middleweight pisze:ale mam inne wytłumaczenie - (zaznaczam, ze mówię za siebie a nie za plemię spod znaku chromosomów XY) facet chce dać kobiecie maksimum rozkoszy na ile tylko go stać i smuci się tym, ze on "samolubnie" doszedł do końca, a partnerka musi zadowolić się półśrodkami. ot co.
Może niesamolubnie niedochodzić do końca dopóki partnerka nie dojdzie
Wujo Macias pisze:ale czy wy nie macie podobnie? bo z tego co wiem, ten mechanizm dziala u was rowniez.
Kurcze, u nas to jest chyba jeszcze gorzej.... Bo nie chciałabym być ani minuty z facetem, którego nie podniecam i który ma problemy z potencją/erekcją itp. Może zresztą wytrzymałabym więcej niż jedną minutę, ale rzeczywiście, zastanawiałabym się czyja to wina, że mu nie staje. Bo czyja, jak nie moja
?
Cofam więc swoje zastrzeżenia
Inna sprawa, że facetów ZWYKLE łatwiej jest zadowolić niż kobiety.