Mysiorek pisze:Nie obarczaj swoimi problemami całej ludzkości
ty jak juz cos napiszesz to rece opadaja , rozumiem też iz Ty ! masz inaczej i myslisz razem z reszta Monią ze tak mają wszyscy ! zatem pozostaje mi tu wkleic z innego forum pare postów :
[ Dodano: 2008-10-29, 07:53 ]Mona pisze:Widzę, że masz/miałeś właśnie z tą kwestią bardzo duży problem, bo bardzo często, w wielu tematach, to właśnie powtarzasz
Nieważne, teraz... Jednak, to na pewno jest poważniejszy problem od tego, czym zajmujemy się w tym topie.
Zas Ty jako zona marynaza masz inaczej i chcesz powiedziec , ze wszyscy dają radę no bo przecież mozna ?! tak
Mona pisze:Taki doświadczony Facet, a przyjemność/miłość mierzy tylko rozmiarami?
Szkoda Ciebie, naprawdę, i obudź się wreszcie
interpretacja błedna
dawno sie obudziłem jak i dawno kitu sobie wcis pzrez jednostki nie dam ! to też slowo "tylko" jest tu nadurzyciem z Twej strony.
a teraz cos wkleje:
Mona pisze:..."kochanie jesteśmy ze soba już rok i ciesze się, że dzisiaj będzie nasz wspólny pierwszy raz... o, żesz! skarbie, twój penis zgubił się we mnie... nie kocham cię już
..." - tak to miałoby wygladać?
Rozumiem , ze inaczej ... czyli np. poznajesz kogos pzrez neta znasz jego cala historię , rozmawiasz z nim , podoba ci sie , jest wrecz idealny w swych charakterze itd. i spotykacie sie nagle w realu ...i co pstryk ! bo ma garba krzywe zeby itd. bedziesz z takim ? no jasne to cos innego ! a jak ze !
ide to szukac co wkleic mam ...
Oto jeden z setek
postów kobiety która nie ma sexu tyle ile by chciala i choc tu nie o rozmiar chodzi jak mógł bym z innego forum też przykłady znalesc iz ludziom zle z sobą w tej kwesti - to jednak wkleje to ...
"Czytam forum, lzy same cisna sie do oczu. Mam podobna sytuacje do Twojej. Kocha, szanuje, jest dla mnie dobry, wiele kobiet na pewno zazdosci mi takiego meza. Gdyby tylko wiedzialy, ze raptem raz na miesiac sie kochamy.. w porywach, zawsze ja inicjuje, czasami mam szczescie, ze trafie na "wlasciwy moment". Zaraz puknie kolejne 2 miesiace od ostatniego razu. Rozmawiamy, tluamczy, ze nie wie co z nim jest itp itd. Byl u lekarza, zwierzyl sie, zrobili mu badania ogolne - jest zdrowym mezczyzna. Lekarz odstawil fuszere, powiedzial ze wielu mezczyzn ma takie problemy itp. ale nic wiecej. Radz sobie czlowieku. Ja juz nawet nie naciskam, czego ja juz nie probowalam - teraz juz nie mam sily, ponizac sie, osmieszac... sama nie wiem co robic. Kocham meza, rozmawiamy o tym... i to wszystko. Obiecal uprawiac wiecej sportu, moze po tym wroci jego zainteresowanie seksem, poki co siedzi teraz przed tv i oglada film. Dodam, ze kiedys bylo cudownie, zaciagal mnie do lozka, wyczuwalam takie pozadanie miedzy nami, ze jak pomysle o jego wzroku wtedy, to az mi sie cieplo robi... jestesmy teraz 2 lata po slubie, dzieci nie mamy. Boje sie co bedzie dalej.
Prosze o slowa wsparcia.. co robic? Piszac tego posta poteguje sie we mnie zlosc. Jestem dosc atrakcyjna mloda, a nawet bardzo mloda kobieta, moj maz ma dopiero 32 l"
"Ja od razu poślubie zaszłam w ciążę, także też długo się seksem nie cieszyłam, bo mój raczej unikał w ciąży. Po urodzeniu dziecka jeszcze kręciłam go, a potem stopniowo zapaść. Na pewno obowiązki, dziecko też wpłyneło na to, że chyba stałam się trochę heterą, a nie kochanką. To wszystko nie jest łatwe. Z jednej strony mam pretensje do losu dlaczego to ja, a nie moja zaniedbana sąsiadka. Dlaczego totalnie kręcę jednego kolegę(zresztą atrakcyjnego faceta) a nie mojego męża. Patrzę na inne małżeństwa i im zazdroszczę, ale przecież tak naprawdę nie wiem co się dzieje w ich alkowie. Fajnie, że jest ten topik, czuję, że nie jestem sama w swoim nieszczęściu."
słowo nieszczescie ! jest tu kluczowe !