No prosze, chwile czlowieka nie ma, a tu sie tak pieknie dyskusja rozwija :-)
No wiec sprobuje podsunac ostateczne rozwiazanie (fatality tak zwane
![;) ;)](./images/smilies/mruga.gif)
):
sprobuj zorganizowac jakis wieczor-moze byc romantyczny (tylko wy dwoje) albo po prostu jakas impreza byle gdzie i zrealizowac po kolei nastepujace punkty:
1) alkohol- to rozluzni was oboje (zwlaszcza, ze-jak napisalas-tak sie wlasnie zaczelo i wtedy po alkoholu bylo ok)
2) gdy juz poczujecie magie punktu 1), zacznij z nim rozmawiac; mozesz przywolac na poczatek te mile wspomnienia z tamtego, pierwszego wieczoru-niech tez sobie przypomni, jakie to moze byc przyjemne
3) daj mu do zrozumienia, jak bardzo on CIebie podnieca-to powinno zdezaktywowac kompleksy dot. ciala, wygladu (jezeli faktycznie takie ma)
4) powoli zacznij sama dzialac, caly czas dajac mu do zrozumienia, jak jest Ci wspaniale i ze swietnie to robi (ilekroc odwazy sie zrobic cokolwiek)-to powinno dodac mu pewnosci siebie, ktorej najwyrazniej mu brakuje
5) jezeli on nie ma jakiejs poteznej blokady (typu np. seks przed malzenstwem) zalozonej, to malymi kroczkami powinnas dojsc w koncu do celu
6) calkiem mozliwe, ze wstydzi sie swojego sprzetu i ma na tym punkcie kompleksy, bo np. naogladal sie filmow z Rocco albo naczytal czy nasluchal gdzies kiedys jakichs czczych przechwalek-w takim razie jezeli uda Ci sie dotrzec do tej bazy, to nie zaszkodzi tez troszke sie nia pozachwycac
![;) ;)](./images/smilies/mruga.gif)
Ktoras z Pań tutaj (nie pamietam juz niestety, ktora, a a pozno juz na kopanie w archiwum) napisala niedawno pewne bardzo madre zdanie-ze najwrazliwszym punktem u mezczyzn jest ich ego i wystarczy odpowiednio je polechtac-szacunek dla tej Pani
No, to chyba tyle-moge Ci tylko zyczyc powodzenia
![:) :)](./images/smilies/usmiech.GIF)
Daj znac gdy juz dopniesz (mam nadzieje
![:) :)](./images/smilies/usmiech.GIF)
) celu.