problemy ze wzwodem
Moderator: modTeam
Uczulenie raczej cechuje sięinnymi objawami.
Wg mnie jest to bezsprzecznie stres.
Kiedy ty całujesz, pewnie pierwszy, to nawet chwili nie myślisz, żeby ci stał, bo nie jest to portrzebne do pieszczot twojej partnerki, jednak gdy to ona przystepuje do dzialania to podswiadomie myslisz sobie pewnie: teraz musisz, fiucie stac", a on na przekor. I tyle. Z tym problemu nie mialem, ale jezeli chodzi o gume to chyba ze 2x na początku też mi się tak zrobiło, że po nałożeniu zaczal opadac z sił. był to mały stresik. Szybko go zniwelowałem wpychajac go tam gdzie trzeba a tam juz odżył.
Wg mnie jest to bezsprzecznie stres.
Kiedy ty całujesz, pewnie pierwszy, to nawet chwili nie myślisz, żeby ci stał, bo nie jest to portrzebne do pieszczot twojej partnerki, jednak gdy to ona przystepuje do dzialania to podswiadomie myslisz sobie pewnie: teraz musisz, fiucie stac", a on na przekor. I tyle. Z tym problemu nie mialem, ale jezeli chodzi o gume to chyba ze 2x na początku też mi się tak zrobiło, że po nałożeniu zaczal opadac z sił. był to mały stresik. Szybko go zniwelowałem wpychajac go tam gdzie trzeba a tam juz odżył.
Lies pisze:Uczulenie raczej cechuje sięinnymi objawami.
Wg mnie jest to bezsprzecznie stres.
Kiedy ty całujesz, pewnie pierwszy, to nawet chwili nie myślisz, żeby ci stał, bo nie jest to portrzebne do pieszczot twojej partnerki, jednak gdy to ona przystepuje do dzialania to podswiadomie myslisz sobie pewnie: teraz musisz, fiucie stac", a on na przekor. I tyle. Z tym problemu nie mialem, ale jezeli chodzi o gume to chyba ze 2x na początku też mi się tak zrobiło, że po nałożeniu zaczal opadac z sił. był to mały stresik. Szybko go zniwelowałem wpychajac go tam gdzie trzeba a tam juz odżył.
w zupelnosci sie zgadzam, z gumka pocwicz jeszcze sam kilka razy, stres, ucisk i brak przyzwyczajenia robi swoje.
jak ona cie pieści nie zastanawiaj sie co ona robi,jak wygladasz, jak reaguje twoje cxialo itp daj poniesc podnieceniu, wczuj sie w impulsy przechodzace przez cialo a na pewno wszystko bedzie ok.
Z puzzli układałam sobie świat. Jedej części zabrakło! Tej z napisem: SZCZĘŚCIE
dzieki wam bardzo...
postaram sie...
hehe chyba tak wlasnie jest... 100% sie zgadzam...
raz sie zdarzylo chyba z przemeczenia a potem juz sie koncentrowalem na tym zeby sie to nie powtorzylo... moze to dlatego...
no nic..zobaczymy... po najblizszym sprawdzeniu napisze co i jak...
pozdrawiam
postaram sie...
Lies pisze:Kiedy ty całujesz, pewnie pierwszy, to nawet chwili nie myślisz, żeby ci stał, bo nie jest to portrzebne do pieszczot twojej partnerki, jednak gdy to ona przystepuje do dzialania to podswiadomie myslisz sobie pewnie: teraz musisz, fiucie stac"
hehe chyba tak wlasnie jest... 100% sie zgadzam...
raz sie zdarzylo chyba z przemeczenia a potem juz sie koncentrowalem na tym zeby sie to nie powtorzylo... moze to dlatego...
no nic..zobaczymy... po najblizszym sprawdzeniu napisze co i jak...
pozdrawiam
...SiEa... Spontan przedewszystkim... Carpe Diem
guli pisze:A co do drugiego to może zamiast gumiaka niech dzieczyna zacznie brac tabletki??
Ja bym się tak nie zapędzała z tabletkami. Jak na razie Misiek69 w innej sytuacji zakładał gumke, więc nic dziwnego że mu wzwód zaczął się cofać
W sytuacji gdzie jest z dziewczyną, podniecenie jest prawie że stałe, więc penis nie powinien mu opadać. A poza tym, zaraz po założeniu gumki ptaka wkłada się do pochwy, więc jak niby miałby opaść
Oczywiście mówie tu o sytuacji bez wielkiego stresu.
- FreeUrMind
- Zaglądający
- Posty: 21
- Rejestracja: 13 sie 2006, 18:04
- Skąd: pl
- Płeć:
co do pierwszego to
Wyluzuj troche ,zamknij oczy daj sie poniesc przyjemnosci , jak jej pieszczoty ci nie wystarczaja do podniesienia go to daj jej wskazowke zeby masowala paluszkiem miejsce miedzy jajkami a odbytem na pewno stanie na bacznosc szybko :d
a co do drugiego to mam odp bardzo prosta dla mnie bo sam mialem ten problem
Moj po prostu nie moze byc w gumce ,( nie weim chyba nie lubi i tyle) zawsze bez bo inaczej nie da rady przy kazdej probie zalozenia kurczy sie chocby nie wiem co moja partnerka robila wiec musiałem powiedziec Gumki STOP i ukochana zaczeła brac tabletki i sprawa rozwiazana od tamtej pory juz nie uzywam gumek a problem zniknał
Pozatym jak dla mnie Sex W Gumce to jak Lizanie cukierka przez folie.
Powodzenia mam nadzieje ze pomogle choc troche
Wyluzuj troche ,zamknij oczy daj sie poniesc przyjemnosci , jak jej pieszczoty ci nie wystarczaja do podniesienia go to daj jej wskazowke zeby masowala paluszkiem miejsce miedzy jajkami a odbytem na pewno stanie na bacznosc szybko :d
a co do drugiego to mam odp bardzo prosta dla mnie bo sam mialem ten problem
Moj po prostu nie moze byc w gumce ,( nie weim chyba nie lubi i tyle) zawsze bez bo inaczej nie da rady przy kazdej probie zalozenia kurczy sie chocby nie wiem co moja partnerka robila wiec musiałem powiedziec Gumki STOP i ukochana zaczeła brac tabletki i sprawa rozwiazana od tamtej pory juz nie uzywam gumek a problem zniknał
Pozatym jak dla mnie Sex W Gumce to jak Lizanie cukierka przez folie.
Powodzenia mam nadzieje ze pomogle choc troche
FreeUrMind pisze:Pozatym jak dla mnie Sex W Gumce to jak Lizanie cukierka przez folie.
albo lizanie loda przez szybe....
co do tabletek probowalem ja namowic no ale...mowi ze nie, ze szkodza, ze jest za mloda (17lat) i w ogóle...ale chcailbym zeby je brala
...SiEa... Spontan przedewszystkim... Carpe Diem
dziewcyzny, bez przesady. Nie róbmy z tabletek anty- cyjanku.
Nie są one w 100% neutralne dla organizmu, ale tez nie są trucizną. Trochę luzu.
Misiek69, ale także laski mają trochę racji, więc lepiej się jescze trochę wczuć.
Jak dla mnie to jest tak, jakbyś zaraz po zdobyciu prawka, kupił sobie mustanga Shelby. Najpierw pojeżdż maluchem.
Tzn... najpierw trochę w gumach, a za jakieś czas pomyślcie o tabletkach, poradźcie się lekarza i heja.
Podziwiam. Nie mógłbym tak chyba na zawołanie nie myśleć Ale to dobrze
Powodzenia w kontaktach seksualnych życzę
Nie są one w 100% neutralne dla organizmu, ale tez nie są trucizną. Trochę luzu.
Misiek69, ale także laski mają trochę racji, więc lepiej się jescze trochę wczuć.
Jak dla mnie to jest tak, jakbyś zaraz po zdobyciu prawka, kupił sobie mustanga Shelby. Najpierw pojeżdż maluchem.
Tzn... najpierw trochę w gumach, a za jakieś czas pomyślcie o tabletkach, poradźcie się lekarza i heja.
Misiek69 pisze:zrobilem jak mowilicie:)
nie myslalem o tym, wczulem sie na maksa i bylo mmmmm dzieki Wam bardzo
Podziwiam. Nie mógłbym tak chyba na zawołanie nie myśleć Ale to dobrze
Powodzenia w kontaktach seksualnych życzę
Lies pisze:dziewcyzny, bez przesady. Nie róbmy z tabletek anty- cyjanku.
co bez przesady, samcze? ;-)
chodzi mi wyłącznie o podejście miśka-wygodnickiego. sama biorę tabletki ale to była MOJA świadoma decyzja, determinowana MOIM wygodnictwem. jasne, że partner nie narzeka, ale nie narzekałby również [przynajmniej nie głośno], gdybym postanowiła je odstawić, bo szanuje moje wybory i moje zdrowie. misiek za to chce umoczyć, a jego zła dziewczyna mu nie chce tego ułatwić.
pan nie jest moim pasterzem
a niczego mi nie brak
nie przynależę i nie wierzę
i chociaż idę ciemną doliną
zła się nie ulęknę i nie klęknę.
a niczego mi nie brak
nie przynależę i nie wierzę
i chociaż idę ciemną doliną
zła się nie ulęknę i nie klęknę.
powiem tak//sex to w 90 % psychika i tylko w 10 cala reszta... wiadomo facet z tymi sprawami ma prze... :0 albo za szybko albo zawolno no albo w ogóle:) ogolnie ujmując sprawa tkwi albo w twojej psychice a lbo w miejscu gdzie sie kochacie( np.strach ze ktos was nakryje) lub w partnerce... sam mialem podobny problem z pierwsza kobieta z ktora sie kochalem - popewnym czasie juz nie oglem schodzilo podniecenie i juz( winnna temu bylabyla moja partnerka, miejsce a w konsenkwencji psychika:))- moj ex kotek caly czas podczas stosuku przypominala mi ze mam uwazac ,pytala czy na pewno mam gumke , czy oby nie pekla( brala tabletki) , czy przypadkiem nie doszlem w niej - i chyba najgorsze kazdy szmer w domu na klatce czyto w lesie- sprawial ze ona " schodzila ze mnie"(zaleznie od pozycji w ktorej sie znjdowalismy:) co sprawialo ze mnie ochota ochota uciakla juz na wstepie a ona dalej swoje... ale ... spotkalem druga partnerke z ktora o wszystkie te sprawy martwic sie niemusze ... stres minol i jest wszystko ok!!!! az sam sie dziwie:0 ze az tak:) tak wiec psychika,,, przedewszystkim rozmawiaj z dziewczyna nie wstydz sie jej , wstyd tu niegra roli . rozebraliscie sie . kochaliscie sie - nic bardziejwstydliwego niema. wiec krotka badz dluga rozmowa na pewno pomorze... i przedewszystkim nigdzie sie nie spieszcie , pospiech jest najgorszy - chociaz bywa mily!
Przepraszam, że odgrzewam kotleta ale podłączę się do tego tematu.
Mam 25 lat.
Od pewnego czasu zauważyłem, że mój penis podczas samego stosunku robi się miękki.
Jeśli chodzi o grę wstępną (głównie oral) to jest raczej OK.
Przy masturbacji nie jest już taki twardy jak kiedyś... Dopiero przed samym orgazmem staje się odpowiednio twardy ale chciałbym, żeby moja kobieta mogła się cieszyc twardością przez cały czas kiedy to robimy.
Odziwo z poprzednią partnerką nie miałem podobnych problemów.
Piszecie, że w większości przypadków powodem problemów jest psychika. No i faktycznie miewam często wkręty, że np. nie zapsokajam swojej partnerki. Chociaż ta miewa regularne orgazmy. Kiedyś wkręcałem sobie, że mam małego. Kolejne partnerki potwierdziały jednak, że mały nie jest (ok. 18cm). Obecnie jestem na etapie wkręcania sobie, że jest zbyt "chudy" w obwodzie (14cm) i to sprawia, że moja partnerka pewnie odpowiednio go nie czuje. Glupi jestem... Jeśli tak sobie pomyślę w czasie sexu to klapa gotowa.
Jako ciekawostka powiem, że ostatnio spróbowałem środka pod nazwą Libido Forte.
Penis stał na bacznośc, a sex był mega udany! Stwierdziłem, że jednak jestem jeszcze coś wart;) Wyczułem, że partnerce też bardzo się podobało.
Teraz pytanie, czy mój problem leży po stronie psychiki, czy też coś się dzieje z moim organizmem. Libido forte nie oddziaływuje chyba na sferę psychiki, tylko działa na samego penisa.
Do jakiego lekarza ewentualnie się udac: urologa, czy seksuologa?
[ Dodano: 2007-07-18, 08:05 ]
i co nikt się nie wypowie?
Mam 25 lat.
Od pewnego czasu zauważyłem, że mój penis podczas samego stosunku robi się miękki.
Jeśli chodzi o grę wstępną (głównie oral) to jest raczej OK.
Przy masturbacji nie jest już taki twardy jak kiedyś... Dopiero przed samym orgazmem staje się odpowiednio twardy ale chciałbym, żeby moja kobieta mogła się cieszyc twardością przez cały czas kiedy to robimy.
Odziwo z poprzednią partnerką nie miałem podobnych problemów.
Piszecie, że w większości przypadków powodem problemów jest psychika. No i faktycznie miewam często wkręty, że np. nie zapsokajam swojej partnerki. Chociaż ta miewa regularne orgazmy. Kiedyś wkręcałem sobie, że mam małego. Kolejne partnerki potwierdziały jednak, że mały nie jest (ok. 18cm). Obecnie jestem na etapie wkręcania sobie, że jest zbyt "chudy" w obwodzie (14cm) i to sprawia, że moja partnerka pewnie odpowiednio go nie czuje. Glupi jestem... Jeśli tak sobie pomyślę w czasie sexu to klapa gotowa.
Jako ciekawostka powiem, że ostatnio spróbowałem środka pod nazwą Libido Forte.
Penis stał na bacznośc, a sex był mega udany! Stwierdziłem, że jednak jestem jeszcze coś wart;) Wyczułem, że partnerce też bardzo się podobało.
Teraz pytanie, czy mój problem leży po stronie psychiki, czy też coś się dzieje z moim organizmem. Libido forte nie oddziaływuje chyba na sferę psychiki, tylko działa na samego penisa.
Do jakiego lekarza ewentualnie się udac: urologa, czy seksuologa?
[ Dodano: 2007-07-18, 08:05 ]
i co nikt się nie wypowie?
Hmm pierwsze co mi przychodzi do glowy to stres. Jednak dziwi mnie fakt, ze z przygodnymi kobietami stawal jak tzreba, a przy tej z ktora Cie cos laczy nei chce stawac. Bo raczej powinno byc odwrotnie, bo np. dla mnie bardziej stresujace i wyzywajace sa przygodne stosunki i predzej mi nie stanie przy nieznajomej, badz swiezo poznanej kobiecie, niz przy takiej z ktora juz dlugo jestem. Nie wiem.
Ręce me do szabli stworzone, nie do kielni.
TFA pisze:Jednak dziwi mnie fakt, ze z przygodnymi kobietami stawal jak tzreba, a przy tej z ktora Cie cos laczy nei chce stawac. Bo raczej powinno byc odwrotnie, bo np. dla mnie bardziej stresujace i wyzywajace sa przygodne stosunki i predzej mi nie stanie przy nieznajomej, badz swiezo poznanej kobiecie, niz przy takiej z ktora juz dlugo jestem. Nie wiem.
Może ma tak, że przy swojej chce się pokazać z jak najlepszej strony, czuje się jak na egzaminie (z chędożenia). Natomiast przygodne dziewuchy traktował tak na luzie, że skoro nic nie łączy to niech bedzie jak będzie. No ale ze swoją dziewuchą to MUSI BYĆ ZAJEBIŚCIE - se gość myśli. I tak się spina, stresuje, że jest klapa.
Mi się wydaje, że to właśnie przy przygodnych trzeba się pokazać z jak najlepszej strony. Bo jak się facet wykaże, to dziewczę wróci i chwyci za dzidę raz jeszcze (albo i dziesięć razy). A jak się nie wykaże, to po co dziewczę ma marnować czas dla mientkiego kutasa.
Żyję tym co czuję, z życia biorę to, co mi smakuje.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Imperator pisze:Mi się wydaje, że to właśnie przy przygodnych trzeba się pokazać z jak najlepszej strony. Bo jak się facet wykaże, to dziewczę wróci i chwyci za dzidę raz jeszcze (albo i dziesięć razy). A jak się nie wykaże, to po co dziewczę ma marnować czas dla mientkiego kutasa.
No wlasnie ja tak samo uwazam, bo przy znajomosciach "na jedna noc" ma sie tylko jedno podejscie i duma samca nakazuje pokazac sie samicy z jak najlepszej strony, a w zwiazku to juz nie ma az takiego instynktownego podchodzenia do sprawy.
Ręce me do szabli stworzone, nie do kielni.
Ogólnie, czy z żoną, dziewczyną, czy też kochanką lub panienką z dyskoteki:
po prostu trzeba tylko zrobić robotę jak się umie, a na zakończenie przytulić mocno partnerkę albo zasnać obróconym dupą do niej - zależy jak woli.
po prostu trzeba tylko zrobić robotę jak się umie, a na zakończenie przytulić mocno partnerkę albo zasnać obróconym dupą do niej - zależy jak woli.
Ostatnio zmieniony 19 lip 2007, 16:58 przez Imperator, łącznie zmieniany 1 raz.
Żyję tym co czuję, z życia biorę to, co mi smakuje.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Może ma tak, że przy swojej chce się pokazać z jak najlepszej strony, czuje się jak na egzaminie (z chędożenia). Natomiast przygodne dziewuchy traktował tak na luzie, że skoro nic nie łączy to niech bedzie jak będzie. No ale ze swoją dziewuchą to MUSI BYĆ ZAJEBIŚCIE - se gość myśli. I tak się spina, stresuje, że jest klapa.
Ty no chyba właśnie trafiłeś. Sobie przemyślałem temat jeszcze raz na spokojnie i doszedłem do takiego wniosku. Chodzi o to, że za każdym razem staram się żeby ta Ukochana osoba czerpała max satysfakcję z sexu. Doprowadzenie kobietki do orgazmu stało się dla mnie priorytetem, do tego stopnia, że zapominam chyba o sobie Tak bardzo mi na tym zależy, że... czasem aż za bardzo Chciałbym żeby sex ze mną był niezapomniany.
Dobra a co z tym lekiem - libido forte? Myślicie, że dodał mi odwagi i podziałał nie tyle na samego wacka, co na psychikę? Bo poważnie w szoku byłem jak zobaczyłem-poczułem efekty jego działania...
Swoją drogą dzięki za wszystkie wypowiedzi.
na psychike niestety zadna tabletka wspomagajaca nie dziala tez mialem taki problem, po prostu facet za bardzo chce zeby bylo jak najlepiej i wtedy klapa. wiadomo trzeba sie wyluzowac ale latwiej powiedziec, gorzej zrobic. jedyne co moze pomoc to spontanicznosc dzieki czemu nie ma czasu sie zastanawiac czy wyjdzie czy nie. moje 2 rady:
- jesli jest ok w trakcie gry wstepnej szybko przejsc do stosunku (oczywiscie jesli dziewczyna jest gotowa) jak raz wyjdzie taki dosc szybki seks powinno nastepnym razem pojsc o wiele lepiej i odzyskasz pewnosc siebie
- jak to nie pomoze to moze pomoc w pewien sposob dziewczyna. jesli zgodzi sie brac tabletki seks staje sie o wiele bardziej spontaniczny i znika ten moment przestoju i niepewnosci kiedy trzeba zalozyc gumke. juz bardziej luzackiego seksu sie chyba wykombinowac nie da wiec powinno pomoc. zycze powodzenia <browar>
- jesli jest ok w trakcie gry wstepnej szybko przejsc do stosunku (oczywiscie jesli dziewczyna jest gotowa) jak raz wyjdzie taki dosc szybki seks powinno nastepnym razem pojsc o wiele lepiej i odzyskasz pewnosc siebie
- jak to nie pomoze to moze pomoc w pewien sposob dziewczyna. jesli zgodzi sie brac tabletki seks staje sie o wiele bardziej spontaniczny i znika ten moment przestoju i niepewnosci kiedy trzeba zalozyc gumke. juz bardziej luzackiego seksu sie chyba wykombinowac nie da wiec powinno pomoc. zycze powodzenia <browar>
Jeśli to możliwe, to nieco ku pokrzepieniu chciałem napisać takim jak autor tego wątku, żeby sie nie mazgaił "że tak sie nie da życ". Ależ oczywiście, że się da. Odpowiedzi tutaj, często pewnie szczerych, udzielają Ci ludzie, którzy po pierwsze problemy też mieli, ale je pokonali. Ja nie jestem takim przypadkiem. Przechodziłem przez wiele prób i błędów, stadiów zniechęcenia, załamania, frustracji aż wreszcie uświadomiłem sobie, że nic na siłe - no jeśli się nie da, to się nie da. Owszem, lekki zawód pozostał, ale cóż, jest wiele wspaniałych rzeczy, które można w życiu robić z zapiętymi spodniami. Z mojego doświadczenia mogę jedynie dodać, że seks nie jest udany dla 'zciśnieniowanych'. Jeśli bardzo tego chcesz, (a rozpoczynasz wątek na takim forum, to można wnosić, że bardzo) to stawiam krate browaru, że dopóki nie przestanie się myśleć o tym aby seks się udał, dopóty się nie uda. Ja, jako osobnik niecierpliwy, również cierpiałem na 'zciśnieniowanie' jeśli chodziło o seks. I tak dożyłem 25 lat bez ani jednego udanego razu, ba, 24 roku bez ani jednego razu w ogóle. W obecnej chwili pogodziłem się z tym faktem, moja luba mniej więcej też i tak jest ok. Kiedy czasem coś o tym wspomni, żartuje, że przynajmniej może być bardziej pewna niż czegokolwiek innego, że nie jestem z nią tylko dla seksu
Optymizmu życze, a najlepiej to zrób sobie przerwę, a pewnie chęci i sprawności same do Ciebie wrócą.
Optymizmu życze, a najlepiej to zrób sobie przerwę, a pewnie chęci i sprawności same do Ciebie wrócą.
leeloo pisze:Jeśli to możliwe, to nieco ku pokrzepieniu chciałem napisać takim jak autor tego wątku, żeby sie nie mazgaił "że tak sie nie da życ". Ależ oczywiście, że się da. Odpowiedzi tutaj, często pewnie szczerych, udzielają Ci ludzie, którzy po pierwsze problemy też mieli, ale je pokonali. Ja nie jestem takim przypadkiem. Przechodziłem przez wiele prób i błędów, stadiów zniechęcenia, załamania, frustracji aż wreszcie uświadomiłem sobie, że nic na siłe - no jeśli się nie da, to się nie da. Owszem, lekki zawód pozostał, ale cóż, jest wiele wspaniałych rzeczy, które można w życiu robić z zapiętymi spodniami. Z mojego doświadczenia mogę jedynie dodać, że seks nie jest udany dla 'zciśnieniowanych'. Jeśli bardzo tego chcesz, (a rozpoczynasz wątek na takim forum, to można wnosić, że bardzo) to stawiam krate browaru, że dopóki nie przestanie się myśleć o tym aby seks się udał, dopóty się nie uda. Ja, jako osobnik niecierpliwy, również cierpiałem na 'zciśnieniowanie' jeśli chodziło o seks. I tak dożyłem 25 lat bez ani jednego udanego razu, ba, 24 roku bez ani jednego razu w ogóle. W obecnej chwili pogodziłem się z tym faktem, moja luba mniej więcej też i tak jest ok. Kiedy czasem coś o tym wspomni, żartuje, że przynajmniej może być bardziej pewna niż czegokolwiek innego, że nie jestem z nią tylko dla seksu
Optymizmu życze, a najlepiej to zrób sobie przerwę, a pewnie chęci i sprawności same do Ciebie wrócą.
Taaaaaaa..... bo jestes z nią bo z kims przeciez byc w zyciu terzeba (nie twierdze tu , ze ją nie kochasz , nie tym torem mysli podazajcie czytajacy ) A co z ludzmi co są z mamusiami do wieku puznego ?
Pies swojego Pan tez jest pewny ze jego Pan dla sexu go nie posiada
Zachowujesz sie tu w tym poscie , jak bys chcial napisac , ze lepszy jestes od innych , tych co sex mają udany i na zawolanie , zazucasz im (sugerujesz) ze bez niego zyc sie też da ale ja napisze - owszam inwalidom bez reki , na wózku inwalidzkim itd. też zyc sie da !
Sumujac
Sugerowanie komus , ze jest z kims tylko dla sexu jest nie na miejscu , bo zawsze sie jest z kims z jakiegoś powodu i nigdy to nie jest jedna rzecz , czy to bedzie sex , czy to uroda , czy pieniadze , samotnosc itd.
Jest sie z kims .... bo sie po prostu z nim jest ! bo nam taki stan rzeczy odpowiada !
Ja bym wolał , by moja kobieta była ze mną (pomijajac wiele innych waznych rzeczy ) wlasnie ze wzgledu na sex - też ! wtedy mam bynajmniej pewnosc , ze jest jej ze mna dobrze i w jej marzeniach nie figuruje nikt inny , albo ze takowych nie ma , bo jak chce sex-u , to przychodzi po niego do mnie ,a nie ucieka sie ku marzeniom erotycznym . <browar>
Pisz i czytaj mniej chaotycznie.
Nikomu niczego nie zarzucam ani nie sugeruje.
Do tego fragmentu sie odnioslem, jesli napisany byl powaznie. Reszty nie komentuje, bo za bardzo zaciskasz zeby podczas pisania Pozdrawiam
Nikomu niczego nie zarzucam ani nie sugeruje.
Zastanawiam sie czy jest sens dalej zyc. Nie potrafie tak dalej:(
Nie oczekuje porady bo chyba juz nikt nie jest w stanie mi pomoc:(
Do tego fragmentu sie odnioslem, jesli napisany byl powaznie. Reszty nie komentuje, bo za bardzo zaciskasz zeby podczas pisania Pozdrawiam
leeloo pisze:Pisz i czytaj mniej chaotycznie.
Tak pisza zawsze Ci co nic nie zrozumieli z mojego przekazu , ja zas sam z dziecmi nie popisuje , bym pisał jak dla nich .
leeloo pisze:Nikomu niczego nie zarzucam ani nie sugeruje.
Nie !? ... to przeczytaj swego posta raz jeszcze , a potem jeszcze raz ...itd.
Poddałes sie i sugerujesz to innym ...a tu trzeba walczyc inaczej stanie sie z tym kims to samo co z Tobą w wieku lat 25 (sam o tym piszesz w swym poscie , wiec ja tu niczego nie wymyslam ) <browar>
leeloo pisze:I tak dożyłem 25 lat bez ani jednego udanego razu, ba, 24 roku bez ani jednego razu w ogóle. W obecnej chwili pogodziłem się z tym faktem,
leeloo pisze:Reszty nie komentuje, bo za bardzo zaciskasz zeby podczas pisania Pozdrawiam
Chciałbys
Sek w tym (DO WSZYSTKICHJ MAJACYCH PROBLEMY ) jak w tym temacie , by nie posostawac z nimi sam na sam , albo uciekac sie do pomocy ewentualnej na róznego typu fora , jednym to pomoze - innym nie ! Po co zrezygnowac z czegos z czego rezygnowac wcale nie trzeba , trzeba zaledwie siegnac po pomoc , czy to psychologa , czy sexuologa .Sek w tym - ze nasz naród ciagle wstydzi sie takowej porady i swych problemów , jak go boli brzuch - to poleci w trymig do lekarza , ale jak sie cos stanie z fiutem (niemoznosc , zabuzenia , zmiana wygladu itd.) to niestety anonimowo wolimy drazyc temat na forach ....
tez gorąco pozdrawiam <browar>
Nie bede zakladal nowgo tematu, bo chyba nie trzeba.
Ostatnio mialm taki problem:
Z moja dziewczyna postanowilismy miec nasz wsolny pierwszy raz na wycieczce rowerowej (to mial byc dla nas pierwszy raz W OGOLE). I jak sie mozna domyslic... padlem Teraz juz zdaje sobie sprawe, ze to najprawdopodobniej wina strsu, ale ciekawi mnie tez to, czy mogl miec na to wplyw fakt, ze przez pol dnia jezdzilem z nia na rowerze? Chodzi mi o siodelko na ktorym siedzialem, a ktore dosc mocno mnie uciskalo. Pamietam, ze kolarze maja specjalne siodelka, z taka jakby przegroda, czy nawet wycietym podluznym fragmentem w siodelku, zeby ich tam nie uciskalo, bo moga zostac impotentami. Jakie pomysly, czy to sie moglo przyczynic do mojego problemu?
Ostatnio mialm taki problem:
Z moja dziewczyna postanowilismy miec nasz wsolny pierwszy raz na wycieczce rowerowej (to mial byc dla nas pierwszy raz W OGOLE). I jak sie mozna domyslic... padlem Teraz juz zdaje sobie sprawe, ze to najprawdopodobniej wina strsu, ale ciekawi mnie tez to, czy mogl miec na to wplyw fakt, ze przez pol dnia jezdzilem z nia na rowerze? Chodzi mi o siodelko na ktorym siedzialem, a ktore dosc mocno mnie uciskalo. Pamietam, ze kolarze maja specjalne siodelka, z taka jakby przegroda, czy nawet wycietym podluznym fragmentem w siodelku, zeby ich tam nie uciskalo, bo moga zostac impotentami. Jakie pomysly, czy to sie moglo przyczynic do mojego problemu?
A gdy dorosne, chce zostac owocem jogobelli...
A to ja pozwole sobie wtracic. Nowego tematu nie zaloze bo problem prawie ten sam.
Ja jestem z dziewczyna ponad 2 lata. Jest wyrozumiala, kocham ja strasznie ale...(nie uprawialismy jeszcze sexu, tylko oral,zabawy reczne itp.) zawsze, wystarczylo ze ja pocalyje i odrazu maszyna stala jak słup. Kiedy widzialem ja cala naga, taka sama reakcja. A teraz nie wiem co sie dzieje...pieszcze ja oralnie, co cholernie mnie podnieca, ale (jakto powiedzial moj kolega) mój KOJAK:P sie nie zgadza... jest taki jakby w polowie wzwodu... moze tu chodzi o masturbacje? zryawm z tym i zobacze porprawy. Jednak kiedy bawie sie sam to on naprawde jest MEGA WIELKI, a przy mojej ukochanej jakby...albo nie chce stac, albo stoi ak ze jest twardy, ale mniejszy niz normalnie... co jest? panicznie boje sie wspolzyc, co ma zdarzyc sie juz bardzo niedlugo...boje sie ze zawiode ze nie dam rady
prosze pomoszcie mi bo sie boje ze załąpe depreche
Ja jestem z dziewczyna ponad 2 lata. Jest wyrozumiala, kocham ja strasznie ale...(nie uprawialismy jeszcze sexu, tylko oral,zabawy reczne itp.) zawsze, wystarczylo ze ja pocalyje i odrazu maszyna stala jak słup. Kiedy widzialem ja cala naga, taka sama reakcja. A teraz nie wiem co sie dzieje...pieszcze ja oralnie, co cholernie mnie podnieca, ale (jakto powiedzial moj kolega) mój KOJAK:P sie nie zgadza... jest taki jakby w polowie wzwodu... moze tu chodzi o masturbacje? zryawm z tym i zobacze porprawy. Jednak kiedy bawie sie sam to on naprawde jest MEGA WIELKI, a przy mojej ukochanej jakby...albo nie chce stac, albo stoi ak ze jest twardy, ale mniejszy niz normalnie... co jest? panicznie boje sie wspolzyc, co ma zdarzyc sie juz bardzo niedlugo...boje sie ze zawiode ze nie dam rady
prosze pomoszcie mi bo sie boje ze załąpe depreche
...SiEa... Spontan przedewszystkim... Carpe Diem
Misiek69 pisze:panicznie boje sie wspolzyc, co ma zdarzyc sie juz bardzo niedlugo...boje sie ze zawiode ze nie dam rady
prosze pomoszcie mi bo sie boje ze załąpe depreche
I sam sobie odpowiedziales :p Za bardzo sie stresujesz i dlatego masz taki problem, za pierwszym razem z moja luba mialem ten sam klopot (co po czesci bylo spowodowane calodniowym uciskiem przez siodelko, ale mniejsza o to). Tak bardzo boisz sie, ze dziewczyna nie bedzie zadowolona, ze nie bedziesz dosc dobry, ze az Cie to pralizuje... mam racje?
Rada odemnie, wbij sobie do glowy, ze Twoja dziewczyna Cie nie zabije/ nie zostawi/ nie wysmieje jesli ten pierwszy raz nie bedzie i-d-e-a-l-n-y, mimo tego, ze wiekszosc chciala by, zeby taki byl, bo przeciez jest to malo prawdopodobne jesli oboje nie macie zadnego doswiadczenia, jest ono male, lub ma go tylko troche jedna ze stron. Tak wiec, wiecej luzu, to nie egzekucja, nie pierwszy numerek w waszym zyciu.
A jesli juz naprawde nie dajesz sobie z tym rady, to po prostu nos ze soba gumki ZAWSZE (chyba, ze dziewczyna bierze pigulki) i po prostu postaraj sie to zrobic spontanicznie i szybko podczas "zabawy" do ktorej podchodzilisci na poczatku jak by mialo sie skonczyc na oralu czy zabawie raczkami :p Oboje napaleni? Rozgrzani? To nie czekaj az wacek opadnie tylko chyc do nory! Jak juz wejdziesz... to tak od niechcenia sam nie opadnie :p
POWODZENIA!
A gdy dorosne, chce zostac owocem jogobelli...
Wróć do „Seks, kontakt fizyczny”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 396 gości