Moja dziewczyna i jej zahamowania.

Zagadnienia związane ze sferą fizyczną (cielesną), a także z problemami dotyczącymi tematów współżycia i kontaktów cielesnych. Pozycje seksualne - wymiana doświadczeń.

Moderator: modTeam

Awatar użytkownika
Sir Charles
Weteran
Weteran
Posty: 3146
Rejestracja: 02 wrz 2004, 11:38
Skąd: sponad chaosu
Płeć:

Postautor: Sir Charles » 05 gru 2005, 10:47

Pegaz pisze:A nie wiem czy wiesz że katoliczki mają świetne życie seksualne


Taaa... a najwyzszy odsetek samobojcow jest wsrod ludzi z wyzszym wyksztalceniem :DDD
soul of a woman was created below
Awatar użytkownika
szopen
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 459
Rejestracja: 17 cze 2004, 00:48
Skąd: Z domku :-)
Płeć:

Postautor: szopen » 06 gru 2005, 22:26

Arkady pisze:Ona często powtarza, że się pod tym względem nie zmieni, że jej potrzeby są takie że raz na tydzień spokojnie jej wystarczy.

No to skoro sama Ci to powtarza to masz odpowiedz jak bedzie po slubie.Ale oczywiscie moge sie mylic, tyle ze w glowie mi sie nie miesci ze mozna kogos kochac i go nie pożądać.
Cuda się zdarzają. Co potwierdzi każdy programista :)

pozdrawiam
Awatar użytkownika
Cranberry
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 84
Rejestracja: 27 sie 2005, 13:42
Skąd: Poznań
Płeć:

Postautor: Cranberry » 06 gru 2005, 22:39

Ależ, Arkady ja to sobie wszystko dokładnie wyobrażam..
oczywistym jest fakt, że nie chce z Tobą o tym rozmawiać, ale skoro prowadzi to do kłótni, to też bym nie widziała w tym sensu... - więc tu Cię rozumiem.

ale mam do Ciebie takie pytanko (być może wyda Ci sie dziwne..):
jeśli dochodzi już do jakichkolwiek pieszczot - to co robicie po tym? i nie chodzi mi tu tylko o ten moment, jak już skończycie, tylko jak to w całości wygląda aż do momentu jak sie rozstaniecie (zakładam, że nie mieszkacie razem..)?? i jakie wyczuwasz u niej emocje - i jak Ty się czujesz?
-to co robicie potem jest wbrew pozorom niezwykle ważne..
"life is like a cranberry pie - you never know what you can find inside".. :]
Awatar użytkownika
R1
Maniak
Maniak
Posty: 509
Rejestracja: 20 lis 2005, 17:14
Skąd: PL
Płeć:

Postautor: R1 » 07 gru 2005, 01:03

Cranberry - jeśli to jest faktycznie istotne, to napiszę jak to wygląda :) Zazwyczaj normalnie, troszke przy sobie poleżymy, a jako że przeważnie jest późna pora i ona musi iść do domu, to zbieramy się i ją odwożę. Ale czasami jest też coś, co nie bardzo mi się podoba, tzn. moja dziewczyna szybko się ubiera i chcę wychodzić, nawet gdy mogłaby posiedzieć jeszcze dłużej. Wyczuwam wtedy jakieś takie poczucie winy u niej, że coś co przed momentem robiliśmy jest "złe". Ja przeważnie jestem zadowolony, wiadomo - jak to facet - do szcześcia dużo nie trzeba :) Za to z nią jest różnie, entuzjazmu po tych pieszczotach wielkiego nie ma. Czy to co napisałem może coś oznaczać? :)
Awatar użytkownika
Bender
Weteran
Weteran
Posty: 859
Rejestracja: 06 lis 2004, 17:25
Skąd: ds
Płeć:

Postautor: Bender » 07 gru 2005, 09:16

tak to cos znaczy

na torrentach masz pelno pornosow - zuzytkuj je wlasciwie ukierunkowywujac swoj pociag do reki wlasnej

a dla niej miej podejscie ascetyczne - zamoczysz sobie tylko raz w celu zrobienia potomkla PO SLUBIE

musisz byc przy niej aseksualista - moze wtedy bedzie szczesliwa i nie miec poczucia winy

albo wytrzymasz albo uciekniesz
i obojetnie co mowia niekotrzy ze nie tylko seks sie liczy - owszem
ale to jest TOKSYCZNY zwiazek dla was obojga - ty sie dusisz bo nie masz tak jakbys chcial i trudno ci zapomniec o niezbyt blachej sprawie jakim jest dla ciebie seks

ona sie meczy ciaglym twoim narzekaniem i nudnyi rozmowami na temat

zostala tak wychowana i sie to jej raczej nie zmieni

odpowiedz czy sie zmieni - to chyba jakis specjalista z poradni malzenskiej moglby dac - taki co to przerobil setki takich spraw


PS - skoro jej raz na tydzien wystarcza - zabierz to - wkoncu skoro ona nic od siebie nie daje - nie dawaj tez nic - po co msz sie produkowac a jeszcze sie winna czuje i jakies fochy strzela - nie przytulaj, nie caluj - za reke co najwyzej potrzymaj ale przez rekawiczke ;) zima idzie - badz zimny "bałwanie" moze z nadejsciem wiosny jej zimne serducho zmieknie

a jak nie - przeskoczysz na inny kwiatek - np na rzadna seksu rosiczke <aniolek2>
Cyniczny zlosnik i przesmiewca (C)
Awatar użytkownika
eng
Weteran
Weteran
Posty: 1377
Rejestracja: 02 sie 2004, 11:43
Skąd: W-wa
Płeć:

Postautor: eng » 07 gru 2005, 10:54

Miłość miłością, ale coś nie bardzo widze chęci, zaangażowanie i jakikolwiek pociąg ze strony panienki do Ciebie Arkady...

Nie rozumiem, jak można być tak zaślepionym/zdesperowanym żeby nie zauwazyć, że panience przeszkadzasz w życiu ... ona nie potrzebuje faceta tylko przyjaciółki :P

Przyklejona do rodziców - ok, ale uzaleźnienie psychiczne i 'cyborg' emocjonalny wobec Ciebie są dla mnie niezrozumiałe ...
Moim zdaniem brniesz w ślepą uliczkę ... ona nie stoi po Twojej stropnie tylko po swojej, nie utożsama się z Tobą tylko z rodzicami ... moim zdaniem temat sexu to temat poboczny, relacja jej do Ciebie jest ważniejszym problemem ...

NIe rozumiem - czy nie widzisz że te "objawy" to brak więzi emocjonalnej ? brak uczucia ...
No chyba że jesteś <bicz1> masochistą :)
bleeeeeeeeeeeee
Awatar użytkownika
Maverick
-#
-#
Posty: 7683
Rejestracja: 04 sty 2004, 21:49
Skąd: Eden
Płeć:

Postautor: Maverick » 07 gru 2005, 10:57

Arkady pozwol ze dodam cos od siebie, moj punkt widzenia na to ktory wyrobilme sobie na podstawie Twoich odpowiedzi - innych nie czytalem!

Otoz jest kilka mozliwych przyczyn, kazda niestety dla przecietnego czlowieka absurdalna i wyssana z palca.

Przede wszystkich zaczalbym od tego ze nie uprawiacie pettingu, a tylko Ty go uprawiasz... Ona to cierpliwie znosi i nie zdziwilbym sie gdyby podczas tego modlila sie o odpuszczenie grzechow... w ogóle odnioslem wrazenie ze ona Cie po prostu nei szanuje. Ze ona zostala wychowana w taki sposob, ze facet jest do robienia dzieci. Czyli po slubie seksik raz w tygodniu (tylko z obowiazku) i tylko po to by dzieci byly - po katolicku.

Mialem tez wrazenie ze to sekta jest. Chocby w przenosni, taka rodzinna. Rodzice sa dla niej strasznym autorytetem. I albo bedizesz zawsze tym trzecim - po mamie i tacie - albo sam staniesz sie dla niej autorytetem i wtedy rodzicow zepchnie na plan dalszy, zas Ty bedizesz mial czego dusza zapragnie. Jesli jednak ci sie nei uda to albo bedziesz mial nieszczesliwe zycie, bo to o czym piszesz to nie tylko seks, to wejdzie w kazda dziedzine zycia - jak sekta wlasnie, opanuje Cie calkowicie - albo olejesz to i znajdzesz sobie kochanke. Mozesz tez sie rozwiesc.

Gdyby chodzilo tylko o seks pomyslalbym, ze byla w mlodosci wykorzystywana seksualnie i stad jej zachamowania, ale wowczas nie bylaby tak zzyta z rodzicami.
Napisales tez ze nie jest jakas specjalnei wiezaca osoba, ze chodzi raz w tygodniu do kosciola. Czesciej ludzie nie chodza zazwyczaj...

Takze uwazaj, bo z tego co widze ona sie specjalnei nie przejmuje Toba, teraz rodzice, pozniej beda sasiedzi (ich zdanie bedzie wazne - co sobie mysla itd). w ogóle Cie podziwiam, ze tak dlugo wytrzymales. Nawet nie ze bez seksu, ale w takiej chorej atmosferze. Bo tu nie chodzi tylko o seks, tylko o cale przyszle zycie. O to ze w kazde swieta bedzie chciala do domu jechac, ze stracisz kontakt z wlasna rodzina na korzysc jej rodziny, ze jej rodzice beda wlasciwie wychowywac Wasze dzieci itd. Pomysl czym sie to sie skonczy w pszyslosci jezeli ona nadal bedzie pod taka rodzicielska smycza.
A nawet to juz nie o te smycz chodzi, ale o to ze ona uwaza te sytuacje za normalna, podczas gdy taka nei jest.


A co mozna poradzic? Musi sie dizewczyna przelamac. Ale nie odbedzie sie to przy rozmowie. Niestety, ale wydaje mi sie, ze aby cos uleglo zmianie - jej system wartosci, autorytetow, musi sie stac, lub musisz sciemnic ze sie stalo (ale najelpiej jak sie stanie, bo tak to sie jeszcze przyznasz ze sciemniales, cos co pozostawi ja w wyborze - Ty albo jej zasady. Mozesz isc malymi kroczkami, niech za kazdym razem wybiera Ciebie lub jedna z jej zasad. W koncu obalisz wszystkie. Oczywiscie nie moze to byc na zasadzie ze "kochanie, albo oral albo sie rozstajemy". To nie moze byc cos do czego ja zmusisz. To musi sie opierac na akceptacji czegos, czego wczesniej nei akceptowala, przy czym musi to byc akceptacja faktu dokonanego! To jest bardzo wazne, gdyz wowczas musi to zaakceptowac byscie byli razem. Przykladem niech bedzie (nie wiem czy dobry, sam musisz wiedziec od czego zaczac i w jaki sposob) "popryskanie jej" i pobrudzenie podczas tego "pettingu".

Oczywiscie moze sie to skonczyc na zerwaniu i zakonczeniu zwiazku. Jednak coz to za milosc byla z jej strony jezeli przez cos takiego jak "popryskanei" oczywiscie "przez przypadek" miala zrywac? Mozna tez powiedziec, ze cos Ci sie snilo. Sam wybierz co, ze ja np zdradziles, ze snila sie Wasza przyszlosc i ze cos bylo nie tak (oczywisce z jasnym nakierowaniem na jej zasady), ze snila Ci sie ona podczas seksu czy cos takiego. PRzeciez za sen nie mozesz odpowadac, a jest to fakt dokonany.

I w koncu nadejdzie chwila kiedy ona stwierdzi ze wlasciwie to z jej zasad niewiele jej zostalo, ze sie bedzie zmazyc w piekle i ze tak wlasciwie to ma to wszystko gdzies i idzie na calosc <banan> Przynajmniej teoretycznie, no i musisz to odpowiednio rozegrac.
Awatar użytkownika
Sir Charles
Weteran
Weteran
Posty: 3146
Rejestracja: 02 wrz 2004, 11:38
Skąd: sponad chaosu
Płeć:

Postautor: Sir Charles » 07 gru 2005, 11:13

:O Mav, prosze prosze :)

Ladnie to napisales ;)
soul of a woman was created below
Awatar użytkownika
R1
Maniak
Maniak
Posty: 509
Rejestracja: 20 lis 2005, 17:14
Skąd: PL
Płeć:

Postautor: R1 » 07 gru 2005, 12:33

Maverick dzięki za tak wyczerpujący komentarz :)
Ale nie o tym miałem, bo wczoraj stało się coś może przełomowego dla naszego związku. Niestety wynikła bardzo nieciekawa sytuacja. Zaczęliśmy zupełnie nieplanowaną rozmowę na "te" tematy. Rozmowa wynikła z mojego rozczarowania tym, że i tym razem moja dziewczyna nie ma ochoty na jakiekolwiek pieszczoty. A dzień był dla mnie wyjątkowy - moje 25-te urodziny. Wieczór chciałem spędzić tylko z nią. Przygotowałem kolację przy świecach, było romantycznie itd. Jednym słowem, atmosfera sprzyjała "zabawom". Niestety moja dziewczyna znowu nie przejawiała żadnej ochoty, w końcu już nie wiem po raz który z kolei "bolał" ją (po kolacji) brzuch i wszelkie moje próby zbliżenia spełzły na niczym. Powiem Wam, że minęło właśnie 12 dni od naszego ostatniego razu. W końcu zacząłem spokojnie pytać z czego wynika ta jej niechęć do pieszczot. Nie umiała odpowiedzieć, tłumaczyła się znowu byle powodami, twierdziła że to ja stwarzam problem, bo wg. niej jest wszystko ok. W końcu zaczęło mnie ponosić i wyrzucałem z siebie po kolei wszystko co mi nie pasuje, mówiłem jej o tym co m.in. piszę wam tutaj, co mi przeszkadza, co mnie irytuje. Dosłownie wszystko co mi ślina na język przyniosła. Tak szczery to jeszcze chyba nie byłem. Niestety rozmowa przyniosła odwrotny efekt. W pewnym momencie, gdy już zaczęła naprawdę bagatelizować ten problem i mówiąc mi, że przesadzam, nie wytrzymałem i wypaliłem parę mocniejszych tekstów w stylu, że "ja daję z siebie wszystko podczas pieszczot, a Ty prawie nic, a jedyna aktywność z Twojej strony to zrobienie mi dobrze rączką" itp. Po prostu nie wytrzymałem już nerwowo. Po tym cała atmosfera padła. Moja dziewczyna doznała dosłownie szoku, zaczęła płakać itd. Zrobiło mi się strasznie przykro. Ja rozumiem, może niepotrzebnie użyłem pewnych słów, ale uwierzcie mi - nie wytrzymałem już dłużej, tego że ona tak bagatelizuje ten temat, że nie obchodzi ją, że brakuje mi pieszczot, bliskości. Później przeprosiłem ją za te słowa (mimo, że jakby nie patrzeć powiedzialem prawdę, choć może w mocniejszy sposób), ale to nic nie dało. Wyszło na to, że ona uznała, że teraz stworzyłem taką ogromną barierę między nami, że na pewno przez najbiższe parę tygodni nie ma co liczyć na jakiekolwiek pieszczoty, bo ona tego tak łatwo nie przełamie. Wiem, ma prawo do takiej reakcji, ale tak sobie myślę, że skoro ona jest w stanie wytrzymać bez jakichkolwiek pieszczot przez 2 tygodnie, jak teraz, gdy mimo wszystko było między nami ok, to w tej sytuacji może i ze 3 miesiące będę czekał na jakiekolwiek zbliżenie, bo przecież powstała 'bariera'. Poza tym czy można tu mówić o miłości z jej strony, skoro ona nie przejawia praktycznie żadnego pożądania w moim kierunku? Nie wiem co teraz robić, nie wiem czy chcę się męczyć i próbować jakoś zmienić tą sytuację, czy dać jej i sobie spokój. Na razie jest naprawdę nieciekawie, pewnie wyjdzie tak, że znowu to ja będę musiał ją przepraszać i wręcz prosić, żeby do 'czegoś' więcej doszło. A przecież nie o to chodzi. Tłumaczyłem jej jak spokojnie tylko mogłem, że męczy mnie brak seksu, że 2 lata razem i tak niska częstotliwość nawet zwykłego pettingu to bardzo dziwna sprawa. Pytałem czy nie uważa za dziwne to, że 25-letni facet będący 2 lata w związku musi regularnie się sam zaspokajać, mimo że ze swoją kobietą widuję się praktycznie dzień w dzień? Po tym się tylko uśmiechnęła. Gdy zapytałem, czy to nie jest tak, że ona nie czuje już do mnie pożądania, to odpowiedziała że nie wie jak to jest, że nie wie skąd się to bierze. I tak w kółko. Mijają miesiące, a my stoimy w tych sprawach zupełnie w miejscu. Teraz, po wczorajszym wieczorze będzie pewnie jeszcze gorzej, bo ona szybko na pewno nie zapomni o tym co jej "wygarnąłem". Do tego przekonałem się, że już naprawdę ŻADNA rozmowa nic nie pomoże. Z drugiej strony myślę sobie, że może to i dobrze że użylem mocniejszych słów, skoro spokojne rozmowy już nie pomagały. Jak widzicie ciężka sprawa, bardzo ciężka... Już nawet nie zapytam Was o radę, bo pewnie jednego złotego środka na rozwiązanie tej sytuacji nie ma...
Awatar użytkownika
lollirot
Weteran
Weteran
Posty: 3294
Rejestracja: 02 maja 2005, 00:52
Skąd: ...
Płeć:

Postautor: lollirot » 07 gru 2005, 13:06

Arkady pisze:Z drugiej strony myślę sobie, że może to i dobrze że użylem mocniejszych słów, skoro spokojne rozmowy już nie pomagały

owszem, dobrze. bo masz juz pewnosc, ze to sie nie zmieni.
przeciez na pierwszy rzut oka widac, ze problem lezy glebiej - przede wszystkim ona nie chce ROZMAWIAC, a to jest podstawa.
mozesz probowac cos zmienic, ale nie widze w tym glebszego sensu. po pierwsze - szanse sa marne, zwlaszcza, ze juz tyle probujesz. po drugie i wazniejsze - warto? trudno mi chociaz na chwile przyjac jej sposob myslenia, ale jestes pewien, ze ona Cie kocha w ogole?

[ Dodano: 2005-12-07, 13:07 ]
nie tak wyglada partnerswo, zdecydowanie nie tak.
pan nie jest moim pasterzem
a niczego mi nie brak
nie przynależę i nie wierzę
i chociaż idę ciemną doliną
zła się nie ulęknę i nie klęknę.
Awatar użytkownika
solar
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 25
Rejestracja: 07 gru 2005, 12:42
Skąd: : ]
Płeć:

Postautor: solar » 07 gru 2005, 13:18

Zaczne od tego ze tak zaciekawil mnie ten post Arkady ze musialem sie zarejstrowac i wyrazic swoja opinie na ten temat :P ok no to jedziemy...

Staryyyyyyyyyy :O:O:O jak Ty wytrzymales te 2 lata, jestem w szoq a jednoczesnie strasznie mi zaimponowales taka wytrwaloscia :o <brawo1>

Co do Twojego ostatniego postu - moze bede troche "nie czuly" alee absolutnie sie nie przejmuj tym co do niej powiedziales! a wrecz bardzo dobrze ze odważyłeś sie uzyc tak doslownych i konkretnych stwierdzen! <brawo1> <brawo1> byl to dla niej na pewno szok ale moze siadzie sobie na tylq w fotelu i wszystko to przemysli. Sluchaj masz 25 urodziny, zapraszasz swoja panne do siebie, romantyczna kolacja, swiece itd. iii w momencie jak chcesz troche czulosci (po 2 tygodniach przerwy) too ona wymysla jakies beznadziejne wymowki! ? ... przeciez to byl Twoj dzien Twoje swieto!, ona widzac to jak ladnie wszystko zaplanowales powinna sie jeszcze postraac zeby bylo naprawde wspalniale i wrecz powinna latac kolo Ciebie i robic Ci dobrze... , nie przepraszaj za to co powiedziales, badz twardy i postaw na swoim. Masz 25 lat zycie erotyczne w tym wieq powinno rozkwitac niczym piekny kwiat (:P:P) a z taka kobieta bedziesz sexualnym wrakiem czlowieka. Uzyles juz chyba wszystkich mozliwosci jesi chodzi o rozmowe i uswiadomienie jej ze "delikatnie mowiac" - nie wszystko Ci pasuje. Teraz czekaj na jej ruch...

Przeczytalem wszystko co pisales. Moim zdaniem sytlacja jest bardzo ciezka, nie bede juz poruszal tematu stosunku Twojej dziewczyny do rodzicow, mieszkania po malzensstwie u niej w domu, mieszania wiary w przyjemnosc fizyczna, czyyy wracania do domu o 22 w wieq 23 lat !!, to naprawde nie jest normlanie i watpie zeby cos szybko sie zmienilo...

Pamietaj ze jestes facet i masz byc odpowiednio traktowany!, a nie... to co mowisz do swojej dziewczyny ze to Ci nie pasuje i to i to itd. aaa ona tego sluchaa i zapomina (nie na tym polega zwiazek dwojga ludzi ani tym bardziej milosc, jakby chociaz umiala powiedziec powod konkretny dlaczego tak jest a nie potrafi!).. i sobie pewnie pozniej mysli - "skoro wytrzymal 2 lata ze mna i tez marudzil, too wytrzyma tez znacznie wiecej"

Moze niektorzy moga po moim wpisie powiedziec ze jestem "zimy" ale moim zdaniem, motyw z urodzinami Arkadiego to juz naprawde przesada i w ogole to co wyprawia ta "kobieta" to sie w glowie nie miesci....

ps. zdaje sobie sprawe ze zerwanie z dziewczyna z ktora bylo sie 2 lata, przezylo sie na pewno i tak i tak duzo milych chwil moze byc ciezkie ale musisz byc twardy a nie mietki i nie wiezyc bezgranicznie w kazde jej "kocham Cie" boo naprawde cos z tym "kocham Cie" u niej mi nie bardzo pasuje...
Awatar użytkownika
Ted Bundy
Weteran
Weteran
Posty: 5219
Rejestracja: 16 wrz 2005, 16:29
Skąd: IV RP
Płeć:

Postautor: Ted Bundy » 07 gru 2005, 13:25

Istnieje taki termin jak "osobowość aseksualna" :/ Niewiarygodne, ale prawdziwe.....przyczyn jej postępowania i zachowania względem Ciebie, Arkady może być masa:
-głęboka indoktrynacja, jakiej została poddana w dzieciństwie (głowa napchana setkami katolickich dogmatów, kurczowo się ich trzyma i nie rozważa zmiany)
-chory układ z rodzicami (zbytnio trzymali ją chyba na smyczy i wychowywali totalnie pod kloszem)
itd.....
a główna przyczyna leży w jej mentalności i podejściu do seksu, które wpojone ma przez rodziców.....tutaj ciężko cokolwiek zrobić, spustoszenie w głowie taką propagandą może już być zbyt głębokie. Możesz dalej próbować, byle by to nie przypominało bicia głową w ceglaną ścianę. Smutne to, ale sądzę, że ta sytuacja może dalej nie ulegać zmianie. Twój wybór, czy chcesz w nią brnąć dalej...
pozdr.
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow

Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!

http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Awatar użytkownika
MonnA
Początkujący
Początkujący
Posty: 4
Rejestracja: 17 lis 2005, 14:11
Skąd: ze snu
Płeć:

Postautor: MonnA » 07 gru 2005, 13:48

Arkady pisze:Pytałem czy nie uważa za dziwne to, że 25-letni facet będący 2 lata w związku musi regularnie się sam zaspokajać, mimo że ze swoją kobietą widuję się praktycznie dzień w dzień?


Nie wiem jak uwazaja inne dziewczyny, ale dla mnie to nie jest dziwne. TO JEST CHORE! Mi by bylo wrecz wstyd gdybym traktowala wlasnego faceta w taki sposob. No generalnie fatalnie bym sie czula wiedzac ze on jest ze mna a musi jeszcze sie sam na boku zaspokajac. No chyba ze bylby to zwiazek na odleglosc, kiedy powiedzmy nie moglibysmy widywac sie czesciej niz raz na pare tygodni. Wtedy ok, ale to co jest u ciebie Arkady to jakas chora sytuacja, z ktora ja sie jeszcze osobiscie nie spotkalam.
Awatar użytkownika
Maverick
-#
-#
Posty: 7683
Rejestracja: 04 sty 2004, 21:49
Skąd: Eden
Płeć:

Postautor: Maverick » 07 gru 2005, 13:55

Indoktrynacje z czasow dziecinstwa mozna przelamac, ale trzeba do tego podejsc jak do celu i stosowac wredne metody socjotechniczne. Ale gdzie tu miejsce na milosc?
Nie na tym polega zwiazek - by tresowac i lamac partnera.

Wobec powyzszych wypadkow moje wczesniejsze zalecenia jakby sie zdezaktualizowaly. Bardzo zle zrobiles, ze zszedles potem z tonu i przeprosiles. Ona stosuje szantaz emocjonalny i jest jak widze w tym calkiem dobra.

Teraz Ci proponuje jedna wyrachowana rzecz: postaraj sie zadbac, by atmosfera miedzy Wami stala sie normalna, moze nawet mila. Podczas rozmowy, spytaj tak od niechcenia - jakby to bylo pytanie o papierosa, bez wprowadzenia w temat, prosto z mostu - co sadzi o tym, bys od czasu do czasu uprawial seks z kolezankami. Powiedz to tonem spokojnym, bez emocji, powiedz to jako stwierdzenie i jako cos nomralnego, naturalnego i co ona juz akceptuje. Bedzie w szoku. Zacznie robic wyzuty i grac na uczuciach, moze sie rozplacze. Ty musisz byc nieugiety i dalej ciagnac, ze to jest naturalne. Ze nadal ja kochasz i chcesz z nia byc. Jednoczesnie bagatelizuj jej wyrzuty i cale jej zachowanie. Powiedz jej ze zawsze jak bedzie chciaa to znajdziesz sily by ja zaspokoic i zadowolic, a w miedzyczasie aby nie wyjsc z wprawy pocwiczysz na kolezankach.

Tylko jej nie przeraszaj potem za to. Na koncu rzuc ze nie bedziesz tego robil z pierwsza lepsza, bo to bylaby zdrada, lecz z przyjaciolkami do ktorych masz zaufanie i ktore sa dla Ciebie prawie tak samo dobre jak Ona. Pod walnij tekstem, ze Ona chyba nie bedize miala nic przeciwko takiemu ukladowi.

Calosc musi byc z Twej strony prowadzona jakbys rozmaiwal o pogodzie.

Chodzi o to by byla w szoku. Im wiecej bedzie ryczec tym lepiej - pod warunkiem ze nie bedizesz jej pocieszal. Niech sie nauczy ze sie uodporniles na szantaz emocjonalny.
Mozesz tez uzywac stwiedzen, ze ja rozumiesz, znasz jej potrzeby itd Po to by ja jeszcze bardziej dobic.


Bo tak jak npisal Eng - ona potrzebuje przyjaciolki, nie faceta. I mysle ze Cie wykorzystuje.
Awatar użytkownika
Pegaz
Weteran
Weteran
Posty: 2764
Rejestracja: 26 cze 2005, 16:58
Skąd: Kukuryku
Płeć:

Postautor: Pegaz » 07 gru 2005, 14:01

Sir Charles pisze:Taaa... a najwyzszy odsetek samobojcow jest wsrod ludzi z wyzszym wyksztalceniem


lollirot pisze:wszystkie, zawsze i bez wyjatku,co?

Sie nabijajcie a to na podstawie badań :D hehe... Chodzi o to że w katolicyzmie ewentualne zajście w ciążę po ślubie nie rodzi takich problemów natury psychicznej jak u innych wyznań.Stąd mniejszy strach przed ciążą i lepsze współżycie.
Chodziło o katoliczki zamężne :D nie uściśliłem :)

[ Dodano: 2005-12-07, 14:02 ]
P.S. Katoliczki to nie tylko takie z moherowymi beretami..i nie tylko 80ki. <aniolek2>

[ Dodano: 2005-12-07, 14:04 ]
Maverick pisze:Ona stosuje szantaz emocjonalny i jest jak widze w tym calkiem dobra.

Jak większość kobiet...i dzieci.
Ile jest wart świat pełen grubych krat?
Awatar użytkownika
Maverick
-#
-#
Posty: 7683
Rejestracja: 04 sty 2004, 21:49
Skąd: Eden
Płeć:

Postautor: Maverick » 07 gru 2005, 14:07

Pegaz pisze:Jak większość kobiet...i dzieci.

Dzieci jak sie je tego nauczy. W sumie kazdy go jakos stosuje, ale malo kto w takiej skali.

Ps: Arkady - do swojego powyzszego posta dodam, bys udawal zaskoczonego, ze ona tego nie akceptuje.
Ps2: A rozmowe mozesz zaczac tekstem, ze snilo Ci sie jak uprawiales seks z jakas swoja przyjaciolka (uwazaj tylko by nie zejsc na temat przyjaciolki, tylko od razu zacznij o tym co pisalem mowic)
Awatar użytkownika
R1
Maniak
Maniak
Posty: 509
Rejestracja: 20 lis 2005, 17:14
Skąd: PL
Płeć:

Postautor: R1 » 07 gru 2005, 14:11

Maverick - chyba faktycznie źle zrobiłem, że ją przeprosiłem, ale jak mi się rozpłakała to sam o mało co się nie rozkleiłem. Dobrze przeczytać taki punkt widzenia, bo może i naprawdę jestem zaślepiony i nie dostrzegam pewnego szantażu z jej strony. Zresztą już wczoraj, po tym jak ją przeprosiłem nie dała mi się do siebie dotknąć, po prostu olewała mnie przez godzinę totalnie, jakbym ją co najmniej zdradził. Wiadomo, próba "ukarania" mnie. Ale ta Twoja propozycja to mnie zaskoczyła. Próbowałeś osobiście czegoś takiego? :) Nie wiem czy potrafiłbym zastosować taką metodę. Przecież to jest już prawdziwy hardcore :) Coś mi się zdaje, że to by mogło pogorszyć jeszcze bardziej sprawę. Poza tym ona wie, że w zasadzie jedyną koleżanką z którą utrzymuje kontakt jest również jej znajoma. Inne koleżanki co prawda istnieją, ale widuje się z nimi może tylko "przy okazji". Co innego z kumplami, no ale kumpli to pod to nie podciągnę ;) Tak więc ciężko byłoby taki temat nakręcić.

solar pisze:Staryyyyyyyyyy :O:O:O jak Ty wytrzymales te 2 lata, jestem w szoq a jednoczesnie strasznie mi zaimponowales taka wytrwaloscia :o <brawo1>


Widzisz, jeśli człowiekowi naprawdę zależy to jest w stanie wytrzymać. Gdyby mi ktoś 2 lata temu powiedział, że tak to się wszystko rozwinie, to uznałbym to za kiepski żart. Nigdy nie wiesz, co Cię w życiu spotka ;)
I'm used to eat naughty girls without any eye movement ;)
Awatar użytkownika
Maverick
-#
-#
Posty: 7683
Rejestracja: 04 sty 2004, 21:49
Skąd: Eden
Płeć:

Postautor: Maverick » 07 gru 2005, 14:26

To wymysl sobie kolezanke o ktorej nie wie - zaostrzy sytuacje.

Sposobu nie probowalem (nie mialem potrzeby) i nie wiem rowniez czy bym umial. Ale nie trzeba przeciez slowo w slowo i pomysl w pomysl. Chodzi generalnie o to by sprawe zdrady bagatelizowac i traktowac jak cos normalnego, nie nazywac tego zdrada, a np seksem bez milosci. Reszta zalezy od sytuacji.

I ja wiem ze to pogorszy sytuacje, ale nada jej nowego wymiaru. Jest to postawienei sprawy na ostrzu noza. Pokaze jej, ze i Ty potrafisz byc bezlitosny - czyli potrafisz bagatelizowac i nie zauwazac zdania drugiej strony. Moze wyciagnie wnioski, a moze nie.

Ale jedno jest pewne - jakby z tego powodu zerwala to oznacza to ze nie warto bylo sie angazowac. Bo to znaczy ze nigdy nie kochala.
Awatar użytkownika
eng
Weteran
Weteran
Posty: 1377
Rejestracja: 02 sie 2004, 11:43
Skąd: W-wa
Płeć:

Postautor: eng » 07 gru 2005, 14:35

Arkady - aż tak bardzo Ci zależy na niej ? dlaczego ?
na czym tak naprawdę ?
bo to jaką prezentuje postawę i jakie ma reakcje na twoje słowa dziwi mnie ...
nie przypomina to w żaden sposób kobiety która kocha ... raczej 'posiada' ...

Zastanawia mnie fakt dla którego nie uczy się, nie rozwija w waszym związku ... ludzie na tym etapie życia uczą się siebie samych, nawzajem, sa chętni do różnych szalonych rzeczy, wyprowadzek, brania ślubu po kryjomu, wbrew rodzinie ... zwykle temperatura uczuć również bardzo odbiega od tej którą opisujesz ...
Przypomina mi to związki XIX wieczne 'z rozsądku' na życzenie rodziny, związki wymuszone... brak uczuć , emocji, pociągu, zainteresowania partnerem ...

Nie wiem czy przegapiłem, czy nie pisałeś o jakichkolwiek rozmowach z nią na temat jej stosunku do Ciebie, deklaracji, planów itd ...

O co tu chodzi ?
bleeeeeeeeeeeee
Awatar użytkownika
Maverick
-#
-#
Posty: 7683
Rejestracja: 04 sty 2004, 21:49
Skąd: Eden
Płeć:

Postautor: Maverick » 07 gru 2005, 14:39

A jak wyglada sytuacja finansowa jej i Twoja?
Awatar użytkownika
R1
Maniak
Maniak
Posty: 509
Rejestracja: 20 lis 2005, 17:14
Skąd: PL
Płeć:

Postautor: R1 » 07 gru 2005, 15:41

Najpierw może parę słow do tego co napisał eng. Nie umiem Ci jasno odpwiedzieć dlaczego mi na niej ciągle zależy. Po prostu z mojej strony jest na pewno uczucie. Poza tym nie zawsze było tak jak ja teraz opisuje. Było przecież mnóstwo super chwil spędzonych razem, świetnych momentów. Jestem z nią mimo braku seksu też z innych powodów - mimo wszystko odpowiada mi jej charakter, mamy podobne zainteresowania, jestem przekonany, że ona byłaby dobrą żoną i matką. Z poprzednią dziewczyną miałem jeszcze gorsze "jazdy", choć seks był. Ta jest spokojna, nie w głowie jej balowanie, imprezy, alkohol. Pod tym względem naprawdę mi odpowiada. Druga sprawa, to przyzwyczajenie. Przecież 2 lata razem to nie tydzień. Człowiek przyzwyczaja się do określonych sposóbów spędzania czasu z drugą osobą, nie wyobraża sobie czegoś innego. Wiem, że może teraz tak myślę, że przeszłoby mi, odzwyczaiłbym się. Ale nie jest łatwo tak w jednej chwili wszystko przewrócić do góry nogami. Ani tak dobrze, ani tak. Z tym "posiadaniem", o którym piszesz też nie jest tak do końca, przynajmniej ja tego tak nie odbieram. Jeśli chodzi o te szalone rzeczy, to nie jest w charakterze mojej dziewczyny. Ona jest domatorką, przywiązaną do rodziny i domu, naprawdę nie w głowie jej jakieś szalone uniesienia. Ale to w zasadzie nie problem, problemem jest jej stosunek do pewnych spraw, w tym właśnie seksu. Przecież znam naprawdę spokojne, tzw. ułożone dziewczyny, które nie stronią od seksu i nie w głowie im jakieś "zasady". Zastanawiam się też dlaczego ona jest ze mną. Można być z kimś parę lat, mimo że się nie kocha? Albo ona kocha na swój sposób, nie wiem. Jeśli chodzi o plany na przyszłość to też jest problem, pisałem o tym nieco wcześniej. Chodzi o to, że ja to najchętniej wyjechałbym do większego miasta, razem z nią, tam wynajął mieszkanie, poszukał sensownej pracy. Oby tylko jak najdalej od teściów i jej rodziny, która ma na nią taki wpływ, że aż się w głowie nie mieści. A znowu z jej strony sprawa wygląda w ten sposób, że chce zostać w mieście, po studiach tutaj pracować, a po ślubie najlepiej zamieszkać z rodzicami, bo tak jej zdaniem będzie łatwiej i wygodniej. I tu jest też problem, chociaż po ostatnich rozmowach zauważyłem, że coś się zaczęło zmieniać na moją korzyść.
Maverick a czemu pytasz akurat o sytuację finansową?
I'm used to eat naughty girls without any eye movement ;)
Awatar użytkownika
Cranberry
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 84
Rejestracja: 27 sie 2005, 13:42
Skąd: Poznań
Płeć:

Postautor: Cranberry » 07 gru 2005, 15:56

Pamietaj ze jestes facet i masz byc odpowiednio traktowany!

buhahaha! a kobieta to jak ma niby być traktowana? ODPOWIEDNIO!
co za bzdury... :/


ale wracając do tematu:
myślę, że nie ma tu już co roztrząsać mojego poprzedniego pytania - straciło to sens w tych okolicznościach..

natomiast jeśli chodzi o pomysł Mava:
Podczas rozmowy, spytaj tak od niechcenia - jakby to bylo pytanie o papierosa, bez wprowadzenia w temat, prosto z mostu - co sadzi o tym, bys od czasu do czasu uprawial seks z kolezankami.

to z całym szacunkiem, ale jestem wręcz pewna, że jeśli dziewczyna Cie w tym momencie nie rzuci (pamiętajmy, że jest ortodoksyjną katoliczką i byłoby to dla niej cudzołóstwo!) to przynajmniej nie miałbyś nawet o czy marzyć - jeśli chodzi o jakąkolwiek poprawę sytuacji przez najbliższe miesiące - nawet nie wiesz jak bardzo dziewczyna może być pamiętliwa..!
tak więc nie radzę Ci iść na to jeśli zależy Ci na tej dziewczynie..

chyba faktycznie źle zrobiłem, że ją przeprosiłem, ale jak mi się rozpłakała to sam o mało co się nie rozkleiłem.

dobrze zrobiłeś, jeśłi ją przeprosiłeś tylko i wyłącznie za te 'mocne' słowa. jeśli natomiast przeprosiłeś ją za całą sytuację to masz kłopot, stary.. w takim wypadku dziewczyna odniosła 'zwycięstwo' wymuszając na Tobie jakby przekreślenia tego wszystkiego co wcześniej powiedziałeś. to tak jakbyś wcale nie chciał tego powiedzieć, bo zrozumiałeś, że to nieprawda..

jednak powiem Ci szczerze, że najgorsze co mogłeś zrobić to spieprzyć taką okazję (wiem, że to emocje..) do wyduszenia z niej, o co chodzi, przez uzycie takich słów, które ona mogła wykorzystać do zamknięcia tematu.
"life is like a cranberry pie - you never know what you can find inside".. :]
Awatar użytkownika
R1
Maniak
Maniak
Posty: 509
Rejestracja: 20 lis 2005, 17:14
Skąd: PL
Płeć:

Postautor: R1 » 07 gru 2005, 16:15

Nie no, oczywiście, że przeprosiłem tylko za te parę mocnych słów. Przecież cała reszta jest zupełną prawdą i mówiłem to zupełnie spokojnie. A pomysł Mavericka zrealizowany nie zostanie. To już nawet nie chodzi o to, że pogorszyłoby to całkowicie sytuację, ale byłoby sztuczne, niezgodne z moim charakterem. Przecież ona mnie zna, wie jakie mam podejście do przypadkowego seksu itd. Przemyślałem to i wiem, że na pewno nie byłoby to dobre wyjście z tej sytuacji.
I'm used to eat naughty girls without any eye movement ;)
prien

Postautor: prien » 07 gru 2005, 16:38

Arkady rzuć tę hydrę w cholerę!!!! Zachowujesz się trochę jak jakaś rozmazgajona panienka :571: Zapytaj sam siebie czy takie perspektywy twojej przyszłości Ci odpowiadają. Jezeli tak to orzeń się z nią i zamieszkaj z jej starymi, a jezeli nie to nie ma się co wahac i spierdalac od niej i poznac jakąś normalna dziewczynę a nie fanatyczke życia po bożemu <belt1>
Awatar użytkownika
Maverick
-#
-#
Posty: 7683
Rejestracja: 04 sty 2004, 21:49
Skąd: Eden
Płeć:

Postautor: Maverick » 07 gru 2005, 19:41

Cranberry, solidarnosc jajnikow nie? Bronisz baby mimo iz jest ona w stosunku do niego calkowicie nie fair. Ale ty jako kobieta sie cieszysz, ze inna znalazla jelenia ktorego usidlila choc moze np tobie sie nie udalo.

Nie no generalnie z punktu widzenia baby najlepiej nic nie robic. Twojej dziewczynie zyje sie swietnie. Jest to co ona chce, tu nawet nie ma pojscia na kompromis, tu jest jednostronna decyzja. A za 10 lat bedziesz siedzial grzecznie pod moherowym pantoflem. Tylk oze na leb Ci jeszcze wejda jej rodzice, z ktorymi sie nie bedizesz mogl dogadac.
A o jakims udanym zyciu erotycznym zapomnij. Po bozemu i po ciemku, obowiazkowo pod koldra.
Oczywiscie mzoe byc zupelnei inaczej, ale to Twoja sprawa czy chcesz brac kota w worku. Jednak zawsze jest ten maly procent szansy ze dziewczyna wyjdzie na ludzi, ale predzej Ciebie usidli do konca. Bedizesz nawet mial wyrzuty sumienai ze o seksie myslisz. Bo pamietaj! Przed slubem to grzech, ale w gumie i z tabletkami tez!
Tak wiec pozostaje Ci sie obryc w metodach naturalnych albo nabawic nerwicy seksualnej przy przerywanym (i grupki dzieciakow wychowywanych rzecz jasna przez "ukochana" tesciowa).
Awatar użytkownika
Ted Bundy
Weteran
Weteran
Posty: 5219
Rejestracja: 16 wrz 2005, 16:29
Skąd: IV RP
Płeć:

Postautor: Ted Bundy » 07 gru 2005, 20:23

Zgadzam się w większości z tym, co powyżej napisał Gargul <browar> :)
Swoją drogą, jak bym ja wszedł to takiego bogobojnego domu, to by pewnie wszystkie krzyże pospadały ze ścian, hehehehe , bo progi świętojebliwego miejsca przekroczył wredny bezbożnik 8)

Moją pointą będzie mały limeryk, który przed chwilą wymyśliłem( wiecie, jak nie rymuję,, to choruję :))

Dlaczego, dlaczego tak mało "złotego środka"??
Albo ostatni kur.wiszon
albo niewydarzona cnotka.....

:) <jol>
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow



Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!



http://www.piotrlabuz.pl/

http://michalpasterski.pl/

http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Awatar użytkownika
szopen
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 459
Rejestracja: 17 cze 2004, 00:48
Skąd: Z domku :-)
Płeć:

Postautor: szopen » 07 gru 2005, 21:32

Arkady pisze: Coś mi się zdaje, że to by mogło pogorszyć jeszcze bardziej sprawę

A to może byc jeszcze gorzej ? Nie wydaje mi sie. Co tu duzo mowic, masz przerabane. Wez sproboj byc przez powiedzmy miesiac totalnie oziebly, trakruj ja jak kolezanke, nawet nie proponuj zadengo seksu czy czegos. nie przytulaj, nie caluj, nic. Jak nie zauwazy zmiany to znaczy ze ma to gdzies. A jak zauwazy i zapyta dlaczego to znowu masz okazje zeby jej wygarnac pare slow. tym razem bez przepraszania. Przepraszac to powinna chyba ona za to co Ci robi.
Cuda się zdarzają. Co potwierdzi każdy programista :)



pozdrawiam
Awatar użytkownika
Cranberry
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 84
Rejestracja: 27 sie 2005, 13:42
Skąd: Poznań
Płeć:

Postautor: Cranberry » 07 gru 2005, 21:44

Cranberry, solidarnosc jajnikow nie?


hehe, być może - podświadomie wręcz na pewno.. :P ale tyś nie lepszy! :P

Bronisz baby mimo iz jest ona w stosunku do niego calkowicie nie fair. Ale ty jako kobieta sie cieszysz, ze inna znalazla jelenia ktorego usidlila choc moze np tobie sie nie udalo.

a tu się mylisz, bo wcale jej nie bronię. po prostu wiem mniej więcej o co jej chodzi i podsuwam Arkadowi to co wydaje mi się najlepsze, żeby zrobił, żeby:
(a) zachował honor,
(b) nie stracił dziewczyny, skoro (wnioskując z jego wypowiedzi) zależy mu na niej.
poza tym wydaje mi się, że namawianie chłopaka do tak radykalnych posunięć, jak wywołanie u niej 'zazdrości', chociaż powiedziałabym raczej braku zaufania i szacunku, nie jest najlepszym pomysłem..

a jeśli o mnie chodzi - nie musiałam nikogo usidlać. chociaż jeśli masz takie poglądy względem kobiet, to pewnie bierzesz pod uwagę to, że i Ty zostałeś usidlony, co? :P
"life is like a cranberry pie - you never know what you can find inside".. :]
prien

Postautor: prien » 07 gru 2005, 23:48

Maverick pisze:Cranberry, solidarnosc jajnikow nie? Bronisz baby mimo iz jest ona w stosunku do niego calkowicie nie fair. Ale ty jako kobieta sie cieszysz, ze inna znalazla jelenia ktorego usidlila choc moze np tobie sie nie udalo.

Nie no generalnie z punktu widzenia baby najlepiej nic nie robic.


Mav ostatnio nabrałes ducha bojowego :D Zgadzam się w 100% <browar>


TedBundy pisze:to by pewnie wszystkie krzyże pospadały ze ścian

W moim przypadku to pewnie stary takiej pobożnej panienki goniłby mnie z kropidłem i woda święconą :D


szopen pisze:Wez sproboj byc przez powiedzmy miesiac totalnie oziebly, trakruj ja jak kolezanke, nawet nie proponuj zadengo seksu czy czegos. nie przytulaj, nie caluj, nic.

To się ksiądz ucieszy <hahaha>


Cranberry pisze:(wnioskując z jego wypowiedzi) zależy mu na niej

Ale jej nie zalezy na nim, więc ... :|
Awatar użytkownika
eng
Weteran
Weteran
Posty: 1377
Rejestracja: 02 sie 2004, 11:43
Skąd: W-wa
Płeć:

Postautor: eng » 08 gru 2005, 09:35

Arkady pisze:Było przecież mnóstwo super chwil spędzonych razem, świetnych momentów

Z koleżanką też można fajnie spędzić czas ... bez przekraczania intymnych barier, ale zajebiście i wesoło.
Nawet czasem sex bez zobowiązań może się trafić :) jak dwoje singli się trafi ...
Arkady pisze:Jestem z nią mimo braku seksu też z innych powodów - mimo wszystko odpowiada mi jej charakter, mamy podobne zainteresowania, jestem przekonany, że ona byłaby dobrą żoną i matką.

Jaki charakter ? to że musisz z nią obchodzić się jak z jajkiem, księżniczką i ona łaskę Ci robi że z Tobą jest ?
No nie wiem czy żoną i matką, wychowała by następne pokolenie tak kalekie emocjonalnie jak ona sama ... osobiście nie chciałbym mieć takiej matki dla moich dzieci ...
Arkady pisze:eśli chodzi o te szalone rzeczy, to nie jest w charakterze mojej dziewczyny

TO żałuj :) uczucia dają stan podobny do euforii i szleństwa, tyle że w pozytywnym sensie ...
Ludzie z powodu uczuć robią czasem glupie, a najczęściej w efekcie fajne rzeczy ...
Arkady pisze:Ona jest domatorką, przywiązaną do rodziny i domu, naprawdę nie w głowie jej jakieś szalone uniesienia. Ale

A co mają uniesienia do domatorstwa ? Czujesz się kochany ? Jak się czujesz ?
Czy ty czujesz że jej zaleźy na Tobie, związku z Tobą itd ?
Bo coś mi się wydaje że swoje chęci bierzesz za jej emocje, a to przecież nieprawda ...
Arkady pisze:Zastanawiam się też dlaczego ona jest ze mną. Można być z kimś parę lat, mimo że się nie kocha? Albo ona kocha na swój sposób, nie wiem.

Na swój sposób ? znaczy jak ? bo w tym co piszesz ja widzę mniej uczcuć niż do psa ... :|
Arkady pisze:chce zostać w mieście, po studiach tutaj pracować, a po ślubie najlepiej zamieszkać z rodzicami, bo tak jej zdaniem będzie łatwiej i wygodniej.

Jak się chce z kimś być na 100% to się nie robi żeby było wygodniej jej tylko NAM ...

Ja za cholerę nie rozumiem czego dziewczyna od Ciebie oczekujem czego chce i jakie ma uczucia...
Jak dla mnie to chory układ, byłem w podobnym (nie aż takim ale w wielu aspektach podobnym) i uważam, że to była największa moja pomyłka i strata czasu...
Obejrzyj się wstecz w swoją przeszłość, zastanów się jak myślałeś będąc w zwiazku a jak potem, juz po ... i porównaj sposób myślenia do obencej sytuacji ...
bleeeeeeeeeeeee

Wróć do „Seks, kontakt fizyczny”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 608 gości