seks bez zobowiązań

Dzindzer · Postautor: **Dzindzer** » 31 gru 2005, 12:01

Andrew pisze:no przeciez mówie cały czas , ze WSZYSTKO SIE ZMIENIA

wiem <aniolek2>
ja uwazam, że wiekszośc rzeczy sie zmienia

Andrew pisze:NIC TEZ NIE TRWA WIECZNIE !

a ztym sie zgadzam w całosci <browar>

Kermit · Postautor: **Kermit** » 01 sty 2006, 14:44

ja zmienilem zdanie na ten temat. Wszystkie poprzednie moje posty w tym temaciew mozna uznac za nieaktualne. Wczoraj byl sylwester, wiadomo alkochol te sprawy zabawa byla przednia do tego stopnia ze rano obudzilem sie z bliska kolezanka w lozku...nadzy jak nas Pan Bog stworzyl.3 lata mialem dziełche ale takiego seksu jak dzis nie zaznalem

bylo BOSKO

tak wiec mozliwy jest seks bez milosci a ja niestety niewyewoluowalem i zaspokoilem swoje zwierzece instynkty.... ale censored WARTO BYLO

fish · Postautor: **fish** » 01 sty 2006, 14:51

Powioedz to tym co się cały czas upierają

Witaj w klubie

Kermit · Postautor: **Kermit** » 01 sty 2006, 14:55

bylem nieswiadomy...

wybaczcie

:DD:D:D:D:D

KAZDY POWINIEN SPRUBOWAC....

Haro · Postautor: **Haro** » 01 sty 2006, 14:56

Eee, ja podziekuje, postoje.

Olivia · Postautor: **Olivia** » 01 sty 2006, 14:59

Haro pisze:Eee, ja podziekuje,

Podziękujesz jak skończysz...

Z doświadczenia wiem, że może być przyjemnie... Nawet bez miłości. A czasami i przyjemniej.

jabłoń · Postautor: **jabłoń** » 01 sty 2006, 15:06

Gratuluję i nawet zazdroszczę przyjemnego aktu onanizmu przy pomocy kobiety. <browar>

A może nawet i miłość się z tego w przyszłości urodzi....

? Życzę z całego serca chociaż wątpię w taką kolejność... <chory>

Kermit ! Mam nadzieję, że jak zawsze będziesz nas informował na bieżąco ? <3m_się>

Ted Bundy · Postautor: **Ted Bundy** » 01 sty 2006, 15:36

Kermit pisze:KAZDY POWINIEN SPRUBOWAC....

cóż, Kermit, po działce hery również jest "bosko", a kac i zejście przychodzi później...widać dla Ciebie jest jeszcze za wcześnie na refleksje. Bo coś za bardzo nie chce mi się wierzyć, że tak łatwo zburzyłeś swój światopogląd, którym się dzieliłeś zarówno na forum, jak i w prywatnych rozmowach ze mną.
Czas pokaże, kto miał rację.....
Ja całkowicie zgadzam się z tym, co napisał Haro. Nie jestem jak chorągiewka na pieprzonym wietrze....

Paula · Postautor: **Paula** » 01 sty 2006, 16:00

TedBundy pisze:Nie jestem jak chorągiewka na pieprzonym wietrze....

Nigdy nie zmieniłeś swojego zdania?Zawsze jesteś przekonany, do końca, że nic nie może wpłynąc na Twoje zdanie. Człowiek się zmienia
pod wpływem okoliczności w jego życiu,

Ted Bundy · Postautor: **Ted Bundy** » 01 sty 2006, 16:04

fajna82 pisze:Nigdy nie zmieniłeś swojego zdania?Zawsze jesteś przekonany, do końca, że nic nie może wpłynąc na Twoje zdanie

swoje zdanie??? Czasami zdarzało je się modyfikować. Podwalin, bazy budującej moje poglądy i podejście - nigdy. Nie czuję takiej potrzeby zaprzeczać samemu sobie.

Yasmine · Postautor: **Yasmine** » 01 sty 2006, 16:07

TedBundy pisze:tak łatwo zburzyłeś swój światopogląd, którym się dzieliłeś zarówno na forum, jak i w prywatnych rozmowach ze mną.

mnie tez to strasznie dziwi. Tak sie upieral przy swoim, i tak nagle zupelnie zapomnial o czym tutaj pisal.

Ja pisalam juz wczesniej, ze nie potrafilabym isc z kims do lozka, bez milosci. Ale jesli ktos potrafi, jest wolny, i ma ochote, to nic mi do tego. Jego sprawa i niech mu bedzie dobrze. Ale Kermit najpierw daje do zrozumienia,ze sam by tak nie mogl, a na dodatek pisze, ze takie co ida od razu do lozka, to sie nie szanuja i zalatuja "dziwkami".
To, co Twoj system wartosci zmienil sie w jeden dzien ?

Sir Charles · Postautor: **Sir Charles** » 01 sty 2006, 16:14

TedBundy pisze:Tylko niech ktoś, kto sobie tak "folguje", nie liczy potem na szacunek ze strony normalnych ludzi.

Czy ktos kto ma ochote sie napic nie po to, ze poczuc sie przyjemnie w gronie znajomych, ale dla samego poczucia dzialania alkoholu jest w kazdym przypadku zarzyganym, niegodnym szacunku zulem rodem z rynsztoka...?

cubasa · Postautor: **cubasa** » 01 sty 2006, 16:34

Sir_Charles, Ted napisał "tak folguje" a to zmienia postać rzeczy

. "Tak" - czyli uprawia seks bez zobowiazań.
Nie widze zwiazku Twojego posta z jego wypowiedzią.

Sir Charles · Postautor: **Sir Charles** » 01 sty 2006, 17:26

cubasa pisze:Nie widze zwiazku Twojego posta z jego wypowiedzią.

OK -> łopatologicznie:

1. Zarówno alkohol jak i seks sa integralna czescia zycia wielu ludzi.

2. Pech ludzi, ktorzy osmielaja sie prowadzic te sfery swojego zycia w sposob troszeczke odmienny od przyjetych standardow "savoir vivre'u" i "porzadnosci" narazeni sa na nieustanne wartosciowanie moralne ze strony zadufanej w sobie wiekszosci.

3. I to wlasnie mnie censored

ForsakenXL · Postautor: **ForsakenXL** » 01 sty 2006, 18:02

Sam uważam seks wynikający z miłości za coś zdecydowanie piekniejszego i pełniejszego, ale nie widzę nic zdrożnego w 'seksie bez zobowiązań'. Każdy ma swoje potrzeby i każdy potrzebuje czasem odrobinę czułości. Kto wie czy sam nie zdecydowałbym się na taki krok będąc zbyt długo sam.

Ted Bundy · Postautor: **Ted Bundy** » 01 sty 2006, 18:33

Sir Charles pisze:Pech ludzi, ktorzy osmielaja sie prowadzic te sfery swojego zycia w sposob troszeczke odmienny od przyjetych standardow "savoir vivre'u" i "porzadnosci" narazeni sa na nieustanne wartosciowanie moralne ze strony zadufanej w sobie wiekszosci.

większości??? Wybacz, Charlie, ale widzę od dawna, że moje podejście stawia mnie raczej po stronie mniejszości, argumenty takie jak Twoje (i nie tylkoTwoje) słyszałem setki razy w prywatnych rozmowach, toczonych na codzień...zatem błąd rozumowania;)
Powiem więcej, starano udowadniać mi, że jestem idiotą, bo tracę wiele okazji by sobie "ulżyć":) buhahahahaha.......

Dzindzer · Postautor: **Dzindzer** » 01 sty 2006, 18:37

Sir Charles pisze:2. Pech ludzi, ktorzy osmielaja sie prowadzic te sfery swojego zycia w sposob troszeczke odmienny od przyjetych standardow "savoir vivre'u" i "porzadnosci" narazeni sa na nieustanne wartosciowanie moralne ze strony zadufanej w sobie wiekszosci.

3. I to wlasnie mnie censored****

na wet nie wiesz jak mnie to irytuje
nie lubie narzucania czegos innym bo tak jest przyjete, bop wiekszośc tak robi. Jesli ktos swoim zachowaniem nie krzywdzi innych to dla czego ma zasługiwac na potepienie

cubasa · Postautor: **cubasa** » 01 sty 2006, 22:14

Sir Charles pisze:łopatologicznie:

Nie musiales tlumaczyć lopatologicznie, bo zrozumialem przeslanie

Seks bez zobowiazań jest stopniem blizszym do "zezwierzęcnia", niż tak samo czeste picie alkoholu, prawda?
Jesli nieprawda to wspołczuję

Dzindzer pisze:na wet nie wiesz jak mnie to irytuje

A wiecie, ze ja kocham oceniać ludzi. Tak samo jak oni maja prawo do robienia ze swoim zyciem co im sie żywnie podoba tak samo i ja mam prawo to oceniać. Nie interesuje mnie, ze komuś to sie nie bedzie podobać, ja mam przeciez prawo do wyrazenia swojej opinii - to jest moja opinia; ba! i nikomu nie szkodzę

Dzindzer · Postautor: **Dzindzer** » 01 sty 2006, 22:48

cubasa pisze:ja mam przeciez prawo do wyrazenia swojej opinii - to jest moja opinia; ba! i nikomu nie szkodzę

a ja mam prawo do irytacji <browar>

cubasa · Postautor: **cubasa** » 01 sty 2006, 23:11

Dzindzer pisze:a ja mam prawo do irytacji <browar>

<browar>
Ale ja w dobrej wierze

ksiezycowka · Postautor: **ksiezycowka** » 02 sty 2006, 14:55

Ja tam sie nie wciniam bo swoje wiem i jak ktoś nie wie jak to jest to po prostu ubozszy człoweiek i tyle.

Ale popełniacie jeden zasadniczy błąd. Porównujecie. Ktore lepsze ktore gorsze?Zasmakowałam obu. I nie wypowiem sie nigdy ktoryz nich jest lepszy, bo tego sie zwyczajnie nie powinno porównywać. Oba sa po prostu rózne i nie nalezy ich rozpatrywac razem.

ForsakenXL · Postautor: **ForsakenXL** » 02 sty 2006, 16:27

moon pisze:Zasmakowałam obu. I nie wypowiem sie nigdy ktoryz nich jest lepszy, bo tego sie zwyczajnie nie powinno porównywać. Oba sa po prostu rózne i nie nalezy ich rozpatrywac razem.

Amen.
Ja 'obu' nie zasmakowałem, wystarczy mi ta jedna, wyjątkowa forma, ale mam identyczne podejście do tematu.

lollirot · Postautor: **lollirot** » 02 sty 2006, 20:49

TedBundy pisze:Powiem więcej, starano udowadniać mi, że jestem idiotą, bo tracę wiele okazji by sobie "ulżyć"

ja się semantyki uczepię, jak zwykle. napisałeś w cudzysłowie, ale nie wiem jak go interpretować, więc pominę na chwilę ;-)
jak piszecie o tych zwierzęcych instynktach, pierwotnej chuci i innych dziczyznach [;-)] to wyobrażam sobie zawsze takiego napalonego pana po 40-tce, w siatkowym podkoszulku, zionącego tanim piwkiem i fajrantami, któremu żona d*** nie daje [i nic dziwnego]. fu! odstawcie to, proszę. bez zobowiązań można sobie NAWZAJEM sprawiać PRZYJEMNOŚĆ, nie tylko, brzydko powiem, spuszczać z kija

nie ukradkiem w bramie, tylko w sypialni, w przyjemniej atmosferze [sypialnia przysłowiowa, bo nie ściśle o miejsce tu chodzi] i nie traktując partnera jak narzędzie do masturbacji, tylko jak PARTNERA właśnie.
nie obrzydzajcie na siłę tylko dlatego, że brak tu silnego uczucia między dwoma osobami, bo seksu z miłości i bez miłości...

moon pisze:zwyczajnie nie powinno porównywać. Oba sa po prostu rózne i nie nalezy ich rozpatrywac razem

i wartościować.

jabłoń · Postautor: **jabłoń** » 02 sty 2006, 21:22

lollirot pisze:moon napisał/a:
zwyczajnie nie powinno porównywać. Oba sa po prostu rózne i nie nalezy ich rozpatrywac razem

i wartościować.

A dlaczegóż nie można porównywać

Przecież porównujemy to samo - jakość doznań.

Z mojego (dotychczasowego) doświadczenia wynika, że pocałunek z ukochaną osobą jest 1000 razy przyjemniejszy od najbardziej "wyszukanych" wygibasów z osobą, z którą uprawia się seks bez zobowiązań.

Możemy wartościować. Pierwsze kryterium wartościowania - jakość doznań (jak dla mnie gorsza). Drugie - kryterium moralne. Seks bez zob. jest mniej wartościowy bo nie towarzy głębszemu uczuciu i zaangażowaniu - czyli oznacza pójście na łatwiznę. Ogranicza nas do poziomu realizowanego przez zwięrzęta.

Przy czym nigdzie nie twierdzę, że jak ktoś chce to nie powinien nigdy spróbować - chociażby z ciekawości. Kształcące przeżycie .... Byle nie za często....

Andrew · Postautor: **Andrew** » 03 sty 2006, 08:33

Skoro nie uprawialas sexu bez zobowiazan , to skąt taka mowa ?

jabłon pisze:Ogranicza nas do poziomu realizowanego przez zwięrzęta.

uwazasz iż jestes od nich lepsza ? na pewno to przemyslałaś ( bo uogulniasz) i dlatego , zapomnialas, iż wiele "zwierzat" jest monogamistami <browar>

Ted Bundy · Postautor: **Ted Bundy** » 03 sty 2006, 09:03

jabłoń pisze:Możemy wartościować

oczywiście, że można wartościować, a nie stawiać znaku równości.....

jabłoń pisze:Przy czym nigdzie nie twierdzę, że jak ktoś chce to nie powinien nigdy spróbować - chociażby z ciekawości. Kształcące przeżycie .... Byle nie za często

mogłem, miałem takie okazje...odmawiałem. Nie czułem nigdy takiej potrzeby, by się "sprawdzić", by coś sobie "udowodnić", hehehe....nie musiałem w ten sposób podbudowywać swojej wartości czy dowartościować swoje ego

[ Dodano: 2006-01-03, 09:06 ]

lollirot pisze:bez zobowiązań można sobie NAWZAJEM sprawiać PRZYJEMNOŚĆ, nie tylko, brzydko powiem, spuszczać z kija nie ukradkiem w bramie, tylko w sypialni, w przyjemniej atmosferze [sypialnia przysłowiowa, bo nie ściśle o miejsce tu chodzi] i nie traktując partnera jak narzędzie do masturbacji, tylko jak PARTNERA właśnie

to argumenty z gatunku: "jak na kopię jesteś całkiem oryginalna"

jabłoń · Postautor: **jabłoń** » 03 sty 2006, 11:25

Andrew pisze:Skoro nie uprawialas sexu bez zobowiazan , to skąt taka mowa ?

Uprawiałam : )

Andrew pisze:jabłon napisał/a:
Ogranicza nas do poziomu realizowanego przez zwięrzęta.

uwazasz iż jestes od nich lepsza ? na pewno to przemyslałaś ( bo uogulniasz) i dlatego , zapomnialas, iż wiele "zwierzat" jest monogamistami

Ludzie są bardziej skomplikowani od zwierząt. U zwięrząt przyjemność seksualna jest wkodowanym mechanizmem i ma "zmuszać" je do prokreacji. Być może temu ma służyć również monogamia u niektórych gatunków zwierząt - bardziej efektywne wychowanie potomstwa.

Ludzie, a zwłaszcza faceci, często realizują ten bonus "łatwej" przyjemności (polegający na niejako automatycznym związaniu odczuwania przyjemności z wykonywaniem czynności seksualnych) np. w burdelach lub w modnym seksie bez zobowiązań.

Uważam to za atawizm. Co więcej ośmielę się postawię tezę, że ludzie na wyższym poziomie rozwoju duchowego/uczuciowego/intelektualnego nie są w stanie przeżywać satysfakcji seksualnej jeżeli nie występuje u nich minimum zaangażowania i fascynacji osobowością partnera.

TedBundy pisze:jabłoń napisał/a:
Przy czym nigdzie nie twierdzę, że jak ktoś chce to nie powinien nigdy spróbować - chociażby z ciekawości. Kształcące przeżycie .... Byle nie za często

mogłem, miałem takie okazje...odmawiałem. Nie czułem nigdy takiej potrzeby, by się "sprawdzić", by coś sobie "udowodnić", hehehe....nie musiałem w ten sposób podbudowywać swojej wartości czy dowartościować swoje ego

NO i dobrze. Jeżeli nie ma się na te rzeczy ochoty to po co się zmuszać <banan>

MOże Ci się zachce po 30-ce tak jak Vraimentowi : ) Ale na poważnie... Ted, ty jesteś po prostu oryginalny - a oryginałów jest mniej i zawsze trudniej im dobrać się w pary.... <chory>

Andrew · Postautor: **Andrew** » 03 sty 2006, 11:32

jabłoń pisze:
Andrew pisze:Skoro nie uprawialas sexu bez zobowiazan , to skąt taka mowa ?

Uprawiałam : )

a jednak ...i tu Cie mam <browar>

jabłoń · Postautor: **jabłoń** » 03 sty 2006, 11:36

Andrew pisze:jabłoń napisał/a:
Andrew napisał/a:
Skoro nie uprawialas sexu bez zobowiazan , to skąt taka mowa ?

Uprawiałam : )

a jednak ...i tu Cie mam

Było dennie ..... :567:

Ted Bundy · Postautor: **Ted Bundy** » 03 sty 2006, 11:51

jabłoń pisze:NO i dobrze. Jeżeli nie ma się na te rzeczy ochoty to po co się zmuszać MOże Ci się zachce po 30-ce tak jak Vraimentowi : )

chyba coś na kształt tego, co stało się kiedyś Krzysiowi Krawczykowi - ateista uderzył podczas wypadku głową mocno w kierownicę - i się nawrócił

seks bez zobowiązań

Kto jest online