Nepalczyk pisze:Nie chciała go żadna do tej pory ze spotkanych, co nie należy interpretować że żadna go nie będzie chciała już nigdy.
Ależ on tak już interpretuje... W sumie nie dziwie się dziewczynom, że go nie chcą, skoro on sam nie umie zainteresować żadną, a tylko wysyła negatywne sygnały dla pozostałych.
misiu_182 pisze:Oczywiscie ze tak, mi wrecz zaimponowal tym i jak najbardziej pochwalam i rozumiem jego czyn. Po pierwsze to moze nie mial odwagi do kobiet i dlatego kolo zadnej nie potrafil sie zakrecic. Albo po prostu nie chcial pakowac sie w zwiazek a zalezalo mu jedynie na kontakcie seksualnym.
Z tego co napisał, nie umiał żadnej do siebie przyciągnąć
A nie że nie chce się pchać w związek...
Kiedyś rozmawiałam na ten temat z moim byłym -> czy on by poszedł do burdelu gdyby nie znalazł żadnej panny. Powiedział że by poszedł. Dziwie się takiemu zachowaniu, nie rozumiem go. Ale tacy zakompleksieni ludzie jak waldemar nie widzą innej drogi, bo nie chcą iść tą trudniejszą... Po co? Toż na łatwiznę lepiej pójść.
adamodewy pisze:Marissa napisał/a:
Chciałbyś żeby Twoja kobieta spędziła ten pierwszy raz w burdelu? Przecież liczy się teraźniejszość.
Nie nie chciałbym. To co napisałem to była ironia. Tak samo nie chciałbym być okłamywany przez dziewczynę co do ilości jej partnerów seksualnych. Chodzi mi o to, że dla dziewczyny to coś nie tak że facet płaci za seks. I równie dobrze dla faceta może być nie tak, jeśli jeśli dziewczyna za bardzo szalała za młodu, czego kobiety nie chcą zrozumieć. I nie chodzi tutaj o bycie pierwszym, tylko o seks dla seksu. Ja nie chciałbym żeby moja kobieta miała w swoim życiu takie przygody. Dla mnie seks dla seksu i seks za pieniądze to samo. A dla niektorych kobiet seks dla seksu to "przeszlość, najwazniejsza jest terazniejszość", a seks za kase to żałosne zachowanie. a przecież w tym chodzi o to samo. na sile do seksu "za darmo" można przypisać chęć potwierdzenia swojej atrakcyjności, ale po co?
A co ma piernik do wiatraka?
Przecież piszemy tutaj nie o ilości partnerów sexualnych u kobiet, a o rozprawiczkowaniu w burdelu.