Andrew pisze:bo Tedziu ... jak przyjdzie ochota, to i pies kota wychrobota
już pisałem, nie jesteś wolnym elektronem, tylko między ludźmi się obracasz. I zwierzątkiem bez pomyślunku też chyba się nie czujesz. Im wszystko jedno, czy w na parkingu czy środku skrzyżowania
![:] :]](./images/smilies/krzywy.gif)
Powiem tak - nie ma ochoty, jak nie ma warunków do intymności. A jeżeli się pojawia, to się robi wszystko, by (jeśli to możliwe, bo nie zawsze jest to dostępne), wrócić np. do domu/samochodu etc. Ale ochota nie rządzi, nie będzie mną sterować. Nigdy. Bo to ja nią steruję.
Ty tak ustaliłeś?
kindersztuba, etyka, kultura osobista. Tak, coś co Ci jest zupełnie obce.
lollirot pisze:Ted, śmiejecie się w łóżku?
co pod tym terminem rozumiesz?
shaman pisze:Problem w tym, że ułożenie członka przy tych pozycjach diametralnie różni się od tych "standardowych", a więc i wrażenia kobiety są unikalne
a co mnie to obchodzi

? Inne, dobre sobie. Uchem nie wchodzi, by były inne ;DD Nie podoba mi się taka akcja, teraz zrozumiałeś? Mam prawo wybierać, co akceptuję a czego nie.
shaman pisze:Ale przyjdzie taki, co zwyobraca bez słowa i będziesz musiał nowej pani szukać. Po prostu martwię się o Ciebie
jakże smutna musi być egzystencja faceta, który myśli,że na tej sferze; ba, na konkretnej pozycji (;DD) buduję z kobietą jedność, zrozumienie, plany, bycie razem itd.. Naprawdę tragicznie smutna.
Mia pisze:Mhm, szczególnie łątwo się zaszyć dla kogoś kto stoi za barem i widzi zza niego dokładnie CAŁĄ salę. Gdyby sie zaszyli to może bym nie widziała.
a to jeszcze gorszy pomysł. Bo co sobie pomyśli przeciętna osoba, która obserwuje kobietę szargającą swoją intymność w tak publicznym miejscu? To nawet szmirstwo nie jest, takie określenie byłoby wybujałym komplementem.
Jest subtelna różnica między zaparkowaniem prywatnym wozem w bardzo ustronnym miejscu albo zaszyciem się z kocykiem w leśnych ostępach, a tym co wyżej komentowałem. Ale to ze mnie robi się faszystę-taliba
