Problem ze zbliżeniem
Moderator: modTeam
-
- Początkujący
- Posty: 4
- Rejestracja: 05 paź 2007, 20:42
- Skąd: Ełk/Warszawa
- Płeć:
Problem ze zbliżeniem
Witam, jestem na tym forum nową osobą i może dla tego łatwiej mi będzie z Wami o tym pogadać. Postaram się w kilku słowach opowiedzieć co mnie męczy.
Od kilku lat jestem z kobietą, wcześniej miałem żonę, rozwiedliśmy się i teraz mieszkam z kobietą już od kilku lat. Zmieniliśmy miejsce zamieszkania z małej mieściny na wielkie miasto i ... z początku było wszystko ok, pieszczoty, sex - często o różnych porach, ale głównie w jednej pozycji, tej najbardziej popularnej. Z czasem pieszczoty gdzieś uciekły a sex pozostał tylko, że on nadal jest w jednej pozycji i taki bez uczuć, ot takie zrobienie swojego. Kiedyś próbowałem przekonać partnerkę, że są inne pozycje, inaczej możemy się kochać w innych miejscach, bardziej spontanicznie itd. ale to nie skutkowało, nawet kiedyś próbowaliśmy analu. Wszystkie próby spełzły na niczym i jest ciągła stała rutyna, przez co ostatnio, od jakiegoś czasu zauważyłem, że moja chęć na sex z partnerką gdzieś uciekły i tak naprawdę mam coraz gorsze myśli. Zależy mi na niej ale nie potrafię sobie z tym poradzić, boję się, że w końcu znajdzie się jakaś kobieta, która da mi tego czego chcę i zostawię ją a nie chcę tego. Nasz sex jest sztuczny, bez uczucia i miłości, mimo, że się kochamy, a przynajmniej tak nam się wydaje. Może to przyzwyczajenie, rutyna... nie wiem.
Pomóżcie i poradźcie coś, co mogę zrobić żeby to ratować. Jeśli macie propozycje, sugestie, pomysły, mówcie, na pewno odpowiem.
Być może pominąłem jakieś szczegóły lub chaotycznie pisałem, ale ciężko jest tak po prostu pisać o swoich intymnych sprawach.
Dzięki za pomoc.
Od kilku lat jestem z kobietą, wcześniej miałem żonę, rozwiedliśmy się i teraz mieszkam z kobietą już od kilku lat. Zmieniliśmy miejsce zamieszkania z małej mieściny na wielkie miasto i ... z początku było wszystko ok, pieszczoty, sex - często o różnych porach, ale głównie w jednej pozycji, tej najbardziej popularnej. Z czasem pieszczoty gdzieś uciekły a sex pozostał tylko, że on nadal jest w jednej pozycji i taki bez uczuć, ot takie zrobienie swojego. Kiedyś próbowałem przekonać partnerkę, że są inne pozycje, inaczej możemy się kochać w innych miejscach, bardziej spontanicznie itd. ale to nie skutkowało, nawet kiedyś próbowaliśmy analu. Wszystkie próby spełzły na niczym i jest ciągła stała rutyna, przez co ostatnio, od jakiegoś czasu zauważyłem, że moja chęć na sex z partnerką gdzieś uciekły i tak naprawdę mam coraz gorsze myśli. Zależy mi na niej ale nie potrafię sobie z tym poradzić, boję się, że w końcu znajdzie się jakaś kobieta, która da mi tego czego chcę i zostawię ją a nie chcę tego. Nasz sex jest sztuczny, bez uczucia i miłości, mimo, że się kochamy, a przynajmniej tak nam się wydaje. Może to przyzwyczajenie, rutyna... nie wiem.
Pomóżcie i poradźcie coś, co mogę zrobić żeby to ratować. Jeśli macie propozycje, sugestie, pomysły, mówcie, na pewno odpowiem.
Być może pominąłem jakieś szczegóły lub chaotycznie pisałem, ale ciężko jest tak po prostu pisać o swoich intymnych sprawach.
Dzięki za pomoc.
Choć nasze życie splunięcia nie warte, to sex zawsze nam pozostanie
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
skoro cos w zwiazku nie pasuje, skoro masz swiadomosc ze inna moze Ci dac to czego pragniesz to dlaczego piszesz, ze nie chcesz tego??deviladvocate pisze:boję się, że w końcu znajdzie się jakaś kobieta, która da mi tego czego chcę i zostawię ją a nie chcę tego.
"To jest tak, że gdy mam co chcę,
Wtedy więcej chcę.
Jeszcze."
Wtedy więcej chcę.
Jeszcze."
SaliMali pisze:skoro cos w zwiazku nie pasuje, skoro masz swiadomosc ze inna moze Ci dac to czego pragniesz to dlaczego piszesz, ze nie chcesz tego??
Może on po prostu ją kocha i nie chce żeby problemy łóżkowe sprowadziły go na "złą" drogę
http://skocz.com/Katalog/ - klikajcie, pomóżmy potrzebującym
-
- Początkujący
- Posty: 4
- Rejestracja: 05 paź 2007, 20:42
- Skąd: Ełk/Warszawa
- Płeć:
z tego co piszesz przepadles sam tez ! bo co ma niby sie stac , ma sie zmienic to zacznie cie pociagać ? a teraz skoro jest taka jaka jest to nie pociaga ? Moze ty tak masz i tak umiesz , mnie jesli bym kochał to nawet kłoda by pociagala <browar>
co oczywiscie nie znaczy , ze fantazji bym nie mial i ich nie realizowal , kazdy jest inny
co oczywiscie nie znaczy , ze fantazji bym nie mial i ich nie realizowal , kazdy jest inny
Prawda jest taka, że dla kobiety wstęp do seksu nie zaczyna się w łóżku, a dużo wcześniej, więc może tutaj tkwi przyczyna. Kobieta musi czuć się kobietą w ciągu dnia, po to aby wieczorem/w nocy zaakcentować kobiecość.
Także, Autorze, jak to jest w ciągu dnia z Wami?
Także, Autorze, jak to jest w ciągu dnia z Wami?
"Cause we all have wings, but some of us don’t know why"
Joe Cocker
Joe Cocker
Andrew pisze:ale co to zmieni jesli poznasz owa odpowiedz ?
no mi jakos sie tez nie miescie w glowie, ze kobieta lubi jedna pozycje i rutyne
no ale jak bylo okej, a zmienilo sie na gorsze, to jakis powod musi byc.
czy Ty w ogole z nia rozmawiales o tym?
moze cos przeoczyles, moze jest jakis problem.... nie wiem, ale lepiej porozmawiac, niz zdradzic.
kokieteria to zachowanie, które ma dać drugiej osobie do zrozumienia, że spółkowanie jest możliwe, ale ta możliwość nie może być pewnością.
Mia pisze:no mi jakos sie tez nie miescie w glowie, ze kobieta lubi jedna pozycje i rutyne
mi też nie. ale przede wszystkim nie wierzę, że źródło problemu tkwi w łóżku. to rzadko jest takie proste
pan nie jest moim pasterzem
a niczego mi nie brak
nie przynależę i nie wierzę
i chociaż idę ciemną doliną
zła się nie ulęknę i nie klęknę.
a niczego mi nie brak
nie przynależę i nie wierzę
i chociaż idę ciemną doliną
zła się nie ulęknę i nie klęknę.
lollirot pisze:mi też nie. ale przede wszystkim nie wierzę, że źródło problemu tkwi w łóżku. to rzadko jest takie proste
zgadzam sie. dlatego napisalam, ze moze o czyms nie wie. a wlasnie, ile to juz trwa?
kokieteria to zachowanie, które ma dać drugiej osobie do zrozumienia, że spółkowanie jest możliwe, ale ta możliwość nie może być pewnością.
- Wstreciucha
- Weteran
- Posty: 2646
- Rejestracja: 14 wrz 2005, 11:48
- Skąd: Warszawa
- Płeć:
moon pisze:Nie sadzisz, ze ona doprawia Ci rogi?
moon echhhh
Ja dziwie sie powyzszemu stwierdzeniu moon, bo na podstawie tak skromnego opisu sytuacji , wlasciwie niczego tutaj nie mozna wywnioskowac. Po pierwsze nie wiemy czy ta kobieta uzywa antykoncepcji, ktora mogla wplynac na jej male zainteresowanie lub tez chlodne podejscie do seksu. Po drugie, nie wiemy jak argumentuje swoja niechec. Po trzecie , nic nie wiemy o niej - tzn ile ma lat, czy miala partnerow, jak byla wychowywana , jakie ma doswiadczenia, przezycia i stosunek do seksu. I jeszcze mnostwo innych rzeczy, ktore moga swiadczyc o tym, ze nie jest beznamietna i posiada mala wiedze na temat seksu, ale ze w jej zyciu stalo sie / zaistnialo cos, co ją taka stworzylo.
Poza tym , z uwagi na dosc nietypowa sytuacje, moze warto sie zastanowic , jak Pan autor traktuje swoja wybranke. Zycie z rozwodnikiem nie nalezy do prostych i czesto problemem staja sie relacje naszego ukochanego z byla zona, dziecmi z pierwszego malzenstwa i generalnie sprawami zwiazanymi z poprzednim zwiazkiem.
Te same fakty dają jednym wiele do myślenia, innym tylko do gadania.
-
- Początkujący
- Posty: 3
- Rejestracja: 14 paź 2007, 15:19
- Skąd: Koszalin
- Płeć:
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
moon pisze:Znaczy sie kto? Nie kazda kobieta lubi, a jesli nawet to nie zawsze i nie czesto.
Bo to takie podręcznikowe.
W początkach seksualnej działalności mogą jakieś tam problemy być. Wiadomo - by biegać, najpierw trza nauczyć się chodzić.
Mam wrażenie, że wszystkie te problemy ze zbliżeniem wynikają stąd, że młódź chce od razu biegać. A tu niestety, trzeba zrobić pieszo parę kilometrów.
I przede wszystkim - odkryć radośc z odkrywania ciała i reakcji dziewczyny na wszelakie pieszczoty. Nawet dotyku szyi czy nóg. Po co od razu napierać z naprężoną dzidą w dziuplę?
Żyję tym co czuję, z życia biorę to, co mi smakuje.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Kris82 pisze:Odpoczniecie, a potem spróbuj wejść z wigorem i przede wszystkim pamiętaj o długiej grze wstępnej - one to kochają.
Ja nie kocham. Mnie taka długa gra wstępna drażni.
Jak jeszcze byłam aktywna, to przy dłuższej grze sama przechodziłam do seksu. Bo jeśli miałabym mieć długą, to na pewno zniechęciłabym się. Rozgrzanie tak, przegrzanie nie.
Ja nie kocham. Mnie taka długa gra wstępna drażni.
Jak jeszcze byłam aktywna, to przy dłuższej grze sama przechodziłam do seksu. Bo jeśli miałabym mieć długą, to na pewno zniechęciłabym się. Rozgrzanie tak, przegrzanie nie.
Dokładnie. Z tym, że facet to powinien wyczuć. Nawet jeśli kobita nie przechodzi do czynów. A nie jakieś podręcznikowe długie gry wstępne. Chociaz czasem można tak się "drażnić", jednocześnie dbając o to, by się kobitka nie znudziła.
Żyję tym co czuję, z życia biorę to, co mi smakuje.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
OK, zawsze są jakieś wyjątki od reguły, ale ogólnie rzecz biorąc warto zachęcić w ten sposób partnerkę do dalszych przygód. U mnie zawsze działało :-)
Prawda jest taka, że sam musisz wiele rzeczy wyczuć. Nasze porady są dosyć luźne, skąd mamy wiedzieć co Twoja partnerka lubi a czego nie? (patrz przykłąd powyżej). Warte są jednak spróbowania, a poza tym warte, bo dla Was nowe (mam nadzieję)
Prawda jest taka, że sam musisz wiele rzeczy wyczuć. Nasze porady są dosyć luźne, skąd mamy wiedzieć co Twoja partnerka lubi a czego nie? (patrz przykłąd powyżej). Warte są jednak spróbowania, a poza tym warte, bo dla Was nowe (mam nadzieję)
najlepiej bedzie jak pogadasz z nia o tym,w taki dzien kiedy oboje bedziecie miec super humorki:) powiedz, ze chcesz wiecej urozmaicen,zeby to nie byla rutyna tylko cieszenie sie i satysfakcja za kazdym razem!
Być może dla świata jesteś tylko człowiekiem, ale dla niektórych ludzi jesteś całym światem
Kris82 pisze:OK, zawsze są jakieś wyjątki od reguły, ale ogólnie rzecz biorąc warto zachęcić w ten sposób partnerkę do dalszych przygód
Nie jestem wyjątkiem
Poza tym, czym tu chcesz zachęcać? 40-minutową grą wstępną? Powodzenia
Kris82 pisze:U mnie zawsze działało :-)
Czyli jeśli u Ciebie działa, to u innych też musi?
Kris82 pisze:Warte są jednak spróbowania, a poza tym warte, bo dla Was nowe (mam nadzieję)
Przecież on wyraźnie napisał że jego partnerka nie chce niczego nowego w tej sferze.
papewa pisze:powiedz, ze chcesz wiecej urozmaicen,zeby to nie byla rutyna tylko cieszenie sie i satysfakcja za kazdym razem!
Jakby mój partner powiedział takie coś, to zrobiłoby mi się przykro i pomyślałabym że w ogóle go nie satysfakcjonuję.
Jak dla mnie to dziwne, że partnerka nie chce niczego nowego wprowadzać. Może ma jakieś kompleksy, może się boi, że coś złego sobie o niej pomyślisz - że np. "zboczona nimfomanka". Warto delikatnie pogadać o tym. Rozmowa to podstawa.
Marissa pisze:czym tu chcesz zachęcać? 40-minutową grą wstępną?
cóż to jest 40 min By smakować siebie nawzajem, mając sporo czasu, 1,5 h to za mało
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
TedBundy pisze:cóż to jest 40 min By smakować siebie nawzajem, mając sporo czasu, 1,5 h to za mało
A czasem fajnie jest szybko "zrobić robotę" a potem smakować siebie nawzajem. Też mając sporo czasu.
Żyję tym co czuję, z życia biorę to, co mi smakuje.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
TedBundy pisze:Marissa napisał/a:
czym tu chcesz zachęcać? 40-minutową grą wstępną?
cóż to jest 40 min By smakować siebie nawzajem, mając sporo czasu, 1,5 h to za mało
Wiesz, wszystko zależy od człowieka. Ktoś lubi 2h grę wstępną, a inny lubi 15-minutową.
Dla mnie 1,5h gra to zdecydowanie za dużo. No chyba że zapomniałam już co to jest gra wstępna
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
moon pisze:Mialam to samo. Ciekawam jest jak teraz przy kims nowym i nie znanym bym miala
Ja miałem przy nowej i nieznanej - nie za szybko, nie za wolno.
Żyję tym co czuję, z życia biorę to, co mi smakuje.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Wróć do „Seks, kontakt fizyczny”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 142 gości