agnieszka.com.pl • Fantazje, które powinny zawsze pozostać w sferze marzeń. - Strona 3
Strona 3 z 3

: 10 mar 2009, 19:53
autor: ksiezycowka
ForsakenXL pisze:Myślałby kto, że powinien to być najgorętszy temat miesiąca, a tymczasem towarzystwo rozkręciło się jak zakonnica na Przystanku Woodstock. Nie wierze w brak wyobraźni, raczej niepotrzebną pruderię 8)
Ja widzę 2 powody: brak takich, których się nie chce zrealizować (tak jak u mnie np.) i spodziewany totalny brak zrozumienia ze strony innych userów.
TedBundy pisze:Ale jedno mnie ciekawi?
Ted i tak nie pojmiesz, bo jak sam piszesz jest to odległe od Ciebie.

: 10 mar 2009, 20:09
autor: lollirot
Ja widzę 2 powody: brak takich, których się nie chce zrealizować (tak jak u mnie np.) i spodziewany totalny brak zrozumienia ze strony innych userów.

3 - brak ochoty na dzielenie się tym z kimkolwiek poza partnerem. To mój powód.

: 10 mar 2009, 20:13
autor: ksiezycowka
W sumie tak oczywisty, że mi umknął.
Chociaż granica intymności u każdego jest w sumie gdzie indziej. ;)

: 10 mar 2009, 20:38
autor: Dzindzer
księżycówka pisze:Chociaż granica intymności u każdego jest w sumie gdzie indziej. ;)

Moja idzie dość pokrętnie.


Przez całe moje życie towarzyszyły mi fantazje nierealne. W dzieciństwie zajmowały one więcej miejsca, były bardziej znaczące i odgrywały nieco inne role.
Kiedyś przed snem marzyłam o tym, ze latam, mimo iż wiedziałam, ze latać nie będę, to nie przeszkadzało czerpać mi przyjemności z wyobrażeń o lataniu. Marzyłam tez o możliwości zatrzymywania czasu. Kiedy nie mogłam usnąć wyobrażałam sobie co bym zrobiła gdybym mogła zatrzymać czas.
Kiedy byłam już starsza w moje życie weszła erotyka, potem seks. Moje marzenia uległy zmianie.


To co się dzieje w życiu, w świecie realnym wiele wydarzeń, sytuacji niesie za sobą ładunek wielu skomplikowanych emocji, tych dobrych, ciekawych ale i tych złych i bardzo niechcianych. Często fantazja to chęć odczucia czegoś bez konsekwencji przezywania emocji niechcianych. Fantazjując o gwałcie nie trzeba przeżywać upodlenia, wstydu, upokorzenia. W swojej fantazji jest sie kim się chce być, czuje się to co chce się czuć.


Fantazje z gatunku nie do realizacji miewam dość rzadko, niemniej je lubię

: 10 mar 2009, 22:57
autor: runeko
TedBundy pisze:ilości wolnego czasu na wymyślanie tego typu pierdół

A teraz powiedz mi, ile osób siedzi sobie ot tak po prostu i wymyśla fantazje seksualne. One pojawiają się raczej w momentach do tego przeznaczonych. Jak kogoś natrętnie dręczą non-stop to już inna sprawa ale każda zdrowa seksualnie osoba ma jakieś fantazje, nawet jeżeli nie są specjalnie fantastyczne.

: 01 kwie 2009, 22:20
autor: Wstreciucha
Mysipisiorek pisze:Tylko kobiety mają to do siebie, że potrafią o tym kłapać grupowo nawet "na papierosie". Kłapać, kłapać i... nic z tym nie robić. Może dlatego, bo jeszcze pigułka do mózgu nie dotarła? Ciągle będziecie biorczyniami, czy tylko na tyle Was stać - być nawet najlepszą dziwką w łóżku ze SWOIM facetem, ale w rozmowie z nim grać zakonnicę? I swoimi marzeniami i perwerchą obarczyć też jego, a nie siebie?

Stawiam tezę: Wy ciągle jesteście niepewne - pod kopułą chodzi u Was brak stabilizacji w związku, czy tam zły dobór partnera, czy tam niepewność, czy w ogóle brak... to wszystko pociąga za sobą tzw. "miłość", a nie miłość - czyli pewność.

Faceci nie kłapią, tylko to robią. Bo wiedzą.


Problem leży nie w naszym kłapaniu i nie w waszym "wiedzeniu" , tylko wzajemnym rozumieniu. Wy wyczuwacie u nas niepewność, bo najczęściej otwarcie mówimy o wątpliwościach i problemach, szukamy u Was oparcia i bezpieczeństwa. Co Wy wtedy słyszycie? "Acha, uwaga, ona sobie nie radzi, szuka u mnie recepty na rozwiązanie jej problemów". A my musimy swoje wykłapać, bo kłapaniem budujemy pomosty porozumienia, nawiązujemy więzi, stajemy się bliżsi. Nasze ośrodki emocji we łbie to jeden pierdzielony śmietnik - wszystko rozrzucone jak kawalerskie skarpety - skaczemy z wątku na wątek, odpowiadamy wymijająco, często metaforiami, a jeszcze częściej na kompletnie nie związane ze sobą sprawy. Wy nas słuchacie i ze swoim komorowym umiejscowieniem emocji w prawej półkuli, wcale nie kumacie o co nam biega, a jeśli już włączycie się do dyskusji - rzecz jasna generalnie jako słuchacz, bo kłapanie to nasza rola - to zaczynacie swoje naprawcze cele i podajecie na tacy rozwiązania. W dużej mierze rządzi nami głowa, która ma gdzieś uwarunkowania społeczne i wychowawcze, bo ona wie swoje - i nie jest lepsza ani u nas, ani u was, jest po prostu po obu stronach INNA. My kobiety mamy skłonności do analiz, a Wy jesteście z reguły rzeczowi i konkretni - w szczególności wraz z wiekiem. Mysipisiorku - uczyniłeś nam zarzut z tego, co po pramatce, Ewie czy innej bardziej rozwiniętej szympansicy odziedziczyłyśmy. Jeśli mężczyzna ma z tym problem, to proponuję wyhodować gatunek kobiet, spełniających wszystkie oczekiwania mężczyzny - tylko ostrzegam, może nosić bujniejsze wąsy od WAS a owoce eksperymentu możecie zacząć zbierać za jakieś 50tyś lat.

Leśny Dziadek pisze:jaki jest sens marzyć o tym, czego się nie zamierza zrealizować (pomijam przyczyny braku realizacji ;DD )?

- bo to ubarwia życie erotyczne
- bo to pozwala docenić to co się ma
- bo to często motywuje do określonych zachowań
itd
Leśny Dziadek pisze:Nie szkoda czasu na marzenia nierealne? Na jakieś kiczowate filmiki mentalne, będące odzwierciedleniem taniego porno, zmiksowanego, przykładowo, z bollywoodzkim kiczem? Nie przeczę, mogą
się przyśnić takie rzeczy, czasami mi się taki wykrzaczony sen zdarza, ale świadomie, zaplanowanie marzyć i.... nic w tym kierunku nie robić?

Każdy kto kiedykolwiek w życiu zdecydował się na spełnienie jakiejś fantazji i w efekcie okazała się ona nie być taka, jak sobie faktycznie wymarzył, a wręcz przeciwnie - nie przyniosła ani tyci radości - to woli pomarzyć. Dlaczego? Bo nic to nie kosztuje, nie zapłaci walutą, nie zapłaci zdrowiem, nie zapłaci związkiem. Z Tobą Ted od zwasze - jak pamiętam - był jeden problem - Twoja optyka jest bezdyskusyjna, absolutna i jedyna prawdziwa. Przez rdzeń Ci nie przechodzi inny punkt widzenia, siedzenia, czucia i pierdolenia. Każde zachowanie, opinia czy stanowisko, odmienne od Twojego, traktujesz z góry, a wątki które traktujesz z rzekomą pogardą, tak czy kwak odwiedzasz. I tu mamy styczną ;) - to ja z kolei tego nie jestem w stanie pojąć.

: 14 kwie 2009, 16:51
autor: iluzjonista
takich fantazji siedzących tylko w mojej głowie jest mnóstwo:
- sex w trójkącie: moja zona, ja i jeszcze jeden facet.
- sex w trójkacie - moja zona, jej przyjaciólka ja,
- zdrada kontrolowana: żona kocha sie z jakims facetem a ja na to patrze,
- sex w większym gronie, ale każdy kocha sie ze swoja partnerką,
- zamiana żon - ja kocham sie z przyjaciółką zony , a moja żona z jej mężem.
- sex ze świadomością, że ktos nas podgląda skrycie.
- chciałbym aby m oja zona była les.
- itd, itd...

ale to tylko fantazje i raczej bym sie nie zdecydowal na realizacje wiekszosci z nich.

: 14 kwie 2009, 16:55
autor: lollirot
iluzjonista pisze:chciałbym aby m oja zona była les.

Wtedy raczej nie byłaby Twoją żoną.

: 14 kwie 2009, 17:29
autor: iluzjonista
lollirot pisze:
iluzjonista pisze:chciałbym aby m oja zona była les.

Wtedy raczej nie byłaby Twoją żoną.



mój błąd - miało byc "Bi"

: 02 cze 2009, 14:16
autor: Rish
Ja mam...no może miałem taką jedną fantazję.Zawsze chciałem kochać się z zakonnicą...najlepiej w kościele.Ciężko mi sprecyzować co dokładnie mnie w tym kręci.Chyba głównie jest to myślenie że jak już zgrzeszyć to tam gdzie kompletnie nie wypada i z osobą z którą kompletnie nie wypada.Dobrze że jestem ateistą to łatwiej mi się oswoić z tą fantazją

: 02 cze 2009, 14:37
autor: Mati
Rish, a widziałeś kiedyś fajną zakonnicę? (oprócz tych z fantazyjnych pornoli :P )

chyba w głowie kazdego powstała taka fantazja jak "seks z nauczycielką na szkolnym biurku" i podonie jak Rish, zastanawiam się co takiego mają te nauczycielki, że to tak kręci heh

: 02 cze 2009, 14:42
autor: Rish
a widziałeś kiedyś fajną zakonnicę?


Myślałem że pozostajemy w sferze fantazji [:D] Ale kiedyś widziałem fajną...z twarzy bo co one tam mają pod prześcieradłem to strach pomyśleć.Pewnie cycki przypięte ho habitu spinaczami zamiast stanika,gacie po tacie i pantalony z rynku...bleeh

: 02 cze 2009, 14:45
autor: Mati
Rish pisze:Myślałem że pozostajemy w sferze fantazji [:D]

tak tak, pozostajemy!! :D to było takie pytanie poza konkursowe :P i całkiem poważne, wiesz :)

: 02 cze 2009, 15:10
autor: Ted Bundy
Rish pisze:Ale kiedyś widziałem fajną...z twarzy
bo co one tam mają pod prześcieradłem to strach pomyśleć


obyś się nie zdziwił <diabel>
swoją drogą, ostatnio wpadł mi w ręce pornograficzno - obrazoburczy hiszpański komiks "Przeklęty zakon" To jest dopiero hardcore 8)

: 03 cze 2009, 18:13
autor: Dzindzer
Mati pisze:chyba w głowie kazdego powstała taka fantazja jak "seks z nauczycielką na szkolnym biurku"

nie spotkałam tak ponętnej by mi tam w głowie sie takie cos pojawiło.
Z takich to miałam fantazje związana z jednym z wykładowców, zrealizowałam

: 03 cze 2009, 22:58
autor: Hyhy
dymanko na wozie pod wozem i w wozie strazackim :) lalka musi miec na sobie kamizelke strazacka :) mysle, ze byloby fajnie ;)

: 04 cze 2009, 01:31
autor: Mati
Dzindzer pisze:nie spotkałam tak ponętnej by mi tam w głowie sie takie cos pojawiło.

ale mi chodzi o ogólne wyobrażenie, a nie konkretną nauczycielkę. każdy chłopak w wieku szkolnych, jak idzie do nowej szkoły to marzy by mieć jakąś "ahhhh!!" nauczycielkę, albo jak widzi jakąś kobietę na korytarzu, to pierwsza myśl "niech to będzie ta nowa babka od polskiego, prooooszęęęęę!!!" ;)

a po drugie, ja na szczęście znam takie i miałem lekcje, z którymi można by spełniać swoje fantazje <diabel>

: 10 cze 2009, 23:27
autor: Anielka
Dzindzer pisze:Z takich to miałam fantazje związana z jednym z wykładowców, zrealizowałam

Czyli że się przespałaś się z wykładowcą?

: 11 cze 2009, 03:18
autor: ksiezycowka
Chyba logicznie napisała, nie? <pijak>

: 15 cze 2009, 17:17
autor: Hyhy
Wstreciucha pisze:Nie spełnię tego marzenia erotycznego z prostej przyczyny - myślę, że jest to atrakcyjne tylko w mojej głowie. W gruncie rzeczy chyba nie potrafiłabym się po prostu oddać przyjemności z obcymi facetami. Po drugie - panicznie boję się zachorować na cokolwiek przenoszonego drogą płciową


A gdyby na sali byly tylko osoby, ktore znasz i lubisz, ale nie wiedzialabys kto jest kto :) ? :)

Ja dopiero zajarzylem o czym mowa w tym temacie:) wiec to pod wozem na wozie itd jest jak najbardziej do zrealizowania :)

: 15 cze 2009, 17:43
autor: Anielka
Dzindzer pisze:Z takich to miałam fantazje związana z jednym z wykładowców, zrealizowałam

A możesz coś bliżej napisać? Jakie to dokładnie były fantazje?

: 10 paź 2009, 09:21
autor: Wstreciucha
A gdyby na sali byly tylko osoby, ktore znasz i lubisz, ale nie wiedzialabys kto jest kto :) ? :)

Nie wiem - to taki dodatkowy pieprzyk i dreszczyk. Myślę, że w moim przypadku, jeśli byłyby to osoby, które znam i lubię, to mogłoby stanowić dodatkowy hamulec, bo być może włączyłaby się mimo wszystko kontrola. Ja niestety raczej nie fantazjuję na temat osób które znam i lubię, bo mam wyraźną granicę, pomiędzy sympatią a seksualnym pożądaniem, dlatego trudno mi to sobie wyobrazić. Chyba jednak postawiłabym na obcych ludzi, ale pod warunkiem, że w tym świecie nie byłoby chorób [:D]

: 11 paź 2009, 02:16
autor: Maverick
Wstreciucha pisze:mam wyraźną granicę, pomiędzy sympatią a seksualnym pożądaniem
Czyli ze co. Jak jest sympatia to nie ma pozadania i jak jest pozadanei to nie ma sympatii? Jak mozna chciec to robic z kims z ulicy a wielce nie czuc pociagu do kogos znajomego. Chyba ze ktos ma tak ze u niego kazda znajomosc konczy sie na pociagu chyba ze delikwent jest fee to wowczas zostaje sympatia.
Nie wiem jak to rozumiec. A choroba nie wybiera - moze ja miec najlepszy przyjaciel.

: 11 paź 2009, 11:33
autor: Mijka
Dzindzer pisze:Z takich to miałam fantazje związana z jednym z wykładowców, zrealizowałam

Oj ja też miałam i do dziś żałuje, że pozostała niezrealizowana. Szczególnie, że dwa lata póżniej ożenił się z jedną ze swoich studentek. Do tej pory, jak go gdzieś w kinie/na koncertach przypadkiem spotykam to <aniolek>

: 12 paź 2009, 23:43
autor: Młody
Ja szczerze powiem, ze jeste nastolatkiem ?(juz ni) wychowanym na porno internetowym, moje wyobrazenia o seksie byly hmmm "wygoroane" ale moj piewszy zwiazek sprowadzil mnei na ziemie, w obecnym zwizku wiem ze to co ogladalem jak bylem malolatem bylo wyrezyserowae. W obecnej chwili sex jest super tak jak jest bez przesadyzmu :)

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

: 23 paź 2009, 23:15
autor: ghost
Dużo osób jest wychowanych na porno <piwko>
Raczej mam takie fantazje, które nie wkraczają poza moje sumienie [:D] Więc staram się większość realizować <aniolek> A może za dużo porno? Do póki obydwoje się na to godzimy jest ok.

Fantazja której nie chciał bym wtłaczać w życie?
Zrobić loda facetowi w obecności Swojej kobiety i później się kochać razem z Nią i nim, z tym, że ja w środku <chory>
To przekroczenie mojej bariery :P Poza tym niema szans na realizacje ze względu na partnerkę [:D] ale to już inna historia :)

: 10 sty 2010, 19:28
autor: aska_costam
Jako że jestem nowa i nie mam nic do stracenia...

Siedzę wieczorem w swoim pokoju przed komputerem, światło jest zgaszone. Czekam na zwolnienie łazienki przez brata. On jak zwykle przychodzi owinięty ręcznikiem, albo w piżamie i mówi mi, że już wolne. Czasem wtedy rozmawiamy przez chwilę. Tak jest i w mojej fantazji, tyle że rozmowa schodzi na temat seksu. Zgaszone światło dodatkowo wpływa na atmosferę, zaczynam czuć podniecenie, które rozluźnia hamulce, mam ochotę pozwolić sobie na więcej. Między nami pada coraz więcej dwuznacznych słów. W pewnym momencie on spogląda na moje piersi, ja to wykorzystuję i pytam, czemu się patrzy, czy chciałby je zobaczyć. Po czym zdejmuję koszulkę i obnażam się przed nim. Nic nie robimy, on po prostu patrzy na moje nagie piersi.

Czasem posuwam się dalej, wyciągam rękę do niego, przysuwam do siebie i zsuwam z niego ręcznik lub bokserki. Wciąż siedzę, on stoi, jego penis jest na wysokości moich piersi. Zaczynam głaskać go po biodrach, jego gładkiej skórze. Widzę jak się podnieca, kładę jego dłoń na swojej piersi. Dotyka ją samymi opuszkami, jakby się bał. Kiedy ma już erekcję biorę jego penisa do buzi, tylko na chwilę, oblizuję żołądź, dłonią głaszczę jego jądra, po czym wstaję i idę się kąpać.

Chciałabym coś takiego zrobić. Mam przystojnego brata, w dodatku świetnie się dogadujemy i chciałabym choć raz ujrzeć go w kontekście erotycznym, poczuć iskrę między nami. Ale niestety jest to zakazane, poza tym nie wiem jak by to odebrał.

Z dziwnych fantazji, w których jestem specjalistką, to jeszcze seks z ojcem. Co ciekawe - nie pragnę go, jest dla mnie aseksualny a myśl o dotyku czy pocałunkach napawa mnie obrzydzeniem. Ale myśl, że on we mnie wchodzi, że jest we mnie, jakoś mnie ekscytuje, dlatego wyobrażanie sobie, że on mi to robi w pozycji, w której się nie dotykamy ani ja go nie widzę, podnieca mnie.

No, to teraz możecie sobie poużywać na mnie...

: 10 sty 2010, 19:55
autor: Andrew
PRZECHODZISZ BURZĘ HORMONÓW - wiec nie bede po tobie urzywał [:D] wiem jaki byklem jak mialem lat 18 <diabel>

: 10 sty 2010, 20:00
autor: Dzindzer
aska_costam pisze:No, to teraz możecie sobie poużywać na mnie...

Nie w tym temacie

: 16 mar 2010, 20:54
autor: Wstreciucha
Maverick pisze:Jak jest sympatia to nie ma pozadania i jak jest pozadanei to nie ma sympatii? Jak mozna chciec to robic z kims z ulicy a wielce nie czuc pociagu do kogos znajomego. Chyba ze ktos ma tak ze u niego kazda znajomosc konczy sie na pociagu chyba ze delikwent jest fee to wowczas zostaje sympatia.

A czytałeś temat? jego założenia? W mojej głowie mogę wiele, bzykać faceta czy kobietę z ulicy też, bo w mojej głowie nie ma żadnych barier.
Co do sympatii i pożądania, to sytuacja jest prosta - u mnie z reguły rzadko zwykłe znajomości łączą się z pożądaniem, nie odpowiadam za inne (gdy byłam młodsza i grono miałam szerokie, było zupełnie inaczej). I co za tym idzie, pewnie dlatego najczęściej jeśli już fantazjuję, to o obcych. Jeśli jest w towarzystwie znajomy, który mnie pociąga, to naturalnym następstwem jest, że dążę do czegoś więcej, wtedy nie jest już tylko znajomym. Oczywiście wykluczyć tego nie mogę, bo zdarza mi się np fantazjować o cyber-znajomych [:D] ale cholera wie jak w aspekcie realności ich zdefiniować. Skoro do grona znajomych realnych mają się zaliczać, to zmienię powyższe zdanie [:D]