problem z orgazmem u kobiety
Moderator: modTeam
No ! bo zaraz Ci Ted napisze po grzyba Ci orgazm !? co to bez niego zyc sie nie da ? rodziny ładnej stworzyc nie idzie ? ...
Tyle waznych spraw przed Toba , a Ty sie tu pierdołami przejmujesz ...
Tyle waznych spraw przed Toba , a Ty sie tu pierdołami przejmujesz ...
Ostatnio zmieniony 24 sie 2010, 20:51 przez Andrew, łącznie zmieniany 1 raz.
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
kasiek123, po sposobie pisania widzę żeś młodzieńka. I przede wszystkim źle się do tego zabierasz. Poczytaj trochę, w necie znajdziesz mnóstwo przydatnych informacji.
Tak swoją drogą nie jesteś jedyna. Mnie na początku długo bolało, poźniej nie czułam prawie nic. Przyjemność przyszła dopiero po pewnym czasie. Tyle, że ja wiedziałam, żeby po pierwszych kilku razach nie panikować.... Musisz 'wyrobić' sobie wrażliwość tych mniejsc - jednej zajmuje to miesiąc, innej dwa lata. I naucz się, że chłopca wpuszcza się do łóżka nie dla orgazmu, ale ogólnie dla przyjemności. Nastawienie jest bardzo ważne.
Tak swoją drogą nie jesteś jedyna. Mnie na początku długo bolało, poźniej nie czułam prawie nic. Przyjemność przyszła dopiero po pewnym czasie. Tyle, że ja wiedziałam, żeby po pierwszych kilku razach nie panikować.... Musisz 'wyrobić' sobie wrażliwość tych mniejsc - jednej zajmuje to miesiąc, innej dwa lata. I naucz się, że chłopca wpuszcza się do łóżka nie dla orgazmu, ale ogólnie dla przyjemności. Nastawienie jest bardzo ważne.
-
- Początkujący
- Posty: 1
- Rejestracja: 15 gru 2010, 20:34
- Skąd: Bydgoszcz
- Płeć:
Witam wszystkich serdecznie:) otóż postanowiłam napisać gdyż mam taki problem: mój facet nie umie mnie doprowadzic oralnie... gdy probuje jest to dla mnie nie przyjemne a nawet sprawia mi ból... wiem, ze sie stara a ja za kazdym razem go nakierowuje i nic nie wiem dlaczego mimo ze bardzo sie stara nie wychodzi mu próbuje go jakos pocieszyc ale widze ze to nic nie daje... dodam jeszcze ze sama nie mam problemu zeby doprowadzic siebie poprzez pieszczoty reka. blagam pomozcie jesli potraficie
-
- Początkujący
- Posty: 1
- Rejestracja: 14 lut 2011, 00:07
- Skąd: Dębica
- Płeć:
Witam, jest to mój pierwszy post na forum
Wydaje mi się, że większość z nas w zły sposób podchodzi do orgazmu.
Nie ma sensu, żebym pisał swoimi słowami tekst z książki, który chcę zacytować, więc go po prostu wkleję.
Jest to fragment z książi "Marsjanie i Wenusjanki w sypialni", można spokojnie ściągnąć z chomika
Czasami kobieta jest zaspokojona,
nawet nie mając orgazmu.
Oboje partnerzy doznają wielkiej ulgi, kiedy mężczyzna
zrozumie, że czasami kobieta może być zaspokojona bez orgazmu.
On może wtedy przestać
oceniać seks według tego
czy ona niała orgazm, a ona może uwolnić się od presji
orgazmu. Zamiast tego mężczyzna może za miarę sukcesu
uznać jej zaspokojenie, a ona może się odprężyć i cieszyć
seksem. Mężczyźni powinni pamiętać, że kobiety sąjak Księżyc
i czasami mogą być w pełni nawet bez orgazmu.
Kobiety, którym doradzałem w poradni, wyrażały tę prawdę
na różne sposoby:
"Nie czuję potrzeby orgazmu za każdym razem. Jeśli nie
mam orgazmu, to wcale nie znaczy, że coś jest nie w porządku".
"Czasami chcę tylko być wjego objęciach. Jestem szczęśliwa
i zaspokojona, jeśli on ma wytrysk i orgazm, nawet
jeśli ja nie potrzebuję orgazmu. Po prostu nie i już. Kiedy
indziej bardzo go pragnę'°.
"Czasami chcę mieć orgazm, ale kiedy indziej najbardziej
lubię dotykanie i przytulanie". "Czasami za dużo mówi się o orgazmie. Tak się staram
o niego, że cała radość seksu przepada. Chcę, by dla partnera
wszystko było OK, jeśli nie mam orgazmu. Dla mnie to jest
OK".
Kiedy mężczyzna nie rozumie, że kobiety są jak Księżyc,
jest to dla niego bardzo frustrujące, a poza tym wywiera na
kobietę presję, by "grała".
Dlaczego kobiety są zaskoczone
Kiedy prowadzę dyskusje, z których wynika, jak bardzo
mężczyznom zależy na tym, by kobieta została zaspokojona,
Większość kobiet jest najwyraźniej zaskoczona. One czują
tak: "Jeśli jemu tak bardzo zależy na moim to
dlaczego tak się spieszy z zaspokojeniem własnych namiętności?" Rozumiejąc, co nas
różni, łatwo jest udzielić odpo
wiedzi na to pytanie.
Mężczyzna chce kobietę zaspokoić, lecz błędnie zakłada,
że to, co jego uszczęśliwia, jej także daje szczęście. Podnie
cony i zaspokojony dzięki jej rozkoszy, mężczyzna zakłada,
że partnerkę w równym stopniu uszczęśliwia jego rozkosz
Nie wie, że jej potrzeba więcej czasu, ani nie uświadamia
sobie innych wymogów udanego seksu.
Wciąż powtarzam, że spełnienie seksualne kobiety Jest
kwestią znacznie bardziej złożoną niż w przypadku mężczyzny. Kobieta potrzebuje
mężczyzny umiejącego jej dotykać,
poświęcającego jej mnóstwo czasu i czułego. Podniecony,
mężczyzna w zasadzie jest pewien, że będzie miał orgazm.
Problem mężczyzn polega na tym że może mieć orgazm
za wcześnie. Z perspektywy mężczyzny, u kobiety to trwa
za długo, z jej zaś perspektywy, u mężczyzny - za krótko
Ten problem łatwo rozwiązać, kiedy mężczyzna zacznie ro
zumieć, jak przedłużyć przeżycie seksualne tak, by zaspokoić
potrzeby kobiety. Kiedy onajest zaspokojona, będzie skłonna.
go wspierać. Mężczyźni i kobiety są w istocie bardzo kompatybilni.
Wtedy gdy kobieta jest jak Księżyc w pełni i potrzebuJe
orgazmu, mężczyzna może z radością zaprowadzić ją na wy'
ższe poziomy rozkoszy i spełnienia. Wtedy gdy kobieta Jest°. jak Księżyc w kwadrze, jej
potrzeba pieszczot może zostać
zaspokojona, kiedy partner jest swobodny i nie musi się pow
wstrzymywać. On może mieć wtedy orgazm po kilku minu
tach. Czasami mogą się oboje zdecydować na "długi wariant"
tak by partnerka osiągnęła orgazm, ale kiedy ona nie pragnie
orgazmu, partner może skorzystać ze swobody i zmierzaćku
własnemu orgazmowi. Jest wtedy jak sprinter biegnący do
mety. Innym razem - jak długodystansowiec, który
musi dobrać tempo, aby wytrzymać do końca.
Gdy kobieta nie pragnie orgazmu
Czasami bywa tak, że kobieta przed zbliżeniem seksualnym
nie wie, czy jej ciało pragnie orgazmu, czy nie. Nie wie,
czy jest w fazie pełni Księżyca, czy w kwadrze. Dzięki za-
biegom partnera roznamiętnia się i pragnie seksu, jednak
w trakcie zbliżenia może się przekonać, że jej ciało nie potrzebuje
orgazmu.
Kiedy partner poświęca sporo czasu, starając się doprowadzić
ją do orgazmu, a ona próbuje go osiągnąć, lecz jej ciało
nie reaguje, to może być dla obojga frustrujące. Mężczyzna
nabiera przekonania, że coś jest nie w porządku, i wini za to
albo partnerkę, albo siebie. Kobieta z kolei, nie rozumiejąc faz
swego cyklu, może pomyśleć, że to z nią jest coś nie tak.
Wbrew sobie będzie udawała i "grała". W rezultacie seksualna
pewność siebie obu partnerów osiągnie minimum a niepokojące
wspomnienie osłabi ich pragnienie, by podjąć współżycie.
Kiedy oboje partnerzy zrozumieją miesięczny cykl kobiety,
dawne frustracje zanikną. Kiedy mają większą wiarę w siebie,
są gotowi do współżycia. Wielokrotnie słyszałem od kobiet,
że jak tylko dowiedziały się, iż są jak Księżyc, poczuły
się swobodnie. Kobieta, która napotyka trudności, by się
"otworzyć" na seks, otwiera się wtedy, gdy ńie czuje presji
na uzyskanie orgazmu. Nie usiłując przeżyć orgazmujednego
dnia, zyskuje swobodę jego uzyskania kiedy indziej.
Kobieta, która napotyka trudności, by się
"otworzyć" na seks, otwiera się wtedy, gdy nie
czuje presji na uzyskanie orgazmu.
Jeśli podczas zbliżenia seksualnego kobieta zaczyna sobie uświadamiać, że nie będzie
miała orgazmu, może powiedzieć:
"Zróbmy to szybko". To krótkie hasło może stanowić silny
impuls. Mężczyzna "przestawi się" i zamiast dążyć do wywołania
orgazmu partnerki, będzie zmierzał prosto ku własnemu
orgazmowi.
To, że ona nie ma orgazmu, stanowi problem wtedy, kiedy:
oboje partnerzy nie rozumieją, iż on jej nie zawiódł. KiedY
ona mówi: "Zróbmy to szybko", cząstka mężczyzny czuje
się zwolniona. Nie ma wtedy mowy ani o jego winie, ani
o jej winie. Po prostu to nie jest jej pora na orgazm. Partner
może ją z powodzeniem zaspokoić, jeśli będzie czuły i sam
będzie dążył ku kulminacji. Tak jak mężczyzna powinien przeznaczać wiele czasu na to
to, aby kobieta została seksualnie zaspokojona, tak ona nie kiedy nie powinna
przeznaczać dla niego zbyt wiele czasu. W następnym rozdziale będziemy zgłębiać
radość "szybkiego
seksu" dla mężczyzn, przy czym kobiety mogą mieć pewność,
że także dostaną to, czego potrzebują.
Rozmawiałem nie dawno o tym z moją dziewczyną i przyznała mi 100% racje. Sam miałem tak, że traktowałem orgazm jako 'mus' Był takim wyznacznikiem tego, czy kobiecie się podobało, czy ja byłem w tym wystarczająco dobry itp, dopiero ten tekst uświadomił mnie, że jest zupełnie inaczej. Moja Gosia sama powiedziała mi, że czasami leżąc, czuła, że po prostu nie da rady szczytować, po czym mówiła sobie "cicho, skup się kobieto!". Chciała zrobić mi przyjemność tym, że będzie mieć orgazm(wiem jak to brzmi) jednocześnie sama praktycznie nie miała z tego żadnej przyjemności! Ale nie chciała mi robić przykrości, jestem zadowolony z tego względu, że drążyłem ten temat, bo chciałem, żeby było jej ze mną jak najlepiej. Teraz już wiem, że popełniałem błędy. Gosia powiedziała mi, że teraz czuje się lepiej, z tą świadomością, że nie zawsze 'musi' mieć orgazm.
Pozdrawiam serdecznie i zachęcam do przeczytania wyżej wymienionej książki
Wydaje mi się, że większość z nas w zły sposób podchodzi do orgazmu.
Nie ma sensu, żebym pisał swoimi słowami tekst z książki, który chcę zacytować, więc go po prostu wkleję.
Jest to fragment z książi "Marsjanie i Wenusjanki w sypialni", można spokojnie ściągnąć z chomika
Czasami kobieta jest zaspokojona,
nawet nie mając orgazmu.
Oboje partnerzy doznają wielkiej ulgi, kiedy mężczyzna
zrozumie, że czasami kobieta może być zaspokojona bez orgazmu.
On może wtedy przestać
oceniać seks według tego
czy ona niała orgazm, a ona może uwolnić się od presji
orgazmu. Zamiast tego mężczyzna może za miarę sukcesu
uznać jej zaspokojenie, a ona może się odprężyć i cieszyć
seksem. Mężczyźni powinni pamiętać, że kobiety sąjak Księżyc
i czasami mogą być w pełni nawet bez orgazmu.
Kobiety, którym doradzałem w poradni, wyrażały tę prawdę
na różne sposoby:
"Nie czuję potrzeby orgazmu za każdym razem. Jeśli nie
mam orgazmu, to wcale nie znaczy, że coś jest nie w porządku".
"Czasami chcę tylko być wjego objęciach. Jestem szczęśliwa
i zaspokojona, jeśli on ma wytrysk i orgazm, nawet
jeśli ja nie potrzebuję orgazmu. Po prostu nie i już. Kiedy
indziej bardzo go pragnę'°.
"Czasami chcę mieć orgazm, ale kiedy indziej najbardziej
lubię dotykanie i przytulanie". "Czasami za dużo mówi się o orgazmie. Tak się staram
o niego, że cała radość seksu przepada. Chcę, by dla partnera
wszystko było OK, jeśli nie mam orgazmu. Dla mnie to jest
OK".
Kiedy mężczyzna nie rozumie, że kobiety są jak Księżyc,
jest to dla niego bardzo frustrujące, a poza tym wywiera na
kobietę presję, by "grała".
Dlaczego kobiety są zaskoczone
Kiedy prowadzę dyskusje, z których wynika, jak bardzo
mężczyznom zależy na tym, by kobieta została zaspokojona,
Większość kobiet jest najwyraźniej zaskoczona. One czują
tak: "Jeśli jemu tak bardzo zależy na moim to
dlaczego tak się spieszy z zaspokojeniem własnych namiętności?" Rozumiejąc, co nas
różni, łatwo jest udzielić odpo
wiedzi na to pytanie.
Mężczyzna chce kobietę zaspokoić, lecz błędnie zakłada,
że to, co jego uszczęśliwia, jej także daje szczęście. Podnie
cony i zaspokojony dzięki jej rozkoszy, mężczyzna zakłada,
że partnerkę w równym stopniu uszczęśliwia jego rozkosz
Nie wie, że jej potrzeba więcej czasu, ani nie uświadamia
sobie innych wymogów udanego seksu.
Wciąż powtarzam, że spełnienie seksualne kobiety Jest
kwestią znacznie bardziej złożoną niż w przypadku mężczyzny. Kobieta potrzebuje
mężczyzny umiejącego jej dotykać,
poświęcającego jej mnóstwo czasu i czułego. Podniecony,
mężczyzna w zasadzie jest pewien, że będzie miał orgazm.
Problem mężczyzn polega na tym że może mieć orgazm
za wcześnie. Z perspektywy mężczyzny, u kobiety to trwa
za długo, z jej zaś perspektywy, u mężczyzny - za krótko
Ten problem łatwo rozwiązać, kiedy mężczyzna zacznie ro
zumieć, jak przedłużyć przeżycie seksualne tak, by zaspokoić
potrzeby kobiety. Kiedy onajest zaspokojona, będzie skłonna.
go wspierać. Mężczyźni i kobiety są w istocie bardzo kompatybilni.
Wtedy gdy kobieta jest jak Księżyc w pełni i potrzebuJe
orgazmu, mężczyzna może z radością zaprowadzić ją na wy'
ższe poziomy rozkoszy i spełnienia. Wtedy gdy kobieta Jest°. jak Księżyc w kwadrze, jej
potrzeba pieszczot może zostać
zaspokojona, kiedy partner jest swobodny i nie musi się pow
wstrzymywać. On może mieć wtedy orgazm po kilku minu
tach. Czasami mogą się oboje zdecydować na "długi wariant"
tak by partnerka osiągnęła orgazm, ale kiedy ona nie pragnie
orgazmu, partner może skorzystać ze swobody i zmierzaćku
własnemu orgazmowi. Jest wtedy jak sprinter biegnący do
mety. Innym razem - jak długodystansowiec, który
musi dobrać tempo, aby wytrzymać do końca.
Gdy kobieta nie pragnie orgazmu
Czasami bywa tak, że kobieta przed zbliżeniem seksualnym
nie wie, czy jej ciało pragnie orgazmu, czy nie. Nie wie,
czy jest w fazie pełni Księżyca, czy w kwadrze. Dzięki za-
biegom partnera roznamiętnia się i pragnie seksu, jednak
w trakcie zbliżenia może się przekonać, że jej ciało nie potrzebuje
orgazmu.
Kiedy partner poświęca sporo czasu, starając się doprowadzić
ją do orgazmu, a ona próbuje go osiągnąć, lecz jej ciało
nie reaguje, to może być dla obojga frustrujące. Mężczyzna
nabiera przekonania, że coś jest nie w porządku, i wini za to
albo partnerkę, albo siebie. Kobieta z kolei, nie rozumiejąc faz
swego cyklu, może pomyśleć, że to z nią jest coś nie tak.
Wbrew sobie będzie udawała i "grała". W rezultacie seksualna
pewność siebie obu partnerów osiągnie minimum a niepokojące
wspomnienie osłabi ich pragnienie, by podjąć współżycie.
Kiedy oboje partnerzy zrozumieją miesięczny cykl kobiety,
dawne frustracje zanikną. Kiedy mają większą wiarę w siebie,
są gotowi do współżycia. Wielokrotnie słyszałem od kobiet,
że jak tylko dowiedziały się, iż są jak Księżyc, poczuły
się swobodnie. Kobieta, która napotyka trudności, by się
"otworzyć" na seks, otwiera się wtedy, gdy ńie czuje presji
na uzyskanie orgazmu. Nie usiłując przeżyć orgazmujednego
dnia, zyskuje swobodę jego uzyskania kiedy indziej.
Kobieta, która napotyka trudności, by się
"otworzyć" na seks, otwiera się wtedy, gdy nie
czuje presji na uzyskanie orgazmu.
Jeśli podczas zbliżenia seksualnego kobieta zaczyna sobie uświadamiać, że nie będzie
miała orgazmu, może powiedzieć:
"Zróbmy to szybko". To krótkie hasło może stanowić silny
impuls. Mężczyzna "przestawi się" i zamiast dążyć do wywołania
orgazmu partnerki, będzie zmierzał prosto ku własnemu
orgazmowi.
To, że ona nie ma orgazmu, stanowi problem wtedy, kiedy:
oboje partnerzy nie rozumieją, iż on jej nie zawiódł. KiedY
ona mówi: "Zróbmy to szybko", cząstka mężczyzny czuje
się zwolniona. Nie ma wtedy mowy ani o jego winie, ani
o jej winie. Po prostu to nie jest jej pora na orgazm. Partner
może ją z powodzeniem zaspokoić, jeśli będzie czuły i sam
będzie dążył ku kulminacji. Tak jak mężczyzna powinien przeznaczać wiele czasu na to
to, aby kobieta została seksualnie zaspokojona, tak ona nie kiedy nie powinna
przeznaczać dla niego zbyt wiele czasu. W następnym rozdziale będziemy zgłębiać
radość "szybkiego
seksu" dla mężczyzn, przy czym kobiety mogą mieć pewność,
że także dostaną to, czego potrzebują.
Rozmawiałem nie dawno o tym z moją dziewczyną i przyznała mi 100% racje. Sam miałem tak, że traktowałem orgazm jako 'mus' Był takim wyznacznikiem tego, czy kobiecie się podobało, czy ja byłem w tym wystarczająco dobry itp, dopiero ten tekst uświadomił mnie, że jest zupełnie inaczej. Moja Gosia sama powiedziała mi, że czasami leżąc, czuła, że po prostu nie da rady szczytować, po czym mówiła sobie "cicho, skup się kobieto!". Chciała zrobić mi przyjemność tym, że będzie mieć orgazm(wiem jak to brzmi) jednocześnie sama praktycznie nie miała z tego żadnej przyjemności! Ale nie chciała mi robić przykrości, jestem zadowolony z tego względu, że drążyłem ten temat, bo chciałem, żeby było jej ze mną jak najlepiej. Teraz już wiem, że popełniałem błędy. Gosia powiedziała mi, że teraz czuje się lepiej, z tą świadomością, że nie zawsze 'musi' mieć orgazm.
Pozdrawiam serdecznie i zachęcam do przeczytania wyżej wymienionej książki
Ty to jak sie bedziesz kochał z tą Gosia , to zakoncz sex bez swojego orgazmu - i tak rób potem bardzo czesto , a zadko doprowadzaj sex bys ów orgazm miał - wtedy jak nie bedzie pytan z jej strony i frustracji to sobie możemy pogadać jak i ja mogę z tymi wszystkimi co pisza w publikacjach rozne rzeczy
No wiec mi tu nie pitolic farmazonów i "wielkim" piszacych gdziekolwiek rozne rzeczy nie wierzyć za bardzo . zawsze kazdy medal ma dwie strony , a oni zawsze tylko o awersie piszą ! kobieta jest spełniona bez orgamu .... kobieta czasem potrzebuje tylko czułosci ... kto tego nie wie ? innymi słowy bardzo upraszczajac - facet by sie zaspokoic nie potrzebuje kobiety - ma własna reke kobieta tez nie potrzebuje orgazmu - tak jak facet kobiety do tego celu by go osiagnać .
No wiec mi tu nie pitolic farmazonów i "wielkim" piszacych gdziekolwiek rozne rzeczy nie wierzyć za bardzo . zawsze kazdy medal ma dwie strony , a oni zawsze tylko o awersie piszą ! kobieta jest spełniona bez orgamu .... kobieta czasem potrzebuje tylko czułosci ... kto tego nie wie ? innymi słowy bardzo upraszczajac - facet by sie zaspokoic nie potrzebuje kobiety - ma własna reke kobieta tez nie potrzebuje orgazmu - tak jak facet kobiety do tego celu by go osiagnać .
Ostatnio zmieniony 14 lut 2011, 08:59 przez Andrew, łącznie zmieniany 1 raz.
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Ani razu nie poszłam do łózka z poczuciem nie pragnę orgazmu. Ani z poczuciem ja pragnę orgazmu. Uwielbiam seks który doprowadza do orgazmu. Kiedy sie kocham i jest wspaniale zawsze chce orgazmu.
Ja mam praktycznie zawsze orgazm, ja nie mam żadnych faz jak księżyc.
Ledwo zmęczyłam ten fragment. Musieli by mi sporo zapłacić bym przeczytała tę książkę, strasznie nie leży mi jej styl.
Ja mam praktycznie zawsze orgazm, ja nie mam żadnych faz jak księżyc.
Ledwo zmęczyłam ten fragment. Musieli by mi sporo zapłacić bym przeczytała tę książkę, strasznie nie leży mi jej styl.
Dzindzer, no to ja zazdroszczę, bo ja mam sporadycznie
Trochę z tym księżycem przegięli, ale ja się ogólnie zgadzam.
Mogę iść do łóżka i być zaspokojona bez orgazmu. I to nie chodzi nawet o przytulanie, czułość i bliskość - tak samo saprawa dla mnie wygląda w przypadku jednorazowych zabaw - więc żadne wyższe emocje nie wchodzą tutaj w grę.
Potrafię sama się doprowadzić, ale seks z partnerem nawet bez orgazmu zawsze jest dla mnie lepszy, niż zabawa w pojedynkę z orgazmem. Jako tak mam po prostu i się tym w ogóle nie przejmuję.
A nawet jak zdarzy się, że dojdę z partnerem, to czasem jest totalny odjazd, a czasem delikatne uczucie jakby prawie nic się nie stało.
Tak czy inaczej jest fajnie. Czasem też pragnę orgazmu, ale zwykle nie odczuwam aż takiej wielkiej jego potrzeby, wystarczy dobry seks.
Trochę z tym księżycem przegięli, ale ja się ogólnie zgadzam.
Mogę iść do łóżka i być zaspokojona bez orgazmu. I to nie chodzi nawet o przytulanie, czułość i bliskość - tak samo saprawa dla mnie wygląda w przypadku jednorazowych zabaw - więc żadne wyższe emocje nie wchodzą tutaj w grę.
Potrafię sama się doprowadzić, ale seks z partnerem nawet bez orgazmu zawsze jest dla mnie lepszy, niż zabawa w pojedynkę z orgazmem. Jako tak mam po prostu i się tym w ogóle nie przejmuję.
A nawet jak zdarzy się, że dojdę z partnerem, to czasem jest totalny odjazd, a czasem delikatne uczucie jakby prawie nic się nie stało.
Tak czy inaczej jest fajnie. Czasem też pragnę orgazmu, ale zwykle nie odczuwam aż takiej wielkiej jego potrzeby, wystarczy dobry seks.
- Staruszek Priam
- Pasjonat
- Posty: 165
- Rejestracja: 21 lip 2005, 19:59
- Skąd: Polska
- Płeć:
-
- Zaglądający
- Posty: 17
- Rejestracja: 28 lut 2011, 16:57
- Skąd: Słupsk/Lębork
- Płeć:
Alamakota pisze:Dzindzer, no to ja zazdroszczę, bo ja mam sporadycznie
Trochę z tym księżycem przegięli, ale ja się ogólnie zgadzam.
Mogę iść do łóżka i być zaspokojona bez orgazmu. I to nie chodzi nawet o przytulanie, czułość i bliskość - tak samo saprawa dla mnie wygląda w przypadku jednorazowych zabaw - więc żadne wyższe emocje nie wchodzą tutaj w grę.
Potrafię sama się doprowadzić, ale seks z partnerem nawet bez orgazmu zawsze jest dla mnie lepszy, niż zabawa w pojedynkę z orgazmem. Jako tak mam po prostu i się tym w ogóle nie przejmuję.
A nawet jak zdarzy się, że dojdę z partnerem, to czasem jest totalny odjazd, a czasem delikatne uczucie jakby prawie nic się nie stało.
Tak czy inaczej jest fajnie. Czasem też pragnę orgazmu, ale zwykle nie odczuwam aż takiej wielkiej jego potrzeby, wystarczy dobry seks.
mi się sporadycznie zdarzy nie mieć... to z resztą zależy od partnera ale popieram Cię całą sobą też wolę nie mieć ale zabawić się z kimś niż mieć samej.... też nie przejmuję się tym, ze nie dojdę, chociaż jeśli to powtarzałoby się za każdym razem to trzeba by było przeszkolić partnera ... Pamiętajcie panowie, że orgazm nie jest najważniejszy, ja nigdy nie martwię się o siebie tyko chce dać rozkosz tej drugiej osobie.
Not for everybody
PaniPrzeciętna pisze:chociaż jeśli to powtarzałoby się za każdym razem to trzeba by było przeszkolić partnera ...
Jestem mocno przekonana, że w moim przypadku "wina" leży głównie po mojej stronie. Oczywiście umiejętności partnera mają duże znaczenie, ale to nie jest tak, że sypiam z niedołęgami, a jak już orgazm mam, to też nie dlatego, że partner jakoś bardziej ambitnie do sprawy podszedł.
Coś we mnie. Fizycznie, fizjologiczne, psychicznie - nie wiem. Myślę, że to może zależeć od mojej fizycznej budowy, cyklu i ogólnie poziomu hormonów, nastroju, pogody i tysiąca innych drobnostek, wśród których oczywiście, umiejętności partnera też się znajdują
Tak czy owak, ogólnie w czasie seksu potrafię dość mocno odczuwać i przeżywać wszystko, więc ten 'happy-ending' nie jest mi tak potrzebny
Mhm.. z tym orgazmem to jest dziwna sprawa, ponieważ osobiście znam kobietę, która odczuwa znacznie większą przyjemność od orgazmu kiedy facet kończy w niej. Kwestia upodobań, lecz łóżko jest miejscem, w którym moim zdaniem powinno się dążyć do doskonałości w umiejętnym przeżywaniu tych chwil i dawania przyjemności partnerowi.
Rukonia pisze:z tym orgazmem to jest dziwna sprawa, ponieważ osobiście znam kobietę, która odczuwa znacznie większą przyjemność od orgazmu kiedy facet kończy w niej
To jest taka bardziej psychologiczna przyjemność, coś z tych rzeczy, które bliżej łączą śpiących z sobą ludzi. Samej fizycznej przyjemnośc to akurat nie sprawia.
Ainsi sera, groigne qui groigne.
Grumble all you like, this is how it is going to be.
Grumble all you like, this is how it is going to be.
-
- Zaglądający
- Posty: 17
- Rejestracja: 28 lut 2011, 16:57
- Skąd: Słupsk/Lębork
- Płeć:
-
- Zaglądający
- Posty: 14
- Rejestracja: 11 sty 2012, 14:03
- Skąd: Warszawa
- Płeć:
witam. zawsze mialam problem z orgazmem, bylam wrecz zalamana,ze ze mna nie tak,nawet jak faceto mocno sie staral raz bylo, a raz nic. Zlotym srodkiem okazal sie sex analny ze stymulacja lechtaczki, teraz moge liznac nieba!!!
[ Dodano: 2012-02-08, 17:00 ]
happy ending kazdemu jest potrzebny, tez sie kiedys martwilam,ze ze mna cos jest nie tak,po prostu nie jestem taka latwa zeby mnie skonczyc heh,teraz mam na siebie sposob, moj partner go zna i wszystko sie zmienilo i juz nie uwazam ze moze moja wina czy budowa. takze glowa do gory
[ Dodano: 2012-02-08, 17:00 ]
Alamakota pisze:PaniPrzeciętna pisze:chociaż jeśli to powtarzałoby się za każdym razem to trzeba by było przeszkolić partnera ...
Jestem mocno przekonana, że w moim przypadku "wina" leży głównie po mojej stronie. Oczywiście umiejętności partnera mają duże znaczenie, ale to nie jest tak, że sypiam z niedołęgami, a jak już orgazm mam, to też nie dlatego, że partner jakoś bardziej ambitnie do sprawy podszedł.
Coś we mnie. Fizycznie, fizjologiczne, psychicznie - nie wiem. Myślę, że to może zależeć od mojej fizycznej budowy, cyklu i ogólnie poziomu hormonów, nastroju, pogody i tysiąca innych drobnostek, wśród których oczywiście, umiejętności partnera też się znajdują
Tak czy owak, ogólnie w czasie seksu potrafię dość mocno odczuwać i przeżywać wszystko, więc ten 'happy-ending' nie jest mi tak potrzebny
happy ending kazdemu jest potrzebny, tez sie kiedys martwilam,ze ze mna cos jest nie tak,po prostu nie jestem taka latwa zeby mnie skonczyc heh,teraz mam na siebie sposob, moj partner go zna i wszystko sie zmienilo i juz nie uwazam ze moze moja wina czy budowa. takze glowa do gory
- ministerPL
- Entuzjasta
- Posty: 106
- Rejestracja: 13 lis 2005, 01:28
- Skąd: B-stok
- Płeć:
Cała historia:
cześć mam pewien problem który wjechał mi na ambicje.Otóż od niedawana jestem z nową dziewczyną, dopiero drugi raz uprawialiśmy miłość. Ona jest młodziutka ma dopiero 20 lat, ale co mnie zdziwiło jak się rozebrałem u dziewczyny nie było żadnej reakcji na wielkość mojego członka, a wszystkie poprzednie dziewczyny (było ich 6) twierdziły ze jestem hojnie obdarzony. Zrobilem wszystko jak należy dosyć dluga gra wstępna, szeptalem jej ciagle co mi się podoba w jej ciele żeby się poczuła pewnie. Dziewczyna miała fontanne w majtkach po prostu jej bielizna była cała mokra jakby się zsiusiała az po udach jej soki ciekły. Gdy w nią wszedłem zrozumiałem ... (byłem kiedys z dziewczyną która była po ciąży, miała męża i miala owiele ciasniejszą pochwę od niej) ... studnia bez dna, dziewczyna jest drobna ma 178cm i 49kg wagi. Nie mielismy zbyt wiele czasu 4 pozycje i po okolo 15minutach naprade ostrej akcji jakiej, jakiej z żadną inną dziewczyną nie moglem sobie pozwolic (bo po prostu głębsza i szybsza penetracja sprawiała im ból) skonczylem, a ona w trakcie tego moze 2 razy stęknęła. Niedawno miałem z nią drugi kontakt wtedy mielismy juz mase czasu po paru pieszczotach i pocalunkach zobaczylem ze jej soki znów zaczynają ciec po udach, zapytałem się w prost jak lubi co powinienem zrobic zeby sprawić jej przyjemność, a ona na to że to obojętne bo ona i tak nic nie czuje. w Ciągu godziny wypróbowałem z nią mase pozycjii, w niektórych tych które pozwalały na głębszą penetracje, czasami jak twierdzi odczówała ból, zakazdym razem gdy dotykalem jej łechtaczki odskakiwała - twierdziła ze ją to łaskocze i nie lubi tego. Wszystkie dziewczyny z którymi byłem za kazdym razem szczytowały i nie miały z tym problemu, a ostatnia jak twierdzila nawet 20 razy jednej nocy. Po seksie rozmawiałem z aktualną kochanką która twierdziła że jeszcze nigdy w życiu nie miała orgazmu i z żadnym partnerem nic nie czuła podczas seksu. Podobnie nic nie czuje jak się masturbuje.
1 Pytanie : Ta dziewczyna po prostu tak ma czy jakos się zblokowała ?
2 Pytanie: Mogę jakoś jej pomóc ?
cześć mam pewien problem który wjechał mi na ambicje.Otóż od niedawana jestem z nową dziewczyną, dopiero drugi raz uprawialiśmy miłość. Ona jest młodziutka ma dopiero 20 lat, ale co mnie zdziwiło jak się rozebrałem u dziewczyny nie było żadnej reakcji na wielkość mojego członka, a wszystkie poprzednie dziewczyny (było ich 6) twierdziły ze jestem hojnie obdarzony. Zrobilem wszystko jak należy dosyć dluga gra wstępna, szeptalem jej ciagle co mi się podoba w jej ciele żeby się poczuła pewnie. Dziewczyna miała fontanne w majtkach po prostu jej bielizna była cała mokra jakby się zsiusiała az po udach jej soki ciekły. Gdy w nią wszedłem zrozumiałem ... (byłem kiedys z dziewczyną która była po ciąży, miała męża i miala owiele ciasniejszą pochwę od niej) ... studnia bez dna, dziewczyna jest drobna ma 178cm i 49kg wagi. Nie mielismy zbyt wiele czasu 4 pozycje i po okolo 15minutach naprade ostrej akcji jakiej, jakiej z żadną inną dziewczyną nie moglem sobie pozwolic (bo po prostu głębsza i szybsza penetracja sprawiała im ból) skonczylem, a ona w trakcie tego moze 2 razy stęknęła. Niedawno miałem z nią drugi kontakt wtedy mielismy juz mase czasu po paru pieszczotach i pocalunkach zobaczylem ze jej soki znów zaczynają ciec po udach, zapytałem się w prost jak lubi co powinienem zrobic zeby sprawić jej przyjemność, a ona na to że to obojętne bo ona i tak nic nie czuje. w Ciągu godziny wypróbowałem z nią mase pozycjii, w niektórych tych które pozwalały na głębszą penetracje, czasami jak twierdzi odczówała ból, zakazdym razem gdy dotykalem jej łechtaczki odskakiwała - twierdziła ze ją to łaskocze i nie lubi tego. Wszystkie dziewczyny z którymi byłem za kazdym razem szczytowały i nie miały z tym problemu, a ostatnia jak twierdzila nawet 20 razy jednej nocy. Po seksie rozmawiałem z aktualną kochanką która twierdziła że jeszcze nigdy w życiu nie miała orgazmu i z żadnym partnerem nic nie czuła podczas seksu. Podobnie nic nie czuje jak się masturbuje.
1 Pytanie : Ta dziewczyna po prostu tak ma czy jakos się zblokowała ?
2 Pytanie: Mogę jakoś jej pomóc ?
Jak ona jest sliska jak sledz to sie dziwie ze ty cokolwiek czules.
Swoja droga w.urwialoby mnie jakby mi dziewczyna moczyla przescieradlo. Nie. Nie sokami, a sluzem. Bo to sluz jest, a nie zadne soki. Sok to jablkowy, pomaranczowy, a nie cipkowy.
Swoja droga w.urwialoby mnie jakby mi dziewczyna moczyla przescieradlo. Nie. Nie sokami, a sluzem. Bo to sluz jest, a nie zadne soki. Sok to jablkowy, pomaranczowy, a nie cipkowy.
Ostatnio zmieniony 21 cze 2012, 00:18 przez Maverick, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: problem z orgazmem u kobiety
Jak dla mnie to jakieś bajki. Nigdy nic podobnego nie zaobserwowałam u siebie chociaż wielokrotnie miałam orgazmy 100-lecia Wilgotna szparka w okolicach samego wejścia do środka oraz na wargach mniejszych jest ale cieknący sluz po udach?? Czy ktoś z was naprawde sie spotkal z taka reakcją?Dziewczyna miała fontanne w majtkach po prostu jej bielizna była cała mokra jakby się zsiusiała az po udach jej soki ciekły
Re: problem z orgazmem u kobiety
Kiedyś również miałam okres, w którym były pewne problemy z orgazmem. Myślę, że wiele kobiet ma czas kiedy do związku wkracza rutyna. Przecież nie jesteśmy robotami oraz nie zawsze czujemy się gotowe do działania. Warto jest jednak walczyć o zdrowy seks oraz związek. Da się ! Po pierwsze warto jest się przebadać hormonalnie Czy aby nie jest to problem z hormonami .
Po drugie naprawdę warto jest ożywić związek za pomocą gadzetów erotycznych. Kupić sobie wibrator ( tutaj polecam ten od lelo - jest drogi ale za to porządny a nie jakiś plastikowy badziew, których sporo na allegro).
Fajna jest hiszpańska mucha. Afrodyzjak sprzedaje się pod róznymi nazwami , przetestowaliśmy ich trochę ale najbardziej podpasował mi Sex elixir. Jest najmoczniejszy.
No i żele durexa. Ten czerwony szczególnie.
Po drugie naprawdę warto jest ożywić związek za pomocą gadzetów erotycznych. Kupić sobie wibrator ( tutaj polecam ten od lelo - jest drogi ale za to porządny a nie jakiś plastikowy badziew, których sporo na allegro).
Fajna jest hiszpańska mucha. Afrodyzjak sprzedaje się pod róznymi nazwami , przetestowaliśmy ich trochę ale najbardziej podpasował mi Sex elixir. Jest najmoczniejszy.
No i żele durexa. Ten czerwony szczególnie.
Re: problem z orgazmem u kobiety
Ja mam zwykłe dildo bez baterii kupione na allegro za około 25 zł, żel do masażu i 3 połączone ze sobą kulki. Wszystko się sprawdza w 100% Natomiast wspomagaczy typu mucha hiszpaństa itp nigdy nie próbowałam. Hmm... ciekawe czy to cos daje we wzmocnieniu doznań erotycznych.
Invita was wita
Wróć do „Seks, kontakt fizyczny”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 68 gości