Czy to obrzydliwe??
Moderator: modTeam
tak mnie zszokowały Wasze wypowiedzi, ze aż się zarejestrowałam.
Maverick, nie widzisz różnicy między przytulaniem a mintą? Przytulałeś kiedyś pięciocioletnią dziewczynkę?
A po drugie stoję murem za Sue Ellen. Boże co się porobiło z Wami? Gdzie marzenia, ideały miłości? Mam więcej lat niż Wy, więcej doświadczeń, a nigdy by mi przez myśl nie przeszło, że miłość polega na robieniu loda i minety!!
Miłość to też umięjętno.ść rezygnacji, a nie używanie drugiej osoby na wszystkie sposoby!!
Krzyś- mam rozumieć, że seks to coś co Ci się nalezy od kobiety, z którą jesteś w związku?
W temacie- mineta jest dla kobiety, po to, żeby sprawić jej przyjemność- skoro nie sprawia- trudno. Albo koleś jest kiepski, albo kobiet nie chce i MA PRAWO bo to jej ciało!!Dojrzewanie seksualne kobiety polega na uwalnianiu się z krępujących jej rozkosz więzów, a nie DAWANIE FACETOWI wszystkiego na co ma ochotę.I dojrzałość polega (m.in. Matki Polki- ukłony Sue) akceptacji tego co się lubi, tego co się nie lubi, tego czego się nie zna i chciałoby spróbować i tego, czego nie spróbuje się nigdy, nawet , jeśli tak tobią "wszyscy". A reszta niech żyje jak im pan bóg przykazał (moda, standardy,religia itp.).
Maverick, nie widzisz różnicy między przytulaniem a mintą? Przytulałeś kiedyś pięciocioletnią dziewczynkę?
A po drugie stoję murem za Sue Ellen. Boże co się porobiło z Wami? Gdzie marzenia, ideały miłości? Mam więcej lat niż Wy, więcej doświadczeń, a nigdy by mi przez myśl nie przeszło, że miłość polega na robieniu loda i minety!!
Miłość to też umięjętno.ść rezygnacji, a nie używanie drugiej osoby na wszystkie sposoby!!
Krzyś- mam rozumieć, że seks to coś co Ci się nalezy od kobiety, z którą jesteś w związku?
W temacie- mineta jest dla kobiety, po to, żeby sprawić jej przyjemność- skoro nie sprawia- trudno. Albo koleś jest kiepski, albo kobiet nie chce i MA PRAWO bo to jej ciało!!Dojrzewanie seksualne kobiety polega na uwalnianiu się z krępujących jej rozkosz więzów, a nie DAWANIE FACETOWI wszystkiego na co ma ochotę.I dojrzałość polega (m.in. Matki Polki- ukłony Sue) akceptacji tego co się lubi, tego co się nie lubi, tego czego się nie zna i chciałoby spróbować i tego, czego nie spróbuje się nigdy, nawet , jeśli tak tobią "wszyscy". A reszta niech żyje jak im pan bóg przykazał (moda, standardy,religia itp.).
Co wam się nie podoba w formie tej wypowiedzi? Normalna wypowiedź jak każda inna. A to, że wyraża sprzeciw wobec większości to już inna sprawa. O to chodzi w dyskusjach, żeby przedstawić racje obu stron, a nie, że ci co stoją po drugiej stronie barykady to są ci "dziwni"?
Szkoda tylko że Sue seks oralny przyrównała do "sikania na siebie nawzajem" czy jakoś tak...
Szkoda tylko że Sue seks oralny przyrównała do "sikania na siebie nawzajem" czy jakoś tak...
Żyję tym co czuję, z życia biorę to, co mi smakuje.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Całowanie z jezyczkiem, głaskanie, przytulanie, lizanie ucha, całowanie po szyi, pieszczenie językiem sutków itd nie jest chyba obrzydliwe ...
A patrząc z innej strony już samo całowanie jest niehigieniczne, szminka niesmaczna, na policzkach i szyi fluid - bleee obrzydliwe !
:564:
Argumenty można przedstawić tak aby przemawiały za lub przeciw - to kwestia zdolności i sposobu przedstawienia ...
A patrząc z innej strony już samo całowanie jest niehigieniczne, szminka niesmaczna, na policzkach i szyi fluid - bleee obrzydliwe !
:564:
Argumenty można przedstawić tak aby przemawiały za lub przeciw - to kwestia zdolności i sposobu przedstawienia ...
bleeeeeeeeeeeee
Eng:
Zgadzam się w pełni Engu - dlatego też uświadamiając sobie ten mechanizm i zakładając, że nie dyskutujemy dla dyskusji samej w sobie, trzeba kiedyś po prostu zamilknąć, bo argumenty poważne się kończą i pozostaje już tylko sztuka.
Choć przyznam, że czerpię niemałą przyjemność z tej sztuki - tyle że w okolicznościach nieco bardziej knajpianych :564: :561: :564: .
Zdrówko Engu :!!:
ps - no jeszcze jedno - gdy ktoś pierzcha w środku dyskusji, będąc wcześniej wielce zasadniczym i nie omieszkawszy ocenić w ogóle i szczególe mojej osoby, to...w pierwszej chwili :560: , ale gdy już trąbki kawalerii polemicznej przestaną we mnie grać pozostaje powiedzieć... i![jezor :P](./images/smilies/jezyk1.GIF)
Argumenty można przedstawić tak aby przemawiały za lub przeciw - to kwestia zdolności i sposobu przedstawienia ...
Zgadzam się w pełni Engu - dlatego też uświadamiając sobie ten mechanizm i zakładając, że nie dyskutujemy dla dyskusji samej w sobie, trzeba kiedyś po prostu zamilknąć, bo argumenty poważne się kończą i pozostaje już tylko sztuka.
Choć przyznam, że czerpię niemałą przyjemność z tej sztuki - tyle że w okolicznościach nieco bardziej knajpianych :564: :561: :564: .
Zdrówko Engu :!!:
ps - no jeszcze jedno - gdy ktoś pierzcha w środku dyskusji, będąc wcześniej wielce zasadniczym i nie omieszkawszy ocenić w ogóle i szczególe mojej osoby, to...w pierwszej chwili :560: , ale gdy już trąbki kawalerii polemicznej przestaną we mnie grać pozostaje powiedzieć... i
![;) ;)](./images/smilies/mruga.gif)
Bordo pisze:Krzyś- mam rozumieć, że seks to coś co Ci się nalezy od kobiety, z którą jesteś w związku?
A co masz inne zdanie
![!! !!](./images/smilies/wykrzyknik.gif)
![!! !!](./images/smilies/wykrzyknik.gif)
![!! !!](./images/smilies/wykrzyknik.gif)
Mam wrazenie po twej wypowiedzi iż miłosc według Ciebie to nieustanne zaspokajanie potrzeb parterki , nieustanne rozumienie jej , naginanie sie do niej , podczas gdy Ona nie wiele z tych rzeczy robi , ciekawe gdyby postawic sprawe odwrotnie Kobieta uwaza iz sex sie jej nalezy a partner miał inne zdanie !
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
jestem starsza od 18-19 latków, ale od Ciebie krzysiu chyba nie. Po drugie jestem kobietą. Zanim zaczniesz mi coś "imputować" lepiej się wcześniej zapytaj i poznaj sobie znaczenie tego słowa. A merytorycznie, miłość i seks to dwie różne bajki i chyba Ci się pomyliły. Można kogoś kochać i nie czuć "popędu seksualnego" (np. wskutek choroby- to jest z autopsji) i można pożądać a w ogóle nie kochać. W miłości nie ma miejsca na postawę roszczeniową, zwłaszcza w czymś takim jak "kochanie się", chyba , że Ty ze mną o wzajemnym używanie się dla rozładowania ciśnienia gadasz.
Tak masz racje Krzysiu.....milosc oznacza dbanie o potrzeby partnerki/ra.Jesli Twoja partnerka tego nie rozumie,to albo zakochales sie w nieodpowiedniej osobie,albo sam nie dales jej tego,co daje sie wraz z miloscia.To skolei spowodowalo,ze nie ma juz miedzy wami namietnosci...ale Ty to wszystko wiesz,wiec nie bede sie rozpisywac
tak, Myszko, dbanie o potrzeby partnera.dobrze to ujęłaś. przy czym , jeśli ta druga strona nie chce seksu, bo się nie czuje podniecona, nie czuje tego, to kochający partner, nie będzie tego forsował, mając na uwadze dobro Ukochanej/ Ukochanego.> A Krzysia myślenie jest mam prawo, należy mi się, dawaj, jak mnie kochasz- sorki, ale gdzie tu troska i dbanie o szczęscie drugiej strony????
Można kogoś kochać i nie czuć "popędu seksualnego" (np. wskutek choroby- to jest z autopsji)
Przecież Krzyś zaznaczył, żeby nie mówić o chorobach, bo nie w tym rzecz!!
Może i dwie różne bajki ale jednak są ze sobą powiązane! Znaczy, że kochasz kogoś ale się z nim nie będziesz kochać, bo Ci się nie chce? Albo idziesz z kimś do łóżka, do kogo nie czujesz miłości? Coś mi tu nie pasuje...A merytorycznie, miłość i seks to dwie różne bajki i chyba Ci się pomyliły.
Nadinterpretacja. Nie o to mu chodzi. Ja to widzę, wielu to widzi ale jak widać "obrońcy uciśnionych kobiet" nie.A Krzysia myślenie jest mam prawo, należy mi się, dawaj, jak mnie kochasz
W miłości dbanie o potrzeby partnera wynika z naturalnej kolejności rzeczy. Kocham - dbam. Ale nikt mnie nie zmusza do tego, nie WYMAGA. Więc jeśli nie chce się dbać... To jest jedna strona medalu.
Żyję tym co czuję, z życia biorę to, co mi smakuje.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
I jeszcze jedno. Dlaczego pod przykrywką miłości "równouprawnionej" próbuje się robić z siebie kogoś "o kogo należy BARDZIEJ dbać" czy też "moje potrzeby są ważniejsze"?
To nie ona. Ale napisała to osoba, po której postach delikatnie zauważam nutkę takiego niezdrowego egoizmu. Mówię delikatnie bo to tylko kilka postów ale tak zapachniało...
To nie ona. Ale napisała to osoba, po której postach delikatnie zauważam nutkę takiego niezdrowego egoizmu. Mówię delikatnie bo to tylko kilka postów ale tak zapachniało...
Żyję tym co czuję, z życia biorę to, co mi smakuje.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
nie macie odwagi zwracać sie do mnie wprost?
w meritum sprawy nic nowego. jeśli kochasz nie żadasz seksu- w żadnej formie, jeśli żądasz- nie kochasz ( a przynajmniej żądasz z pobudek wybitnie egoistycznych - nie mając na względzie ani cierpienia fizycznego, ani tym bardziej psychicznego kochanej osoby) - więc proszę mi nie wymawiać egozimu. Seks to spotkanie, a nie ofiara na ołtarzu pseudowyższej sprawy. Jak się kogoś kocha to nie zmusza się go do jedzenia, bo nam się akurat jeść zachciało.
w meritum sprawy nic nowego. jeśli kochasz nie żadasz seksu- w żadnej formie, jeśli żądasz- nie kochasz ( a przynajmniej żądasz z pobudek wybitnie egoistycznych - nie mając na względzie ani cierpienia fizycznego, ani tym bardziej psychicznego kochanej osoby) - więc proszę mi nie wymawiać egozimu. Seks to spotkanie, a nie ofiara na ołtarzu pseudowyższej sprawy. Jak się kogoś kocha to nie zmusza się go do jedzenia, bo nam się akurat jeść zachciało.
No dobra, Sue...
...dalej puszczając takie teoryjki dojdziemy do układu:
jesli kochasz, to jesteś tylko gdy Cię potrzeba, niezależnie od tego, jakie masz potrzeby i gdzie jesteś. A najlepiej, żebyś nie miał żadnych potrzeb, tylko żył jak roślina obok... i był!
Czyżby miłość była zdolnością do poświęcenia swojego JA?
Acha... zaraz powiesz: "żądasz, zmuszasz, a nie prosisz"...
Mówi się, że miłość... kochanie się to zdolność do poświęceń... tylko obojga, a nie jednej strony.
Czy jeśli ktoś nalega i ta druga strona się poświęci to znaczy, że skończyła się miłość?
Ale bzdety...
Bordo pisze:... jeśli kochasz nie żadasz seksu- w żadnej formie, jeśli żądasz- nie kochasz ...Jak się kogoś kocha to nie zmusza się go do jedzenia, bo nam się akurat jeść zachciało.
...dalej puszczając takie teoryjki dojdziemy do układu:
jesli kochasz, to jesteś tylko gdy Cię potrzeba, niezależnie od tego, jakie masz potrzeby i gdzie jesteś. A najlepiej, żebyś nie miał żadnych potrzeb, tylko żył jak roślina obok... i był!
Czyżby miłość była zdolnością do poświęcenia swojego JA?
Acha... zaraz powiesz: "żądasz, zmuszasz, a nie prosisz"...
Mówi się, że miłość... kochanie się to zdolność do poświęceń... tylko obojga, a nie jednej strony.
Czy jeśli ktoś nalega i ta druga strona się poświęci to znaczy, że skończyła się miłość?
Ale bzdety...
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Bordo pisze:nie macie odwagi zwracać sie do mnie wprost?
w meritum sprawy nic nowego. jeśli kochasz nie żadasz seksu- w żadnej formie, jeśli żądasz- nie kochasz ( a przynajmniej żądasz z pobudek wybitnie egoistycznych - nie mając na względzie ani cierpienia fizycznego, ani tym bardziej psychicznego kochanej osoby) - więc proszę mi nie wymawiać egozimu. Seks to spotkanie, a nie ofiara na ołtarzu pseudowyższej sprawy. Jak się kogoś kocha to nie zmusza się go do jedzenia, bo nam się akurat jeść zachciało.
Próbujesz nas uczyć jak żyć? Najpierw sama się naucz. Lekarzu ulecz się sam! Zakładając, że dwie osoby są ZDROWE fizycznie, to wraz z miłością przychodzi pragnienie własnych ciał i to zupełnie NATURALNIE, nikt nikomu nie musi "reklamować" seksu jako przyjemnych doznań.
Jeśli kochasz - pragniesz seksu. Ty tu mówisz o jakichś skrajnych przypadkach chyba. Wielu z nas ma normalną sytuację - chłopak chce i dziewczyna chce. Oboje TEGO chcą. Ty chyba jesteś własnie takim skrajnym przypadkiem. Osobą, którą wiecznie głowa boli.
Jeśli kochasz - chcesz aby partnerowi było jak najlepiej. Tutaj akurat uderzam do facetów, którzy myślą o sobie. Zapominają o tym, że kobieta potrzebuje czułości, pieszczot itp. Myslą tylko jak tu zaspokoić swoje potrzeby, nie bacząc na potrzeby partnerki. Nie dziwne, że potem je "głowa boli" - nie czują się najlepiej w tej sferze życia. Ale - czy tu są tacy mężczyźni?
Droga Bordo z tym co na poprzedniej stronie pisałaś zgadzam się, ale to:
Co chciałaś przez to wyrazić, że: "facet Twój wróg" - jak mawiano w klasycznym filmie -
?
Słusznie napisałaś, że w miłości nie ma miejsca na postawę roszczeniową - wszystko powinno się opierać na chęci zrealizowania się przez zaspokajanie potrzeb partnera i to zarówno duchowych jak i cielesnych.
Tylko tak jak pisał Mysiorek do tanga trzeba dwojga, inaczej... :565:
Pozdr - i szczerze mówiąc umknęła mi chyba istota Waszego sporu, ale może o poranku nie kumaty jakiś jestem, więc zmykam na kawusię
:564:
:566:kocham = nie używam
skoro Wy do seksu, to potem nie dziwcie się, że laski używają Was do robienia kasy..
Co chciałaś przez to wyrazić, że: "facet Twój wróg" - jak mawiano w klasycznym filmie -
Słusznie napisałaś, że w miłości nie ma miejsca na postawę roszczeniową - wszystko powinno się opierać na chęci zrealizowania się przez zaspokajanie potrzeb partnera i to zarówno duchowych jak i cielesnych.
Tylko tak jak pisał Mysiorek do tanga trzeba dwojga, inaczej... :565:
Pozdr - i szczerze mówiąc umknęła mi chyba istota Waszego sporu, ale może o poranku nie kumaty jakiś jestem, więc zmykam na kawusię
:564:
![;) ;)](./images/smilies/mruga.gif)
Dobra poranna kawusia ... po wczorajszym piwie...
"Liga rządzi, liga radzi, liga nigdy was nie zdradzi ..."
To tak w temace klasycznego filmu lorenzen. :564:
Kobieta rozumuje tak jak ją wychowano, najczęstrzym sposobem egzekwowania swojego stanowiska w związku niestety jest sex, pisałem o tym wczeniej.
Jak się faceta nie szanuje to się go doi, a nie szanuje sie dlatego że jest uzależniony od swojej kobiety jeśi chodzi o sex ... pójść sobie nie może gdzie indziej, a jak ona nie da to 'pokorny baranek' po paru dniach zmieknie i odpuści ... 'masz rację kochanie' ...
Chory obraz zwiazku ... ale jak częsty ...
Kiedyś usłyszałem, że się kobiety strasznie poświęcają dajac d**y swoim facetom, tylko dlatego że ich podobno kochają ... a nie padło to od jednej laski tylko od paru ...
Strasznie się ciesze że moja kobieta jest inna-normalna ...
Czego wszystkim tu obecnym facetom życzę !
"Liga rządzi, liga radzi, liga nigdy was nie zdradzi ..."
To tak w temace klasycznego filmu lorenzen. :564:
Kobieta rozumuje tak jak ją wychowano, najczęstrzym sposobem egzekwowania swojego stanowiska w związku niestety jest sex, pisałem o tym wczeniej.
Jak się faceta nie szanuje to się go doi, a nie szanuje sie dlatego że jest uzależniony od swojej kobiety jeśi chodzi o sex ... pójść sobie nie może gdzie indziej, a jak ona nie da to 'pokorny baranek' po paru dniach zmieknie i odpuści ... 'masz rację kochanie' ...
Chory obraz zwiazku ... ale jak częsty ...
Kiedyś usłyszałem, że się kobiety strasznie poświęcają dajac d**y swoim facetom, tylko dlatego że ich podobno kochają ... a nie padło to od jednej laski tylko od paru ...
Strasznie się ciesze że moja kobieta jest inna-normalna ...
Czego wszystkim tu obecnym facetom życzę !
Strasznie się ciesze że moja kobieta jest inna-normalna ...
Czego wszystkim tu obecnym facetom życzę !
Moja też jest normalna i kochana! I sama pragnie seksu. Zresztą - dla mnie największą przyjemnością jest sprawianie jej przyjemności i ona to samo czuje. Nikt nikogo do niczego nie zmusza i nigdy nie zmuszał. :564:
Bordo pisze:nie macie odwagi zwracać sie do mnie wprost?
w meritum sprawy nic nowego. jeśli kochasz nie żadasz seksu- w żadnej formie, jeśli żądasz- nie kochasz ( a przynajmniej żądasz z pobudek wybitnie egoistycznych - nie mając na względzie ani cierpienia fizycznego, ani tym bardziej psychicznego kochanej osoby) - więc proszę mi nie wymawiać egozimu. Seks to spotkanie, a nie ofiara na ołtarzu pseudowyższej sprawy. Jak się kogoś kocha to nie zmusza się go do jedzenia, bo nam się akurat jeść zachciało.
No nie moje nadgarstki znowu poleciały w drobny mak , juz po prostu nie wiem jak ma pisać by zostac tak zrozumiany jak bym chciał, choc mysle, iz nie mam z dziecmi do czynienia i kazdy kto to czyta pomysli troche nad tym co napisane ! ale widze ze nie , i wychodze tu na jakiegos osobnika , ze naprawde czasem sam sie siebie boje i sam siebie przerazam, iż mogę taki byc
![!! !!](./images/smilies/wykrzyknik.gif)
![;) ;)](./images/smilies/mruga.gif)
Jesli kocham i jestm kochany to sex mam i nie musze o niego nawet zabiegać !! bo to naturalne, iz dwoje ludzi pragnie sie jak sie kochają .
Zadam sexu od osoby która jest moim partnerem w innej formie tego słowa znaczeniu
![!! !!](./images/smilies/wykrzyknik.gif)
![;) ;)](./images/smilies/mruga.gif)
![!! !!](./images/smilies/wykrzyknik.gif)
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Wróć do „Seks, kontakt fizyczny”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 139 gości