Doskonalenie seksu
Moderator: modTeam
Doskonalenie seksu
Zazdroszczę mojemu parnterowi jak pomyślę że podczas seksu On czuje to samo co ja + ma jeszcze orgazm. Wiem, że orgazm pochwowy tuż po rozpoczęciu współżycia to rzadkość, ale tu mam pytanie dla dziewczyn:
Po jakim czasie i w jakich okolicznościach dostałyśmy pierwszego orgazmu pochwowego? Czemu tak się stało, czy partner zrobił coś szczególnego? Seks to oprócz pieszczot tylko ruchy członkiem, jak można je doskonalić, aby dojść do orgazmu?
Po jakim czasie i w jakich okolicznościach dostałyśmy pierwszego orgazmu pochwowego? Czemu tak się stało, czy partner zrobił coś szczególnego? Seks to oprócz pieszczot tylko ruchy członkiem, jak można je doskonalić, aby dojść do orgazmu?
- taka_jedna
- Maniak
- Posty: 648
- Rejestracja: 29 kwie 2004, 23:49
- Płeć:
hm...
z tego co zawsze myślałam to podczas sexu większość kobiet ma orgazm łechtaczkowy (jesli w ogóle ma)...a pochwowy jest ciężko
A jak rozróżnić, który się ma?
Ja osiagam orgazm zawsze przy pozycji klasycznej...tylko nie wiem który
z tego co zawsze myślałam to podczas sexu większość kobiet ma orgazm łechtaczkowy (jesli w ogóle ma)...a pochwowy jest ciężko
A jak rozróżnić, który się ma?
Ja osiagam orgazm zawsze przy pozycji klasycznej...tylko nie wiem który
"Bierz od świata to, co Ci daje, ale nie domagaj się tego, czego Ci dać nie chce. Natomiast prosić możesz zawsze."
Ogazm
W jakiś mądrych publikacjach przeczytałem, że orgazm u kobiety jest TYLKO jeden.
Tak naprawdę to wspaniale gdy widzę moja zonkę podczas jej szczytu.
Tak naprawdę to wspaniale gdy widzę moja zonkę podczas jej szczytu.
rzeczywiscie to prawda i kobieta na pewno to odczuwa, ale partner musi bardzo się postarać, musi wykorzystac niemal każdą możliwośc. A przy okazji pytanie czy po takim ogaźmie odczuwacie mocne dreszcze zimna, przeszywające zimno z ogromnymi dreszczami, trwa to krótko, bardzo krótko.To najczęściej ma miejsce podczas maratonu (kiedy facet długo może)
"...Najlepszym przyjacielem jest ten , kto nie pytając o powód twego smutku , potrafi sprawić , że znów wraca radość..."
Najczesciej jest tak ze z sobą na ten temat nie rozmawiacie , nalezało by w czasie aktu dzielic sie z swym partnerem o swych doznaniach co i jak by ten miał rozeznanie co w danej chwili robi i jaki to ma wpływ na wasze odczucia prubowac zmieniac pozycje , jezeli w którymś momencie jest wam bosko to powiedziec partnerowi by ten stan potrafił poddtrzymać ! bo tak to przejdzie do innych ruchów czy zachowan i mino iż też beda dobre to jednak nie tak jak te przed chwileczką .Wiem ze ciezko cos mówic w trakcie sexu , ale warto , a jak nie to po sexie to omówic Przeciez mozna w trakcie penetracji i stymulowac łechtaczke reką -dodatkowo są takie pozycje które to umozliwiają , i jesli nie robi tego partner to mozecie to zrobic same !Mówcie mu o swych potrzebach !
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Ja też nie umiem rozpoznać orgazmu. Narazie zdarzyły mi się dwa (i to 2 w pozycji klasycznej, pewnie dlatego ją tak lubie) ale jakie to były to nie mam pojęcia. Mi się to zdarzyło dopiero gdzies po 4 miesiącach od zaczęcia współżycia. I właśnie w tym faceci mają od nas lepiej. Oni za każdym razem przeżywają orgazm.
A co do pytania Tajemnicy to mnie zaraz po orgaźmie przeszywają dreszcze i jakby fala zimna
A co do pytania Tajemnicy to mnie zaraz po orgaźmie przeszywają dreszcze i jakby fala zimna
"Wczuj się w smutek usychającej gałązki, gasnącej gwiazdy i konającego zwierzęcia,
lecz przede wszystkim odczuj ból i smutek człowieka"
lecz przede wszystkim odczuj ból i smutek człowieka"
Ago pociesze Cie ze i ja rowniez nie doznalam orgazmu pochwowego zawsze mam orgazm dopiero po stosunku kiedy chlopak zajmie sie moja lechtaczka a i to nie zdarza sie za kazdym razem bo po tak silnych orgazmach jakie on miewa ciezko jest mu sie ruszyc no i samo napiecie tez opada. Nie narzekam bo jak wiadomo praktyka czyni mistrza a i tak z kazdym razem jest coraz lepiej
Dlatego tez temat ten mnei zaciekawił i czekam na rady doswiadczonych juz forumowiczek.

Z drugiej strony patrząc - jeśli coś się chce udoskonalać, urozmaicać, oznaczać to może, że to co było do tej pory nie było takie fajne, albo się już zaczyna nudzić i poprzez doskonalenie szuka się nowych doznań. A więc, po pewnym czasie i nowa, doskonalsza sztuka kochania się znudzi, a nowości, nie wykraczające poza jakieś normy, się po prostu wyczerpią i pryśnie totalnie radość z seksu.
Takie luźne myślenie. Ale ogólnie ulepszanie to ciekawa zabawa we dwoje, lecz życzę Wam, żeby to co było przedtem, nadal było ekscytujące i przyjemne.
Takie luźne myślenie. Ale ogólnie ulepszanie to ciekawa zabawa we dwoje, lecz życzę Wam, żeby to co było przedtem, nadal było ekscytujące i przyjemne.
Żyję tym co czuję, z życia biorę to, co mi smakuje.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Sarah a ja CI proponuję pozycję "jeźdzca". Sama będziesz wiedziała jak Ci jest najlepiej i będziesz się poruszala w ustalonym przez siebie tempie. Wiem, że kiedyś pomogło to mojej Partnerce bo dłuższy czas miała z tym problemy. Ale jak wiadomo kobiety i tak muszą sie nauczyć orgazmów. U facetów jest prościej. Oni to mają "we krwi" 
fish pisze:Sarah a ja CI proponuję pozycję "jeźdzca". Sama będziesz wiedziała jak Ci jest najlepiej i będziesz się poruszala w ustalonym przez siebie tempie. Wiem, że kiedyś pomogło to mojej Partnerce bo dłuższy czas miała z tym problemy. Ale jak wiadomo kobiety i tak muszą sie nauczyć orgazmów. U facetów jest prościej. Oni to mają "we krwi"
Hmm, jakoś tak niedawno, właśnie w trakcie seksu w pozycji na jeźdzca, mój facet stwierdził, że tak pozycja mu się znudziła (w tamtej chwili)... Ok, luz. Ale dopiero później, już dobrze po fakcie, jak z niego wyciągnęłam, wyszło że jakoś niewiele czuł...
Czy wy panowie też tak macie? Bo mnie to nieco zastanawia...
Emperor pisze:Z drugiej strony patrząc - jeśli coś się chce udoskonalać, urozmaicać, oznaczać to może, że to co było do tej pory nie było takie fajne, albo się już zaczyna nudzić i poprzez doskonalenie szuka się nowych doznań. A więc, po pewnym czasie i nowa, doskonalsza sztuka kochania się znudzi, a nowości, nie wykraczające poza jakieś normy, się po prostu wyczerpią i pryśnie totalnie radość z seksu.
Takie luźne myślenie. Ale ogólnie ulepszanie to ciekawa zabawa we dwoje, lecz życzę Wam, żeby to co było przedtem, nadal było ekscytujące i przyjemne.
Według twego jak zreszta luznego pisania wynika iż ja po 24 latach sexu juz powinienem nim byc znudzony , a tak nie jest ,uprawiam go nadal z zoną jak i z innymi , i mi sie nie nudzi ani zona ani inne hmmm>??? :551:
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Sarah a ja CI proponuję pozycję "jeźdzca". Sama będziesz wiedziała jak Ci jest najlepiej i będziesz się poruszala w ustalonym przez siebie tempie.
Ta pozycja jest doskonała na przedłużenie stosunku dla tych którzy szybko "strzelają"
Gdzieś już pisałem, że kiedys wydawała mi się bardzo podniecająca - widzisz całą partnerkę, ruchy itp ale odczucia są zminimalizowane.
sęk w tym ze niestety ta pozycja rowniez daje mi odczucia niezbyt wielkie duzo moniej czuje go w sobie np w pozycji klasycznej czy od tyłu i wtedy tez jest mi lepiej. Wiadomo jednemu pasuje to drugiemu tamto. Ale poki co to jestem cierpliwa bo i tak seks daje mi dużą przyjemność.
Według twego jak zreszta luznego pisania wynika iż ja po 24 latach sexu juz powinienem nim byc znudzony , a tak nie jest ,uprawiam go nadal z zoną jak i z innymi , i mi sie nie nudzi ani zona ani inne hmmm>???
NIE!!
To naprawdę było LUŹNE MYŚLENIE. Nikomu nic nie sugerowałem. Tylko - tak mi przyszło na myśl. Jednak dzieje się tak czasami, że obydwoje się nudzą seksem, a także co za tym idzie, sobą.
Jeśli się kochają naprawdę to nie znudzą się sobą - zapomniałem tego dodać.
Żyję tym co czuję, z życia biorę to, co mi smakuje.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
fish pisze:Masz racje Sophie. Ta pozycja jest doskonała na przedłużenie stosunku dla tych którzy szybko "strzelają"
Gdzieś już pisałem, że kiedys wydawała mi się bardzo podniecająca - widzisz całą partnerkę, ruchy itp ale odczucia są zminimalizowane.
On nie problemów ze zbyt wczesnym wytryskiem... Na szczęście
Chodziło mi właśnie o te zminimalizowane uczucia... Dobrze, ze nie tylko on tak ma, bo juz sie balam, ze cos źle robię...
Aga pisze:Według twego jak zreszta luznego pisania wynika iż ja po 24 latach sexu juz powinienem nim byc znudzony , a tak nie jest ,uprawiam go nadal z zoną jak i z innymi
Wiesz, naprawdę współczuje twojej żonie. Uważam że to co robisz jest okropne i na jej miejscu w życiu bym ci nie wybaczyła.
Masz lat 17 , mozesz mnie oceniac jak bedziesz miała lat tyle co ja , wtedy bedziesz dla mnie partnerem na ten konkretny temat do rozmowy , teraz na kazdy inny nim jestes
i nie interesuje mnie czy mi wybaczy czy nie , póki co wie i dalej jest ze mna
A gdyby sobie poszła hmmmm na pewno bym tesknił , ale zebym sie pocioł

poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
sophie pisze:fish pisze:Sarah a ja CI proponuję pozycję "jeźdzca". Sama będziesz wiedziała jak Ci jest najlepiej i będziesz się poruszala w ustalonym przez siebie tempie. Wiem, że kiedyś pomogło to mojej Partnerce bo dłuższy czas miała z tym problemy. Ale jak wiadomo kobiety i tak muszą sie nauczyć orgazmów. U facetów jest prościej. Oni to mają "we krwi"
Hmm, jakoś tak niedawno, właśnie w trakcie seksu w pozycji na jeźdzca, mój facet stwierdził, że tak pozycja mu się znudziła (w tamtej chwili)... Ok, luz. Ale dopiero później, już dobrze po fakcie, jak z niego wyciągnęłam, wyszło że jakoś niewiele czuł...
Czy wy panowie też tak macie? Bo mnie to nieco zastanawia...
Powiem Ci ze na jezdza odczuwam wlasnie wiecej niz na przyklad w pozycji klasycznej. Jak nie moge dojsc to ta pozycja i po sprawie
krzys pisze:Masz lat 17 , mozesz mnie oceniac jak bedziesz miała lat tyle co ja , wtedy bedziesz dla mnie partnerem na ten konkretny temat do rozmowy , teraz na kazdy inny nim jestesale nie na ten !
i nie interesuje mnie czy mi wybaczy czy nie , póki co wie i dalej jest ze mna
A gdyby sobie poszła hmmmm na pewno bym tesknił , ale zebym sie pocioł/ nie!!! tyle pieknych kobiet w koło !
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
Typowy przykład męskiego szowinisty. Zwalczać trzeba takich
![:] :]](./images/smilies/krzywy.gif)
"Wczuj się w smutek usychającej gałązki, gasnącej gwiazdy i konającego zwierzęcia,
lecz przede wszystkim odczuj ból i smutek człowieka"
lecz przede wszystkim odczuj ból i smutek człowieka"
A to z kolei kobiecy szowinizm
Cały czas tylko bierzecie pod uwagę jedna ze stron
powiedziałem juz, ze nie wam mnie oceniac !! koniec kropka ! nic nie wiecie poza tym co tu pisze i tyle ! wiec piszcie na temat ! i co myslicie zapewne ze WAS nigdy partner nie zdradzi , ani wy jego
i jestescie w tym na 1000% przekonani
:551: ach młodosc i naiwnosc
ale ........... zycze wam tego ! :556:
Trujco ....? NIGDY NIE MÓW NIGDY , albowiem całe zycie przed toba !
pozatym Trujco , jaka bedzie ta Twa niby miłosć skoro nie potrafisz wybaczyc
? .Mówicie o miłosci , ale przy takim potknieciu zaraz taki tekst ! to nie jest prawdziwa miłosć .Miłosc nie zazdrosci , nie szuka poklasku , nie unosci sie pychą , wszystkiemu wierzy , we wszystkim pokłada nadzieje , wszystko zniesie , wszystko przetrzyma , wiec mówienie NIGDY jest dla mnie abstrakcyjne w tym wypadku 

Cały czas tylko bierzecie pod uwagę jedna ze stron


ale ........... zycze wam tego ! :556:
Trujco ....? NIGDY NIE MÓW NIGDY , albowiem całe zycie przed toba !
pozatym Trujco , jaka bedzie ta Twa niby miłosć skoro nie potrafisz wybaczyc

poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Wybacza sie jezeli ta druga osoba bedzie sie starac, by tego nie powtorzyc. No i ciezko to wybaczyc za 2 czy3 lub kolejnym razem. Wtedy nie idzie, ale ze 1... pewnie tak.To jest taka rzecz, którą się nie wybacza.
Co do zdradzania - Krzys. MAsz racje, teraz jestesmy przepelnieni jakimis tam idealami i mozemy o tym pogadac za kilkadziesiat lat, ale... jednak sa osoby co nie zdradzaja, czyli jest to mozliwe
- taka_jedna
- Maniak
- Posty: 648
- Rejestracja: 29 kwie 2004, 23:49
- Płeć:
a ja wrócę do tematu orgazmów:) który jest który - bo ja bym się chętnie dowiedziała co przeżywam
A udało mi się już za chyba 3 kochaniem
Żadnego zimna nie czuję, natomiast strasznie mną rzuca...
No i charakterystyczne jest to że przeważnie mam orgazm szybciej i chwilę "po" nie czuję za wiele...dopiero za kilka minut znow cos czuc
no a jeśli o pieszczenie łechtaczki to podczas stosunku nawet najdelikatniejszy dotyk na niej powoduje dla ból...wiec tak się nie da u mnie


no a jeśli o pieszczenie łechtaczki to podczas stosunku nawet najdelikatniejszy dotyk na niej powoduje dla ból...wiec tak się nie da u mnie
"Bierz od świata to, co Ci daje, ale nie domagaj się tego, czego Ci dać nie chce. Natomiast prosić możesz zawsze."
Wróć do „Seks, kontakt fizyczny”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 335 gości