noce

Zagadnienia związane ze sferą fizyczną (cielesną), a także z problemami dotyczącymi tematów współżycia i kontaktów cielesnych. Pozycje seksualne - wymiana doświadczeń.

Moderator: modTeam

Awatar użytkownika
..::WdOwA::..
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 244
Rejestracja: 08 mar 2006, 08:27
Skąd: Stąd:D
Płeć:

Postautor: ..::WdOwA::.. » 01 kwie 2006, 12:30

Wiem, czyj to cytat, ale ja go miałam na opisie, no...:) nevermind:) pozdro:)
Awatar użytkownika
sophie
Weteran
Weteran
Posty: 2726
Rejestracja: 17 maja 2004, 08:13
Skąd: Vaarsaa
Płeć:

Postautor: sophie » 01 kwie 2006, 12:31

Z nocowaniem u mnie nie ma problemu - wlasne mieszkanie. U niego - mimo rodzicow (a raczej ogolnie rodzica) tez nie ma :] Czasem nawet zalapuje sie na sniadanie i/lub obiad/kolacje :]
Awatar użytkownika
marzata1986
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 61
Rejestracja: 13 cze 2005, 22:44
Skąd: Jastrzębie
Płeć:

Postautor: marzata1986 » 01 kwie 2006, 17:39

Witam,

a mój facet w sylwestra wypalił do moich starszych ze wróce jutro rano a ojciec do niego to wrócćie na obiad a my dobra i poszliśmy
pozniej jego rodzice dzwonili do moich z zyczeniemi
rano przychodzimy a mój tata mówi ale ja zartowałem z tym spaniem <diabel>

teraz jzu nie ma większych problemów jzu tyle razy razem spaliśmy i to nie zawsze oznaczało sex ( to nie liczne przypadki <diabel> )
Awatar użytkownika
Wstreciucha
Weteran
Weteran
Posty: 2646
Rejestracja: 14 wrz 2005, 11:48
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Wstreciucha » 01 kwie 2006, 17:55

agna 24 pisze:a ja nie wyobrazam sobie takiej sytuacji aby on zostal przy moich rodzicach na noc. po pierwsze, wg moich rodzicow, to seks mozna uprawiac dopiero po slubie (wedlug matki mojego chlopaka rowniez).... zreszta, wg niej nie powinno sie z nawet z chlopakiem (czy narzeczonym) mieszkac razem.....

a ja mysle ze jestes w takim wieku , ze powinnas moc przeforsowac swoja decyzje o tym czy chcesz z nim spac czy nie . Bo to Twoje zycie i to Ty sypiasz ze swoim chlopakiem nie oni. Jesli maja obawy co do tego, czy zaciazysz czy nie, to uswiadom ich ze nie jestes nastolatka o srednim pojmowaniu antykoncepcji i glupot nie narobicie- bo ja sobie mysle ze w duzej mierze tutaj tkwi problem. Druga sprawa jest, ze im sie wydaje , ze skoro oni zyja wg sredniowieczynach zasad, to ty tez powinnas , bo po co otwierac sie na fakty oczywiste ze corka dojrzala i dorosla, lepiej myslec o niej jak o "naszym kwiatuszku" i zalozyc pas cnoty a klucz rzucic smokom na pozarcie. Jestes odpowiedzialna osoba, studiujesz , pracujesz , wiec dlaczego musisz zachowywac sie jak ociemniale dziewcze - chcesz uzywac sobie sexu i masz do tego prawo , a rodzice powinni zdac sobie sprawe z tego , ze problemem dla Twojej blony nie jest miejsce , bo stracic ja mozesz i w polu ziemniakow, ale to - ze chcesz to robic w cywilizowany sposob z szacunkiem dla siebie i swojego partnera . Biedni Ci Twoi rodzice :(
Te same fakty dają jednym wiele do myślenia, innym tylko do gadania.
Awatar użytkownika
R1
Maniak
Maniak
Posty: 509
Rejestracja: 20 lis 2005, 17:14
Skąd: PL
Płeć:

Postautor: R1 » 01 kwie 2006, 18:33

Wstreciucha a Ty myślisz, że to takie proste nagle przekonać konserwatywnych rodziców, żeby zmienili swoje podejście? W życiu się nie uda! Moja była ma właśnie dokładnie takich rodziców. Co z tego, że ma już skończone 23 lata, skoro rodzice tratują ją właśnie w taki sposób jak piszesz. Nie muszę mówić, że wg. nich oczywiście seks tylko po ślubie, że nie ma mowy o spaniu u chłopaka, czy chłopak u dziewczyny. Absolutnie nie wchodził też w grę dla nich wyjazd z facetem sam na sam na parę dni w wakacje. Ale to jeszcze nie jest duży problem. Nie trzeba przecież rodzicom wszystkiego opowiadać. A już na pewno nie starać się ich "nawracać". Gorzej jeśli nie ma sprzeciwu i przyjmuje się wszystko co oni mówią za jedyną słuszną prawdę. To dlatego tak męczyłem się w moim poprzednim związku. Moja była miała dokładnie takie same poglądy jak jej rodzice i choćbym nawet chciał, żeby coś w tym kierunku zrobiła, to za nic nie mogłem na nią wpłynąć. Oczywiście nie muszę dodawać, ze pełnego seksu nie uprawialiśmy nigdy, a moja propozycja zamieszkania razem przed ślubem została odrzucona przez nią od razu. Powód - "bo u nas w rodzinie to nie do pomyślenia".
Lawrence pisze:U mnie nigdy nie bylo problemu zeby moja spala u mnie......tylko ze Ona nie chciala, bo tatus [Jej] bedzie sie denerwowal ze "sie k.....wi" ze to ze tamto, ze miejsce w domu........szkoda slow....ale Ona tez nie potrafila w domu powiedziec ze jedzie np do kolezanki czy idziemy na impreze gdzies dalej w bedziemy nastepnego dnia.......

U mojej byłej dokładnie tak samo. Totalne ubezwłasnowolnienie przez rodziców, zero własnego zdania. Ja przez prawie rok miałem wolne mieszkanie, a nigdy nie zdarzyło się tak, żeby u mnie nocowała. Więcej - nie zdarzyło się nawet, żeby wróciła do domu później niż przed północą, bo następnego dnia musiała wysłuchiwać ojca, jak to się nie szanuje (mimo że dziewczyna naprawdę spokojna, ułożona, której nie w głowie balangi itd.). Oczywiście absolutnie nie zrzucam winy na dziewczynę, zresztą starałem się to zrozumieć, bo naprawdę jej walka z rodzicami nie miałaby sensu. Jedyne co mogłem zasugerować, to żeby sama dostrzegła problem, żeby z nimi na spokojnie porozmawiała. Ale co z tego skoro dla niej było wszystko w porządku. Ja się cieszę, że moi rodzice są zupełnie inni. Zawsze mieli do mnie pełne zaufania, nigdy nie zdarzyło się, żebym im odwalił jakiś numer. Z poprzednią moją dziewczyną nie było problemu, żebyśmy spali w jednym łóżku, gdy rodzice w pokoju obok. Pamiętam jak kiedyś moja mama powiedziała - "jak macie się kochać w jakichś obskórnych hotelach, to ja już wolę żebyście robili to w domu, mi tam nic nie przeszkadza, a i będę mieć spokój że wam się krzywda nie dzieje". Naprawdę moja mamuśka to równa babka :)
I'm used to eat naughty girls without any eye movement ;)
Awatar użytkownika
Wstreciucha
Weteran
Weteran
Posty: 2646
Rejestracja: 14 wrz 2005, 11:48
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Wstreciucha » 01 kwie 2006, 18:37

Arkady pisze:Moja była miała dokładnie takie same poglądy jak jej rodzice

ale agna ma przeciwne poglady do swoich rodzicow, i nie musi ich nawracac, tylko im uswiadomic, ze bedzie z facetem sypiac czy im sie to podoba czy nie , czy to bedzie w domu czy w stajni . kapiszi ?
Arkady pisze:Totalne ubezwłasnowolnienie przez rodziców,

raczej indywidualny jej wybor , przeciez jest tyle mozliwosci :] i nie wmawiaj mi ze te mozliwosci sa niemozliwe, bo wszystko jest do zrobienia, trzeba tylko chciec
Te same fakty dają jednym wiele do myślenia, innym tylko do gadania.
Awatar użytkownika
R1
Maniak
Maniak
Posty: 509
Rejestracja: 20 lis 2005, 17:14
Skąd: PL
Płeć:

Postautor: R1 » 01 kwie 2006, 18:43

Cóż z tego, że ma przeciwne poglądy do rodziców? Rodziców i tak nie przekona do swoich racji, no chyba że zdecyduje się na prawdziwą wojnę. Konserwatywni rodzice są niereformowalni i tyle.
I'm used to eat naughty girls without any eye movement ;)
Awatar użytkownika
Wstreciucha
Weteran
Weteran
Posty: 2646
Rejestracja: 14 wrz 2005, 11:48
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Wstreciucha » 01 kwie 2006, 18:45

Konserwatywni rodzice są niereformowalni i tyle.

konserwatywni rodzice tez potrafia ewoluowac, jak i rozwinieci i inteligentni - zglupiec - oba przypadki mam w domu ;)
Te same fakty dają jednym wiele do myślenia, innym tylko do gadania.
Awatar użytkownika
Lawrence
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 301
Rejestracja: 16 kwie 2005, 00:56
Skąd: Melmac
Płeć:

Postautor: Lawrence » 01 kwie 2006, 19:49

Arkady pisze:[...]a moja propozycja zamieszkania razem przed ślubem została odrzucona przez nią od razu. Powód - "bo u nas w rodzinie to nie do pomyślenia


heh - i tu widac jak to jest - nie liczy sie chlopak i to co chca razem tylko to co rodzice powiedza i otoczenie.....

Arkady pisze:Pamiętam jak kiedyś moja mama powiedziała - "jak macie się kochać w jakichś obskórnych hotelach, to ja już wolę żebyście robili to w domu, mi tam nic nie przeszkadza, a i będę mieć spokój że wam się krzywda nie dzieje". Naprawdę moja mamuśka to równa babka


Moi starzy to tez rowni ludzie - nie ma najmniejszego problemu [znaczy sie nie bylo nigdy], czy tez nie byloby zadnego problemu jesli chodzi ospanie - sami zreszta czesto proponowali to.....
Bo z tylu różnych dróg przez życie, każdy ma prawo wybrać źle...
cubasa
Weteran
Weteran
Posty: 1412
Rejestracja: 15 gru 2004, 01:46
Skąd: VV@r52@vv@
Płeć:

Postautor: cubasa » 01 kwie 2006, 21:31

Arkady pisze:Cóż z tego, że ma przeciwne poglądy do rodziców? Rodziców i tak nie przekona do swoich racji, no chyba że zdecyduje się na prawdziwą wojnę. Konserwatywni rodzice są niereformowalni i tyle.

Ja też mam raczej konserwatywnych rodziców. Postawiłem ich po prostu przed faktem dokonanym: jest późno i nie ma szans żeby wracała nocą do domu. Przystali na to.
Ona miala też konserwatywnych rodziców i co? Powiedziała im, że ogladalismy razem film jest juz późno (oczywiscie specjalnie sie zasiedziałem :P ) i mam daleko do domu; poza tym sie o mnie boi i jakoś przeszło. Sposob jest do wykorzystania tylko po jednym razie :P A kolejne razy - może rodzice się przekonają, że jednak w nocy nic "strasznego" sie nie działo i sami z siebie dopuszczą kolejne.
Polecam serwis dla zaginionych i znalezionych zwierzaków http://zaginiony-znaleziony.pl/
Awatar użytkownika
Imperator
Moderator
Moderator
Posty: 2789
Rejestracja: 22 mar 2004, 13:45
Skąd: znienacka
Płeć:

Postautor: Imperator » 01 kwie 2006, 21:35

Arkady pisze:Jedyne co mogłem zasugerować, to żeby sama dostrzegła problem, żeby z nimi na spokojnie porozmawiała. Ale co z tego skoro dla niej było wszystko w porządku.

I właśnie dlatego dostałeś po uszach. Bo wprowadzałeś niepokój w jej ułożone, spokojne życie. ;)
Nie, nie mam Ci tego za złe - chciałeś dobrze i bardzo dobrze. Też bym tak zrobił. Niestety, dla niej to było ZŁE i koniec musiał nadejść. :)
Żyję tym co czuję, z życia biorę to, co mi smakuje.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Awatar użytkownika
ptaszek
Weteran
Weteran
Posty: 1205
Rejestracja: 15 sie 2004, 18:44
Skąd: War-saw
Płeć:

Re: noce

Postautor: ptaszek » 01 kwie 2006, 22:29

agna 24 pisze:Czy, spedzacie razem noce, gdy obok spia rodzice?

Zdarzyło się, ale nic nie robiliśmy. Zależy też CZYI rodzice. Jak jego - to w porządku, im to nie przeszkadza, dla nich to normalne. Przy moich nie byłoby mowy :] Zresztą w obu przypadkach i tak się krępuję.
"Jeśli traktujesz życie ze śmiertelną powagą, nie licz na wzajemność" [A. Mleczko]
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 01 kwie 2006, 23:02

agna 24 pisze:Czy, spedzacie razem noce, gdy obok spia rodzice?
Obok w pokoju - tak. Bywa ze i w dzień sie pitolimy jak sa za ściana.
agna 24 pisze:esli tak, to jak to sie zaczelo i czy nie krepujecie sie tym, ze za sciana tatus czy mamusia podsluchuja?
Nie, zero krepacji. A zaczeło sie tak normalnie. Wrcalismy skądś [chyab studnióka ale moze cos bbylo przed] i wiadomo ze noc. MOj mnie odwozi taryfa i co dalej?Przeciez milionerami nei jestesmy zeby sie taryfami tylko wozić a nocnym bym mu nie dala wracać więc pozwolilam przenocowac. Nikt zły nei byl ze bez zgody bo tylko ze 3-4 h i pomknal do siebie. A potem bywalo to czesciej [ale tez nie bardzo bo jeszcze pokoj z bratem dzielilam] a teraz to standard. Zawsze po jakis pubach u mnie nocuje a potem tak rodzice przywykli ze po prostu moze. Mama sama sie pyta czy bedzie nocowal bo tak dawno go juz na noc nie bylo itp.
bumru pisze:Pierwszy facet, ktory mogl ze mna spac u mnie w domu, to moj obecny
Nie narzeczony ale tak samo. I nie tyle, ze mogl. Innych na noce do siebie nei zapraszalam a moj jest juz jak rodzina wiec nie ma problemu.
Yasmine pisze:Ja sobie nie wyobrazam zostac przy jego rodzicach.
Przy jego mamusi? <boje_sie> <boje_sie> <boje_sie> W zyciu!!! On nawet drzwi nie ma od pokoi, a bedac w kuchni caly jego pokoj widac. Nie ma mowy. Jak wyjezdza za to na kilka dni to sie zwyczajnie do niego wprowadzam.
..::WdOwA::.. pisze:mamusia ma problemy nze spaniem, a tatuś budzi sie na odgłos upadajacej szpilki...:)
Moi rodzice generalnie tez do tego mam makabrycznie skrzypiace lozko co by umarlego obudzilo. Przeciez rodzic nie idiota wie co sie dzije za sciana nawet jak odglosow nie ma. Choc my staramy sie cicho byc nie ze wzgleduz eby nie wiedzieli ale bardziej dlatyego zeby nocy nie zarywali przez nas.
Mysiorek pisze:Przecież nocowanie w 1 łóżku nie MUSI oznaczać rżnięcia córki pod bokiem ojca.
Może być to po prostu SYPIANIE :)
Nie musi. U nas po poznych zakrapianych powrotach nic nie ma. Zasypiamy jak dzieci. Ale wiesz jak ktos nie ma mozliwosci codziennej spania razem i ma ja np tak ja ja najczesciej ok raz na tydzien czy dwa to wykorzystuje ja do tego pierwszego raczej. Korzysta z okazji bo nastepna bedzie za dłuuugo.
Mysiorek pisze:Czy kumpel też się może przespać, bo musi wracać na 2 koniec miasta?
W sumie gdyby byl to dobry kumpel mysle ze by obiekcji nie mieli ale by spal sam beze mnie zapewne. To raz a dwa. Mowie u mnie taki luz wynika z tego ze moi rodzice uwielbiaja mojego i traktuja go jak zięcia swojego przyszłego. Wiec on se siedzi u mnie jak mnie nie ma, pracuje u mnie, sypia, jada, kapie sie it itd. I ja w tym wszystkim nei jestem potrzebna. Po prostu jak u siebie w domu ma wiec moze prawie tyle co domownik. A koledzy o mnie tak nie dbaja i rodzice ich na tyle nie znaja [o ile w ogole] zzeby bylo ok niech nocuje kto chce. Bo to sa obce osoby.
Wstreciucha pisze:a ja mysle ze jestes w takim wieku , ze powinnas moc przeforsowac swoja decyzje o tym czy chcesz z nim spac czy nie
To fakt. Ale... to nie jest Agny dom czy tam mieszkanie - ich. I ich zasady. jesli oni sobie nie zycza tego we wlasnym mieszkaniu to nalezy to uszanowac.
Arkady pisze:Ty myślisz, że to takie proste nagle przekonać konserwatywnych rodziców, żeby zmienili swoje podejście?
Tak, ale nie jak ktos majac 2X lat sie za to zabiera...
Awatar użytkownika
Wstreciucha
Weteran
Weteran
Posty: 2646
Rejestracja: 14 wrz 2005, 11:48
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Wstreciucha » 01 kwie 2006, 23:05

moon pisze:To fakt. Ale... to nie jest Agny dom czy tam mieszkanie - ich. I ich zasady. jesli oni sobie nie zycza tego we wlasnym mieszkaniu to nalezy to uszanowac.

ale u niej robija sie o kwestie pogladowe, a nie mieszkaniowe
Te same fakty dają jednym wiele do myślenia, innym tylko do gadania.
Awatar użytkownika
Yasmine
Weteran
Weteran
Posty: 5286
Rejestracja: 10 kwie 2005, 18:40
Skąd: stąd ;)
Płeć:

Postautor: Yasmine » 01 kwie 2006, 23:08

moon pisze:Przy jego mamusi? W zyciu!!! On nawet drzwi nie ma od pokoi, a bedac w kuchni caly jego pokoj widac. Nie ma mowy. Jak wyjezdza za to na kilka dni to sie zwyczajnie do niego wprowadzam.

dokladnie heheheh. Ja tez sie wprowadzam jak oni gdzies wyjada, tylko szkoda, ze tak rzadko.
U niego co chwile ktos wchodzi i wychodzi z pokoju do pokoju. Do mnie do pokoju nikt nie wejdzie.
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 01 kwie 2006, 23:55

Wstreciucha pisze:ale u niej robija sie o kwestie pogladowe, a nie mieszkaniowe
Wiesz tyle co napisane. Moze i jedno i drugie byc.
Yasmine pisze:Ja tez sie wprowadzam jak oni gdzies wyjada, tylko szkoda, ze tak rzadko.
Nie no jego mama czesciej wyjezdza dzieki Bogu wiec se siedze idomu niewidze te kilka dni chociaz.
Awatar użytkownika
Wstreciucha
Weteran
Weteran
Posty: 2646
Rejestracja: 14 wrz 2005, 11:48
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Wstreciucha » 01 kwie 2006, 23:59

moon pisze:Wiesz tyle co napisane.

a Ty jak zwykle wiesz wiecej <pijak>
niezaleznie od tego , ja rozumiem ze rodzice chca czuc komfort i to jest ich dom - ale to truizmy - to prawda faktyczna i nie ma z czym dyskutowac , trudno byc wlascicielem mieszkania w tym wieku , ale szczescie corki to jej facet oraz sex z nim, czy tego chca czy nie. Moga zawrzec rozsadny uklad, nikt nikomu nie kaze na sile forsowac swojej decyzji - rozmowa czyni cuda .
Te same fakty dają jednym wiele do myślenia, innym tylko do gadania.
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 02 kwie 2006, 00:01

Wstreciucha pisze:a Ty jak zwykle wiesz wiecej
Nie ale nie zakladam jednego wariantu.
Wstreciucha pisze:trudno byc wlascicielem mieszkania w tym wieku
Niezbyt...
Wstreciucha pisze:rozmowa czyni cuda .
Nie tylko. Wszystko zalezy od relacji przeciez. Jesli oni nadal patrza nania jak na 5 latka to sama rozmowa kwestii nie zalatwi.
Awatar użytkownika
Ted Bundy
Weteran
Weteran
Posty: 5219
Rejestracja: 16 wrz 2005, 16:29
Skąd: IV RP
Płeć:

Postautor: Ted Bundy » 02 kwie 2006, 00:28

A ja dalej twierdzę, że zabawa pod bokiem rodziców to nieklawy hardcore :D Chyba że jest duża chata i piętro, to zmienia sytuację. Na szczęście istnieje coś takiego jak motel, nawet obskurny :D I samochód, oczywiście :)
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow

Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!

http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Awatar użytkownika
R1
Maniak
Maniak
Posty: 509
Rejestracja: 20 lis 2005, 17:14
Skąd: PL
Płeć:

Postautor: R1 » 02 kwie 2006, 00:44

TedBundy pisze:A ja dalej twierdzę, że zabawa pod bokiem rodziców to nieklawy hardcore :D Chyba że jest duża chata i piętro, to zmienia sytuację. Na szczęście istnieje coś takiego jak motel, nawet obskurny :D I samochód, oczywiście :)


U mojej eks mieliśmy praktycznie ciągle całe piętro tylko dla siebie. Mimo to nie dochodziło praktycznie w ogóle do jakichkolwiek pieszczot. Po prostu rodzice nawciskali jej do głowy, że sobie niczego takiego nie życzą i żeby się szanowała. Pamiętam sytuację jak oglądaliśmy zwyczajnie TV leżąc obok siebie na łóżku - w ubraniach, po prostu przytuleni. W pewnym momencie wpadł jej ojciec, spojrzał na nas i rzucił tekstem - "takie leżakowanie to możecie sobie w hotelu urządzać". Zamurowało mnie. Zresztą ciągle czułem się skrępowany w jej domu, bałem się choćby przytulić ją do siebie, bo mógł ktoś zajrzeć. Nawet zwykłego "cmoka" na powitanie czy pożegnanie ode mnie nie chciała, bo mama może słyszeć. I tak ciągle, nawet po 2 latach związku. Chora sytuacja.
Awatar użytkownika
Joasia
Weteran
Weteran
Posty: 998
Rejestracja: 22 sty 2006, 21:17
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Joasia » 02 kwie 2006, 00:49

Hyhy uczucia do mojego chłopaka nie mają z tym nic wspólnego.
Nie nocujemy u siebie bo - ja mam małe mieszkanie, jeden siedzi drugiemu na głowie, on ma jeszcze mniejsze. Starsze rodzeństwo nie gościło nigdy nikogo na noc więc dla mnie wyjątku rodzice nie zrobią...
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 02 kwie 2006, 01:13

Lawrence pisze:heh - i tu widac jak to jest - nie liczy sie chlopak i to co chca razem tylko to co rodzice powiedza i otoczenie.....

inna sprawa jesli to sa równiez poglady takiej dziewczyny. Ma prawo nie chcec mieszkac z facetem przed slubem.
Lawrence pisze:sami zreszta czesto proponowali to.....

zupełnie jak moi. Uważali, że skoro juz ktos sidzi do póxna to lepiej niech zostanie, po co jeżdzić po nocy

Joasia pisze:ja mam małe mieszkanie

przepraszam, że pytam, ale czy masz swój pokój tylko dla siebie. Bo jesli tak to mysle, że mozna cos negocjowac

TedBundy pisze:Chyba że jest duża chata i piętro,

ja pietra nie miałam :P
ale dom był taki, ze nie sprawiałam problemów tym, ze ktos u mnie był. Czesto nawet matka nie wiedziała, czy jestem w domu czy nie ( oczywiście w dzień)
Ostatnio zmieniony 02 kwie 2006, 01:33 przez Dzindzer, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Kermit
Weteran
Weteran
Posty: 931
Rejestracja: 12 sie 2005, 08:51
Skąd: Pl
Płeć:

Postautor: Kermit » 02 kwie 2006, 01:30

mojaq matka moze wpasc do mnei do pokoju cały czas. Dzisiaj np z moja robilismy TO, bylismy nadzy lezelismy w lozku nei przykryci niczym bo było nam goraco :D ryzyk fizyk. A mysle ze matka boi sie wpasc... woli chyba nei wiedziec co sie tu wyrabia :D
So understand;
Don't waste your time always searching for those wasted years,
Face up...make your stand,
And realise you're living in the golden years.
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 02 kwie 2006, 01:33

Kermit pisze:A mysle ze matka boi sie wpasc... woli chyba nei wiedziec co sie tu wyrabia :D
Moi rodzice nauczyli sie pukać. Dygam sie tylko kiedy tata jest pod wpływem bo na bank nie zapuka a dwa inaczej moglby zareagowac jak na trzeźwo i mogło by być goraco po prostu :/
Awatar użytkownika
Wstreciucha
Weteran
Weteran
Posty: 2646
Rejestracja: 14 wrz 2005, 11:48
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Wstreciucha » 02 kwie 2006, 12:27

moon pisze:Nie ale nie zakladam jednego wariantu.


moon ja potrafie myslec wielotorowo, ale tez umiem czytac - czy tu zachodzi problem uzurpowania sobie prawa do metrow kwadratowych ? nie wydaje mi sie , raczej zapatrywania na sex przed slubem i tyle :

agna 24 pisze:a ja nie wyobrazam sobie takiej sytuacji aby on zostal przy moich rodzicach na noc. po pierwsze, wg moich rodzicow, to seks mozna uprawiac dopiero po slubie (wedlug matki mojego chlopaka rowniez).... zreszta, wg niej nie powinno sie z nawet z chlopakiem (czy narzeczonym) mieszkac razem.....
a poza tym, to nawet on jak twierdzi, nie chce podpadac moim rodzicom....
eh...... <mlotek>


Arkady pisze:W pewnym momencie wpadł jej ojciec, spojrzał na nas i rzucił tekstem - "takie leżakowanie to możecie sobie w hotelu urządzać".


no to swiadczy akuratnie tylko o tym jakim jest prostakiem bez wyobrazni. Robi wstyd Tobie i swojej wlasnej corce, zamiast troche ruszyc mozgiem i przepomniec sobie siebie i swoja zone. U "starych" wkurza mnie jedno - wydaje im sie , ze zabraniajac uprawiania sexu, przytulania sie i przebywania w domu - zahamuja ten proces . Ale mlodzi beda i tak korzystac z kazdej okazji i miejsca , wiec po co takie stanowisko ? Czy po prostu nie mozna stworzyc jakiegos zdrowego ukladu ?
Ja np teraz mieszkam u zupelnie obcych mi ludzi. Pracuje u nich , mam swoj wlasny pokoj i lazienke ze wszelkimi wygodami - bo oni staraja sie o moj komfort - zatem powiedzieli rowniez ze nie maja nic przeciwko bym spala tu z chlopakiem. Poki co takiego nie mam , ale wiem ze zawsze kiedy zajdzie potrzeba gdzies przenocowac , to moge na nich liczyc . Sa bardzo goscicnni i przede wszystkim nie maja klapek na oczach - a w gruncie rzeczy sa dla mnie obcy i to ja korzystam z ich domu. Ja rozumiem ze rodzice chca nas chronic , ale czy naprawde nielepiej porozmawiac o tym, stworzyc godne warunki dla wszystkich , niz dopuszczac do obmacywania sie na klatce schodowej lub wynajmowania pokoju w hotelach.? blehhhh
Te same fakty dają jednym wiele do myślenia, innym tylko do gadania.
Awatar użytkownika
Joasia
Weteran
Weteran
Posty: 998
Rejestracja: 22 sty 2006, 21:17
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Joasia » 02 kwie 2006, 13:02

Dzindzer zawsze dzieliłam pokój z rodzeństwem. Teraz niby brat nie często bywa w domu - a to praca, a to jakaś delegacja czy impreza. Więc jest całkiem sporo okazji. No i już niedługo się wyprowadza :]
Najdziwniejsze jest to że mogę wyjeżdżać z facetem na wakacje - wiadomo że śpimy wtedy razem. Rodzice wtedy nie wypytują - trochę mama bo mamy lepszy kontakt. Wtedy trochę mam gadania że w ich czasach to nie wynajęli by im pokoju bo powinniśmy być po ślubie i takie tam. Tata nic nie mówi jakby nie chciał po prostu wiedzieć. No ale nie zabraniają mi jechać z czego bardzo się cieszę :]
A nocowanie w domu to pewnie według nich takie przyzwolenie a oni tego nie chcą robić. A jak wyjeżdżam to do końca nie wiedzą co się dzieje.
Taka głupia sytuacja ale jego rodzina wcale nie jest lepsza...
Awatar użytkownika
Olivia
Weteran
Weteran
Posty: 3859
Rejestracja: 17 wrz 2004, 23:03
Skąd: Z kontenera
Płeć:

Postautor: Olivia » 02 kwie 2006, 14:10

Mysiorek pisze:Przecież nocowanie w 1 łóżku nie MUSI oznaczać rżnięcia córki pod bokiem ojca.
Może być to po prostu SYPIANIE :)

To miałam na myśli. Bo o sexie z rodzicami za ścianą to w ogóle nie ma mowy, nawet przez myśl mi nie przechodzi.
"Miarkuj złość.
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
Awatar użytkownika
Kermit
Weteran
Weteran
Posty: 931
Rejestracja: 12 sie 2005, 08:51
Skąd: Pl
Płeć:

Postautor: Kermit » 02 kwie 2006, 14:15

moja mama nei puka mowi ze to jej dom i moze wchodzic gdzie chce :) tata zawesze klamki szuka :D wiecie o co chodzi :D
So understand;

Don't waste your time always searching for those wasted years,

Face up...make your stand,

And realise you're living in the golden years.
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 02 kwie 2006, 14:15

Joasia jak Twój bart jest spoko. To na czas wyjadu bedzie dawał ci klcze bys "podlała kwiatki". Podejzewam, że u Twoich rodziców to sprawa dziwnie pojetych zasad, moze nawet obawy co sasiedzi powiedza.
Awatar użytkownika
sophie
Weteran
Weteran
Posty: 2726
Rejestracja: 17 maja 2004, 08:13
Skąd: Vaarsaa
Płeć:

Postautor: sophie » 02 kwie 2006, 14:59

A propos spania razem. Historyjka sprzed chyba 3 (?) lat.
Cala chata wolna, moj byly (wtedy jeszcze oczywiscie obecny) przyjechal na weekend. Lat 23 wowczas. Robi sie pozno, mamy sie klasc, a ten do mnie, ze... nie moze spac ze mna w jednym lozku. Zonk <boje_sie> No bo co on potem powie swojej mamie, jesli spyta. Nie bedzie klamal. Zonk na maxa. Polazl do pokoju goscinnego pietro nizej. Po krotkim czasie zeszlam do niego i wepchnelam sie w koncu na sile :D Nastepnej nocy zostal w mojej sypialni :D Za to byl inny mega zonk. Ale o tym juz kiedys pisalam tu na forum :]

Wróć do „Seks, kontakt fizyczny”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 355 gości