Sue, Student i wszyscy inni co sa przeciw publicznemu okazywaniu uczuc - na tym swiecie zyl bede moze jeszcze 80 lat, mlodosc niebawem sie skonczy (dajmy na to za 40 lat) i co wtedy? Szczerze mowiac mam gleboko w du*** to co inni mysla, to co czuja i mam gdzies to gdzie patrza. Jestem tylko ja i ona. Nie orbie nigdy nic na pokaz i to odnosi sie zarowno do calowania na starym rynku jak i innych rzeczy. A jakbym zobaczyl calujaca sie pare w srodku dnia na starym rynku to bym pomyslal o mojej dziewczynie, a nie oburzal sie.
Ja zyje tak zeby mi i osobom na ktorych mi zalezy bylo dobrze, jezeli skrzywdze przy tym 100 innych osob to mnie to nie obchodzi. Zycie jest trudne, twarde i skomplikowane. Jest wiele innych problemow nad ktorymi mozemy sie zastanawiac, a nie nad tym "czy powinni sie calowac". Bo prawda jest taka, ze zobaczycie, moze nawet oburzycie sie ale za minute zapomnicie...
Kiedys calowalem sie z moja dziewczyna (siedziala mi na kolanach) w jakims tam miejscu, malo ludzisk tam sie przemieszcza w kazdym razie ale publiczne. To babcia powiedziala cos o burdelu... Gdyby nie to ze bylem z dziewczyna, a konkretnie ze mi na kolanach siedziala i wstac nei moglem to bym do niej podlecial i przyprawil o palpitacje serca
Natomiast jezeli ktos widzi dziewczyne calujaca sie z chlopakiem i mysli o niej ze jest szmata to jest to dla mnie idiota i czlowiek z iq ponizej 50. I takimi wlasnie sie nie przejmuje
![:) :)](./images/smilies/usmiech.GIF)