Cokolwiek kiedy jest na górze i się o mnie... "ociera".
Hm. Szczerze? Królową śniegu nie jest, naprawde rozgrzewamy się wzajemnie bardzo skutecznie, w łóżku bywa naprawde gorąco, jednak- no własnie w pewnym momencie wszystko szlag trafia, kiedy ona po raz kolejny stwierdza że ... no niestety. i jest smęt. i głupie myśli.
Mam wrazenie że jest po prostu poblokowana, nie bardzo wiem co robić.
ehh.
no jak tam, jakieś rady?
pozdrawiam:)