Otóż doznanie przyjemności opiera się na podniecającej myśli, co takiego się w danym momencie robi, jak to wygląda z zewnątrz, jak on to widzi i słuchaniu jego reakcji. Poza tym wpada się w pewnego rodzaju trans zbliżony do kontemplacji.
no czyli dokladnie na tym na czym dla mnie polega przyjemność przy dawniu "zwykłej" przyjemności oralnej
a czy ta opisana przez ciebie partnerka nie lubi jak sie ja tam lize???? i czy nie dazy do tego rodzaju przyjemnosci
??Bo mniemam iz kazda kobieta to lubi a i to mało powiedziane ! wiec nie rozumiem skoro to lubicie to dlaczego by miała miec jakis opory przy dawaniu tego rodzaju przyjemnosci facetowi
?
Ja nie dążę
hipokryzja...hm...złe słowo ale nie umiałam znaleźć łagodniejszego. Chodzi o to że seks oralny jest juz pewnego rodzaju normą...i jeśli ktoś nie chce to coś w tym dziwnego i powinien się przełamać. Ale już prośbę o "wzięcie całego do ust" traktuje się tutaj niezbyt pozytywnie. A moim zdaniem całkowicie "zielona" w tym temacie dziewczyna będzie miała więcej trudności ze zdecydowaniem się na zwykły oral, niż dajmy na to ja (posiadająca jakąś tam praktykę) ze zdecydowniem się na taki o którym pisze Arouse. I tylko o to mi chodzi, nie o to żebym coś miała przeciwko oralowi