To może ja jakaś dziwna jestem, ale dla mnie seks, a co za tym idzie również seks oralny jest wyrazem pełnej akceptacji ukochanej osoby. Dlatego nie wyobrażam sobie, że mogłabym powiedzieć mojemu facetowi, że nie zrobie mu tam dobrze, bo się brzydze. Przecież kocham go całego, całe jego ciało (oczywiście czyściutkie
![:) :)](./images/smilies/usmiech.GIF)
), więc jeżeli liże go za uchem i wiem, że jest mu wtedy przyjemnie, to dlaczego nie miałabym tego robić gdzie jest mu najprzyjemniej.
PRZYPOMINAM !!!!!
Penis jest równoprawną cześcią ciała mojego mężczyzny, ciała, które kocham najbardziej na świecie i nigdy nawet przez myśl mi nie przeszło, że to może być obrzydliwe.
Zresztą tego samego oczekuje od niego, że kocha mnie całą taką jaka jestem i wtedy kiedy mnie tam liże czuje że akceptuje mnie w całości i pomimo tego że może ostatnim razem lepiej pachniało ( wiadomo cykle kobiety) chce żeby mi było dobrze.....